-
ArtykułyBieszczady i tropy. Niedźwiedzia? Nie – Aleksandra FredryRemigiusz Koziński3
-
ArtykułyCzytamy w weekend. 26 kwietnia 2024LubimyCzytać278
-
ArtykułySzpiegowskie intrygi najwyższej próby – wywiad z Robertem Michniewiczem, autorem „Doliny szpiegów”Marcin Waincetel6
-
ArtykułyWyślij recenzję i wygraj egzemplarz „Ciekawscy. Jurajska draka” Michała ŁuczyńskiegoLubimyCzytać2
Biblioteczka
2022-10-17
2022-09-18
Zawiera trzy opowiadania. Daję wysoką ocenę, ponieważ styl Hanny Ablewicz mocno przypadł mi do gustu. Jest niebanalny, osobisty - nieraz porywający jak strumień. Hanna porusza ważne, delikatne tematy, a książka, pomimo że wydana prawie 60 lat temu, nie traci na aktualności... Chociaż sądzę, że "Wakacje w dolomitach" w dzisiejszych czasach zapewne zostałyby napisane inaczej.
Zawiera trzy opowiadania. Daję wysoką ocenę, ponieważ styl Hanny Ablewicz mocno przypadł mi do gustu. Jest niebanalny, osobisty - nieraz porywający jak strumień. Hanna porusza ważne, delikatne tematy, a książka, pomimo że wydana prawie 60 lat temu, nie traci na aktualności... Chociaż sądzę, że "Wakacje w dolomitach" w dzisiejszych czasach zapewne zostałyby napisane...
więcej mniej Pokaż mimo to2022-09-10
Zawiera mnóstwo historii, które będę długo pamiętał. Cytatów, takich jak "jesteśmy mali i wstrętni, ale też piękni, bo mamy własne twarze" (piszę z pamięci, może się różnić). Książka pełna symboliki. Z symbolami mam największy problem, przeważnie nie umiem ich odczytywać. Dla fanów zastanawiania się, dlaczego autor akurat tak skonstruował fabułę a nie inaczej albo co oznaczało, że jakaś kobieta w opowieści ciągnęła akurat za sobą dziewczynkę, a nie chłopca - wspaniała pozycja. Zapewne zresztą do przeczytania więcej, niż jeden raz. Nawet jednak bez dogłębnej analizy bardzo się cieszę, że ją przeczytałem. Wiesław Myśliwski potrafi jakoś tak pisać o uczuciach, że pozostawia ślad na długo.
Zawiera mnóstwo historii, które będę długo pamiętał. Cytatów, takich jak "jesteśmy mali i wstrętni, ale też piękni, bo mamy własne twarze" (piszę z pamięci, może się różnić). Książka pełna symboliki. Z symbolami mam największy problem, przeważnie nie umiem ich odczytywać. Dla fanów zastanawiania się, dlaczego autor akurat tak skonstruował fabułę a nie inaczej albo co...
więcej mniej Pokaż mimo to2021-07-10
Jest lepsza niż być może sugerowałaby niektórym moja ocena. Polskie tłumaczenie czyta się świetnie, żeby nie powiedzieć... wybornie. Skłania do pytań i do szukania odpowiedzi na podstawowe problemy, wciąż istniejące pomimo zmieniających się czasów. A może właśnie dlatego ciągle aktualne, że podlegają ustawicznej Przemianie..?
Autorka do absurdu doprowadza rzeczywistość swoich bohaterów - i, zdaje się, tak jak ja - wierzy, że pomimo tej absurdalnie trudnej do zaakceptowania przez zdrowy umysł rzeczywistości - człowiek i tak znajdzie moralny wytrych do usprawiedliwiania swoich poczynań.
Polecam, bo taki pomysł na książkę godny jest zapoznania się z nim.
Jest lepsza niż być może sugerowałaby niektórym moja ocena. Polskie tłumaczenie czyta się świetnie, żeby nie powiedzieć... wybornie. Skłania do pytań i do szukania odpowiedzi na podstawowe problemy, wciąż istniejące pomimo zmieniających się czasów. A może właśnie dlatego ciągle aktualne, że podlegają ustawicznej Przemianie..?
Autorka do absurdu doprowadza rzeczywistość...
2021-07-03
Wymyka się schematom, w udany sposób tajemnicza. Pomimo tego, że niektórzy nazywają ją najtrudniejszą książką XIX wieku - nie wyczuwa się tego przy czytaniu. Zmusza do myślenia, odniesienia się do poruszanych kwestii... a jest ich dużo, za dużo, żeby wymieniać w krótkiej opinii. Dla mnie najbardziej interesujące było zestawienie dwóch zupełnie różnych od siebie miłości i kobiet, chociaż, można powiedzieć, sposób przedstawiania ludzkich charakterów w ogóle w tej powieści jest urzekający.
Potencjalnego czytelnika mogę ostrzec przed "Od tłumacza" na początku książki i opisem z okładki, przynajmniej w mojej wersji. Zdradzają fabułę.
Wymyka się schematom, w udany sposób tajemnicza. Pomimo tego, że niektórzy nazywają ją najtrudniejszą książką XIX wieku - nie wyczuwa się tego przy czytaniu. Zmusza do myślenia, odniesienia się do poruszanych kwestii... a jest ich dużo, za dużo, żeby wymieniać w krótkiej opinii. Dla mnie najbardziej interesujące było zestawienie dwóch zupełnie różnych od siebie miłości i...
więcej mniej Pokaż mimo to2021-05-26
To będzie krótka opinia. Przeżywałem tę książkę, wywołała emocje większe niż bardzo dużo innych pozycji, których tytułów nawet tu nie zamieszczam, ponieważ ich w ogóle nie kończę. W moim odczuciu głowni bohaterowie wykreowani są bardzo dobrze - to wręcz żywi ludzie. Te postaci nie są papierowe, nie są idealne i nie są jednoznaczne. Opisywane historie nie są płaskie i wydumane, lecz zdają się być z życia wzięte, jakby z obserwacji. Przyznaję, nie wiem nic o autorce, wziąłem po prostu książkę z półki, bo wiedziałem, że noblistka.. ale - warto. Owszem, są fragmenty, kiedy jesteśmy usypiani trochę fabułą - u mnie jednak tym większe emocje wywoływały późniejsze zwroty akcji.
To będzie krótka opinia. Przeżywałem tę książkę, wywołała emocje większe niż bardzo dużo innych pozycji, których tytułów nawet tu nie zamieszczam, ponieważ ich w ogóle nie kończę. W moim odczuciu głowni bohaterowie wykreowani są bardzo dobrze - to wręcz żywi ludzie. Te postaci nie są papierowe, nie są idealne i nie są jednoznaczne. Opisywane historie nie są płaskie i...
więcej mniej Pokaż mimo to2019-11-07
Nie chcę być zbyt surowy.. Prawda jest jednak taka, że pisząc tę recenzję dwa dni później - niewiele już z "witajcie w Rosji" w ogóle pamiętam.
Jest to zbiór opowiadań, często połączonych w jednym uniwersum. Bywa, że np opowiadanie ze środka nawiązuje do innego - z początku. Zabawna pozycja, momentami nawet bardzo. Autor używa w niej dość zaskakujących porównań, tworzy dające satysfakcję sformułowania. Miałem często wrażenie, że te teksty to pole do ćwiczeń dla Glukhovskyego - parę konstruktów użył również w Metrze 2033 oraz Future.. chociaż, patrząc chronologicznie, trzeba by założyć, że to właśnie "Witajcie w Rosji" jest wobec wymienionych przeze mnie wyżej pozycji tytułem wtórnym.
Podsumowując - szybko się czyta, można dać jej szansę. Zapewne uśmiechniesz się parę razy. Nie określiłbym jednak tej książki jako literatura demaskatorska.
Nie chcę być zbyt surowy.. Prawda jest jednak taka, że pisząc tę recenzję dwa dni później - niewiele już z "witajcie w Rosji" w ogóle pamiętam.
Jest to zbiór opowiadań, często połączonych w jednym uniwersum. Bywa, że np opowiadanie ze środka nawiązuje do innego - z początku. Zabawna pozycja, momentami nawet bardzo. Autor używa w niej dość zaskakujących porównań, tworzy...
2019-10-29
Dla mnie początek był trudny do przebrnięcia. W pewnym momencie zatrzymałem się na nim i miałem kilkumiesięczną przerwę. Myślę, że problemem mogą być fakty, które znałem już z innych lektur np poświęconym ZSRR. Łatwo się zniechęcić.
Druga połowa "Głodu" znacznie lepsza w czytaniu - jest już oparta mniej na źródłach historycznych, a bardziej na świadectwach poszczególnych osób. Fascynujący był również dział o dezinformacji i cenzurze. Wątek ten przewija się mniej więcej przez całą książkę, ale swoje apogeum osiąga dopiero pod koniec.
Autorka stara się natchnąć "Czerwony głód" pewną nadzieją przypominając, że Ukraina doczekała się ostatecznie swojej niepodległości.. ale dla mnie jest to smutna książka, a wnioski są straszne.
Obojętność, wyrachowanie, wszechobecna polityka zatruwająca zdrowe, ludzkie odruchy, władza, której działania niszczą umysły i mordują całe społeczeństwa.. A w tym wszystkim trzeba pamiętać, że tamci ludzie też myśleli, że czynią dobrze, że widzą więcej, że to po ich stronie jest historyczna konieczność..
Czy warto przeczytać? Pewnie, że warto. Przyjemne to nie będzie, ale nie będziesz żałować.
Dla mnie początek był trudny do przebrnięcia. W pewnym momencie zatrzymałem się na nim i miałem kilkumiesięczną przerwę. Myślę, że problemem mogą być fakty, które znałem już z innych lektur np poświęconym ZSRR. Łatwo się zniechęcić.
Druga połowa "Głodu" znacznie lepsza w czytaniu - jest już oparta mniej na źródłach historycznych, a bardziej na świadectwach poszczególnych...
2019-10-15
Zawędrowałem do tej książki poprzez metro 2033. Parę rzeczy mi się podobało, parę nie podobało. Podobał mi się sposób, w jaki autor opisał w ogóle kwestie związane z dzieckiem. Bardzo trafne i bardzo piękne.
Podobał mi się również sposób, w jaki pisze. Kiedy jest akcja, używał innego stylu, kiedy jest spokojniej, innego. Sprytnie też wyprowadzał nieraz czytelnika w pole: czasem wspominał o czymś niby mimochodem, aby potem znienacka rozwinąć myśl w zaskakujący, szokujący sposób - przedstawić wydarzenia w nowym świetle.
Nie podobał mi się główny bohater. Oczywiście postać była sympatyczna, ale bywały partie książki, w których po prostu nie mogłem go znieść. Dla mnie to główna wada tej książki. Ciężko czasem brnąć przez taką cegłę z kimś tak niekonsekwentnym, zagubionym, nieempatycznym.
Moje uczucia po zakończeniu Futu.re plasowały się właśnie w okolicach 6/10. Dobra, daje dużo satysfakcji, napisana z pomysłem, sprytnie i sprawnie.. Jest też parę mocnych cytatów, jak można zauważyć na tej stronie. Z jakiegoś powodu jednak nie miałem tyle przyjemności z czytania jej, co z Metra 2033.. Być może dlatego, że w gruncie rzeczy smutna to pozycja. Nie ma w niej nawet krzty nadziei, są tylko błądzący w swoim świecie ludzie, gdzie jeden od drugiego jest tak daleko, jak w filmach Ingmara Bergmana.
Zawędrowałem do tej książki poprzez metro 2033. Parę rzeczy mi się podobało, parę nie podobało. Podobał mi się sposób, w jaki autor opisał w ogóle kwestie związane z dzieckiem. Bardzo trafne i bardzo piękne.
Podobał mi się również sposób, w jaki pisze. Kiedy jest akcja, używał innego stylu, kiedy jest spokojniej, innego. Sprytnie też wyprowadzał nieraz czytelnika w pole:...
2019-10-05
Jestem jego raczej przypadkowym czytelnikiem. Po prostu dobre, choć częściowo nieprzyjemne wrażenie pozostawiły na mnie poprzednie dwie jego książki, które czytałem. Są nietuzinkowe, frapujące. Autor potrafi pisać w pobudzający umysł sposób.. to powoduje, że wracam do jego dzieł i co jakiś czas decyduję się na kolejne.
Przyznam, że pierwsze co zrobiłem po lekturze to sprawdziłem, kiedy urodził się Doctorow. Książka brzmi tak, jakby to on był Billy'm Bathgate'm. Jest nasiąknięta prawdziwym, niekłamanym uczuciem żywionym do swego miejsca zamieszkania. Gdyby taka powieść została napisana o moim mieście, byłbym zachwycony! W przypadku Nowego Jorku jednak musiałem się posiłkować starymi zdjęciami i mapami z internetu - czasem pomagają zrozumieć, unaocznić sobie coś, wyobrazić. Moim zdaniem to jest praca, na jaką trzeba przy tej książce być gotowym.. inaczej wszelkie wzmianki np. o "El przy Trzeciej alei" to będzie dla Was czarna magia, zestaw nic nie znaczących liter i strata czasu.
Postaci to ludzie z krwi i kości. Gdy czytasz, to nie masz wrażenia, że to tylko parada różnych nazwisk metodą "kopiuj-wklej". Wiesz, że byli na kimś wzorowani, są piekielnie dobrze, konsekwentnie prowadzeni.
Język ulicy jest utrzymany w ryzach. To dość ważna uwaga przy tym autorze - on potrafi przesadzić.
Ostrzec mogę tylko przed jednym:to nie jest bajka na dobranoc. Realizm towarzyszący tej powieści powoduje, że niektóre opisy mogą być gorszące.
Jestem jego raczej przypadkowym czytelnikiem. Po prostu dobre, choć częściowo nieprzyjemne wrażenie pozostawiły na mnie poprzednie dwie jego książki, które czytałem. Są nietuzinkowe, frapujące. Autor potrafi pisać w pobudzający umysł sposób.. to powoduje, że wracam do jego dzieł i co jakiś czas decyduję się na kolejne.
Przyznam, że pierwsze co zrobiłem po lekturze to...
2019-09-28
Książka nie dla każdego - pomimo tego, że rzecz dzieje się w dość zamkniętej przestrzeni - wymaga wyobraźni. Ja tę powieść czytałem z mapą moskiewskiego metra, zdjęciami/filmikami z poszczególnych stacji i czerpałem z tego satysfakcję - ale takie postępowanie nie jest raczej konieczne. Autor unika przewidywalności, umiejętnie prowadzi czytelnika - przykład: w pewnym momencie ktoś, jakaś postać, zaczyna Ci opowiadać swoją historię. Nieraz, jeśli nie najczęściej, szeptem i obracając się za siebie co chwilę. Wiedza, jaką się w ten sposób zyskuje, jest poddawana potem odpowiedniej obróbce, gdy zaczyna się "coś dziać".
Powieść jest utkana poszukiwaniem odpowiedzi na elementarne pytania.. i, moim zdaniem, są to udane poszukiwania. Wszystko w niezapomnianym klimacie: są tu nieraz sceny grozy tak sprawnie napisane, że pozazdrościłby ich niejeden pisarz horrorów.
Czytanie tej książki to była naprawdę duża przyjemność dla mnie. Mogę tylko ostrzec osoby "twardo stąpające po ziemi", od której ja się wolę czasem oderwać: dla was dawka absurdu może być nie do przełknięcia.
Książka nie dla każdego - pomimo tego, że rzecz dzieje się w dość zamkniętej przestrzeni - wymaga wyobraźni. Ja tę powieść czytałem z mapą moskiewskiego metra, zdjęciami/filmikami z poszczególnych stacji i czerpałem z tego satysfakcję - ale takie postępowanie nie jest raczej konieczne. Autor unika przewidywalności, umiejętnie prowadzi czytelnika - przykład: w pewnym...
więcej mniej Pokaż mimo to2019-09-21
Szybko i sprawnie się czyta. Autorka potrafi cięższe fragmenty przepleść umiejętnie z humorem, całkiem udane są również obyczajowe wątki poboczne. Największą zaletą tej książki dla mnie jest jej temat: czarna magia w powieści kryminalnej? Wymarzone połączenie. Nie weryfikowałem wprawdzie każdej informacji, ale domyślam się, że studia nad nim musiały pisarce zająć sporo czasu. Mam też wrażenie, że zachowany jest umiar - treść nie jest tak "czarna" jak mogłaby być - wszystko jest wyważone. Niektóre postaci też pozostają w pamięci, na przykład Bella (tym bardziej, jeśli się kiedykolwiek pracowało z osobą o takim charakterze :) )
Minusem dla mnie było to, że zwieńczenia pewnych wątków domyśliłem się już na samym początku. "Trzeci znak" nie jest specjalnie zaskakujący - rozwiązanie zagadki raczej przyjmuje się w sposób naturalny.
Podsumowałbym tę pozycję bardziej jako zajmującą niż porywającą.. Ostatecznie jednak, przyznam, ciekaw jestem kolejnych tomów z sympatyczną Thorą w roli głównej.
Szybko i sprawnie się czyta. Autorka potrafi cięższe fragmenty przepleść umiejętnie z humorem, całkiem udane są również obyczajowe wątki poboczne. Największą zaletą tej książki dla mnie jest jej temat: czarna magia w powieści kryminalnej? Wymarzone połączenie. Nie weryfikowałem wprawdzie każdej informacji, ale domyślam się, że studia nad nim musiały pisarce zająć sporo...
więcej mniej Pokaż mimo to2019-09-18
Ważny temat, dobry styl. Trochę zbyt przewidywalna fabuła. Mam również wrażenie, że i samo zagadnienie, pomimo pozorów obiektywności, przedstawione zostało stronniczo.
Słabszej oceny niż ta dać jednak nie mogłem. Są momenty, kiedy treść "Kuszenia Świętego Antoniego" waliła mnie w głowę jak obuchem. Czytałem mniej przerażające horrory niż ta książka. Być może tutaj ten klimat reportażu właśnie dodaje wydarzeniom i opisom realności. Wspomnieć też należy o wspaniałej interpretacji obrazu Hieronima Boscha o tym samym tytule.
Naprawdę zdolna pisarka, żałuję, że jej do tej pory nie znałem i jestem ciekaw jej twórczości.
Ważny temat, dobry styl. Trochę zbyt przewidywalna fabuła. Mam również wrażenie, że i samo zagadnienie, pomimo pozorów obiektywności, przedstawione zostało stronniczo.
Słabszej oceny niż ta dać jednak nie mogłem. Są momenty, kiedy treść "Kuszenia Świętego Antoniego" waliła mnie w głowę jak obuchem. Czytałem mniej przerażające horrory niż ta książka. Być może tutaj ten...
2019-09-14
Książki tego autora niezmiennie przypominają mi, że czytanie to nie tylko wysiłek intelektualny i droga ku doskonałości, lecz także przyjemne spędzanie czasu w miłym towarzystwie.
Jedyne, czego bym się czepił, to nieraz nielogiczne postępowanie głównego bohatera. Zdaje się ono być w kilku momentach po prostu zamierzonym zabiegiem pisarza w celu rozwiązania problematycznych kwestii związanych z fabułą utworu, ale postać traci spójność. Z drugiej strony Rudnicki to człowiek, który teoretycznie naprawdę sporo przeżył. Można mu wybaczyć.
Książki tego autora niezmiennie przypominają mi, że czytanie to nie tylko wysiłek intelektualny i droga ku doskonałości, lecz także przyjemne spędzanie czasu w miłym towarzystwie.
Jedyne, czego bym się czepił, to nieraz nielogiczne postępowanie głównego bohatera. Zdaje się ono być w kilku momentach po prostu zamierzonym zabiegiem pisarza w celu rozwiązania problematycznych...
2019-09-07
Książka, którą albo się połyka na jeden raz, albo dozuje jak przypisane na receptę lekarstwo. Potrafi rozświetlić dzień naprawdę udanym fragmentem, który długo wspominasz. Nie jest to dla mnie jednak powieść, w którą mogłem zaangażować się całym sercem. Zyskiwała raczej przy czytaniu z przymrużeniem oka... a czasami nawet częściowym zamknięciem. W pewnym momencie po prostu jest już za dużo tego absurdu i fabuła przestaje ciekawić.
Książka, którą albo się połyka na jeden raz, albo dozuje jak przypisane na receptę lekarstwo. Potrafi rozświetlić dzień naprawdę udanym fragmentem, który długo wspominasz. Nie jest to dla mnie jednak powieść, w którą mogłem zaangażować się całym sercem. Zyskiwała raczej przy czytaniu z przymrużeniem oka... a czasami nawet częściowym zamknięciem. W pewnym momencie po prostu...
więcej Pokaż mimo to