Opinie użytkownika
Książka, którą albo się połyka na jeden raz, albo dozuje jak przypisane na receptę lekarstwo. Potrafi rozświetlić dzień naprawdę udanym fragmentem, który długo wspominasz. Nie jest to dla mnie jednak powieść, w którą mogłem zaangażować się całym sercem. Zyskiwała raczej przy czytaniu z przymrużeniem oka... a czasami nawet częściowym zamknięciem. W pewnym momencie po prostu...
więcej Pokaż mimo toZawiera trzy opowiadania. Daję wysoką ocenę, ponieważ styl Hanny Ablewicz mocno przypadł mi do gustu. Jest niebanalny, osobisty - nieraz porywający jak strumień. Hanna porusza ważne, delikatne tematy, a książka, pomimo że wydana prawie 60 lat temu, nie traci na aktualności... Chociaż sądzę, że "Wakacje w dolomitach" w dzisiejszych czasach zapewne zostałyby napisane...
więcej Pokaż mimo toZawiera mnóstwo historii, które będę długo pamiętał. Cytatów, takich jak "jesteśmy mali i wstrętni, ale też piękni, bo mamy własne twarze" (piszę z pamięci, może się różnić). Książka pełna symboliki. Z symbolami mam największy problem, przeważnie nie umiem ich odczytywać. Dla fanów zastanawiania się, dlaczego autor akurat tak skonstruował fabułę a nie inaczej albo co...
więcej Pokaż mimo to
Jest lepsza niż być może sugerowałaby niektórym moja ocena. Polskie tłumaczenie czyta się świetnie, żeby nie powiedzieć... wybornie. Skłania do pytań i do szukania odpowiedzi na podstawowe problemy, wciąż istniejące pomimo zmieniających się czasów. A może właśnie dlatego ciągle aktualne, że podlegają ustawicznej Przemianie..?
Autorka do absurdu doprowadza rzeczywistość...
Wymyka się schematom, w udany sposób tajemnicza. Pomimo tego, że niektórzy nazywają ją najtrudniejszą książką XIX wieku - nie wyczuwa się tego przy czytaniu. Zmusza do myślenia, odniesienia się do poruszanych kwestii... a jest ich dużo, za dużo, żeby wymieniać w krótkiej opinii. Dla mnie najbardziej interesujące było zestawienie dwóch zupełnie różnych od siebie miłości i...
więcej Pokaż mimo toTo będzie krótka opinia. Przeżywałem tę książkę, wywołała emocje większe niż bardzo dużo innych pozycji, których tytułów nawet tu nie zamieszczam, ponieważ ich w ogóle nie kończę. W moim odczuciu głowni bohaterowie wykreowani są bardzo dobrze - to wręcz żywi ludzie. Te postaci nie są papierowe, nie są idealne i nie są jednoznaczne. Opisywane historie nie są płaskie i...
więcej Pokaż mimo to
Nie chcę być zbyt surowy.. Prawda jest jednak taka, że pisząc tę recenzję dwa dni później - niewiele już z "witajcie w Rosji" w ogóle pamiętam.
Jest to zbiór opowiadań, często połączonych w jednym uniwersum. Bywa, że np opowiadanie ze środka nawiązuje do innego - z początku. Zabawna pozycja, momentami nawet bardzo. Autor używa w niej dość zaskakujących porównań, tworzy...
Dla mnie początek był trudny do przebrnięcia. W pewnym momencie zatrzymałem się na nim i miałem kilkumiesięczną przerwę. Myślę, że problemem mogą być fakty, które znałem już z innych lektur np poświęconym ZSRR. Łatwo się zniechęcić.
Druga połowa "Głodu" znacznie lepsza w czytaniu - jest już oparta mniej na źródłach historycznych, a bardziej na świadectwach poszczególnych...
Zawędrowałem do tej książki poprzez metro 2033. Parę rzeczy mi się podobało, parę nie podobało. Podobał mi się sposób, w jaki autor opisał w ogóle kwestie związane z dzieckiem. Bardzo trafne i bardzo piękne.
Podobał mi się również sposób, w jaki pisze. Kiedy jest akcja, używał innego stylu, kiedy jest spokojniej, innego. Sprytnie też wyprowadzał nieraz czytelnika w pole:...
Jestem jego raczej przypadkowym czytelnikiem. Po prostu dobre, choć częściowo nieprzyjemne wrażenie pozostawiły na mnie poprzednie dwie jego książki, które czytałem. Są nietuzinkowe, frapujące. Autor potrafi pisać w pobudzający umysł sposób.. to powoduje, że wracam do jego dzieł i co jakiś czas decyduję się na kolejne.
Przyznam, że pierwsze co zrobiłem po lekturze to...
Książka nie dla każdego - pomimo tego, że rzecz dzieje się w dość zamkniętej przestrzeni - wymaga wyobraźni. Ja tę powieść czytałem z mapą moskiewskiego metra, zdjęciami/filmikami z poszczególnych stacji i czerpałem z tego satysfakcję - ale takie postępowanie nie jest raczej konieczne. Autor unika przewidywalności, umiejętnie prowadzi czytelnika - przykład: w pewnym...
więcej Pokaż mimo toSzybko i sprawnie się czyta. Autorka potrafi cięższe fragmenty przepleść umiejętnie z humorem, całkiem udane są również obyczajowe wątki poboczne. Największą zaletą tej książki dla mnie jest jej temat: czarna magia w powieści kryminalnej? Wymarzone połączenie. Nie weryfikowałem wprawdzie każdej informacji, ale domyślam się, że studia nad nim musiały pisarce zająć sporo...
więcej Pokaż mimo to
Ważny temat, dobry styl. Trochę zbyt przewidywalna fabuła. Mam również wrażenie, że i samo zagadnienie, pomimo pozorów obiektywności, przedstawione zostało stronniczo.
Słabszej oceny niż ta dać jednak nie mogłem. Są momenty, kiedy treść "Kuszenia Świętego Antoniego" waliła mnie w głowę jak obuchem. Czytałem mniej przerażające horrory niż ta książka. Być może tutaj ten...
Książki tego autora niezmiennie przypominają mi, że czytanie to nie tylko wysiłek intelektualny i droga ku doskonałości, lecz także przyjemne spędzanie czasu w miłym towarzystwie.
Jedyne, czego bym się czepił, to nieraz nielogiczne postępowanie głównego bohatera. Zdaje się ono być w kilku momentach po prostu zamierzonym zabiegiem pisarza w celu rozwiązania problematycznych...
Stephena Kinga nie czytałem od dawna - pomimo otaczającej go legendy, jakoś do mnie nie trafiał. Być może głównym powodem były ekranizacje. Lubię kino grozy - i powieści jego autorstwa, które czytałem w przeszłości były mi doskonale znane już z innych źródeł. Takie pozycje jak Lśnienie czy Misery: oglądałem to niestety o wiele wcześniej wiele razy. Miasteczka Salem jednak...
więcej Pokaż mimo toJedna z lepszych moich transakcji jeśli chodzi o wskaźnik cena/jakość. Książka kosztowała mnie zaledwie parę złotych, a dostarczyła sporo zabawy połączonej z wysiłkiem intelektualnym. Pisana jest z wystarczającym polotem, by mógł po nią sięgnąć każdy. Często opinie w niej wygłaszane mogą być dość zaskakujące(co jest przecież zjawiskiem dobrym i pożądanym), jak na przykład...
więcej Pokaż mimo to
Zawsze mam problem z takimi książkami. Uruchamia mi się, jak ja to nazywam, syndrom Cejrowskiego - i zaczynam wątpić, czy to wszystko, co opisuje autor - jest w ogóle możliwe. Czy to możliwe, żeby tyle spotkało jedną osobę. Czy to przypadkiem nie jest po części wytwór czyjejś wyobraźni.
"Wojny futbolowej" inaczej niż z otwartymi ze zdziwienia ustami się czytać nie da....
Doświadczenie czytania tej książki ładnie opisała K. Szczuka z tyłu okładki - "narkotyczne, choć nie zawsze przyjemne przeżycie". Szukałem w "Pianistce" jakichś optymistycznych akcentów.. Nie znalazłem. Wydaje się, że styl autorki całkowicie takie akcenty eliminuje.. Chociaż nie - on je cynicznie wyśmiewa. Ta zgodność właśnie - braku optymistycznych akcentów zarówno w Twoim...
więcej Pokaż mimo to
Oryginalny tytuł: Liebhaberinnen. Nie do końca oznacza to "Amatorki".
Autorka krzyczy o niesprawiedliwości i nie oszczędza nikogo. Fabryka w tej książce zdaje się być czymś absolutnym i przerażającym, z czym prędzej czy później kobieta była lub będzie związana. Jak los, którym "mężczyźni dysponują, a kobiety może co najwyżej dotknąć" (cytat niedosłowny). Powieść jest pełna...
Tę część oceniam jak do tej pory najbardziej surowo. Właściwie nie jest to historia Mariusa - jest to historia spotkania Mariusa z Thornem, przy okazji której wyjaśnia się wiele wątków pobocznych, przewijających się przez całą serię. Marius opowiada część ze swojego długiego życia, ale robi to selektywnie, wybiera najważniejsze dla siebie fragmenty. Z takim subiektywizmem...
więcej Pokaż mimo to