-
ArtykułyCzytamy w weekend. 17 maja 2024LubimyCzytać189
-
Artykuły„Nieobliczalna” – widzieliśmy film na podstawie książki Magdy Stachuli. Gwiazdy w obsadzieEwa Cieślik3
-
Artykuły„Historia sztuki bez mężczyzn”, czyli mikrokosmos świata. Katy Hessel kwestionuje kanonEwa Cieślik11
-
ArtykułyMamy dla was książki. Wygraj egzemplarz „Zaginionego sztetla” Maxa GrossaLubimyCzytać2
Biblioteczka
2023-08-21
2021-09-28
2021-06-05
2020-03-15
2019-02-07
Obowiązkowa pozycja dla wszystkich fanów Tolkiena. Legendarium świata stworzonego przez Tolkiena może także zainteresować osoby nie do końca będące fanami fantasy, aczkolwiek oni mogą spokojnie obniżyć ocenę o dwa oczka. Imponujący świat opisany od stworzenia, zawierający piękne, często tragiczne historie jego mieszkańców. Idealne uzupełnienie Hobbita i Władcy Pierścieni.
Pokazuje jak ogromny potencjał miał świat wykreowany przez Tolkiena. Niestety nie do końca wykorzystany, bo można było w nim umieścić wiele świetnych powieści fantasy.
Obowiązkowa pozycja dla wszystkich fanów Tolkiena. Legendarium świata stworzonego przez Tolkiena może także zainteresować osoby nie do końca będące fanami fantasy, aczkolwiek oni mogą spokojnie obniżyć ocenę o dwa oczka. Imponujący świat opisany od stworzenia, zawierający piękne, często tragiczne historie jego mieszkańców. Idealne uzupełnienie Hobbita i Władcy...
więcej mniej Pokaż mimo to2020-02-13
Co za rozczarowanie, bo to w końcu cykl zaliczany do klasyki fantasy i mający wielu fanów. Co to w ogóle było? Jedna wielka fantastyczna deus ex machina, gdzie magia i kolejne fantastyczne wymysły wypadają jak te asy z rękawa i są głównym bodźcem posuwającym fabułę do przodu. Jak dla mnie zdecydowanie za dużo fantastyki w fantastyce. Bohater decydujący o pójściu w pewnym kierunku, aby w połowie drogi stwierdzić "w sumie to nie wiem po co tam idę". Fabuła naciągana pewnie jeszcze bardziej niż guma w gaciach Ryszarda Kalisza, nie mająca rąk i nóg. Bohaterowie z kartonu, równie dobrze mogłyby być tymi kartami z dorysowanymi łapkami i nóżkami zamiast tym, czym są. Dialogi tak drętwe i infantylne, że aż ciężko mi było uwierzyć w to co słyszę... Akcja leci na łeb na szyje, bohaterowie w mig zwołują armię, idą na wojnę itd. itp. Niektórzy chwalą za koncept świata, ale mnie w niczym nie powalił. Wszystko podlane popularnym ostatnio, superbohaterskim, marvelowskim sosem. Tak jak Marvel uważam za rak kina, tak i twór Zelaznego kompletnie mi nie podszedł. "Ale nie zrozumiałeś konceptu autora...". Mogę jedynie podpisać się pod recenzją użytkownika Fidel-F2.
Co za rozczarowanie, bo to w końcu cykl zaliczany do klasyki fantasy i mający wielu fanów. Co to w ogóle było? Jedna wielka fantastyczna deus ex machina, gdzie magia i kolejne fantastyczne wymysły wypadają jak te asy z rękawa i są głównym bodźcem posuwającym fabułę do przodu. Jak dla mnie zdecydowanie za dużo fantastyki w fantastyce. Bohater decydujący o pójściu w pewnym...
więcej Pokaż mimo to