-
ArtykułyKalendarz wydarzeń literackich: czerwiec 2024Konrad Wrzesiński2
-
ArtykułyWyzwanie czytelnicze Lubimyczytać. Temat na czerwiec 2024Anna Sierant1156
-
ArtykułyCzytamy w długi weekend. 31 maja 2024LubimyCzytać409
-
ArtykułyLubisz czytać? A ile wiesz o literackich nagrodach? [QUIZ]Konrad Wrzesiński22
Porównanie z Twoją biblioteczką
Wróć do biblioteczki użytkownika2009-10-01
2021-06-23
Jeśli ktoś uważa, że true crime jest dla ludzi żądnych krwi i taniej sensacji, to ta książka wyprowadzi go z błędu. Nie ma tu żadnego epatowania przemocą, jest za to dokładny portret rodziców małego Szymka i interesujące szczegóły śledztwa. Oczywiście można by się zastanawiać, dlaczego instytucje państwowe nie dały rady i dlaczego rodzice chłopca przez ponad 2 lata byli w stanie ukryć, że ich synek to Szymon z Cieszyna, o którym słyszała chyba cała Polska. Z drugiej strony, czy każdy z nas by się natychmiast zorientował, gdyby zniknęło jakieś dziecko z sąsiedztwa? Ja zapewne bym się nie zorientowała. Wreszcie- czy dało się coś zrobić, żeby zapobiec tej tragedii? I ile takich dysfunkcyjnych rodzin jak Beata i Jarek żyje obok nas? Dobrze podsumował to opisany w książce policjant w odpowiedzi na komentarze w stylu "psy znów żebrzą o pomoc": "nie żebrałyby, gdybyście wiedzieli, co się dzieje u was za ścianą". Książka zmusza do refleksji nad sobą i nad otaczającą rzeczywistością i to jest jej niezaprzeczalna zaleta, choć są to oczywiście refleksje bardzo niewesołe.
Jeśli ktoś uważa, że true crime jest dla ludzi żądnych krwi i taniej sensacji, to ta książka wyprowadzi go z błędu. Nie ma tu żadnego epatowania przemocą, jest za to dokładny portret rodziców małego Szymka i interesujące szczegóły śledztwa. Oczywiście można by się zastanawiać, dlaczego instytucje państwowe nie dały rady i dlaczego rodzice chłopca przez ponad 2 lata byli w...
więcej mniej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to2023
Pierwszy rozdział zaczyna się w Liberii i cóż, gdy czytałam tę książkę, niejednokrotnie przypominało mi się to, co o Liberii pisał Ryszard Kapuściński - że w momencie powstawania kraju jego społeczeństwo składało się z byłych niewolników, którzy, zdobywszy wolność, za wszelką cenę chcieli się "odkuć" (znaczy Kapuściński to na pewno mądrzej opisał, niż ja teraz). I naprawdę trudno było się pozbyć tego skojarzenia, czytając o Polakach, którzy ledwo co odzyskali własne państwo, a już byli przekonani, że kolonie im się, cytując klasyczkę, "po prostu należą" i którzy potrafili np. nosić ze sobą stołek, żeby nawet na chwilę nie usiąść na tym samym poziomie, co ci strasznie dzicy tubylcy afrykańscy. Oprócz głównego motywu związanego z Polską, w drugim rozdziale znajduje się powtórzenie najważniejszych faktów związanych z odkryciami geograficznymi i kolonializmem w ogóle, przypomnienie, czym była konkwista (spoiler: czymś jeszcze gorszym, niż zwykłe zakładanie kolonii). Bardzo ciekawa i pouczająca lektura, polecam.
Pierwszy rozdział zaczyna się w Liberii i cóż, gdy czytałam tę książkę, niejednokrotnie przypominało mi się to, co o Liberii pisał Ryszard Kapuściński - że w momencie powstawania kraju jego społeczeństwo składało się z byłych niewolników, którzy, zdobywszy wolność, za wszelką cenę chcieli się "odkuć" (znaczy Kapuściński to na pewno mądrzej opisał, niż ja teraz). I naprawdę...
więcej mniej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to2023
Bardzo ciekawa książka, w całości oddaje głos osobom LGBT+ bez oceniania i próby ujęcia życia problematyki nieheteronormatywności w jakieś ramy czy schematy. Biorąc pod uwagę ciężar w sensie dosłownym, przeczytanie całej książki od deski do deski mogłoby być dość trudnym zadaniem, ale na początku książki mamy mapę tematyczną, dzięki której można się zorientować, w których historiach pojawia się biseksualność, w których transpłciowość, w których doświadczenie przemocy, a w których np. nieodwzajemniona miłość do osoby heteroseksualnej. W książce nie brakuje trudnych doświadczeń (do jednego z nich odnosi się już sam tytuł książki), w jednej z historii jest nawet wątek zabójstwa w bliskim otoczeniu, ale widać też, jak bohaterowie stopniowo wychodzą na prostą i odnajdują samych siebie. Szczególnie przemówiła do mnie historia panseksualnego chłopaka, który już w dzieciństwie widział, że nie pasuje do tradycyjnych wzorców męskości. Chociaż jestem kobietą, to częściowo odnalazłam się w tej historii. Historie są tak różnorodne, że chyba każda lub prawie każda osoba nieheteronormatywna odnajdzie w tej książce część siebie.
Bardzo ciekawa książka, w całości oddaje głos osobom LGBT+ bez oceniania i próby ujęcia życia problematyki nieheteronormatywności w jakieś ramy czy schematy. Biorąc pod uwagę ciężar w sensie dosłownym, przeczytanie całej książki od deski do deski mogłoby być dość trudnym zadaniem, ale na początku książki mamy mapę tematyczną, dzięki której można się zorientować, w których...
więcej mniej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to2023-09-15
Trudna, momentami przytłaczająca lektura, ale warto. Spartańskie warunki na wsi okresu dwudziestolecia międzywojennego (spanie całą rodziną w jednym łóżku czy posiadanie jednej sukni, którą się prało, żeby wyschła na rano) raczej nikogo nie zaskoczą, ale ostatnie rozdziały są naprawdę świetne - czytając o początkach uniwersytetów ludowych i o tym, jak kobiety działające w nich musiały zmagać się z szykanami nie tylko ze strony konserwatywnej większości, ale też kolegów ze swoich kręgów, byłam naprawdę pod wrażeniem determinacji tych kobiet. Ostatnio rzadko czytam książki historyczne, ale to jest naprawdę świetna lektura w nurcie historii "długiego trwania". Polecam.
Trudna, momentami przytłaczająca lektura, ale warto. Spartańskie warunki na wsi okresu dwudziestolecia międzywojennego (spanie całą rodziną w jednym łóżku czy posiadanie jednej sukni, którą się prało, żeby wyschła na rano) raczej nikogo nie zaskoczą, ale ostatnie rozdziały są naprawdę świetne - czytając o początkach uniwersytetów ludowych i o tym, jak kobiety działające w...
więcej mniej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to2023
Tytuł w pierwszej chwili mnie odrzucił, bo miałam wrażenie, że autorka bardzo chce być “edgy” i tak bardzo chce łamać tabu i konwenanse, ale po wysłuchaniu audiobooka cofam to - gdybym miała taką matkę, jak miała autorka, to też bym się cieszyła z jej śmierci. Książka jest wciągająca i, paradoksalnie, dość lekka, mimo ciężaru gatunkowego tematyki, wątków związanych z przemocą, molestowaniem, śmiercią. Dużym plusem jest to, że książka mierzy się z mało popularnym tematem kobiet jako sprawczyń wykorzystania seksualnego. Opis autorki, która w czasie “przeglądu pupy z przodu” stara się myśleć o wyjeździe do Disneylandu, poraża. Podoba mi się też, że lektorka audiobooka ma bardzo młody głos - chwilami wręcz czułam, jakby to sama autorka opowiadała o sobie.
Tytuł w pierwszej chwili mnie odrzucił, bo miałam wrażenie, że autorka bardzo chce być “edgy” i tak bardzo chce łamać tabu i konwenanse, ale po wysłuchaniu audiobooka cofam to - gdybym miała taką matkę, jak miała autorka, to też bym się cieszyła z jej śmierci. Książka jest wciągająca i, paradoksalnie, dość lekka, mimo ciężaru gatunkowego tematyki, wątków związanych z...
więcej mniej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to2021-04-19
Rewelacyjna alegoria apartheidu.
Rewelacyjna alegoria apartheidu.
Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to2021-12-28
Po "Polska odwraca oczy" wiedziałam, że reportaże Kopińskiej mają niezłą siłę rażenia. "Czy Bóg wybaczy siostrze Bernardetcie" nie zawiodła mnie. Mocny i przejmujący reportaż na temat zła, które działo się przez ponad 30 lat tuż obok nas, a może trwałoby jeszcze dłużej, gdyby pewnego dnia wychowanek ośrodka w Zabrzu nie został wezwany na przesłuchanie w sprawie zaginięcia małego Mateusza Domaradzkiego. Zapadła mi w pamięć wypowiedź prokuratorki, która mówiła, że nawet zabójcy i pedofile, których oskarżała wcześniej, mieli jakieś wyrzuty sumienia, a tytułowa bohaterka cały czas bredziła coś o ataku na Kościół, nawet, gdy już było jasne, że dopuszczała się chyba wszelkich rodzajów przemocy fizycznej, psychicznej i ekonomicznej, kazała starszym chłopakom wymierzać kary fizyczne młodszym, a jednego z wychowanków zamykała na wiele godzin z molestującymi go starszymi chłopakami. Czytanie korespondencji i absolutny brak wolnego czasu dopełniają obraz instytucji totalnej rodem z podręcznika socjologii. Wypowiedź jednej z byłych sióstr nie pozostawia wątpliwości, że problem nie tkwił tylko w tym ośrodku, a jest problemem systemowym - już młode siostry, wstępujące dopiero do zakonu, muszą się mierzyć z totalitarnym charakterem instytucji, łącznie z blokowaniem dostępu do zawodu i wykształcenia zgodnego z predyspozycjami, bo przecież zbyt kompetentna siostra mogłaby się zbyt łatwo wyrwać z tego piekła. Do tego zeznania świeckiej wychowawczyni, która twierdziła, że "robiła to, czego od niej wymagają", pięknie pokazują, jak ponad pół wieku po procesie Eichmanna i pierwszym eksperymencie Milgrama nadal aktualne jest hasło "ja tylko wykonywałem rozkazy". W pewnym sensie książka trochę portretuje całe społeczeństwo i jest to portret niezbyt miły dla oka - nieprzyjemności, które ze strony niedowierzających kolegów z pracy mieli kurator i prokuratorka zaangażowani w sprawę, usprawiedliwianie sióstr przez nauczycieli, bo przecież "każdemu może się zdarzyć dać klapsa", no i odwieczny argument, że "przecież te dzieci są upośledzone, więc nie można im wierzyć". Polecam.
Po "Polska odwraca oczy" wiedziałam, że reportaże Kopińskiej mają niezłą siłę rażenia. "Czy Bóg wybaczy siostrze Bernardetcie" nie zawiodła mnie. Mocny i przejmujący reportaż na temat zła, które działo się przez ponad 30 lat tuż obok nas, a może trwałoby jeszcze dłużej, gdyby pewnego dnia wychowanek ośrodka w Zabrzu nie został wezwany na przesłuchanie w sprawie zaginięcia...
więcej mniej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to2022
To jedna z książek, które były na mojej liście wstydu od dawna. Cóż, już jej ciężar w sensie całkiem dosłownym przytłacza. De Beauvoir świetnie pokazuje na wielu przykładach, jak rola reprodukcyjna przez długie lata w historii determinowała miejsce kobiet w społeczeństwie.
Tyle, że książka, która powstała prawie 75 lat temu, powinna nadawać się do czytania głównie jako ciekawostka historyczna, ale wcale tak nie jest, bo pod wieloma względami jest nadal aktualna. Fragment o aborcji mógłby być równie dobrze napisany w Polsce A. D. 2022 - jest tu i władza troszcząca się bardziej o życie poczęte, niż o dzieci już urodzone i to, jak trudna jest decyzja o aborcji (oczywiście to, na ile sama aborcja jest trudna, a na ile jest to związane ze stygmatyzacją osób, które się jej poddały, to osobna kwestia). Rozdział o „Wtajemniczeniu płciowym” też brzmi nieprzyjemnie aktualnie, pokazując, że dla wielu kobiet pierwsze (i nie tylko) doświadczenia seksualne wiążą się z uprzedmiotowieniem. Ciekawy jest też rozdział o miejscu starszych kobiet w społeczeństwie - de Beauvoir zwraca uwagę na to, że kobieta w relatywnie młodym wieku traci to, co jest jej najbardziej pożądanym społecznie atrybutem. Niektóre rozważania trochę zalatują zinternalizowaną mizoginią - pod koniec książki autorka rozpisuje się o tym, jak miejsce kobiety w społeczeństwie sprawia, że kobiety rzadko rozwijają się intelektualnie i bardziej wierzą plotkom sąsiadki, niż naukowym wywodom, a tym samym chyba czuje się lepsza od innych kobiet, bo jej samej chyba nie dotyczy ten opis, skoro była wyedukowana lepiej niż większość kobiet w tamtych czasach. Cieszę się, że miałam okazję wyjść poza perspektywę psychologii społecznej, która była mi bliska przez ostatnie lata. Czytając „Drugą płeć” widziałam, jak różnymi drogami można dojść do tych samych wniosków, bo de Beauvoir napisała np. Że mężczyźni wzmacniają w kobietach te cechy, które pozwalają im gardzić kobietami, a to przecież kwintesencja seksizmu dobrotliwego, który prawie pół wieku później opisali Glick i Fiske. Widać zresztą, że książka de Beauvoir nadal ma wpływ na feminizm, chociaż kierunek tego wpływu jest czasami dość problematyczny - nacisk na biologię i związaną z nią rolę społeczną kobiet to woda na młyn TERF-ów, a jedna z polskich feministek kwestionujących tożsamość osób trans wprost powołuje się na de Beauvoir. Ciężka lektura, ale myślę, że na pewno powinien ją przeczytać każdy, kto się zastanawia, o co w ogóle chodzi tym feministkom.
To jedna z książek, które były na mojej liście wstydu od dawna. Cóż, już jej ciężar w sensie całkiem dosłownym przytłacza. De Beauvoir świetnie pokazuje na wielu przykładach, jak rola reprodukcyjna przez długie lata w historii determinowała miejsce kobiet w społeczeństwie.
Tyle, że książka, która powstała prawie 75 lat temu, powinna nadawać się do czytania głównie jako...
2022-12-08
Bardzo udane połączenie książki popularnonaukowej i biograficznej. Otwiera oczy na specyfikę kobiecego autyzmu i ukazuje meandry powiązania między autyzmem a nieheteronormatywnością. Mimo połączenia tak pozornie różnych gatunków autorka wyraźnie oddziela swoje doświadczenia od naukowych faktów, a wszystkie dane mają przypisy. Niejeden popularyzator nauki, nawet mający tytuł naukowy, mógłby się uczyć od autorki. Bardzo polecam.
Bardzo udane połączenie książki popularnonaukowej i biograficznej. Otwiera oczy na specyfikę kobiecego autyzmu i ukazuje meandry powiązania między autyzmem a nieheteronormatywnością. Mimo połączenia tak pozornie różnych gatunków autorka wyraźnie oddziela swoje doświadczenia od naukowych faktów, a wszystkie dane mają przypisy. Niejeden popularyzator nauki, nawet mający tytuł...
więcej mniej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to
Świetna na pierwsze zetknięcie z psychologią, idealna dla studentów I roku. Przystępnie opisane badania i podsumowany nie tylko ich wkład w naukę, ale też ograniczenia.
Świetna na pierwsze zetknięcie z psychologią, idealna dla studentów I roku. Przystępnie opisane badania i podsumowany nie tylko ich wkład w naukę, ale też ograniczenia.
Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to