-
ArtykułyCi bohaterowie nie powinni trafić na ekrany? O nie zawsze udanych wcieleniach postaci z książekAnna Sierant3
-
ArtykułyCzytamy w weekend. 24 maja 2024LubimyCzytać357
-
Artykuły„Zabójcza koniunkcja”, czyli Krzysztof Beśka i Stanisław Berg razem po raz siódmyRemigiusz Koziński1
-
ArtykułyCzy to może być zabawna historia?Dominika0
Biblioteczka
2017-12-17
2017-03-21
2017-02-01
Do książki podchodziłem z pewnymi obawami. Po pierwsze dlatego, że poprzednie części trylogii nie wyawrły na mnie aż takiego wrażenia, jak inne twory autora. Po drugie dlatego, że po raz kolejny przyszło mi się mierzyć z narracją w czasie teraźniejszym. Po trzecie, powieści detektywistyczne to raczej nie mój konik.
Jednakże, książka pozytywnie mnie zaskoczyła. Całkiem przyjemnie się ją czytało, akcja przebiegała żwawo i bez zgrzytów, dużo pomogły wątki nadprzyrodzone, których tak brakowało mi w poprzednich częściach. W przeciwieństwie do innych recenzji, muszę przyznać, że ogólna koncepcja powieści naprawdę przypadła mi do gustu.
Reasumując; było ciekawie, dynamicznie, bez zacięć. Według mnie, najlepsza część trylogii.
Polecam!
Do książki podchodziłem z pewnymi obawami. Po pierwsze dlatego, że poprzednie części trylogii nie wyawrły na mnie aż takiego wrażenia, jak inne twory autora. Po drugie dlatego, że po raz kolejny przyszło mi się mierzyć z narracją w czasie teraźniejszym. Po trzecie, powieści detektywistyczne to raczej nie mój konik.
Jednakże, książka pozytywnie mnie zaskoczyła. Całkiem...
2016-09-03
2016-05-20
Druga część nadal trzyma wysoki poziom. Akcja książki płynie żwawo i bez żadnych zgrzytów, podobnie jak w "Narodzinach Gubernatora". Bardzo 'leży' mi język tej historii i ogólna konstrukcja. Czyta się szybko, z nieustającym zaciekawieniem.
Polecam tę pozycję wszystkim fanom zombie i tego typu klimatów. Ja zabieram się za poszukiwania kolejnej części.
Druga część nadal trzyma wysoki poziom. Akcja książki płynie żwawo i bez żadnych zgrzytów, podobnie jak w "Narodzinach Gubernatora". Bardzo 'leży' mi język tej historii i ogólna konstrukcja. Czyta się szybko, z nieustającym zaciekawieniem.
Polecam tę pozycję wszystkim fanom zombie i tego typu klimatów. Ja zabieram się za poszukiwania kolejnej części.
2016-01-23
Od zawsze ogromną sympatią darzę zbiory opowiadań. Stephen po raz kolejny udowadnia, że jest mistrzem krótkich form. Jak w każdym takim tworze, zdarzały się teksty lepsze i gorsze, jednak nie mogę powiedzieć, że jakąś historią byłem znudzony. Poza tym, w tych opowiadaniach było coś nowego, czego wcześniej nie wychwyciłem w innych zbiorach, a może to tylko moje odczucie.
Polecam!
Od zawsze ogromną sympatią darzę zbiory opowiadań. Stephen po raz kolejny udowadnia, że jest mistrzem krótkich form. Jak w każdym takim tworze, zdarzały się teksty lepsze i gorsze, jednak nie mogę powiedzieć, że jakąś historią byłem znudzony. Poza tym, w tych opowiadaniach było coś nowego, czego wcześniej nie wychwyciłem w innych zbiorach, a może to tylko moje...
więcej mniej Pokaż mimo to2015-12-26
Po raz drugi przyszło mi zmierzyć się ze skrawkiem życiorysu Billa Hodgesa. Czy była to udana lektura? Na pewno tak. Miewałem w rękach książki Kinga, których zwyczajnie nie potrafiłem przeczytać. Mój problem z tą serią polega na tym, że bardziej niż detektywa lubię czarne charaktery. Morris Bellamy to wdechowy gość, a jego historia, opisana w czasie przeszłym to prawdziwa perełka. Później wkracza Bill, narracja znów przechodzi w teraźniejszą, a ja tego u Króla za bardzo nie lubię, choć przyznaję, że czytało się dynamicznie. Ogromnie spodobało mi się zakończenie. Ostatnie zdania zrekompensowały mi wszystkie wcześniejsze niedogodności.
Reasumując; Jest to King w trochę innym wydaniu niż zawsze, ale wart uwagi. Dla fanów pisarza pozycja obowiązkowa.
Polecam!
Po raz drugi przyszło mi zmierzyć się ze skrawkiem życiorysu Billa Hodgesa. Czy była to udana lektura? Na pewno tak. Miewałem w rękach książki Kinga, których zwyczajnie nie potrafiłem przeczytać. Mój problem z tą serią polega na tym, że bardziej niż detektywa lubię czarne charaktery. Morris Bellamy to wdechowy gość, a jego historia, opisana w czasie przeszłym to prawdziwa...
więcej mniej Pokaż mimo to2014-12-27
Jamie Morton dołączył do skromnej grupki Świątecznych gości. I chwała mu za to!
Książka od pierwszych stron wciąga, kartki śmigały jedna za drugą, nawet nie wiadomo kiedy. Świetna historia, nienaganny styl, klimat rodem z najlepszych powieści Stephena. Podobne odczucia miałem podczas czytania "Joyland" czy "Dallas '63", płynnie poprowadzona pierwszoosobowa narracja sprawiła, że książkę można porównać do długiego listu od dawno zapomnianego przyjaciela, w którym streszcza niesamowitą historię swego życia. Idealny balans między objętością i treścią - każde słowo zdawało się być ważne, istotne.
Lektura "Przebudzenia" to czysta przyjemność. Polecam tę powieść absolutnie wszystkim. Jest tu nastrój grozy, ciężki klimat mrocznych tajemnic wszechświata przeplatany z sentymentalnymi wycinkami życiorysu głównego bohatera. Zakończenie mnie osobiście nie powaliło na kolana (Richard Bachman był mistrzem mącenia czytelnikom w głowach), ale trzymało wysoki poziom, więc na ostatnich stronach czułem wyłącznie przygnębienie, że to naprawdę już.
Jest moc!
Jamie Morton dołączył do skromnej grupki Świątecznych gości. I chwała mu za to!
Książka od pierwszych stron wciąga, kartki śmigały jedna za drugą, nawet nie wiadomo kiedy. Świetna historia, nienaganny styl, klimat rodem z najlepszych powieści Stephena. Podobne odczucia miałem podczas czytania "Joyland" czy "Dallas '63", płynnie poprowadzona pierwszoosobowa narracja...
2014-12-05
Ciekawa książka, pomysł może niezbyt poruszający, lecz zatrzymał do końca, więc braku talentu bądź zaangażowania nie można Hillowi odmówić. Była to dość interesująca mieszanka różnych koncepcji z pogranicza horroru i powieści fantasy. Podobała mi się kreacja Vic, zwłaszcza dialogi. W momentach, w których się pojawiała, styl autora nabierał fajnych cech. Chyba właśnie te fragmenty najbardziej utkwiły mi w pamięci; mocne, dosadne zdania, trochę wulgaryzmów zmiksowanych z sarkazmem, bezpardonowe podejście do każdego tematu, nawet z gatunku tych powszechnie uznanych za uprzywilejowane. Szkoda, że cała książka nie została utrzymana w takiej konwencji, część opisów wydawała mi się dziwna, jakby pisana na siłę.
Daję od siebie siedem gwiazdek, bo jest to porządny kawałek prozy, choć nie wbija w fotel (jak oczekiwałem). W moim prywatnym rankingu "NOS4A2" umieszczam na drugim miejscu, zaraz po "Upiorach XX Wieku", które nadal pozostają absolutną perełką w dorobku Hilla. Żadna z jego późniejszych publikacji nie miała w sobie tyle czaru i świeżości. "NOS4A2" jest zbiorowiskiem kilku fajnych patentów, nie ukrywam, że czytało się przyjemnie, choć drugi raz chyba do niej nie wrócę. Nie widzę potrzeby.
Ale polecam!
Ciekawa książka, pomysł może niezbyt poruszający, lecz zatrzymał do końca, więc braku talentu bądź zaangażowania nie można Hillowi odmówić. Była to dość interesująca mieszanka różnych koncepcji z pogranicza horroru i powieści fantasy. Podobała mi się kreacja Vic, zwłaszcza dialogi. W momentach, w których się pojawiała, styl autora nabierał fajnych cech. Chyba właśnie te...
więcej mniej Pokaż mimo to2014-11-19
Wreszcie zmierzyłem się z kolejnym królewskim kolosem. Lektura zajęła mi sporo czasu, nie wracałem do książki dzień po dniu, czasami robiłem sobie kilkudniowe przerwy, kiedy skończyłem rozdział, który akurat nie przypadł mi do gustu. To świadczy o tym, że King pisał tu nierówno, chociaż utrzymanie czytelnika przy sobie przez ponad tysiąc stron stanowi dla mnie nielichy sukces. Zdarzały się miejsca przegadane, później fragmenty zapierające dech w piersiach, i tak w kółko. Myślę jednak, że zapamiętam tę książkę na dłuższy czas, głównie przez zawarte w niej emocje, dziecięcą przyjaźń, sentymentalne zakończenie, wyraziste postaci. Po raz kolejny pojawia się motyw walki dobra ze złem, co niekoniecznie mnie pociąga. Po prostu uważam, że Stephen doskonale potrafi poruszać też inne zagadnienia.
Polecam To wszystkim fanom Kinga. Warto przebrnąć przez taki kawał historii, nawet jeśli momentami mamy szczerą chęć dać sobie spokój. Nie wiem jak dla innych, ale dla mnie ostatnie trzydzieści stron to wystarczająca nagroda za tyle czasu i uwagi.
Wreszcie zmierzyłem się z kolejnym królewskim kolosem. Lektura zajęła mi sporo czasu, nie wracałem do książki dzień po dniu, czasami robiłem sobie kilkudniowe przerwy, kiedy skończyłem rozdział, który akurat nie przypadł mi do gustu. To świadczy o tym, że King pisał tu nierówno, chociaż utrzymanie czytelnika przy sobie przez ponad tysiąc stron stanowi dla mnie nielichy...
więcej mniej Pokaż mimo to2014-09-12
Ta książka aż kipi od wielu egzystencjalnych prawd, ujętych rozbudowanym językiem pisarza-fantasty, jednak wystarczająco wyraźnych, by trafiły do naszej świadomości. Postać współczesnego człowieka została zgnojona w stopniu wysoce mnie zadowalającym, lektura sprawiła mi prawdziwą przyjemność. Lubię prozę, w której szanowne homo-sapiens sprowadza się do roli egoistycznego, zachłannego ścierwa. Bo właśnie tak odebrałem tę książkę. Było umiłowanie pieniędzy, władzy, wszechobecny debilizm, znieczulica, koneksje, władza, znowu pieniądze... tak bez końca. Kreacje Schiza i jego kompanów bardzo wyraziste, wciągające, tak bardzo skontrastowane z przeciętną szarą masą oraz ich przyziemnymi zachciankami z Krainy Sławy i Bogactwa.
Świetna pozycja, stawia pod znakiem zapytania kwestie człowieczeństwa i wrażliwości na innych.
Lektura obowiązkowa!
Ta książka aż kipi od wielu egzystencjalnych prawd, ujętych rozbudowanym językiem pisarza-fantasty, jednak wystarczająco wyraźnych, by trafiły do naszej świadomości. Postać współczesnego człowieka została zgnojona w stopniu wysoce mnie zadowalającym, lektura sprawiła mi prawdziwą przyjemność. Lubię prozę, w której szanowne homo-sapiens sprowadza się do roli egoistycznego,...
więcej mniej Pokaż mimo to2014-08-28
Nie bardzo wiem, co napisać o tej książce. Z jednej strony perypetie mieszkańców i tajemnica nocnego łomotania w ścianę zaciekawiły mnie, nawet bardzo. Z drugiej jednak nie mogłem wsiąknąć w historię, może przeszkadzał mi język powieści (wyważony, bogaty, prawdziwa polszczyzna) może zbyt mała ilość wątków fantastycznych.
Była to interesująca opowiastka o ludzkich słabościach i tęsknotach, okraszona nienagannym (lecz ciężkawym dla mnie - dziecka literatury popularnej)stylem Autorki. Mnóstwo zdań perełek, przydatnych cytatów czy spostrzeżeń dotyczących prawdziwej natury człowieka.
Polecam.
Nie bardzo wiem, co napisać o tej książce. Z jednej strony perypetie mieszkańców i tajemnica nocnego łomotania w ścianę zaciekawiły mnie, nawet bardzo. Z drugiej jednak nie mogłem wsiąknąć w historię, może przeszkadzał mi język powieści (wyważony, bogaty, prawdziwa polszczyzna) może zbyt mała ilość wątków fantastycznych.
Była to interesująca opowiastka o ludzkich...
2014-08-14
Przyjemna lektura na leniwe popołudnie. Krótkie studium życia na obczyźnie, gdzie nie wszystko jest łatwe, piękne i przyjemne. Niezmiennym czynnikiem w każdym z miejsc odwiedzonych przez Autorkę była sztuka, ten niesamowity pęd, który pchał ją w nowe strony i motywował do przeżycia każdego kolejnego dnia, wypełniał szarą codzienność, dodawał kolorów.
Sentymentalna pozycja, pełna uroku i paru życiowych prawd.
Polecam.
Przyjemna lektura na leniwe popołudnie. Krótkie studium życia na obczyźnie, gdzie nie wszystko jest łatwe, piękne i przyjemne. Niezmiennym czynnikiem w każdym z miejsc odwiedzonych przez Autorkę była sztuka, ten niesamowity pęd, który pchał ją w nowe strony i motywował do przeżycia każdego kolejnego dnia, wypełniał szarą codzienność, dodawał kolorów.
Sentymentalna pozycja,...
2014-08-13
Ciekawa pozycja. Autor do samego końca bawi się z czytelnikiem, gra na emocjach, mąci koncepcję kolejnymi, mnie lub bardziej ważnymi wątkami. Przez cały czas towarzyszy nam surrealistyczna, lecz sugestywna (jeśli dobrze odczytałem) atmosfera z pogranicza jawy i niespokojnego, wielopoziomowego snu. Autor świetnie posługuje się metaforą, niedopowiedzeniami, odprowadza po Warszawie z zupełnie innej perspektywy, dążąc do finału.
Bardzo udany debiut. Książkę polecam!
Ciekawa pozycja. Autor do samego końca bawi się z czytelnikiem, gra na emocjach, mąci koncepcję kolejnymi, mnie lub bardziej ważnymi wątkami. Przez cały czas towarzyszy nam surrealistyczna, lecz sugestywna (jeśli dobrze odczytałem) atmosfera z pogranicza jawy i niespokojnego, wielopoziomowego snu. Autor świetnie posługuje się metaforą, niedopowiedzeniami, odprowadza po...
więcej mniej Pokaż mimo to
Książka początkowo nie porywa. Pierwsze zdania czytałem dość ociężale, nie mogąc poczuć klimatu i zamysłu Perroty. Po części miało to swoje korzenie w koncepcji powieści; cały czas stoimy obok głównego wydarzenia (masowego zniknięcia), poznajemy zagubionych ludzi, którzy stracili bliskich w wyniku tajemniczego incydentu, ich obawy, rozpacz, gorycz, a także próby pogodzenia się z losem. Im bardziej jednak postaci odkrywały przed czytelnikiem własne historie, tym większą przyjemność sprawiała lektura "Pozostawionych".
Warto przeczytać!
Książka początkowo nie porywa. Pierwsze zdania czytałem dość ociężale, nie mogąc poczuć klimatu i zamysłu Perroty. Po części miało to swoje korzenie w koncepcji powieści; cały czas stoimy obok głównego wydarzenia (masowego zniknięcia), poznajemy zagubionych ludzi, którzy stracili bliskich w wyniku tajemniczego incydentu, ich obawy, rozpacz, gorycz, a także próby pogodzenia...
więcej mniej Pokaż mimo to2014-07-21
Książka na jedno podejście, gorzka, szczera, autentyczna. Autor twardo rozprawił się z ciężką rzeczywistością młodego pokolenia. Mnóstwo celnych spostrzeżeń i sytuacji, których możemy doświadczyć sami podczas codziennego życia. Osobiście kilkakrotnie mierzyłem się z pokusą twórczego wylania wiadra pomyj na obsrane gniazdo polskiego orzełka, przeważnie bez sukcesu. Tym większą przyjemność sprawił mi Michał Mrozek, pisząc tę opowiastkę. Ubrał w słowa większość negatywnych (nie tylko) uczuć, które żywią młodzi, rozczarowani życiem ludzie.
Duży plus!
Książka na jedno podejście, gorzka, szczera, autentyczna. Autor twardo rozprawił się z ciężką rzeczywistością młodego pokolenia. Mnóstwo celnych spostrzeżeń i sytuacji, których możemy doświadczyć sami podczas codziennego życia. Osobiście kilkakrotnie mierzyłem się z pokusą twórczego wylania wiadra pomyj na obsrane gniazdo polskiego orzełka, przeważnie bez sukcesu. Tym...
więcej mniej Pokaż mimo to2014-07-04
Z ciężkim sercem, ale przyznaję tylko pięć gwiazdek. Historia Pana Mercedesa nie powaliła na kolana. Nie było tragicznie (rozdział poświęcony Frankiemu świetny, rozdzierający), ale zdarzały się fragmenty, które czytałem tylko po to, by mieć je już za sobą. Brakowało mi klimatu z jego najlepszych powieści (Joyland, Dallas '63, Serca Atlantydów, Historia Lisey, Mroczna Wieża, Bastion), wątków fantastycznych, sennej atmosfery amerykańskich miasteczek, a nade wszystko irytował mnie czas teraźniejszy w narracji. Zdania typu "Hodges wyjmuje telefon i dzwoni do Janey" przez prawie sześćset stron zupełnie nie pasowały do Stephena, wprowadzały permanentne wrażenie sztuczności. Jak nigdy wyczekiwałem w książce retrospekcji, sytuacji, gdzie Pan X wstaŁ, poszedŁ lub wyjąŁ dżem z lodówki.
Reasumując; Nie zaliczę tej pozycji do moich ulubionych. Miło było poczytać Stephena, choć obyło się bez fajerwerków.
Z ciężkim sercem, ale przyznaję tylko pięć gwiazdek. Historia Pana Mercedesa nie powaliła na kolana. Nie było tragicznie (rozdział poświęcony Frankiemu świetny, rozdzierający), ale zdarzały się fragmenty, które czytałem tylko po to, by mieć je już za sobą. Brakowało mi klimatu z jego najlepszych powieści (Joyland, Dallas '63, Serca Atlantydów, Historia Lisey, Mroczna Wieża,...
więcej mniej Pokaż mimo to2014-05-30
Plusami książki są wyczerpujące opisy, ciekawy język, bogate słownictwo i niebanalna historia. Kreacje Jaffe'a i Fletchera - duży plus. Świetnie skontrastowani. Minusy? Miejscami jednak zdań było za dużo, Barker opisywał proste uczucia w plątaninach złożonych zdań, przez co niektóre fragmenty traciły sporo na dynamice. Poza tym brakowało mi wątku Pokoju Niedoręczonych Listów. Myślałem, że temu miejscu zostanie poświęcone znacznie więcej uwagi, a tymczasem już po kilkudziesięciu stronach akcja przeniosła się do Palomo Grove.
Książka interesująca, jednak poczułem lekki niedosyt. Zakończenie dobrze zwieńczyło finał Wielkiego Sekretnego Widowiska, ale nie wiem, czy sięgnę po kontynuację. Póki co biję się z myślami.
Plusami książki są wyczerpujące opisy, ciekawy język, bogate słownictwo i niebanalna historia. Kreacje Jaffe'a i Fletchera - duży plus. Świetnie skontrastowani. Minusy? Miejscami jednak zdań było za dużo, Barker opisywał proste uczucia w plątaninach złożonych zdań, przez co niektóre fragmenty traciły sporo na dynamice. Poza tym brakowało mi wątku Pokoju Niedoręczonych...
więcej mniej Pokaż mimo to2014-05-04
Na tę książkę czekałem długi czas. Dopiero ostatnio pojawiła się w internecie w cenie niższej niż 100zł. Interesowało mnie wszystko, co miało się w niej znaleźć: szczegóły z życia Stephena, droga do sławy, a przede wszystkim wskazówki odnośnie pisania. Żałuję tylko, że książka jest taka krótka.
King nie podał magicznej pigułki, dzięki której nasze palce wyplują bestsellerowe powieści na miarę najlepszych, ale wskazał wiele praktycznych porad. Pokazał, na co zwracać uwagę, a o czym lepiej zapomnieć. Mimo że teraz patrzę na własne pisarskie próby z lekkim zażenowaniem, zdając sobie sprawę, że Stephen raczej nie byłby zachwycony (najpewniej nie marnowałby w ogóle na to czasu), w głowie pojawiło się kilka pomysłów, co i jak poprawić.
Polecam tę książkę absolutnie wszystkim. Autor jest bezpośredni, nie pozostawia złudzeń, ale nie można zarzucić mu braku profesjonalizmu. Poza tym pisze lekko i przyjemnie, w kilku miejscach rozbawił mnie na dobre.
Czytać, czytać!!!
Na tę książkę czekałem długi czas. Dopiero ostatnio pojawiła się w internecie w cenie niższej niż 100zł. Interesowało mnie wszystko, co miało się w niej znaleźć: szczegóły z życia Stephena, droga do sławy, a przede wszystkim wskazówki odnośnie pisania. Żałuję tylko, że książka jest taka krótka.
King nie podał magicznej pigułki, dzięki której nasze palce wyplują...
2014-04-15
Przyzwoita pozycja, jednak wolę Kinga w bardziej sentymentalnym wydaniu. To nie była obyczajowa historia typu "Joyland" czy "Dallas '63". Wielbiciele psychologicznych thrillerów z pewnością odnajdą się w tej opowieści, bo ma w sobie wszystko, czego potrzebuje dobry dreszczowiec. Ja jednak bardziej preferuję Stephena snującego bajki o przeszłości, wycinki życiorysów zagubionych ludzi.
Niemniej polecam.
Przyzwoita pozycja, jednak wolę Kinga w bardziej sentymentalnym wydaniu. To nie była obyczajowa historia typu "Joyland" czy "Dallas '63". Wielbiciele psychologicznych thrillerów z pewnością odnajdą się w tej opowieści, bo ma w sobie wszystko, czego potrzebuje dobry dreszczowiec. Ja jednak bardziej preferuję Stephena snującego bajki o przeszłości, wycinki życiorysów...
więcej mniej Pokaż mimo to
Przepiękna książka!
Nie siedzę w tematyce wampirów, nie jest ona moją mocną stroną, ale tę pozycję śmiało mogę uznać za jedną z lepszych, jakie czytałem.
Autor bez problemu bawi się naszymi uczuciami. Odczuwamy strach, rozpacz, samotność, wściekłość; wszystko to, z czym mierzy się każdego dnia główny bohater. Wyśmienite studium ludzkiej psychiki, historia człowieka pozostawionego samemu sobie, jego wzloty, upadki, a w tle nocne zjawy nawołujące jego imię.
Polecam absolutnie wszystkim.
Przepiękna książka!
więcej Pokaż mimo toNie siedzę w tematyce wampirów, nie jest ona moją mocną stroną, ale tę pozycję śmiało mogę uznać za jedną z lepszych, jakie czytałem.
Autor bez problemu bawi się naszymi uczuciami. Odczuwamy strach, rozpacz, samotność, wściekłość; wszystko to, z czym mierzy się każdego dnia główny bohater. Wyśmienite studium ludzkiej psychiki, historia człowieka...