-
ArtykułyPisarze patronami nazw ulic. Polscy pisarze i poeci na początekRemigiusz Koziński36
-
ArtykułyOgromny dom pełen książek wystawiony na sprzedaż w Anglii. Trzeba za niego zapłacić fortunęAnna Sierant6
-
ArtykułyPaul Auster nie żyje. Pisarz miał 77 latAnna Sierant6
-
ArtykułyWyzwanie czytelnicze Lubimyczytać. Temat na maj 2024Anna Sierant977
Biblioteczka
2017-11-15
2016-03-09
2015-08-07
2014-03-12
2014-01-27
Druga część z nowej serii Harlana Cobena przekonała mnie, że cykl zapowiada się naprawdę obiecująco!
Przełknęłam już gorzkie łzy tęsknoty za Myronem w roli głównego bohatera w duecie z rewelacyjną postacią Wina, którego mam nadzieję jeszcze spotkać w nowych powieściach o "małym" Mickeym ;)
Fabuła, motyw Nietoperzycy i symbolicznego motyla, rozwój wydarzeń, zwroty akcji: naprawdę - wysoka klasa, jakże charakterystyczna dla Cobena, mistrza kryminałów.
Drobne uwagi:
- czekam na rozwój znajomości nastoletniego bohatera z Emą!
- znów chwilami zdolności nastolatków są zawyżone
- nie dodałam tego faktu w recenzji Schronienia, jednak teksty typowe dla Myrona, np. "to ja, mistrz ciętych ripost" w "wykonaniu jego bratanka są irytujące. Rozumiem - rodzinne podobieństwo i te rzeczy... ale nie przekonuje mnie to.
- Mickey! Polub wujka jeszcze bardziej, ja go lubię! ;)
Polecam!
Druga część z nowej serii Harlana Cobena przekonała mnie, że cykl zapowiada się naprawdę obiecująco!
Przełknęłam już gorzkie łzy tęsknoty za Myronem w roli głównego bohatera w duecie z rewelacyjną postacią Wina, którego mam nadzieję jeszcze spotkać w nowych powieściach o "małym" Mickeym ;)
Fabuła, motyw Nietoperzycy i symbolicznego motyla, rozwój wydarzeń, zwroty akcji:...
2014-01-26
Obawiałam się, że przejście z serii o Myronie Bolitarze na tę z narracją i przygodami jego bratanka, Mickey’ego, będzie bolesnym upadkiem z chmur na glebę.
Nie, jednak nie było aż tak dramatycznie.
Powieść jest dobra, fabuła niezła (szczególnie cały motyw tajemniczego symbolu motyla), mieszanka: Mickey, Łyżka, Ema + Rachel także jest dość udana, a już na pewno stosunkowo zabawna.
Nie da się jednak ukryć, że jest to książka bardziej dla nastolatków – pisana nawet z perspektywy 15-latka w pierwszoosobowej narracji. I tu dochodzimy do kolejnej sprawy – niektóre sytuacje ukazane w Schronieniu niestety mocno przekraczają wszelkie zdolności osób w tak młodym wieku. Nie będę się już czepiać sytuacji, gdy ktoś komuś ratuje życie w ostatniej sekundzie, gdyż tych było pełno także w poprzedniej serii Cobena, a także w wielu innych kryminałach/thrillerach (jeśli nie w niemalże wszystkich).
A główna sprawa... cóż, tęsknię za bohaterskim, uczuciowym Myronem, który w sytuacjach stresowych gadał co mu ślina na język przyniosła, a który teraz stał się już tylko jedną z postaci w tle; za legendarnym Winem, o którym nie ma już najmniejszej wzmianki... i za zabawnymi dialogami między nimi.
Wspomnę też o dziwnym fakcie, że mimo iż Mickey to tylko zdrobnienie od prawdziwego imienia głównego bohatera – Myrona, nawet w oficjalnych rozmowach w szkole nikt się nim nie posługuje. Drobnostka, lecz zwróciłam na to uwagę.
W każdym razie, książka jest niezła i polecam ją zarówno nastolatkom, jak i wiernym fanom Harlana Cobena, do których sama się zaliczam.
Obawiałam się, że przejście z serii o Myronie Bolitarze na tę z narracją i przygodami jego bratanka, Mickey’ego, będzie bolesnym upadkiem z chmur na glebę.
Nie, jednak nie było aż tak dramatycznie.
Powieść jest dobra, fabuła niezła (szczególnie cały motyw tajemniczego symbolu motyla), mieszanka: Mickey, Łyżka, Ema + Rachel także jest dość udana, a już na pewno stosunkowo...
2014-01-17
2014-01-20
2014-01-23
2014-01-24
Uf, znów niepotrzebnie przeczytałam recenzje przed przeczytaniem powieści.
To prawda - Coben faktycznie wykorzystał niektóre realizowane przez niego wcześniej pomysły. Ale nie dramatyzujmy. I tak, przeczytałam wszystkie jego powieści, więc nie rzucam tutaj słów na wiatr.
Książka jest pełna akcji, wciągająca, nie da się odłożyć jej na bok. Poczucie humoru autora jak zwykle jest godne uwagi.
Zakończenie może mnie tym razem nie uwiodło, jednak nie mogę odmówić Cobenowi ogólnego mistrzostwa w pisaniu kryminałów.
Uf, znów niepotrzebnie przeczytałam recenzje przed przeczytaniem powieści.
więcej Pokaż mimo toTo prawda - Coben faktycznie wykorzystał niektóre realizowane przez niego wcześniej pomysły. Ale nie dramatyzujmy. I tak, przeczytałam wszystkie jego powieści, więc nie rzucam tutaj słów na wiatr.
Książka jest pełna akcji, wciągająca, nie da się odłożyć jej na bok. Poczucie humoru autora jak...