-
ArtykułyPan Tu Nie Stał i książkowa kolekcja dla czytelników i czytelniczek [KONKURS]LubimyCzytać4
-
ArtykułyWojciech Chmielarz, Marta Kisiel, Sylvia Plath i Paulo Coelho, czyli nowości tego tygodniaLubimyCzytać3
-
ArtykułyMama poleca: najlepsze książki dla najmłodszych czytelnikówEwa Cieślik20
-
ArtykułyKalendarz wydarzeń literackich: czerwiec 2024Konrad Wrzesiński6
Biblioteczka
2024-05
Kozioł to ciekawy koncept, choć mam wrażenie, że wykonanie gdzieś ten pomysł przygasiło.
Książka ma swoje zalety. Dobrze się ją czyta i akcja jest raczej utrzymywana w odpowiednim tempie tak, żeby nie było nudno. Podobało mi się ujęcie klimatu lat 50, choć miałem wrażenie, że jest raczej jak scenografia, a nie jak realne otoczenie. Na pewno przy tej książce się dobrze bawiłem.
Niemniej jednak nie da się nie zauważyć niedociągnięć. Ugne Galant oczywiście jak w prawie każdym polskim kryminale (chociaż to Litwin) jest człowiekiem złamanym, przeżutym i wyplutym przez świat i historię. Policjanci jako grupa zawodowa powinni mieć obawy, że autorzy oczekują od nich alkoholizmu, brutalności i działania wbrew przepisom.
Podobała mi się kreacja Kazika, to był super gość.
Fabuła jest skonstruowana tak, że rozwiązania zagadki można się domyślić w połowie lub trzech czwartych książki. Zakończanie nomen omen dożyna tylko rozwiązanie, dowiadujemy się tego, czego się nie dało domyśleć.
W ogóle zakończenie jest raczej kiepskie, nie ma energii, jest zbyt krótkie i lekkie. Akcja w podziemiach jest raczej nierealna, w typie szczeciński Indiana Jones.
Scena przed epilogiem jakaś doklejona. To tak jakby autor wciągał mnie, wabił akcją, a na koniec przy słabym oświetleniu pokazał, co jest w pomieszczeniu i szybko zamknął przed nosem drzwi.
Czy sięgnę po kolejne tomy? Oczywiście! Chce zobaczyć, co autor ma jeszcze w zanadrzu.
Kozioł to ciekawy koncept, choć mam wrażenie, że wykonanie gdzieś ten pomysł przygasiło.
Książka ma swoje zalety. Dobrze się ją czyta i akcja jest raczej utrzymywana w odpowiednim tempie tak, żeby nie było nudno. Podobało mi się ujęcie klimatu lat 50, choć miałem wrażenie, że jest raczej jak scenografia, a nie jak realne otoczenie. Na pewno przy tej książce się dobrze...
2024-04
Rewelacja! Nie umiałem się oderwać od tej historii! Pomysł na fabułę kapitalny a zrealizowanie go jeszcze lepsze.
Autor niesamowicie snuje akcję tak, żeby było ciekawie. Kulminacja wybucha z impetem. Kocham te zawieszenia w najlepszych momentach.
Pan Gortych ma niesamowity talent do oddawania atmosfery gór. Czułem to przenikliwe zimno i śnieżną zawieruchę smagającą twarz. Słyszałem dzwony ze Świątyni Wang. Widziałem mlecznobiałą mgłę.
W poprzednich częściach miałem wrażenie, że w Karkonoszach schroniska są od siebie oddalone kilka metrów, w tym tomie autor lepiej oddał odległość i czas przejść i wędrówek. Dodawało to autentyczności.
Pan Gortych oddaje emocje w świetny sposób, choć sam sposób narracji nie jest przesadnie rozemocjonowany, narrator ma swoją granicę i wyraźnie się jej trzyma. To chyba dialogi, naturalne i ludzkie dobrze dopełniają ten obraz.
Polecam tę książkę wszystkim fanom gór i kryminałów.
Panie Sławku! Czekamy na kolejny tom! Czekam na te książki jak dziecko :D
Rewelacja! Nie umiałem się oderwać od tej historii! Pomysł na fabułę kapitalny a zrealizowanie go jeszcze lepsze.
Autor niesamowicie snuje akcję tak, żeby było ciekawie. Kulminacja wybucha z impetem. Kocham te zawieszenia w najlepszych momentach.
Pan Gortych ma niesamowity talent do oddawania atmosfery gór. Czułem to przenikliwe zimno i śnieżną zawieruchę smagającą twarz....
2024-04
Gdy zobaczyłem, że akcja dzieje się na Górnym Śląsku to od razu poczułem potrzebę przeczytania tej książki.
Zagadka kapitalna, akcja niesamowita. Cały czas coś się dzieje. Czytam dosyć dużo kryminałów, większość z nich nie odbiega od jakiegoś schematu. Szafarz może i jest trochę schematyczny, niemniej jednak to wysoka półka powieści kryminalnej.
Wątek śledztwa prowadzonego przez kilka lat i kulminacja w fabule to znakomity pomysł. Podobało mi się również to, że tego, co było wcześniej, nie dowiadujemy się tylko z akt i rozmów ze świadkami, ale mamy dostęp do policjantów prowadzących śledztwo od początku.
W miarę jak czytałem Szafarza, to zastanawiała mnie jedna sprawa. Czy w tym globalnym, wymyślonym, książkowym świecie policji nie ma normalnych zwykłych policjantów? Czy prawie każdy detektyw, policjantka, komisarz musi być przeoranym przez życie człowiekiem z problemami? Czy każdy kryminał to musi być mieszanka sprawy do rozwiązania i studium zaburzeń emocjonalnych głównego bohatera? Najwyraźniej tak, bo inaczej by tego nie pisali, prawda? Powiedzieć o Rafale Lichym, że jest człowiekiem złożonym to nie powiedzieć nic. W miarę upływu czasu dowiadujemy się co nim motywuje i skąd bierze się jego złożoność i problemy. To ociepla jego wizerunek.
W Szafarzu autor dosyć barwnie i intensywnie opisuje sceny erotyczne. Dosyć odważnie, ale w większości przypadków raczej niepotrzebnie. Uznałbym raczej te wątki za obleśne.
Dla mnie jest jaskrawy pewien dysonans między miejscem akcji i opisanej rzeczywistości. Mieszkam na Górnym Śląsku w aglomeracji i znam miejsca opisane w książce. Czytając, miałem cały czas taką myśl: Chopie! Czymu na Ślōnsku, kery ôpisujesz żŏdyn niy gŏdŏ po ślōnsku!
U nas nie ma możliwości, żeby ktoś nie mówił po śląsku. To wydawało mi się nienaturalne.
Są też piękne i wzruszające momenty jak na przykład relacja z pieskiem czy bezdomną artystką. To było super.
Książkę serdecznie polecam. Jeśli Pan Grzegorz chciałby zrobić z tego serię, to wcale bym się nie obraził.
Gdy zobaczyłem, że akcja dzieje się na Górnym Śląsku to od razu poczułem potrzebę przeczytania tej książki.
Zagadka kapitalna, akcja niesamowita. Cały czas coś się dzieje. Czytam dosyć dużo kryminałów, większość z nich nie odbiega od jakiegoś schematu. Szafarz może i jest trochę schematyczny, niemniej jednak to wysoka półka powieści kryminalnej.
Wątek śledztwa prowadzonego...
2024-04
Nowa powieść Pana Gorzki wyskoczyła mi nagle z czeluści wydawniczego rynku i od razu przeczytałem, a właściwie przesłuchałem. Książki autora przyciągają mnie dwiema postaciami: komisarza Marcina Zakrzewskiego i lektora Filipa Kosiora. Te dwie osoby mnie nie zawiodły w przygodzie z Nie Aniołem.
Ten tom perypetii Zakrzewskiego nie był zły, ale nie było też zachwytu jak w „Trylogii". W każdym razie dobrze się bawiłem.
Zagadka intrygująca, wciągająca i w pewnym stopniu niebanalna. Akcja rozwija się dynamicznie, czuć to napięcie i zagrożenie z przeszkadzania Zakrzewskiemu. Niemniej zakręty fabuły mniej ostre niż zawsze. Ja to rozumiem, nie mam pretensji, nie można nieustannie jeździć na pełnej petardzie.
Panie Mieczysławie z niecierpliwością czekam na kolejną książkę. Jeśli już można mieć życzenie to proszę na sierpień, bo jadę na urlop i chciałbym przeczytać coś dobrego :D
Nowa powieść Pana Gorzki wyskoczyła mi nagle z czeluści wydawniczego rynku i od razu przeczytałem, a właściwie przesłuchałem. Książki autora przyciągają mnie dwiema postaciami: komisarza Marcina Zakrzewskiego i lektora Filipa Kosiora. Te dwie osoby mnie nie zawiodły w przygodzie z Nie Aniołem.
Ten tom perypetii Zakrzewskiego nie był zły, ale nie było też zachwytu jak w...
2024-04
Lubię książki Joanny Jax. Autorka ma swój pomysł na powieści i ja to szanuję.
Tym razem byłem mniej zachwycony niż zwykle, obawiam się, że ja z tej powieści nic nie wiem. Stało się tak dlatego, że w moim odczuciu wszystko jest mocno pomieszane, przeskakiwanie między trzema liniami czasowymi i kilkoma wątkami spowodowało chaos. Ja nie wiem kto jest kim i co robił i jak to się wiąże z głównym wątkiem.
Oczywiście zabieram się za drugi tom, choć nie wiem co z tego wyjdzie.
Lubię książki Joanny Jax. Autorka ma swój pomysł na powieści i ja to szanuję.
Tym razem byłem mniej zachwycony niż zwykle, obawiam się, że ja z tej powieści nic nie wiem. Stało się tak dlatego, że w moim odczuciu wszystko jest mocno pomieszane, przeskakiwanie między trzema liniami czasowymi i kilkoma wątkami spowodowało chaos. Ja nie wiem kto jest kim i co robił i jak to...
2024-01
Książki z cyklu Bezimienny są dla mnie jakoś wyrwane z kontekstu... Jednakże ta tajemniczość mnie urzeka. Mamy bohatera, którego tak naprawdę nie znamy i autor może w to miejsce wstawić kogoś zupełnie innego, niż sobie wyobrażamy, a czytelnik tylko po lekkich sugestiach może się zorientować, że to ten sam człowiek z poprzednich części.
Fabuła bardzo zmyślnie skonstruowana, akcja jest wartka. Napięcie jest budowane bardzo umiejętne i autor ciekawie to wszystko poskładał. Dzięki temu kulminacyjne momenty wybuchają z całym impetem.
Mam nadzieję, że będę mógł poznać kolejne perypetie Bezimiennego.
Książki z cyklu Bezimienny są dla mnie jakoś wyrwane z kontekstu... Jednakże ta tajemniczość mnie urzeka. Mamy bohatera, którego tak naprawdę nie znamy i autor może w to miejsce wstawić kogoś zupełnie innego, niż sobie wyobrażamy, a czytelnik tylko po lekkich sugestiach może się zorientować, że to ten sam człowiek z poprzednich części.
Fabuła bardzo zmyślnie skonstruowana,...
2024-01
Niestety, za tę część zabrałem się kilka miesięcy po przeczytaniu poprzedniej części i zorientowanie się, o co chodzi, trochę mi zajęło.
Czegoś mi brakowało w tej części, tej nieuchwytnej rzeczy, która spowodowała, że zafascynowałem się tą serią.
Nie zmienia to faktu, że książka jest bardzo dobra i od połowy to siedziałem już jak na szpilkach.
Kapitalny pomysł na zakończenie!
Niestety, za tę część zabrałem się kilka miesięcy po przeczytaniu poprzedniej części i zorientowanie się, o co chodzi, trochę mi zajęło.
Czegoś mi brakowało w tej części, tej nieuchwytnej rzeczy, która spowodowała, że zafascynowałem się tą serią.
Nie zmienia to faktu, że książka jest bardzo dobra i od połowy to siedziałem już jak na szpilkach.
Kapitalny pomysł na zakończenie!
2024-01
Znakomity powrót autorki! Świetna powieść przyprawiona, słowiańską/pomorską mitologią.
Postać Sydonii von Bork wykreowana cudownie. Jest w niej jakiś urok, w tej chęci niezależności i walki o swoje. To jak bardzo jest złożona to postać, uzmysłowiłem sobie, zastanawiając się, czy ja w ogóle Sydonię lubię. Z jednej strony tak, bardzo mi było jej żal i szkoda w pewnych momentach, w szczególności jak już się zestarzała i musiała mierzyć się z wrogami. Z drugiej strony jej upartość i walka o każdy grosz doprowadzały mnie czasem do szału.
Polecam tę książkę! Czekam na więcej takich pozycji.
Znakomity powrót autorki! Świetna powieść przyprawiona, słowiańską/pomorską mitologią.
Postać Sydonii von Bork wykreowana cudownie. Jest w niej jakiś urok, w tej chęci niezależności i walki o swoje. To jak bardzo jest złożona to postać, uzmysłowiłem sobie, zastanawiając się, czy ja w ogóle Sydonię lubię. Z jednej strony tak, bardzo mi było jej żal i szkoda w pewnych...
2024-01
Cały cykl jest bardzo ciekawy i dobrze się go pochłania. Wszystkie książki z tej serii są z rodzaju tych powieści, w których bohaterowie nieustannie rozwiązują problemy i trudne sytuacje oraz pokonują swoich wrogów, którzy zawsze mają nowy plan na pognębienie rodziny Cliftonów.
Podobało mi się to, że dla odmiany dosyć często główni bohaterowie wygrywali te nieustanne igrzyska złego losu.
Bardzo mi się nie podobało to, kogo autor uśmiercał w całym cyklu. Niemniej jednak wywoływało to emocje!
Oczywiście książka jest pełna zbiegów okoliczności, czasem nielogicznych, może nawet powodujących dziury fabularne.
Mocno mnie zdenerwowała fotograficzna pamięć Harry’ego Cliftona... W szkole dzieciak ma problemy, musi się przykładać. Nagle w dwóch tomach okazuje się, że nasz milusiński ma zdolności, o których nigdzie wcześniej nie było mowy. Po czym jak wątek z tym związany wygasa, traci te zdolności i już nie ma o tym mowy.
Cykl jest mieszanką romansu, powieści sensacyjnej, obyczajowej i miejscami thrillera prawniczego i szpiegowskiego (ale bardzo słabego).
Polecam, to może być dobra zabawa.
Cały cykl jest bardzo ciekawy i dobrze się go pochłania. Wszystkie książki z tej serii są z rodzaju tych powieści, w których bohaterowie nieustannie rozwiązują problemy i trudne sytuacje oraz pokonują swoich wrogów, którzy zawsze mają nowy plan na pognębienie rodziny Cliftonów.
Podobało mi się to, że dla odmiany dosyć często główni bohaterowie wygrywali te nieustanne...
2023-12
2023-12
Gdy tylko dowiedziałem się, że Terry Hayes napisał kolejną książkę, to czekałem z niecierpliwością.
Jeśli spojrzeć na książkę ogólnie, jako całość to bardzo dobra powieść, w mojej ocenie 7/10.
Jest to szpiegowski thriller, a takie bardzo lubię. W książce jest utrzymane dobre tempo akcji, cały czas coś się dzieje. Wyczuwałem napięcie i zagrożenie, wyścig z czasem i wszystkie te sensacyjne bajery. Nie należy się w takich książkach dopatrywać odniesienia do rzeczywistości życia szpiega (moim zdaniem jedynym prawdziwym motywem mogłaby być działalność pary agentów, która działała w Groznym). Wiadomo również, że bez zbiegów okoliczności fabuła by ugrzęzła.
Opinię o Roku szarańczy trzeba chyba podzielić na dwie części. W pewnym momencie autora ponosi fantazja i funduje jazdę bez trzymanki.
Jestem w stanie zaakceptować i z trudem przełknąć jeszcze to, co działo się na łodzi podwodnej. Niemniej jednak sceny z huty w Bajkonurze to rozpoczęcie powieści S-F.
Choć niesmak pozostaje, to dobrze się bawiłem, dosłownie, bo od połowy śmiałem się do rozpuku z absurdalności sytuacji.
Czy polecam książkę? Tak, w szczególności nałogowcom, którzy czytają nawet etykiety na majonezie.
Czy sięgnę po kolejną książkę autora, jeśli ktoś zgodzi się ją wydać? Oczywiście! Chętnie zobaczę, jaką teraz Pan Hayes plagę wymyśli.
Gdy tylko dowiedziałem się, że Terry Hayes napisał kolejną książkę, to czekałem z niecierpliwością.
więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo toJeśli spojrzeć na książkę ogólnie, jako całość to bardzo dobra powieść, w mojej ocenie 7/10.
Jest to szpiegowski thriller, a takie bardzo lubię. W książce jest utrzymane dobre tempo akcji, cały czas coś się dzieje. Wyczuwałem napięcie i zagrożenie, wyścig z czasem i...