-
ArtykułyCzytasz książki? To na pewno…, czyli najgorsze stereotypy o czytelnikach i czytaniuEwa Cieślik234
-
ArtykułyPodróże, sekrety i refleksje – książki idealne na relaks, czyli majówka z literaturąMarcin Waincetel11
-
ArtykułyPisarze patronami nazw ulic. Polscy pisarze i poeci na początekRemigiusz Koziński40
-
ArtykułyOgromny dom pełen książek wystawiony na sprzedaż w Anglii. Trzeba za niego zapłacić fortunęAnna Sierant13
Porównanie z Twoją biblioteczką
Wróć do biblioteczki użytkownika2018-07-18
2023-02-11
2023-02-11
Genialna książka dla dzieci uczących się literek. Została wydana w 2009 roku. Wierszyki przedstawiające literki i ilustracje są zabawne, ciepłe i bezpośrednie. Z pewnością łatwe dla dziecka w odbiorze. Ewa Kozyra-Pawlak jest zarówno autorką, jak i ilustratorką. Ta publikacja jest naprawdę godna polecenia. Uwierzcie mi, przeczytałam już wieeeeele tego typu książeczek do nauki literek, ale ta jest chyba najlepszą z nich.
http://basiapelc.blogspot.com/2015/05/kwiecien-2015-r-w-czytelni-podsumowanie.html
Genialna książka dla dzieci uczących się literek. Została wydana w 2009 roku. Wierszyki przedstawiające literki i ilustracje są zabawne, ciepłe i bezpośrednie. Z pewnością łatwe dla dziecka w odbiorze. Ewa Kozyra-Pawlak jest zarówno autorką, jak i ilustratorką. Ta publikacja jest naprawdę godna polecenia. Uwierzcie mi, przeczytałam już wieeeeele tego typu książeczek do...
więcej mniej Pokaż mimo toWszystko, co Brzechwa napisze mnie zachwyca.
Wszystko, co Brzechwa napisze mnie zachwyca.
Pokaż mimo to2013-06
http://basiapelc.blogspot.com/2016/02/coelho-paulo-alchemik.html
Często płynę pod prąd - bestsellery i nowości czytam dopiero po dłuższym okresie czasu. Tak było właśnie z "Alchemikiem".
Tytuł zawsze wydawał mi się niezwykle intrygujący - brzmi tajemniczo i naukowo. Treść mnie zadziwiła, bo raczej nie tego się spodziewałam. Jest to baśń, prawie jak z 1001 nocy, o pasterzu Santiago i jego ścieżce, podróży do samospełnienia. Początkowo byłam wprost zszokowana - jakaż to studnia ludzkich przemyśleń na temat marzeń i dążeń do zdobycia tego najważniejszego celu w całym swoim życiu. Pod koniec lektury byłam już troszkę nią wymęczona - tyloma cudnymi słówkami, tym słodzeniem, wręcz wyidealizowaniem wszystkiego.
Zacznijmy jednak od tego, iż ta książka jest po prostu genialna jako poradnik psychologiczny i motywator do zmian (jednak podkreślam, że z pewnością nie pod względem literackim). Uważam, że jest swoistym wybawieniem od smutku i depresji. Zamiast iść do psychologa, przeczytaj Coelho! Ta publikacja wiele dla mnie znaczy. Dała mi potężnego kopa (aż przeleciałam przez pokój ;) ) do tego, aby bardziej wierzyć w to, że moje plany uda się spełnić, jeżeli mi tylko będzie na tym ciągle mocno zależeć. Warto sięgnąć po nią, kiedy opuszczą nas siły na cokolwiek, kiedy poczujemy się wypaleni i zdołowani, zasmuceni codziennością. "Alchemik" stara się nam przekazać, iż musimy nauczyć się cierpliwości, starać się, starać, starać i nie poddawać, nadal marzyć i podążać za własnym powołaniem, stawiać czoła wszystkim przeszkodom - "kiedy czegoś pragniesz, to cały Wszechświat działa potajemnie byś mógł to pragnienie spełnić." Ile osób, tyle pragnień, ale podobno "Wszechświat mówi wieloma językami."
"Alchemik" opowiada o wielu ważnych sprawach. Jednym z nich jest uczucie - Santiago znajduje swoją Fatimę - "kiedy się kocha, wszystko dookoła nabiera coraz głębszego sensu." W książce nie brakuje także przemyśleń na temat całego życia, zaznania szczęścia, dążenia do niego. Lektura "pomaga" pokonać strach, zdobyć śmiałość. "To możliwość spełnienia marzeń sprawia, że życie jest tak fascynujące."
Santiago, Fatima, Cyganka, Król, Złodziej, Alchemik - każdy (także my) ma swój cel w życiu i do niego dąży. Musi znaleźć sens w swoim istnieniu. Otwórz się na siebie, a Wszechświat wsłucha się w twoje pragnienia. Spróbuj zrobić to za wszelką cenę, aby być szczęśliwym. Skąd jednak czerpać na to energię, ochotę? Z wyobraźni. Trzeba wyobrazić sobie siebie samego na końcu swojej drogi. Nawet porażka może nas wiele nauczyć, wzmocnić nasze wnętrze, uzbroić nas w większą cierpliwość, zahartować. Nie bójmy się marzyć...
Wiele czytelników ocenia tę książkę dość nisko - "największy zawód", "rozczarowanie", itp. Po części rozumiem ich postrzeganie, ale nie oceniajmy tej książki tak nieprzychylnie. Oczywiście, Coelho zdecydowanie nie jest mistrzem kunsztu literackiego, ale spójrzmy PONAD jego słowa. To wszystko odnosi się do nas samych, do naszych dążeń, nawet jeżeli napisane jest w ten, a nie inny sposób.
Nie wiem, czy to normalne, ale im więcej czasu mija od kiedy ją przeczytałam (koniec 2013r.), tym coraz lepiej ją odbieram. Zaczyna być ona dla mnie czymś na kształt legendy, dziełem kultowym. Ciekawe jakbym odebrała ją za kilka lat - muszę się kiedyś o tym przekonać. Owszem, język jest prosty, aż zanadto, ale przecież nie wszystko musi być napisane skomplikowanie. Dzięki prostocie tego dzieła, autor trafia do serc wielu odbiorców i dlatego jest tak znany. Wzburzona popularność pisarza już nieco przycichła, wielu osobom autor się po prostu "przejadł". Zrozumieć tę książkę może wielu, ale ciekawa jestem ile osób naprawdę potrafi ją docenić i nie uznać tylko za brednie i przesłodzone bajeczki nic nie wnoszące do naszego życia
Czy "Alchemik" jest przereklamowany? Nie. Możliwe, że jestem naiwna, sentymentalna i zbyt wiele we mnie romantyzmu, ale naprawdę uważam, że ta książka (traktuję ją bardziej jak jedyny w swoim rodzaju poradnik psychologiczny) może zdziałać cuda, potrafi nas zmienić wewnętrznie - tylko nie zamykajmy się w kloszu negacji, nie bądźmy zmurszali, zamknięci na pozytywne myślenie, na zmiany w nas samych, a wtedy dostrzeżemy jej unikalną wartość.
http://basiapelc.blogspot.com/2016/02/coelho-paulo-alchemik.html
Często płynę pod prąd - bestsellery i nowości czytam dopiero po dłuższym okresie czasu. Tak było właśnie z "Alchemikiem".
Tytuł zawsze wydawał mi się niezwykle intrygujący - brzmi tajemniczo i naukowo. Treść mnie zadziwiła, bo raczej nie tego się spodziewałam. Jest to baśń, prawie jak z 1001 nocy, o...
http://basiapelc.blogspot.com/2015/06/androny-jan-brzechwa.html
Duet Brzechwa - Butenko jest strzałem w dziesiątkę.
To wydanie nie mogło się nie udać. Nie było takiej opcji :).
Wspaniały zbiorek wierszy Jana Brzechwy na który składają się m.in.: "Na wyspach Bergamutach", "Androny", "Kaczka Dziwaczka", "Sum", "Jak rozmawiać trzeba z psem", "Staś-Pytalski", "Kuma", "Dziura w moście", "Wrona i ser", "Entliczek-Pentliczek", "Nie pieprz Pietrze".
Mama czytała mi ją gdy byłam mała. Rok wydania 1983 - urodziłam się w 1981 roku, więc zapoznała mnie z nią pewnie, kiedy miałam kilka latek. Książka była z nami przez dłuższy okres czasu, bo pamiętam, jak leżała na mojej półce. Za każdym razem, kiedy po nią sięgałyśmy byłam nią zachwycona. Ostatnio przeczytałam ją mojej córce. Tym razem egzemplarz został wydany w 2009 roku. Chyba nikogo nie zdziwi fakt, iż moje dziecko również uznało "Androny" za bardzo interesującą lekturę.
Przezabawne wydanie, idealne w swojej prostocie i infantylności. Bohdan Butenko zilustrował to wręcz niesamowicie. Istny majstersztyk, który kryje się w bezceremonialnych poczuciu humoru ilustratora. Jego rysunki są nie do podrobienia i trudno je wymazać z pamięci. Minęło tyle czasu odkąd oglądałam je po raz pierwszy, a jednak nadal doskonale pamiętam je wszystkie wraz z wierszykami. Wiele z wierszyków ciągle znam na pamięć. Pewnie będzie już tak do końca mojego życia :)
Moim ukochanym utworem jest "Kaczka - Dziwaczka", którą zna chyba każdy, zarówno maluszki, jak i starsi. Zawsze będzie mi się ona automatycznie kojarzyć z piosenką z filmu "Akademia Pana Kleksa".
Ten kto nie czytał "Andronów", koniecznie musi to nadrobić. Przecież to klasyka, którą po prostu wypada znać. Cieszę się, że ta nieoceniona książka jest ciągle wznawiana, bo oznacza to, że nie tylko dla mnie przedstawia ona wyjątkową wartość.
Brzechwa pozostanie w moim sercu na stałe.
http://basiapelc.blogspot.com/2015/06/androny-jan-brzechwa.html
Duet Brzechwa - Butenko jest strzałem w dziesiątkę.
To wydanie nie mogło się nie udać. Nie było takiej opcji :).
Wspaniały zbiorek wierszy Jana Brzechwy na który składają się m.in.: "Na wyspach Bergamutach", "Androny", "Kaczka Dziwaczka", "Sum", "Jak rozmawiać trzeba z psem", "Staś-Pytalski", "Kuma", "Dziura...
Klasyczna, przezabawna, przeurocza i słodko-gorzka opowieść o marchewkowowłosej dziewczynce. Nigdy nie zapomnę jej farbowania włosów - w efekcie wyszły zielone. Och, jak chciałabym się tam znaleźć i mieć w posiadaniu jej bezkresną wyobraźnię...
Klasyczna, przezabawna, przeurocza i słodko-gorzka opowieść o marchewkowowłosej dziewczynce. Nigdy nie zapomnę jej farbowania włosów - w efekcie wyszły zielone. Och, jak chciałabym się tam znaleźć i mieć w posiadaniu jej bezkresną wyobraźnię...
Pokaż mimo toKocham, kocham, kocham. I pomyśleć, że taka wspaniała postać kobieca została stworzona przez mężczyznę... Majstersztyk!
Kocham, kocham, kocham. I pomyśleć, że taka wspaniała postać kobieca została stworzona przez mężczyznę... Majstersztyk!
Pokaż mimo toKocham, kocham, kocham. I pomyśleć, że tak wspaniała postać kobieca została stworzona przez mężczyznę. Majstersztyk!
Kocham, kocham, kocham. I pomyśleć, że tak wspaniała postać kobieca została stworzona przez mężczyznę. Majstersztyk!
Pokaż mimo toWspaniała bajka biblioterapeutyczna. Polecam.
Wspaniała bajka biblioterapeutyczna. Polecam.
Pokaż mimo to2014-08-01
http://basiapelc.blogspot.com/2015/12/wadimir-grigorjewicz-sutiejew-bajeczki.html
Najwspanialsza książeczka dla dzieci jakąkolwiek kiedykolwiek przeczytałam!
Nie jest to dla mnie zwyczajna, kolejna lektura. To książeczka, którą zapamiętam do końca życia i którą już na zawsze będę uważać za najwspanialszą lekturę dziecięcą na świecie.
"Bajeczki z obrazkami" uznaję za pozycję, którą każde dziecko obowiązkowo powinno mieć w swoim domu :)
Czym ja się tak zachwycam?
Władimir Grigorjewicz Sutiejew (1903-1993) był radzieckim reżyserem filmów animowanych, animatorem, scenarzystą. Zaistniał także jako ilustrator i autor książek dla dzieci. Sutiejew rysował ilustracje lewą ręką, a prawą pisał teksty. I tak właśnie dwoma rękoma, lub jak kto woli "na dwie ręce" powstała ta książka. Treść oczywiście jest dopełnieniem, uzupełnieniem obrazków. Książki autora powinno się oglądać i nimi zachwycać. To przecież pozycje dla dzieci (powyżej trzeciego roku życia) i one z pewnością je docenią.
"Bajeczek z obrazkami" mamy trzynaście:
• 1. Kogucik i kaczorek
• 2. O trzech kotkach
• 3. Pod grzybem
• 4. Kto powiedział „miał”?
• 5. Każde koło inne
• 6. Okręcik
• 7. Tyczka pomocniczka
• 8. Jabłko
• 9. Myszka i ołówek
• 10. Kogut i farby
• 11. Jak kotka wybrzydzała
• 12. Choinka
• 13. Co to za ptak?
Każda z nich jest pouczająca i posiada morał. Wyjątkowo podobały mi się tutaj trzy bajeczki o kotku. Sutiejew tak zilustrował kota, szczególnie w "Jak kotka wybrzydzała", iż miejscami wydaje nam się wprost żywy. Prychanie, prężenie, wyciąganie, lizanie się kota - autor musiał spędzić pewnie troszkę czasu na obserwowaniu ruchów kotów i innych prawdziwych zwierząt.
Kotka z jedenastej bajeczki jest wyjątkowo rozpieszczona. Siedzi w pobliżu swojej pani, małej Dziewczynki i przygląda się jak ta maluje obrazek.
"- Co tu robisz? - zapytała Kotka, wielka ciekawska.
- Rysuję dla ciebie domek - rzekła Dziewczynka. - Patrz! O, tu jest dach, a tu komin na nim, tutaj drzwi...
- A co będę robić w tym domku?
- Będziesz w piecu paliła, kaszkę warzyła."
Po kolei Dziewczynka dorysowuje dla Kotki płot koło domku, ogródek, staw z rybkami, kurki i inne ptaki domowe. Kotka wciąż jest niezadowolona i domaga się więcej. Pyta: kto będzie pilnował domku? Wtedy dziewczynka dorysowuje Azorka, pieska.
"Kotka aż ogonem majtnęła i jakoś jej sierść się zjeżyła.
- Nie podoba mi się ten domek - powiedziała Kotka - Nie chcę w nim mieszkać!...
I odeszła z obrażoną miną.
Tak oto wybrzydzała ta Kotka."
Ilustracje są tutaj wręcz genialne i bardzo zachęcają młodych czytelników do wspólnego rysowania z dziewczynką. Oczywiście także z samym autorem.
Na tylnej okładce Sutiejew zwraca się do swoich małych czytelników:
"Jestem malarzem.
Od dziecka mam zwyczaj rysować lewą ręką, ale pisać nauczono mnie prawą - pisać należy tylko prawą ręką. A teraz, kiedy wymyślam bajeczki, zawsze trzymam w prawej ręce pióro, a w lewej - ołówek lub pędzel. Bardzo mi tak wygodnie: moja prawa ręka pisze bajeczkę, a jednocześnie lewa rysuje do tej bajeczki wesołe, śmieszne obrazki.
Czasem bywa odwrotnie: wpierw lewa ręka rysuje obrazki, a prawa dopisuje do nich bajeczkę. Tak oto, obiema rękami, robię, co mogę, żeby i bajeczki, i rysunki dla was, moi mali przyjaciele, były wesołe i zajmujące.
Mam nadzieję, że kiedy przeczytacie tę książeczkę i obejrzycie sobie obrazki, polubicie wszystkich tych, o których wam opowiedziałem; że moje bajeczki nie tylko się wam spodobają, ale pozwolą wam zastanowić się nad czymś, coś zrobić, pomajsterkować, porysować... A może pośmiejecie się po prostu!".
Z tą książeczką żadne dziecko nie będzie się nudzić. Tak jak autor wspomina - zachęca ona do rysowania, do majsterkowania i tworzenia nowych pomysłów. "Tyczka pomocniczka" - to garść pomysłów jak wykorzystać długi kij, który może się wydawać zupełnie do niczego nieprzydatny. "Każde koło inne" również skłania, zarówno nas, dorosłych, jak i dzieci do skorzystania z wyobraźni. Co można zrobić z jednym, starym kołem? A co dopiero z czterema, gdzie każde z nich ma inny rozmiar? Trzeba szanować rzeczy, a nie marnotrawić. Naprawdę wiele można wynieść z tej lektury. Z całą pewnością dobry humor, bo bajeczki w sposób rozbrajający bawią małego odbiorcę.
Te opowiastki to wspaniałe przygody, kopalnia wiedzy i pomysłów, galeria pięknych ilustracji. Wyobraźnia dziecka będzie promieniować. Gorąco zachęcam do najwspanialszej lektury dziecięcej jakakolwiek i kiedykolwiek powstała. To zdecydowanie mój numer jeden. Cieszę się, że ciągle z córką do niej wracamy. Ach, wspaniale jest sobie ją sobie przypomnieć po dwudziestu ośmiu latach... Jak sami widzicie moja fascynacja nią nie mija, a jeszcze zyskuje na wartości.
http://basiapelc.blogspot.com/2015/12/wadimir-grigorjewicz-sutiejew-bajeczki.html
Najwspanialsza książeczka dla dzieci jakąkolwiek kiedykolwiek przeczytałam!
Nie jest to dla mnie zwyczajna, kolejna lektura. To książeczka, którą zapamiętam do końca życia i którą już na zawsze będę uważać za najwspanialszą lekturę dziecięcą na świecie.
"Bajeczki z obrazkami" uznaję za...
Przygody Neli są (jakby to ona sama określiła) niesamowite. Serdecznie polecam całą serię. Świat jest na wyciągnięcie naszej dłoni, jest wspaniały, a Nela w dziecięcy sposób zaczarowuje nam go jeszcze bardziej.
DODANE:
Książka użyta do zajęć z dziećmi w bibliotece.
W publikacjach Neli odkrywamy świat, różne kraje i przyrodę. Książki te są niezwykle popularne i lubiane przez dzieci. W dzisiejszym dniu wraz z uczestnikami spotkania "pojechaliśmy" do przepięknej i egzotycznej Tajlandii, czyli do kraju słoni i tzw.: Krainy Uśmiechu.
W trakcie zapoznawania się z ciekawostkami z pierwszej książki Neli pt.: "10 niesamowitych przygód Neli", dzieci chętnie rozmawiały o tym, co już wiedziały o Tajlandii i o... słoniach. Głównymi bohaterami przygody, którą przeżyliśmy były właśnie słonie. :) Nasi czytelnicy sprawnie wypełnili swoje dzienniki podróży, ułożyli z motków wełny koła, kwadraty, trójkąty, prostokąty, a nawet... kontury Tajlandii. Dzieci chodziły "po linie", tak jak słoń z książki ;) oraz zupełnie nie jak słonie, skakały wysoko hop, hop, hop.
Przygody Neli są (jakby to ona sama określiła) niesamowite. Serdecznie polecam całą serię. Świat jest na wyciągnięcie naszej dłoni, jest wspaniały, a Nela w dziecięcy sposób zaczarowuje nam go jeszcze bardziej.
więcej Pokaż mimo toDODANE:
Książka użyta do zajęć z dziećmi w bibliotece.
W publikacjach Neli odkrywamy świat, różne kraje i przyrodę. Książki te są niezwykle popularne i lubiane...