rozwińzwiń

Wielkie sekretne widowisko

Okładka książki Wielkie sekretne widowisko Clive Barker
Okładka książki Wielkie sekretne widowisko
Clive Barker Wydawnictwo: Książnica Cykl: Księgi Sztuki (tom 1) horror
471 str. 7 godz. 51 min.
Kategoria:
horror
Cykl:
Księgi Sztuki (tom 1)
Tytuł oryginału:
The Great and Secret Show
Wydawnictwo:
Książnica
Data wydania:
2009-11-19
Data 1. wyd. pol.:
1994-01-01
Liczba stron:
471
Czas czytania
7 godz. 51 min.
Język:
polski
ISBN:
9788324577255
Tłumacz:
Bożena Bańska
Tagi:
Horror Fantasy Nuncjo Quiditty
Średnia ocen

6,3 6,3 / 10

Oceń książkę
i
Dodaj do biblioteczki

Porównaj ceny

i
Porównywarka z zawsze aktualnymi cenami
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Ładowanie Szukamy ofert...

Patronaty LC

Książki autora

Okładka książki Lśnienie w ciemności. Dla uczczenia dwudziestolecia Lilja’s Library Clive Barker, P. D. Cacek, Ramsey Campbell, Richard Chizmar, Brian Keene, Jack Ketchum, Stephen King, Stewart O'Nan, Edgar Allan Poe, Kevin Quigley, Bev Vincent
Ocena 6,2
Lśnienie w cie... Clive Barker, P. D....
Okładka książki Clive Barkers Nightbreed Marc Andreyko, Clive Barker, Piotr Kowalski (rysownik)
Ocena 7,0
Clive Barkers ... Marc Andreyko, Cliv...

Mogą Cię zainteresować

Oceny

Średnia ocen
6,3 / 10
271 ocen
Twoja ocena
0 / 10

OPINIE i DYSKUSJE

Sortuj:
avatar
4974
4765

Na półkach:

Ebook.Jakieś to trudne i ciężke

Ebook.Jakieś to trudne i ciężke

Pokaż mimo to

avatar
120
36

Na półkach:

Wręcz epopeja dark horroru. Bardzo dobra książka.

Wręcz epopeja dark horroru. Bardzo dobra książka.

Pokaż mimo to

avatar
1
1

Na półkach:

Barker miał chwilę wielkości przy Ksi3dze krwi, ale potem osunął się w dół. Wielkie sekretne widowisko ani nie jest widowiskowe, ani wielkie.

Barker miał chwilę wielkości przy Ksi3dze krwi, ale potem osunął się w dół. Wielkie sekretne widowisko ani nie jest widowiskowe, ani wielkie.

Pokaż mimo to

avatar
641
610

Na półkach: , , , ,

Pełna rozmachu fabularnego i nieokiełznanej wyobraźni mieszanka dark fantasy i horroru, prezentacja możliwości twórczych i talentu Clive Barkera, ale jednocześnie ujawnienie słabości tkwiących w jego prozie; zapowiedź niebezpieczeństw i mielizn, które ujawnią się w niej w kolejnych latach.

+

Dwaj czarodzieje toczą przez dekady nieustające zmagania do dostęp do Quiddity, Morza Snów, nadwymiaru ukrytego za granicą ziemskiej rzeczywistości (Kosmosu). Po jednej z toczonych w przestrzeni bitew, złączeni w morderczym uścisku spadają i, otoczeni gwałtowną burzą, wbijają się w ziemię w pobliżu kalifornijskiego miasteczka Palomo Grove. Na miejscu ich upadku w ciągu nocy powstaje chłodne, czyste jezioro.

Dzień później w jeziorze kąpie się czwórka młodzych dziewcząt. Opętane przez schowane w jeziorze duchy magów, dziewczęta gwałtownie usiłują zajść w ciążę. Jedna z nich, bezpłodna popada w obłęd, druga po urodzeniu dziecka morduje je i popełnia samobójstwo, trzecia po urodzeniu syna wyprowadza się do Chicago, czwarta, ta, która pozostała w Palomo Grove rodzi piękne bliźnięta, chłopca i dziewczynkę.

Mija osiemnaście lat. Do Grove powraca z Chicago syn trzeciej dziewczyny, Howie Katz. W mieście poznaje bliźniaczkę, Jo-Beth; obydwoje zakochują się w sobie do szaleństwa od pierwszego wejrzenia. Ich uczucie wybucha nie tylko metaforycznie, doprowadza bowiem, dosłownie do wstrząsu tektonicznego uwalniającego z podziemi obu magów.

„Zły” czarodziej, Jaffe (dżaff) zamierza otworzyć w rzeczywistości przejście do Quiddity, dobry chce uchronić krainę snu przed zbrukaniem, obaj zatem zaczynają gromadzić siły do dalszej walki. Dżaff potrafi przemienić ludzkie strachy w armię odrażających, obrzydliwych potworów zwanych terata, ten „dobry” - Fletcher dla przeciwstawienia się mocy dżaffa wykorzystuje ludzkie marzenia - hallucigenia. Ale gorzka prawda jest taka, że otępiali codziennością przedstawiciele klasy średniej z Palomo Grove bardzo rzadko o czymś marzą, natomiast każdy z nich skrywa w głębi duszy paskudne, mroczne lęki. W tym starciu Fletcher wydaje się bez szans, by zatem ożywić wyobraźnię growian, poświęca się w rytuale magicznego samospalenia.

W rozpadlinie, która uwolniła obu magów, zginął znany komik telewizyjny zamieszkujący Grove. Dziennikarz tabloidu, który wraz ze swą przyjaciółką przybył do Palomo Grove, by napisać reportaż o życiu celebryty wkręca się na przyjęcie pożegnalne, które w jego posiadłości wydaje piękna wdowa. Nikt nie wie, że na przyjęciu pojawi się również dżaff z armią swych terata…

+

„Wielkie Sekretne Widowisko” to powieść graniczna. Zamyka ona wczesny, „angielski” okres jego twórczości, symbolizowany przez Księgi Krwi, Hellraisera czy Cabala, otwiera zaś czas rozbudowanych, opasłych powieści modern fantasy, próbujących zaadaptować drapieżną, nieokiełznaną fantazję Clive Barkera do standardów amerykańskiego rynku wydawniczego.

Zacznijmy od wyjaśnienia dwu pojęć. „Plotter” (od „plot”- fabuły) to autor, który siadając do powieści ma ułożony jej konkretny plan, wszystkie wydarzenia są poukładane, i pozostaje mu tylko przelać wszystko na papier. Przeciwieństwem plottera jest „pantster” (od „pants”, spodni, które „wysiaduje” podczas pisania),autor siadający do pisania książki tylko z ogólną jej wizją w głowie, autor, który nie wie, dokąd go opowieść zaprowadzi.

Pisząc „Wielkie Sekretne Widowisko” Barker prawdopodobnie oddał się właśnie sztuce improwizacji i swą powieść po prostu „wysiedział”. Jako punkt wyjścia obrał on historię Romea i Julii, opowieść o miłości dwojga bohaterów ze zwaśnionych stron fantastycznego konfliktu, ale w trakcie pisania okazało się nagle, że ci bohaterowie są zupełnie nieciekawi, ,i ta, w zamyśle, Wielka Amerykańska Love Story, nie ma w sobie pary i energi, a na dodatek ze strony na stronę tracić zaczął na atrakcyjności wątek demonicznego dżaffa. I nagle powieść została przejęta przez innych bohaterów, pojawiły się inne wątki, inne przestrzenie fabularne, inni villaini a wraz z nimi apokaliptyczne zagrożenia i Kosmiczny Horror (Iad Uroboros - a co!). Podejrzewam, ze z zaskoczeniem dla samego Barkera.

Barker generalnie lepiej wypada w krótkich formach, gdzie główną rolę odgrywa jego niezwykła wyobraźnia, umiejętność kreowania szokujących obrazów i efektów, mogąca z całą mocą uderzyć w czytelnika. Do pisania dużych powieści obok wyobraźni konieczne są jednak również dyscyplina i techniczna sprawność narracji, a z tym Barker miewa czasami problemy.
Ale „Wielkie, Sekretne Widowisko” - rozbudowane dark fantasy, z okazjonalnymi jump scare’ami i scenami rodem z ejtisowych horrorów z ery VHS potrafi, mimo pewnych mielizn i słabości fabularnych, mimo pretensjonalnych fragmentów ocierających się wręcz o grafomanię, na koniec uwieść czytelnika rozmachem i tym charakterystycznym barkerowskim drivem.

Co ciekawe i potwierdzające teorię „pantsingu” Barker na właściwe koleiny trafia dopiero w trakcie opowieści. Na początku trochę irytują chaotyczne koncepty i taka, jakby „nieuporządkowana” wyobraźnia autora. Do tego dochodzi dość czerstwym stylem i kiepsko wykreowane postaci bohaterów. To ostatnie jest chyba jednak efektem świadomego założenia Barkera twórczego - Barkera nie interesuje człowiek jako osobowość, charakter, jego interesuje człowiek wyłącznie jako ciało.

Być może Barker, pisząc Wielką Amerykańską Powieść Fantasy zamierzał rzucić wyzwanie Stephenowi Kingowi, ale, o ile potęgą wyobraźni dystansuje on mistrza z Maine, o tyle w opisie magii codzienności, w tym wciągającym czytelnika bajaniu, w snuciu opowieści jako takiej nie ma z Kingiem żadnych szans. Tam, gdzie King poleciałby na szeroko rozpostartych skrzydłach swego talentu, tam Barker wpada w poślizg i buksuje, ratując się tylko tylko co jakiś czas obrzydlistwami w rodzaju (tworzonych z kału i spermy) liksów.
No ale nie w samym stylu rzecz. Liczy się jednak na koniec moc kreacji, intensywność fantazji. W tej z kolei Barker Kinga nokautuje. Warto dla porównania przywołać tu kingowską „Historię Lisey”, powieść niektórymi rozwiązaniami fabularnymi zdumiewająco podobną do „Widowiska”. O ile u Kinga jest rozlewna opowieść obyczajowa z genialnymi postaciami głównych bohaterów, tam u Barkera jest pulsujący energią i plot twistami kolorowy videoclip.

Ostatni dobry Barker, i jednocześnie zapowiedź gorszych czasów. Parę lat później Barker napisał okropeczną, nudną jak flaki z olejem, niemożebnie rozdętą kontynuację „Widowiska” - „Everville”. Zapowiedział nawet część trzecią (całość miała się nazywać „Trylogia Sztuki”) ale litościwie porzucił ten pomysł. Niemniej „Widowisko” naprawdę warto. To - minor, ale jednak - classic, fantastycznej grozy.

Pełna rozmachu fabularnego i nieokiełznanej wyobraźni mieszanka dark fantasy i horroru, prezentacja możliwości twórczych i talentu Clive Barkera, ale jednocześnie ujawnienie słabości tkwiących w jego prozie; zapowiedź niebezpieczeństw i mielizn, które ujawnią się w niej w kolejnych latach.

+

Dwaj czarodzieje toczą przez dekady nieustające zmagania do dostęp do Quiddity,...

więcej Pokaż mimo to

avatar
934
259

Na półkach: , ,

Jeszcze nie tak dawno kilka razy użyłem stwierdzenia, że szkoda, iż tak długo zwlekałem żeby sięgnąć po niektóre tytuły z mojej półki wstydu. Teraz, zbliżając się wiekowo coraz szybciej do czwórki z przodu, zdałem sobie sprawę, że gdybym jednak sięgnął po te książki dwadzieścia lat temu, to jest więcej niż prawdopodobne, że odbiłbym się od nich jak piłeczka pingpongowa od ściany. Takie przemyślenia ogarnęły mnie podczas czytania „Wielkiego Sekretnego Widowiska”, mistrza opowieści Clive’a Barkera. Ta monumentalna historia, otwierająca trylogię „Księgi Sztuki” to bardzo wymagająca kochanka, która żąda od drugiej połówki całkowitego oddania i skupienia, oferując w zamian nieograniczoną rozkosz obcowania i delektowania się jej towarzystwem. Zapraszam zatem do świata nieograniczonej wyobraźni Pana Clive’a Barkera.

Randolph Jaffe był niczym niewyróżniającym się pracownikiem poczty. Do momentu gdy los skierował go do Pokoju Niedoręczonych Listów, gdzie trafił na trop tajemniczej Szkoły, która potrafiła władać potęgą Sztuki. Czując, że został wybrańcem postanowił poświecić swe życiu odkrywaniu jej sekretów. Do pomocy zwerbował genialnego, uzależnionego od narkotyków, naukowca Fletchera. Efektem ich wspólnej pracy stało się nuncjo, substancja przyśpieszająca proces ewolucyjny. Jednakże ich współpraca przestała się pomyślnie układać i obydwoje stanęli do walki o ostateczne panowanie nad światem, a na drodze ich batalii znalazło się spokojne, senne miasteczko Palomo Grove…

Wiele razy, czytając różne wywody na temat twórczości autora, spotykałem się z zarzutami, że niepotrzebnie porzucił horror na rzecz dark fantasy. W pewnym momencie sam zacząłem wyznawać tą tezę, w głównej mierze skupiając się na jego książkach, która raczej mieściły się w grozowych ramach. Tymczasem „Wielkie Sekretne Widowisko” udowodniło mi, że Barker nie musi wcale straszyć czytelnika czy szokować plastycznymi opisami spod znaku gore, bo i bez tego wszystkiego potrafi zaskoczyć go rozmachem i potęgą swojej opowieści, balansującej gdzieś na granicy racjonalnego postrzegania rzeczywistości oraz otaczającej nas ziemskiej sfery. Autor stworzył obraz świata równoległego, który zwykły śmiertelnik odwiedza tylko trzy razy w życiu, będąc tego zwyczajnie nieświadomym. Mowa tu o Morzu Snów Quiddity oraz znajdującej się na nim wyspie Efemerydzie. Tworząc wizję równoległej rzeczywistości, Barker powołał do życia mityczną formę jaką jest Sztuka. Stając się bowiem jej adeptem możesz otworzyć bramę prowadzącą do Quiddity i zagłębić się w jego mocy i potędze. Wszystko to autor skonfrontował z idyllicznym życiem małego miasteczka, które chcąc nie chcąc musiało ugiąć się pod walką dwóch potężnych sił, jakie stanowili Jaffe (nazywany dżaffem) oraz Fletcher. Obydwaj, będąc pod wpływem nuncjo stali się nadistotami, wybierając Palomo Grove na miejsce swej ostatecznej bitwy, wykorzystując w tym celu niczego nieświadomych mieszkańców miasteczka – szczególnie mowa tu o bardzo ważnym elemencie fabuły, który stanowią cztery przyjaciółki.

Cała opowieść stworzona przez Barkera pokryta jest olbrzymią warstwą mistycyzmu. Bohaterowie powieści często błądzą po zakamarkach własnej duszy, próbując odnaleźć w sobie to coś, co pozwoli im dać siłę i moc by przeciwstawić się tym, którzy pragną ich sobie podporządkować. Doskonałym przykładem takiego układu są postacie Howiego i Jo-Beth, którzy szukają swojej miłości, mimo przeciwności całego otaczającego ich świata. Ale nie tylko oni prowadzą zarówno wewnętrzne jak i zewnętrzne boje. Wiele spośród postaci pojawiających się w powieści, szczególnie tych które odgrywają w niej większe role (a jest ich sporo),spotyka mentalna przemiana i walka z samym sobą oraz przeciwnościami rzucanymi im pod nogi. Szczególnie dotyczy to takich osób jak Tesla, Grillo, Tommy-Ray (brat Jo-Beth) czy sam dżaff. Koniecznie muszę również wspomnieć o bardzo ważnym, pełnym tajemnic, wątku Pętli oraz ekscentrycznego starca Kissoona, ostatniego adepta Szkoły, pilnującego bram Kosmosu i Quiddity przed potężną rasą Iadów, najeźdźców z drugiej strony morza.

Mimo, że cały czas mamy do czynienia z historią w klimacie dark fantasy, Barker nie zapomina o swoich korzeniach i przemyca do utworu pewną ilość grozy. Mnie szczególnie zapadły w pamięci stworzone przez dżaffa „terata”, czyli istoty będące wizualizacją ludzkiego strachu. Bardzo niebezpieczne i całkowicie oddane swojemu Panu. Mrocznie wypada również postać Chłopca Śmierci i jego niefrasobliwej armii umarłych, która nie oszczędza nikogo, kto stanie na jej drodze. Także, te dwa motywy związane z horrorem bardzo mnie usatysfakcjonowały, tworząc solidne uzupełnienie do reszty opowieści.

Podsumowując, to nie jest powieść, którą kolokwialnie mówiąc „wciąga się w jeden wieczór”. To jeden z tych utworów, którym trzeba się delektować i przyjmować w stosownych dawkach, żeby nie przedobrzyć. Osobiście poczułem się bardzo spełniony, ale oczywiście z olbrzymią chęcią sięgnę po drugi tom trylogii czyli „Everville”, mając cały czas nadzieję, że autor w końcu napisze i tom trzeci… Polecam!!!

Jeszcze nie tak dawno kilka razy użyłem stwierdzenia, że szkoda, iż tak długo zwlekałem żeby sięgnąć po niektóre tytuły z mojej półki wstydu. Teraz, zbliżając się wiekowo coraz szybciej do czwórki z przodu, zdałem sobie sprawę, że gdybym jednak sięgnął po te książki dwadzieścia lat temu, to jest więcej niż prawdopodobne, że odbiłbym się od nich jak piłeczka pingpongowa od...

więcej Pokaż mimo to

avatar
594
205

Na półkach: ,

Osadzona w latach 90. XX wieku, metafizyczna historia o niesympatycznych bohaterach i dążeniu do władzy, ze słabo straszącym elementem horroru w tle.

"Wielkie sekretne widowisko" w zamyśle miało być historią grozy. Zaczęło się od Randolpha Jaffe'a, który dowiedział się o istnieniu Sztuki i zapragnął ją posiąść. Wskutek współpracy z wyśmianym przez naukowe środowisko geniuszem, Fletcherem, udaje mu zdobyć nuncjo - substancję, która przyspiesza proces ewolucji. Jednak zgodnie z powiedzeniem, apetyt na władzę rośnie w miarę jedzenia i niebawem dotychczasowi wspólnicy staną do walki o władzę nad światem.

"Wielkie sekretne widowisko" niestety niespecjalnie straszy. Podobny zarzut kierowałam względem "Tego" Stephena Kinga, ale tutaj jest słabiej. Obydwie historie zawarto w opasłych tomiszczach, a elementy ciarkogenne oddzielone są od siebie długi segmentami obyczajowymi bądź metafizyczno-onirycznymi. O ile jednak "To" broniło się plastycznymi, szczegółowymi opisami, tak proza Clive'a Barkera ich nie posiada. Kiedy miałam wrażenie, że już-już wydarzy się coś, co mnie zaskoczy, styl pisania, brak wyraźnej "kropki nad i" czy konkretnego opisu, który dałby mojej wyobraźni możliwość "ujrzenia" danej sytuacji, sprawiały, że groza się rozmywała.

W omawianej powieści nie podoba mi się także perwersyjne przedstawienie seksualności. Jeszcze przed setną stroną czytelnik natknie się na scenę meta-gwałtu czy samozaspokojenia z wykorzystaniem insektów (co być może miało przerażać, ale mnie zwyczajnie odrzucało). Mimo że takie "kwiatki" nie występują często, tak zniesmaczały mnie za każdym razem.

Przedstawiony w "Wielkim sekretnym widowisku" trójkąt romantyczny także mnie nie zachwycił, mimo że nieco wyłamał się poza literacki schemat "najlepszy przyjaciel - ona niepewna swoich uczuć - nowa wielka miłość". Ogólnie nie przepadam za wątkiem miłości od pierwszego wejrzenia, a tym bardziej miłości przeznaczonej, a tutaj taką właśnie napotkałam.

Tym, co mnie trzymało przy lekturze, była chęć poznania wyniku walki dobra ze złem. Na tym gruncie Autorowi udało się mnie zaskoczyć. Ostatecznie zakończenie mnie usatysfakcjonowało, a kilkanaście ostatnich stron czytałam z zapartym tchem, chociaż nie wszystkie odpowiedzi otrzymałam. Nie wiem na przykład, czym jest tytułowe widowisko - być może to zostało wyjaśnione poprzez symbole, których nie zrozumiałam. Ucieszyło mnie, że z upływem stron pozornie niepasujące do siebie elementy zaczęły się składać w spójną całość. Podobało mi się też rozwinięcie motywu dążenia do potęgi i konsekwencji, które ona niesie.

"Wielkie sekretne widowisko", ze względu na wspomnianą perwersyjność, to lektura dla czytelnika pełnoletniego. Nie zaliczyłabym tej powieści do "must readów", ale jestem ciekawa opinii o niej pochodzącej od konesera literackiego horroru, np. fana twórczości Kinga. Mnie daleko do zachwytów.

Osadzona w latach 90. XX wieku, metafizyczna historia o niesympatycznych bohaterach i dążeniu do władzy, ze słabo straszącym elementem horroru w tle.

"Wielkie sekretne widowisko" w zamyśle miało być historią grozy. Zaczęło się od Randolpha Jaffe'a, który dowiedział się o istnieniu Sztuki i zapragnął ją posiąść. Wskutek współpracy z wyśmianym przez naukowe środowisko...

więcej Pokaż mimo to

avatar
125
75

Na półkach: ,

Drugie po wielu, wielu latach podejście do „Wielkiego sekretnego widowiska”, tym razem w oryginale i tym razem udane.

Kojarzy mi się ta książka z małomiasteczkowymi powieściami Kinga spod znaku „Tego” albo „Sklepiku z marzeniami”: i tu zło wypełza na powierzchnię świata w małym kalifornijskim miasteczku. Ale Barker jest znacznie bardziej oniryczny, jego Ameryka przenika się z innym światem, takim z własną kosmologią, w którym czas, przestrzeń i życie rządzą się własnymi prawami.

Może się to podobać, może nużyć. Mnie się podobało i nużyło jednocześnie. Nie wiem, czy przeczytam następne tomy (choć „Everville” czeka na półce),ale się cieszę, że przeczytałem.

Drugie po wielu, wielu latach podejście do „Wielkiego sekretnego widowiska”, tym razem w oryginale i tym razem udane.

Kojarzy mi się ta książka z małomiasteczkowymi powieściami Kinga spod znaku „Tego” albo „Sklepiku z marzeniami”: i tu zło wypełza na powierzchnię świata w małym kalifornijskim miasteczku. Ale Barker jest znacznie bardziej oniryczny, jego Ameryka przenika...

więcej Pokaż mimo to

avatar
363
194

Na półkach: , ,

Przeczytać, przeczytałam, ale nie czuję, żebym cokolwiek wyniosła z tej lektury. Nie sięgnę w przyszłości po kolejne pozycje tego autora.
Nie odczułam ani napięcia, ani klimatu grozy w opisach, a niby jest to horror. Kiedy tylko zaczynało się robić odrobinę ciekawiej, akcja zwalniała do ślimaczego tempa albo przeskakiwała na innych bohaterów.
Pomysł z nuncjo miał potencjał, ale moim zdaniem nie został wykorzystany. Motyw Sztuki i pary odwiecznych wrogów nie zaciekawił mnie zupełnie niczym.
Szczęśliwie powieść wolna była od wulgaryzmów, ale przesycono ją zupełnie niepotrzebnymi opisami męskich i żeńskich intymnych partii ciała.
Podsumowując: nuda, nuda, nuda, ale zmęczyć się da.

Przeczytać, przeczytałam, ale nie czuję, żebym cokolwiek wyniosła z tej lektury. Nie sięgnę w przyszłości po kolejne pozycje tego autora.
Nie odczułam ani napięcia, ani klimatu grozy w opisach, a niby jest to horror. Kiedy tylko zaczynało się robić odrobinę ciekawiej, akcja zwalniała do ślimaczego tempa albo przeskakiwała na innych bohaterów.
Pomysł z nuncjo miał...

więcej Pokaż mimo to

avatar
6
6

Na półkach:

Totalnie się nie wkręciłem

Totalnie się nie wkręciłem

Pokaż mimo to

avatar
570
570

Na półkach: ,

Od dawna chciałam przeczytać coś Barkera, bo natykałam się na jego nazwisko dość regularnie i raczej w samych superlatywach. Na pewno coś jeszcze przeczytam, bo to był dość udany początek. Dlaczego tylko dość? Bo ta książka ma wszystko. I sensację i religię i metafizykę i filozofię i horror i można tak wymieniać i wymieniać. To wszystko sprawiło, że po jej przeczytaniu byłam bardzo zagubiona.

Ciężka lektura, wymuszająca myślenie, chaotyczna, ale niesamowicie klimatyczna w tą mroczną stronę. Polecam.

Od dawna chciałam przeczytać coś Barkera, bo natykałam się na jego nazwisko dość regularnie i raczej w samych superlatywach. Na pewno coś jeszcze przeczytam, bo to był dość udany początek. Dlaczego tylko dość? Bo ta książka ma wszystko. I sensację i religię i metafizykę i filozofię i horror i można tak wymieniać i wymieniać. To wszystko sprawiło, że po jej przeczytaniu...

więcej Pokaż mimo to

Książka na półkach

  • Przeczytane
    335
  • Chcę przeczytać
    281
  • Posiadam
    135
  • Horror
    16
  • Ulubione
    15
  • Teraz czytam
    12
  • Fantastyka
    6
  • 2013
    5
  • Sprzedam/wymienię
    3
  • Ebook
    3

Cytaty

Więcej
Clive Barker Wielkie sekretne widowisko Zobacz więcej
Clive Barker Wielkie sekretne widowisko Zobacz więcej
Clive Barker Wielkie sekretne widowisko Zobacz więcej
Więcej

Podobne książki

Przeczytaj także