-
Artykuły
James Joyce na Bloomsday, czyli 7 faktów na temat pisarza, który odmienił literaturęKonrad Wrzesiński9 -
Artykuły
Śladami autorów, czyli książki o miejscach, które odwiedzali i opisywali twórcyAnna Sierant10 -
Artykuły
Czytamy w weekend. 14 czerwca 2024LubimyCzytać467 -
Artykuły
Znamy laureatki Women’s Prize for Fiction i wręczonej po raz pierwszy Women’s Prize for Non-FictionAnna Sierant15
Biblioteczka
2020-03-24
2019-07-11
2018-11-15
2015-07-28
2014-09-15
2014-09-14
2014-08-20
2014-06-10
2013-10-31
2013-07-18
Niesamowita powieść. Nie po raz pierwszy jestem pod wielkim wrażeniem talentu Stephena Kinga. Potrafi on w doskonały sposób budować napięcie, doprowadzając czytelnika na skraj szaleństwa. Tym razem jednak autor przeszedł samego siebie.
Głównym bohaterem powieści jest Paul Sheldon – pisarz, autor poczytnego, lecz mało ambitnego romansidła. Ulega on niefortunnemu wypadkowi samochodowemu w miejscu, gdzie nie sposób liczyć na pomoc. Jego wybawieniem okazuje się eks pielęgniarka, Annie Wilkes, która zabiera poszkodowanego do domu i udziela niezbędnej pomocy medycznej. Happy end? Nie tak szybko. Okazuje się, że kobieta to fanatyczna fanka powieści Paula. Zastanówmy się teraz, co mogłoby się stać, gdyby dowiedziała się ona, że autor pragnący pisać powieści o odmiennej tematyce, uśmiercił główną bohaterkę ukochanej serii, Misery Chestain. Z pozoru miła i ciepła kobieta urządziła naszemu Paulowi istne piekło.
Akcja utworu toczy się zasadniczo w jednym budynku i wprost nie do pomyślenia jest to, że ktoś mógł w tak interesujący sposób opisać refleksje i odczucia bohatera w ponad trzystu stronnicowej powieści! Portrety psychologiczne postaci są po prostu mistrzowskie. King stworzył kolejną przerażającą historię, która do końca trzyma w napięciu. Z czystym sumieniem mogę zaliczyć tę powieść do moich ulubionych książek i polecić ją każdemu czytelnikowi, któremu niestraszne są nieprzespane noce.
Niesamowita powieść. Nie po raz pierwszy jestem pod wielkim wrażeniem talentu Stephena Kinga. Potrafi on w doskonały sposób budować napięcie, doprowadzając czytelnika na skraj szaleństwa. Tym razem jednak autor przeszedł samego siebie.
Głównym bohaterem powieści jest Paul Sheldon – pisarz, autor poczytnego, lecz mało ambitnego romansidła. Ulega on niefortunnemu wypadkowi...
2012-12
2009-08
2009-07
2009-07
Po wspaniałej dawce emocji, jaką dostarczył mi mistrz horroru - Stephen King, przyszła kolej na królową kryminału. Jednak to podejście do twórczości Agathy Christie nie może być przeze mnie uznane za w pełni udane.
Pozycja, którą wybrałam, miała intrygujący opis, sprawiający, że z wielką chęcią chciałam zagłębić się w lekturze. Dziesięć, z pozoru niepowiązanych ze sobą osób, dostaje zaproszenie na tajemniczą Wyspę Żołnierzyków. Dnia 8 sierpnia nasi bohaterowie spotykają się w domu gospodarza, którego, o czym dowiadujemy się wkrótce, nikt nie zna. Jest dość niepokojąco, niezręcznie, lecz jak dla mnie, nie tajemniczo. Ledwo książka się zaczyna, a już autorka funduje nam dwa zgony, rzecz jasna – morderstwa. Pozostałe osiem osób zostaje uwięzionych na wyspie odciętej od świata, a wśród nich kryje się morderca. Kto nim jest? Ja nie zgadłam.
Bardzo spodobała mi się koncepcja utworu. Pomysł pierwsza klasa, lecz jak dla mnie samo wykonanie pozostawia wiele do życzenia. Książka wciągnęła mnie bardzo, do końca nie wiedziałam jakie jest rozwiązanie zagadki. Jednak momentami postacie stworzone przez panią Christie zwyczajnie mnie irytowały. Wyobrażacie sobie sytuację gdy ktoś ginie, potencjalnie – popełnia samobójstwo, na waszych oczach, a wy chwilę później najzwyczajniej idziecie spać? Albo jeszcze inaczej – dostajecie listowne zaproszenie, dajmy na to, do domu waszego znajomego, który mieszka na drugim końcu Polski. Nie zaczniecie korespondencji w celu ustalenia szczegółów wizyty? Nie jestem w stanie do końca uwierzyć w przedstawiony w lekturze bieg wypadków. W sumie od początku wiadomo było, w mniejszym lub większym stopniu, w jakich okolicznościach ginąć będą postacie. Tajemnicą pozostawała kolejność, czas zgonów i tożsamość sprawcy. Kryminał ratuje więc pozostawienie czytelnika w niepewności, która pcha do przodu karząc czytać dalej, mimo iż momentami ma się ochotę rzucić książką o ścianę.
Po wspaniałej dawce emocji, jaką dostarczył mi mistrz horroru - Stephen King, przyszła kolej na królową kryminału. Jednak to podejście do twórczości Agathy Christie nie może być przeze mnie uznane za w pełni udane.
więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo toPozycja, którą wybrałam, miała intrygujący opis, sprawiający, że z wielką chęcią chciałam zagłębić się w lekturze. Dziesięć, z pozoru niepowiązanych ze sobą...