-
ArtykułyTak kończy się świat, czyli książki o końcu epokiKonrad Wrzesiński5
-
ArtykułyCi bohaterowie nie powinni trafić na ekrany? O nie zawsze udanych wcieleniach postaci z książekAnna Sierant15
-
ArtykułyCzytamy w weekend. 24 maja 2024LubimyCzytać419
-
Artykuły„Zabójcza koniunkcja”, czyli Krzysztof Beśka i Stanisław Berg razem po raz siódmyRemigiusz Koziński1
Porównanie z Twoją biblioteczką
Wróć do biblioteczki użytkownika
Dobra książka ma to do siebie, że po jej przeczytaniu ciągle wracasz do niej myślami, odtwarzasz w głowie poszczególne sceny i zachwycasz się jej historią. Natomiast są też takie powieści, po przeczytaniu których nie możesz wrócić do rzeczywistości, a cały twój świat kręci się tylko i wyłącznie wokół tej jednej historii, oddając w zapomnienie całe twoje jestestwo. Taką właśnie książką jest dla mnie "Drive" Kate Stewart, która zapadła głęboko w moim sercu i mimo że od jej przeczytania minęło już kilka dni to nadal nie mogę wyjść z podziwu, jak wielkim ARCYDZIEŁEM okazała się powieść.
Przyznam się bez bicia, że pierwsze strony nie zwiastowały tego, co ta książka w sobie skrywa. Sądziłam, że będzie to kolejne lekkie, słodko-gorzkie romansidło, które tylko umili mi czas. Ale, jakże mogłam się mylić! Autorka stworzyła coś tak pięknego, pełnego uczuć i wszelkich emocji, które dosłownie wylewają się ze stron i wprawiają czytelnika w stan rozemocjonowania. Historia wydaje się dosyć banalna, jednak nie dajcie się zwieść. Zacznijmy od tego, że autorka do swojej historii dołączyła playlistę, która swoją drogą idealnie wpasowuje się do stanów emocjonalnych bohaterów. Na samym początku książki macie do niej link do serwisu Spotify. Dodatkowo każdy rozdział zatytułowany jest tytułem piosenki wraz z jego wykonawcą, dzięki czemu możecie w trakcie lektury słuchać muzyki, która odegrała w życiu bohaterów mniej lub bardziej ważną rolę. Kolejnym aspektem, który zdecydowanie działa na plus jest pióro autorki. Widać gołym okiem, że włożyła w tę powieść nie tylko całe swoje serce, ale i skrawek duszy. Zdecydowanie przypadło mi ono do gustu i z wielką przyjemnością sięgnę po kolejne jej powieści. Natomiast bohaterowie, których wykreowała nie są perfekcyjni i bez skaz. Mają oni swoje problemy, borykają się z ludzkimi trudnościami i własnymi demonami. Za sposób ujęcia muzyki w powieści autorce należą się gromkie brawa. Między innymi dzięki niej przekazała wiele skrajnych emocji. Muzyka stała się sposobem wyrażania siebie, wyzbycia się problemów i radzeniu sobie z cierpieniem. Na pewno odegrała ona ważną rolę nie tylko w życiu bohaterów, ale i czytelników. Podziwu nad kunsztem autorki nie ma końca. „Drive” nie jest historią, którą się czyta. Jest to historia, którą się pożera, a przede wszystkim historią, którą się PRZEŻYWA. Dzięki zawartej w książce całej gamie różnorodnych uczuć - od miłości do nienawiści; od szczęścia do rozdarcia - ta powieść przybiera realne kształty i sprawia, że czytelnik przechodzi emocjonalne tornado. Tym, co wyróżnia ten tytuł jest to, że autorka nie skupiła się na seksie, gołych klatach i męskim ego. Autorka postawiła na uczucia, na to, co kryje się wewnątrz, w samym środku tego całego zgiełku. Obnażyła przed nami bohaterów, ich serca i dusze, przez co „Drive” zasługuje na tytuł fenomenu w zakresie literatury. Subtelna i wrażliwa; namiętna i bolesna - jednym słowem książka idealna.
"Drive" to książka obok której nie sposób przejść obojętnie. Romantyczna i bolesna lekcja z wybrzmiemawającą w tle muzyką to tylko część tego, co czeka was w tej powieści. Doskonale ujęta historia zachwyca swym pięknem i pochłania czytelnika bez reszty. Kate Stewart pokusi was miłością i przytłoczy ciężarem cierpienia bohaterów. Dzięki tej książce każdy odnajdzie swój własny rytm i melodię, która poprowadzi was przez życie. To miłość wyrażona przez muzykę i muzyka wyrażona dzięki miłości.
Dobra książka ma to do siebie, że po jej przeczytaniu ciągle wracasz do niej myślami, odtwarzasz w głowie poszczególne sceny i zachwycasz się jej historią. Natomiast są też takie powieści, po przeczytaniu których nie możesz wrócić do rzeczywistości, a cały twój świat kręci się tylko i wyłącznie wokół tej jednej historii, oddając w zapomnienie całe twoje jestestwo. Taką...
więcej mniej Pokaż mimo to
“Nigdy nie wiesz, kto może cię zdradzić… do momentu, kiedy jest już za późno.”
Dziewięć lat w niewoli. Życie pośród gwałtów, narkotyków, śmierci i przemocy. Sarai w końcu udaje się uciec z tego obskurnego miejsca, dzięki pomocy płatnego mordercy. Dziewczyna pragnie tylko jednego: zemsty. Niestety brak doświadczenia w zabijaniu sprawia, że ledwo uchodzi z życiem, dlatego nakłania Victora, aby nauczył ją stać się zabójczynią. Czy dziewczynie uda się zrealizować swój plan? Czy w jej żyłach płynie mroczna krew?
Tyle lat w niewoli potrafi zmienić człowieka, a wszechobecna śmierć i krzywda kształtuje sposób postrzegania świata. Sarai jest zdesperowana i zagubiona, nie potrafi “normalnie” żyć i cały czas marzy o wyrównaniu rachunków. Jednak nieumiejętność i brak wiedzy w odbieraniu komuś życia prawie sam go ją pozbawia. Victor zaczyna ją szkolić, a ona bardzo dobrze odgrywa rolę Izabel Seyfried. Czy test, z jakim przyjdzie jej się zmierzyć, podda w wątpliwość całą jej pracę i zaufanie do Victora?
“Drugie życie Izabel” to drugi tom z serii W towarzystwie zabójców. Jest on na pewno bardziej brutalny i krwawy od poprzedniego. Zobaczycie Sarai, jakiej nie znacie! Stała się silną, pewną siebie kobietą, która pragnie rozprawić się z okrutnymi mężczyznami. Książkę czyta się niesamowicie szybko, akcja toczy się w zawrotnym tempie, więc nie sposób się nudzić. Bohaterowie są konkretni, niepokorni i inteligentni, jednak każdy z nich niesie swoje własne brzemię. W powieści panuje mroczny i nieprzenikniony klimat, co idealnie wpasowuje się w fabułę. Towarzystwo zabójców z pewnością zjeży wam włosy na głowie!
“Drugie życie Izabel” to niezwykła historia o okrucieństwie i zdziczeniu ludzkości, gdzie sprawiedliwość wymierza się na własną rękę, a śmierć czai się w każdym zakamarku. To opowieść o lojalności i zdradzie, zemście i wybaczaniu. Niepokojąca, brutalna i zaciekła. Dotkliwa, seksowna i zabójcza. Taka jest miłość. Taka jest ich historia. Taki jest świat. Czy masz odwagę, aby się z nim zmierzyć?
“Nigdy nie wiesz, kto może cię zdradzić… do momentu, kiedy jest już za późno.”
Dziewięć lat w niewoli. Życie pośród gwałtów, narkotyków, śmierci i przemocy. Sarai w końcu udaje się uciec z tego obskurnego miejsca, dzięki pomocy płatnego mordercy. Dziewczyna pragnie tylko jednego: zemsty. Niestety brak doświadczenia w zabijaniu sprawia, że ledwo uchodzi z życiem, dlatego...
Wiecie, co najbardziej cenię w książkach K.N. Haner? Oryginalność. Wśród tylu pozycji na rynku, tylu autorów i historii, Kasia swoimi powieściami wyróżnia się na tle tych wszystkich schematycznych lektur. I za każdym razem, kiedy czytam jej najnowszą książkę, zaskakuje mnie rozwojem wydarzeń, choć mogłoby się wydawać, że wszystkie pomysły zostały już dawno wyczerpane. Ale nie w przypadku Kasi. Czasami mam wrażenie, że czerpie pomysły z samego oddychania, bo ich źródło zdaje się być niekończące się. Dokładnie tak było i w przypadku “Drwala”, który skradł moje serce.
Zastanówcie się, jak może zakończyć się spotkanie Jasona — samotnika, który w wyniku zranienia odciął się od świata i zamieszkał w środku lasu, i Samanthy — początkującej dziennikarki, której ogromnie zależy na karierze. Czy mężczyzna wreszcie otworzy swe serce i duszę na ludzi? Czy głęboko skrywane tajemnice pozwolą im sobie wzajemnie zaufać?
Mogłabym teraz nad tą książką się rozczulać i sypać pochwałami na prawo i lewo, ale ci, którzą znają już twórczość autorki wiedzą, że w każdej kolejnej książce mogą liczyć na zaskoczenie, ogrom emocji i gorącą namiętność. A ci, którzy jeszcze nie mieli okazji poznać tych historii, niech szybciutko nadrabiają zaległości, bo wiele tracą! A skoro dziś przypada dzień premiery “Drwala” to zachęcam do zaczęcia właśnie od tej powieści. Nie pożałujecie!
K.N. Haner po raz kolejny mistrzowsko stworzyła historię miłosną, pełną zawirowań i sekretów, wykreowała bohaterów, którzy nie są idealni — mają swoje problemy i skrywają tajemnice, które ciążą im na sercu. “Drwal”, zresztą jak każda książka autorki, jest bardzo emocjonującą lekturą. Nie zabrakło tutaj miejsca na cierpienie i ból, radość i złość, namiętność i niesamowity klimat. Zdaje się, że tworzenie tych wspaniałych historii i ludzi, przychodzi autorce tak naturalnie, jak gdyby z samej natury. Myślę, że każda fanka romansów zakocha się w Jasonie Parkerze i zechce wraz z nim odizolować się od świata zewnętrznego i pozwolić sobie zatracić się w lekturze. na długie godziny. Co by tu dużo mówić, sztos!
Wiecie, co najbardziej cenię w książkach K.N. Haner? Oryginalność. Wśród tylu pozycji na rynku, tylu autorów i historii, Kasia swoimi powieściami wyróżnia się na tle tych wszystkich schematycznych lektur. I za każdym razem, kiedy czytam jej najnowszą książkę, zaskakuje mnie rozwojem wydarzeń, choć mogłoby się wydawać, że wszystkie pomysły zostały już dawno wyczerpane. Ale...
więcej mniej Pokaż mimo to
Ile jest dzieciaków przekonanych, że warzywa są trujące, niesmaczne i niezdrowe? Mnóstwo! Uparcie trzymają się swojego zdania i kwapią się do jego zmiany. Na szczęście na pomoc przychodzi do Was Ignaś Ziółko i jego pies Kminek, którzy w pyszny i kolorowy sposób przedstawią maluchom warzywa w zupełnie innej odsłonie!
Książeczka jest naprawdę pięknie wydana, zawiera ciekawe ilustracje, a gama kolorów aż prosi się o uwagę! Jest to bardzo zabawna i interesująca historia o warzywach, których spożywanie prowadzi do naprawdę dziwnych skutków ubocznych. Autorka tym sposobem zagwarantowała zarówno dzieciom, jak i rodzicom sporą dawkę dobrego humoru. Jednak pośród tych dowcipów znajdziemy także porządną garść wiedzy o warzywach. Lektura tej książki, mimo że przeznaczona dla dzieci bardzo mnie zaciekawiła i narobiła smaka na przepyszne jarzyny. Dodatkowo, aby lepiej zobrazować cudowność warzyw dostajemy niemało wyśmienitych i barwnych przepisów, które brzdące z pewnością pokochają! Na końcu książeczki mamy także miejsce na nasze własne przepisy.
Moim zdaniem Ignaś Ziółko na pewno zaprzyjaźni się z Waszymi pociechami i razem z nim będą poznawać pozytywne wartości i cudowny smak warzyw. Książka jest idealnym sposobem na zabranie dzieci do nie tylko zdrowego, ale i niezwykle smacznego świata.
Ile jest dzieciaków przekonanych, że warzywa są trujące, niesmaczne i niezdrowe? Mnóstwo! Uparcie trzymają się swojego zdania i kwapią się do jego zmiany. Na szczęście na pomoc przychodzi do Was Ignaś Ziółko i jego pies Kminek, którzy w pyszny i kolorowy sposób przedstawią maluchom warzywa w zupełnie innej odsłonie!
Książeczka jest naprawdę pięknie wydana, zawiera ciekawe...
“Każdy człowiek nosi w sobie mrok.”
Victoria Page i Thomas Wilde są małżeństwem. Oboje są uznanymi pisarzami; ona w powieściach, on w biografiach. Kiedy niespodziewanie mężczyzna oznajmia, że ma zamiar wydać serię książek kryminalnych, kobietę ogarnia nieodgadniony niepokój. Księżycowy Zabójca szybko staje się bestsellerem, jednak krótko po premierze Nowym Jorkiem wstrząsają morderstwa wzorowane na powieści Thomasa. Kim jest grasujący po mieście szaleniec? Czy kobieta może czuć się bezpiecznie we własnym domu?
Życie małżeństwa zdaje się być na dobrym torze, oboje odnoszą sukcesy i spełniają marzenia. Po wydaniu swojego pierwszego kryminału Thomas zaczyna dziwnie się zachowywać, a Victoria miewa omamy i koszmary, w których zaznaje śmierci z rąk męża. Jak groźne okażą się urojenia kobiety i co mają wspólnego z dziełem mężczyzny?
Do lektury zachęcił mnie intrygujący opis oraz genialna okładka. Książka od pierwszej strony wzbudza zainteresowanie, a sam motyw krwawego księżyca ciekawi i fascynuje. Bohaterowie są świetnie wykreowani; przykładni i wybitni pisarze z ciążącą nad nimi aurą tajemniczości, którą autorka stopniowo buduje. Pomysł na powieść jest oryginalny i niesztampowy; budowane z każdą stroną napięcie i niepewność wciąga czytelnika w wyimaginowany świat, a wszechobecna niejednoznaczność i chłód nadają jej odpowiedni klimat. Autorka nie raz zmrozi wam krew w żyłach, przyprawi o przeszywające ciarki i dreszcze, a także doprowadzi do obłędu.
„Krwawy Księżyc” to piekielnie wstrząsająca historia, gdzie senny koszmar miesza się z rzeczywistością i sprawia, że umysł zaczyna wariować. Absurdalne wizje zdają się przybierać realne kształty, a masa intryg i zagadek manipulują umysłem czytelnika wciągając go w świat mroku i grozy. K.C. Hiddenstorm wraz ze swoją przerażająca historią przeniknie do waszego krwiobiegu, zbudzi strach i zasieje w waszych głowach ferment. Samo zakończenie to istne nasilenie emocji: przyprawi was o ból głowy, wprawi w osłupienie i zjeży wszystkie włosy. “Krwawy Księżyc” to powieść, która rozkocha wasze kruche serca i jednocześnie przerazi je na śmierć.
“Każdy człowiek nosi w sobie mrok.”
Victoria Page i Thomas Wilde są małżeństwem. Oboje są uznanymi pisarzami; ona w powieściach, on w biografiach. Kiedy niespodziewanie mężczyzna oznajmia, że ma zamiar wydać serię książek kryminalnych, kobietę ogarnia nieodgadniony niepokój. Księżycowy Zabójca szybko staje się bestsellerem, jednak krótko po premierze Nowym Jorkiem...
“Postęp wymaga wielkiej cierpliwości.”
Wierzycie w nawiedzone domy, klątwy i przekleństwa? Czy ludzie go zamieszkujący są skazani na wieczne nieszczęście i wszechobecny strach? Jedno jest pewne: praprababka miała rację, że gdy mężczyzna z rodu de Vincent się zakocha, zrobi to tylko raz w życiu. Czy przyniesie to ze sobą szczęśliwe zakończenie?
Julia Hughes jest ostrożną kobietą, spełnia się zawodowo wykonując pracę marzeń. Od życia otrzymała już bolesną lekcję i zamierza zacząć wszystko od nowa, przyjmując ciekawą ofertę pracy w Luizjanie. Nigdy by się nie spodziewała, co może ją tam spotkać...
Bracia de Vincent to obrzydliwie bogaci i diabelsko przystojni mężczyźni, znani ze swojej mrocznej reputacji. Kiedy po latach wraca ich zaginiona siostra, postanawiają zapewnić jej należytą opiekę i zatrudniają Julię jako opiekunkę. Czy seksowny szef i piękna pielęgniarka to mieszanka wybuchowa? Kto stoi za tajemniczą śmiercią ojca braci? Czy dom naprawdę jest nawiedzony?
Za postaci, które stworzyła autorka należą jej się gromkie brawa. Bohaterowie są autentyczni, ich cechy charakteru są dobrze wyważone, przez co nie irytują czytelnika, lecz sprawiają, że coraz bardziej się w nich zatraca. Powieść ma tajemniczy, wręcz surowy klimat. Akcja rozgrywa się na terenie ogromnego wiekowego domu owianego rodzinną klątwą. Na dokładkę każdy zakamarek skrywa swój własny, upiorny sekret, a w całej posiadłości roznoszą się dźwięki zagadkowych kroków i śmiechów. Na szczęście autorka nie zapomniała o wątku miłosnym. Uczucie opisane jest w sposób subtelny i pełen czułości. Sceny seksu (choć naprawdę ich mało!) są namiętne i pełne pasji, a jednocześnie delikatne i uczuciowe. W powieści unosi się palący żar, nieznany pociąg i seksualna żądza. To książka pełna romantyzmu i sekretów; miłosnych uniesień i rozczarowań.
“Lucyfer” to czułostkowa historia o rodzinnych tragediach i tajemnicach, klątwach i intrygach, miłości i nienawiści. Nie brak jej delikatności, ambicji i miłosnego napięcia. To ekstremalna mieszanka emocji: od sympatii i obsesji po niepokój i obłęd. Jennifer L. Armentrout skradnie wasze serca i dusze, chwyci je mocno, po czym porządnie ściśnie i zawróci w głowie. Wspaniale napisana, ckliwa książka o miłości owianej rodzinnym przekleństwem. Musicie to przeczytać!
“Postęp wymaga wielkiej cierpliwości.”
Wierzycie w nawiedzone domy, klątwy i przekleństwa? Czy ludzie go zamieszkujący są skazani na wieczne nieszczęście i wszechobecny strach? Jedno jest pewne: praprababka miała rację, że gdy mężczyzna z rodu de Vincent się zakocha, zrobi to tylko raz w życiu. Czy przyniesie to ze sobą szczęśliwe zakończenie?
Julia Hughes jest ostrożną...
2018-08-09
"Czasem wydaje nam się, że ukrywając prawdę, chronimy tych, których najbardziej kochamy."
.
Praca dla CIA? Marzenie niejednego patriotycznego obywatela. Vivian dumnie broni swojego kraju rozpracowując rosyjskich agentów w USA. Co jednak, gdy wśród tych szpiegów znajdzie zdjęcie swojego męża? Czy postawiona przed trudnym wyborem postąpi jak należy? Komu będzie lojalna? Państwu czy własnemu mężowi?
Vivian wiedzie spokojne życie u boku kochającego mężczyzny, a ich szczęściu dopełnia czwórka wspaniałych dzieci. Mogłoby się wydawać, że nikt ani nic nie jest w stanie zburzyć ich harmonii. Życie jednak często lubi płatać figle, roztrzaskując doczesną wędrówkę w drobny mak, a dotychczasowe bycie okazuje się absurdem.
Autorka nieźle poradziła sobie z wykreowaniem bohaterów, są dobrze dopracowani i prawdziwi. Również otaczający ich świat nie pozostawia wiele do życzenia. Całość jest dopieszczona pod każdym możliwym kątem, a zakończenie wgniata w fotel, zostawiając czytelnika z nadmiarem emocji i kompletnym otępieniem.
To wciągająca, pełna napięcia i niespodziewanych zwrotów akcji powieść, w której wojna toczy się między lojalnością a zdradą, miłością a nienawiścią, szczęściem a porażką. Od początku pochłonie Was bez reszty, wciągając w świat pełen kłamstw, intryg i obaw. Czy związek zbudowany na kłamstwie ma prawo istnieć?
Karen Cleveland stworzyła historię godną podziwu, szokującą i równie porywającą. Zapewniam Was, że nie będziecie chcieli się z nią pożegnać ani na chwilę. To opowieść o trudnych wyborach, odkrywaniu prawdy i radzeniu sobie z nawracającą przeszłością. Nadal nie mogę wyjść z wstrząsu i przerażenia, których doznałam wraz z zakończeniem. Sztos!
"Czasem wydaje nam się, że ukrywając prawdę, chronimy tych, których najbardziej kochamy."
.
Praca dla CIA? Marzenie niejednego patriotycznego obywatela. Vivian dumnie broni swojego kraju rozpracowując rosyjskich agentów w USA. Co jednak, gdy wśród tych szpiegów znajdzie zdjęcie swojego męża? Czy postawiona przed trudnym wyborem postąpi jak należy? Komu będzie lojalna?...
2018-08-31
“Człowiek przestaje być ofiarą, kiedy zaczyna myśleć jak zabójca.”
Ataki niedźwiedzia, pumy lub innego drapieżnika to możliwie najlepszy i najprostszy sposób na zamknięcie sprawy w związku z zabójstwem. Jednak profesor Theo Cray nie poddaje się tak łatwo. Dostrzega pewne schematy i algorytmy działań zabójcy. Czy uda mu się dorwać bestię zanim ona sama dopadnie jego?
W lesie znaleziono ciało byłej studenki profesora Craya, przez co staje się on jednym z podejrzanych. Jednak jej obrażenia sugerują atak zwierzęcia i sprawa zostaje zamknięta. Mężczyzna z kolei widzi rzeczy, których policja nie dostrzega i zaczyna tropić oprawcę na własną rękę. Jego teoria się sprawdza i prowadzi do kolejnych zwłok, a lista ofiar zdaje się nie mieć końca. Czy uznany za wariata mężczyzna przekona policję do swoich racji?
Historię poznajemy z perspektywy samego profesora. To niezwykle inteligentny i bystry naukowiec, jest źródłem ogromnej wiedzy i doświadczenia, przez co z zapałem łaknęłam jego mądrości i hipotezy. Bohater zadziwia i fascynuje swoim tokiem myślenia, ciągnąc za sobą w najskrytsze zakamarki własnego umysłu.
Czytelnik zostaje wplątany w świat tajemniczych zagadek, morderstw z zimną krwią i pytań bez odpowiedzi. Wraz z profesorem podąża śladem zabójcy, snuje domysły i schematy, aby wreszcie stanąć z nim twarzą w twarz. Książka jest świetnym thrillerem, pełnym napięcia i gwałtownych zwrotów akcji. Pochłania od pierwszych stron, wciąga w najciemniejsze zaułki lasu i trzyma aż do zakończenia.
To historia, która dławi nadmiarem napięcia i lęku. Gęstwina i mrok otula czytelnika dusząc swoją tajemniczością. Autor zabierze Was do świata, gdzie każdy krok jest przemyślany, a wyrachowanie stanowi nieodłączny element morderstwa doskonałego. Książka nie raz zjeży Wam włos na głowie i sprawi, że lasy będziecie omijać szerokim łukiem. Zdecydowanie przeszła moje najśmielsze oczekiwania!
“Człowiek przestaje być ofiarą, kiedy zaczyna myśleć jak zabójca.”
Ataki niedźwiedzia, pumy lub innego drapieżnika to możliwie najlepszy i najprostszy sposób na zamknięcie sprawy w związku z zabójstwem. Jednak profesor Theo Cray nie poddaje się tak łatwo. Dostrzega pewne schematy i algorytmy działań zabójcy. Czy uda mu się dorwać bestię zanim ona sama dopadnie jego?
W...
2018-09-16
“Świat się czasami kończy i zapomina zabrać cię ze sobą.”
.
Czasami znajdujemy się w złym miejscu i czasie. Robimy złe rzeczy w towarzystwie niewinnych osób, a lekcja życia może sporo kosztować. Bywa też tak, że los się do nas wreszcie uśmiecha. Ból przeszłości, wyrzuty sumienia i druga szansa. Szczęśliwe zakończenie czy kara za grzechy?
.
Flint Hopkins popełnił błąd, za który przyszło zapłacić nie tylko jemu, ale także jego najbliższym. W obliczu tej sytuacji słowo “przepraszam” traci swoją moc, a wybaczenie zdaje się być czymś niemożliwym. Czy spotkanie Ellen Rogders ma być odkupieniem win?
.
Ellen jest niebywale zabawną, miłą i energiczną muzykoterapeutką. Wynajmuje lokal nad biurem Flinta, a jemu pozostaje wysłuchiwać dźwięków bongosów, gitar i śpiewania. Zakłóca nie tylko jego spokój, a także przestrzeń osobistą, co chwila poprawiając mu krawat. Mężczyzna usiłuje ją stamtąd wyrzucić, lecz jego autystyczny syn zaprzyjaźnił się z kobietą i jej szczurami. Co wyniknie z tej miłosno-nienawistnej relacji?
.
Lektura tej książki to czysta przyjemność płynąca prosto z serca. Przedstawiona historia jest komediowa i urocza. To jedna z tych powieści, przez które na twarz wpełza uśmiech i robi się ciepło na serduchu. Opowieść poznajemy z perspektywy obu bohaterów. Wykreowane postaci są niebywale prawdziwe, a każda z nich dźwiga swoje własne brzemię. Ellen jest bardzo optymistyczna i promienna. Flint nieco zdystansowany, jednak można śmiało rzec, że jest przykładnym ojcem i prawnikiem. Książka jako całość jest dopieszczona i przemyślana. Autorka porusza temat wybaczania, błędów i ponownej szansy od życia. Czy tym razem Flint postąpi jak należy?
.
“Pan Perfekcyjny” to historia nie byle jaka. To piękna opowieść o miłości, tragedii i odkupieniu. Przepełniona jest bólem i ciążącym sumieniem. To ckliwa historia o niesprawiedliwości losu i pięknie życia. Autorka poruszy Wasze serca, wzruszy do głębi, rozklei i rozmiękczy, by w końcu chwycić za duszę i pozostawić ją na długo w świecie Ellen i Flinta.
“Świat się czasami kończy i zapomina zabrać cię ze sobą.”
.
Czasami znajdujemy się w złym miejscu i czasie. Robimy złe rzeczy w towarzystwie niewinnych osób, a lekcja życia może sporo kosztować. Bywa też tak, że los się do nas wreszcie uśmiecha. Ból przeszłości, wyrzuty sumienia i druga szansa. Szczęśliwe zakończenie czy kara za grzechy?
.
Flint Hopkins popełnił błąd, za...
Czy miłość może mieć wypisaną datę ważności? Czy może się wypalić, kiedy jej czas dobiegnie końca?
Laurelyn Prescott podczas trzymiesięcznego pobytu z przyjaciółką w Australii poznaje nieziemsko przystojnego Jacka. Mężczyzna nie narzeka na brak pieniędzy, pięknych kobiet i wielkich sukcesów. Nie w głowie mu żadne zobowiązania i długoletnie związki. Interesuje go prosty układ zamknięty w pewnej ramie czasowej. To jego gra i jego zasady… Do czasu aż na jego drodze staje śliczna Laurelyn. Kobieta wywraca jego świat do góry nogami, sprawia, że Jack łamie swoje święte zasady, a cały plan zdaje się tracić na znaczeniu. Czy cały ten układ to pakt z samym diabłem?
Cudowna i miażdżąca. Romantyczna i wzruszająca. Ciężko jednym słowem wyrazić, jak piękna jest ta historia. Mimo że sam wątek i pomysł na fabułę nie należy do najoryginalniejszych to sposób jego przedstawienia i pióro autorki od pierwszej strony zachęcają do zagłębienia się w lekturę. Wydaje nam się na początku, że dostajemy typową historię o kolejnym dziwnym układzie, jednak nie dajcie się zwieść. To świetnie napisana powieść romantyczna z dobrze wykreowanymi bohaterami, wspaniałym klimatem słonecznej Australii i lekkim piórem autorki. Laurelyn to kobieta, której nie sposób nie lubić. To piękna i utalentowana amerykanka, dla której muzyka odgrywa bardzo ważną rolę w życiu. Natomiast Jack, cóż… co tu wiele mówić. Z pewnością zawróci w głowie niejednej z Was, a Wy będziecie zazdrościć głównej bohaterce takiego towarzysza. Postaci przybierają autentyczności dzięki bagażowi doświadczeń oraz dobrze nam znanych problemach. Autorka dopieściła nie tylko to, co dotrzegamy od razu, ale także poświęciła chwilę uwagi na szczegóły. Cudowności całej powieści dodaje muzyka towarzysząca nam w trakcie czytania. Na końcu znajdziecie playlistę do lektury, na której króluje wiele znanych i pięknych piosenek. Gorąco polecam słuchać ich na bieżąco! To nadaje świetny klimat, dzięki czemu możemy lepiej wczuć się w historię oraz życie Laurelyn. Książka jest napisana na poziomie. Seks nie odgrywa tutaj kluczowej roli, jest tylko przyjemnym dodatkiem do powieści. Oczywiście, nie brak w niej niegrzecznych i pikantnych szczegółów, pełnych żądzy i pasji scen, ale znajdziemy również subtelne i namiętne ekscesy. Wyczucie i smak autorki sprawi, że pokochacie nie tylko bohaterów, ale i ich historię.
“Piękno bólu” to cudownie słodka, intensywnie gorąca i dotkliwie bolesna lektura. To dojmująca opowieść o miłości, pasji i życiu. Książka ocieka gorliwym pożądaniem, porywczym pragnieniem i subtelnym uczuciem. Prowokacyjna, zuchwała i śmiała. Seksowna i delikatna. To nie jest opowieść dla grzecznych dziewczynek. To soczyście łamiąca historia dla konkretnych bab, pragnących wrażeń niepoprawnych romantyczek. Georgia Cates zabierze Was do świata seksu i przyjemności, do miejsca, gdzie rodzi się miłość. Ckliwa, słodko-gorzka historia Laurelyn i Jacka wzruszy Was do łez i wyciśnie wszystkie emocje, przez co samo zakończenie będziecie śledzić z zapartym tchem.
Czy miłość może mieć wypisaną datę ważności? Czy może się wypalić, kiedy jej czas dobiegnie końca?
Laurelyn Prescott podczas trzymiesięcznego pobytu z przyjaciółką w Australii poznaje nieziemsko przystojnego Jacka. Mężczyzna nie narzeka na brak pieniędzy, pięknych kobiet i wielkich sukcesów. Nie w głowie mu żadne zobowiązania i długoletnie związki. Interesuje go prosty...
PRZEDPREMIEROWO:
“Po prostu mnie kochaj. Miłość nas uleczy.”
Czy miłość może być lekiem na całe zło tego świata? Czy potrafi czynić cuda, sprawiać, że życie jest piękne? A może niesie za sobą tylko ból i cierpienie; niczym wirus stopniowo przejmuje kontrolę nad całym ciałem, aby na deser zaatakować serce i rozum? Kto czytał pierwszy tom Sponsora ten wie, że miłość, choć magiczna, nie do końca jest tak kolorowa, za jaką się uważa.
Zakończenie pierwszej części, moim zdaniem jednego z najlepszych romansów 2018 roku, złamało mi serce. Kto by się spodziewał, że autorka pozostawi czytelników w najbardziej emocjonującym i dramatycznym momencie powieści, ale, cóż, stało się. Dlatego, kiedy miałam możliwość przedpremierowo poznać dalsze losy bohaterów, tym prędzej zabrałam się za czytanie. Historia od samego początku wciąga czytelnika i sprawia, że zapomina on o bożym świecie. Towarzyszymy Kalinie w powrocie do dawnej sprawności, co okazuje się nie lada zadaniem, zważywszy na obowiązek opieki nad młodszą siostrą Sabriną. Nie ułatwia jej tego również złamane serce, które stale przypomina o przykrych wydarzeniach. Jednak dziewczyna stara się poskładać je w całość i żyć dalej. Kiedy wszystko zdaje się być na dobrej drodze, jedna wiadomość stawia ją przed ogromnie trudną decyzją. Czy Kalina będzie w stanie przebaczyć Nathanowi? Czy zapomni o bólu i cierpieniu, aby wesprzeć mężczyznę, którego kocha? Czy miłość okaże się na tyle silna, aby przetrwać kolejną próbę? Ile łez i dramatów człowiek jest w stanie znieść w imię miłości?
Jest to druga i tym samym ostatnia część historii Kaliny i Nathana, niemniej jednak równie wciągająca, co jej poprzedniczka. Wydarzenia, bohaterowie i swoisty klimat powieści tworzą spójną całość, a niepewne losy dwojga zakochanych rodzą coraz to więcej pytań o ich przyszłość. Nie ma tu miejsca na nudę, nie ma mowy o przewidywalności, bo autorka nie trzyma się schematów tylko ciągle zaskakuje czytelnika rozwojem wydarzeń. K.N. Haner ma dar do tworzenia niesamowitych, przepełnionych emocjami historii, które trafiają prosto w sam środek serca czytelnika. Kasia w swojej powieści zawarła bardzo wiele ważnych i trudnych, z życia wziętych wątków, co czyni tę historię bardzo realistyczną. “Sponsor” należy do literatury erotycznej, ale to właśnie jego konstruktywne przesłanie nadaje mu miano książki bezkonkurencyjnej i godnej pozazdroszczenia.
“Sponsor” to nieszablonowy romans wysokich lotów, gdzie miłość wcale nie jest taka prosta, a bezproblemowe życie zdaje się być tylko odległym marzeniem. Autorka stworzyła powieść niezwykle prawdziwą i bolesną, która jednocześnie rozczula i wzrusza. Strony obfitują żalem i udręką, lecz nie zabrakło także dawki dobrego humoru i pozytywnej energii. W powieści zostały poruszone bardzo ważne, a tym samym trudne tematy. Jak wybaczyć osobie, która roztrzaskała twe serce w drobny mak? Czy ludzie zasługują na drugą szansę? Jak przetrwać, kiedy życie nieustannie rzuca kłody pod nogi? Skąd czerpać siły na walkę o lepsze jutro?
To książka druzgocąca, ale jednocześnie ckliwa. To historia pokazująca, że życie jest podłą suką, a konsekwencje lekkomyślności i głupoty mogą ciągnąć się całymi latami. K.N. Haner zaserwuje wam nie tylko cudownie piękną i okrutnie bolesną historię o miłości, ale także emocjonalną bombę, która pogruchota wasze serca, aby zaraz znów powołać je do życia. “Sponsora” się nie czyta. Nim się zachwyca. Jego się przeżywa. Czy jesteś gotowa na emocjonalny rollercoaster?
PRZEDPREMIEROWO:
“Po prostu mnie kochaj. Miłość nas uleczy.”
Czy miłość może być lekiem na całe zło tego świata? Czy potrafi czynić cuda, sprawiać, że życie jest piękne? A może niesie za sobą tylko ból i cierpienie; niczym wirus stopniowo przejmuje kontrolę nad całym ciałem, aby na deser zaatakować serce i rozum? Kto czytał pierwszy tom Sponsora ten wie, że miłość, choć...
Lubicie książkowe duety? Który z nich skradł Wasze serca? Moim ulubionym jest zdecydowanie Vi Keeland oraz Penelope Ward. Obie autorki osobno piszą wspaniałe historie, a połączenie dwóch mistrzyń jest totalną bombą!
“Słodki drań” to bardzo przyjemna i zabawna lektura. Aubrey i Chance poznają się w niezbyt romantycznych warunkach, a początek ich znajomości nie należy do najbardziej ckliwych. Przeciwności losu łączą ich ścieżki i tym oto sposobem, dwoje nieznanych sobie dotąd ludzi, spędza kilka dni w jednym samochodzie. W tym czasie między nimi zaiskrzyło, wszystko zdawało się być na dobrej drodze, do czasu, aż Chance zniknął bez słowa… Jak Aubrey poradziła sobie z tą nieoczekiwaną utratą?
Przyznam szczerze, że początek “Słodkiego drania” niespecjalnie mnie wciągnął. Wydawało mi się, że gdzieś już to widziałam i czytałam, ale na szczęście nie zrezygnowałam tak łatwo. I jakże to była dobra decyzja! Tak bardzo się później wciągnęłam w historię Aubrey i Chance’a, że przeczytałam ją jednym tchem. To, co najbardziej lubię w duecie Keeland i Ward, jest ich wspaniałe poczucie humoru i świetny styl. Książka nie wieje nudą, a każde zakończenie rozdziału cichutko skłania do przeczytania kolejnego. I tak za każdym razem! Autorki, mimo moich początkowych wątpliwości, zadbały o to, aby historia przedstawiona w książce była oryginalna i zaskakująca, ale przede wszystkim chwytająca za serce. Nie mogę zarzucić im, że to się nie udało. Osobiście jestem oczarowana historią Aubrey i Chance’a, a koza była elementem równie zabawnym, co uroczym. Keeland i Ward opowiedziały nie tylko o miłości, ale w “Słodkich draniu” zawarły także takie wątki jak przyjaźń i cierpliwość w dążeniu do szczęścia. Polecam tę historię z całego serca wszystkim miłośniczkom dobrego romansu - na pewno się nie zawiedziecie!
Lubicie książkowe duety? Który z nich skradł Wasze serca? Moim ulubionym jest zdecydowanie Vi Keeland oraz Penelope Ward. Obie autorki osobno piszą wspaniałe historie, a połączenie dwóch mistrzyń jest totalną bombą!
“Słodki drań” to bardzo przyjemna i zabawna lektura. Aubrey i Chance poznają się w niezbyt romantycznych warunkach, a początek ich znajomości nie należy do...
2018-08-23
“Największą sztuczką diabła było to, że udało mu się przekonać świat, że nie istnieje.”
Drogą przeznaczenia spotykają się dwa różne światy: kobieta o nieskazitelnej urodzie, żyjąca w pseudo religijnej sekcie, przeznaczona na żonę Proroka Dawida i on, surowy mężczyzna, bezwzględny prezes klubu Kaci Hadesa. Po piętnastu latach los na nowo krzyżuje ich drogi. Przypadek czy przeznaczenie?
Salome od dziecka żyje w odosobnieniu jako jedna z Przeklętych, według przepowiedni to ona może zesłać na lud zbawienie. Kiedy jako młoda dziewczyna spotyka Rivera po tej drugiej, złej stronie coś w jej sercu się budzi. Chłopiec czuje dokładnie to samo, nie mogąc przestać myśleć o jej wilczych oczach. Czy spotkanie po latach ich wyzwoli?
Książka jest utrzymana w mrocznym, tajemniczym klimacie. Członkowie klubu to groźni, niebezpieczni faceci, którzy z łatwością i wielką przyjemnością wypatroszą czyjeś ciało. Ich wygląd budzi przerażenie i panikę. Zachowanie i słownictwo są kontrowersyjne i agresywne. Zdają się nie mieć sobie równych, idealnie wpasowują się w obraz gangu motocyklowego. Z kolei Salome (Mae) jest piękną, seksowną i niewinną kobietą, która uciekając z Zakonu trafia do samego Styxa. Mężczyzna jest nią oczarowany i szczęśliwy, że w końcu ją odnalazł. Autorka nie szczędziła nam krwawych opisów, makabrycznych zbrodni i diabelskich manier. Porusza tematy tabu, gwałtów i przemocy. Nie pożałowała także opisów bestialskiego wykorzystywania seksualnego dzieci. Na dokładkę dostajemy szokujące wierzenia i praktyki religijne sekt. Książka nie należy do delikatnych lektur, pełno w niej pogardy, szaleństwa i temperamentu. Intrygujący wątek wessie czytelnika, nie pozwalając choćby na zaczerpnięcie powietrza.
Autorka stworzyła powieść łamiącą i trudną. Zabierze Was do świata, gdzie rozlew krwi i seks jest na porządku dziennym. Jednak wśród tego koszmaru znalazła światełko w tunelu, miejsce na miłość i przeznaczenie, na lojalność i oddanie. Miejsce, gdzie diabeł wcielony podarował swe serce aniołowi w najczystszej postaci. Gdzie brutalność zmienia się czułość, a nienawiść w miłość. To mocna, barbarzyńska historia o sile przeznaczenia, o dążeniu po trupach do celu i iskierce, która potrafi rozniecić pożar.
“Największą sztuczką diabła było to, że udało mu się przekonać świat, że nie istnieje.”
Drogą przeznaczenia spotykają się dwa różne światy: kobieta o nieskazitelnej urodzie, żyjąca w pseudo religijnej sekcie, przeznaczona na żonę Proroka Dawida i on, surowy mężczyzna, bezwzględny prezes klubu Kaci Hadesa. Po piętnastu latach los na nowo krzyżuje ich drogi. Przypadek czy...
Kajdanki najczęściej wiążą się z uwięzieniem, a pozbawienie wolności nie jest czymś, czego przeciętny człowiek pragnie. Niestety, bywa też tak, że mimo iż nie mamy nic na sumieniu, życie i tak pozostawia na naszych rękach te niechciane bransoletki. Przeszłość, podobnie jak kajdanki, potrafią uwięzić człowieka na długie lata, jednak to od nas samych zależy, czy pozwolimy jej przejąć kontrolę nad naszym życiem.
Najnowsza książka autorstwa K. Bromberg należy do tych powieści, które na pierwszy rzut oka zwiastują ckliwy erotyk oblany nutą pikanterii, a które skrywają w sobie więcej niż moglibyśmy sądzić. Zawiera w sobie bolesną historię, której skutki ciągną się za główną bohaterką latami, a demony przeszłości, o których tak bardzo chciałaby zapomnieć, nie przestają dawać się we znaki. Emerson Reeves odcięła się od wspomnień swojej przeszłości, nie chce o nich pamiętać i nie pamięta, i robi wszystko, aby tak już zostało. Prowadzi koczowniczy tryb życia i nigdzie nie zagrzewa miejsca na dłużej, ale po dwudziestu latach ciągłej tułaczki, chce się na chwilę zatrzymać. Tym samym trafia do miejsca, które przez te wszystkie lata unikała. Spotyka tutaj swojego najlepszego przyjaciela z piaskownicy, Granta Malone’a, który, jak twierdzi, nie dochował jej tajemnicy. Spotkanie przystojnego funkcjonariusza budzi w Emmy demony, od których uciekała przez całe życie. Jednak jest coś, nad czym nie może zapanować: chemia, przyciąganie i uczucie. Czy Emerson będzie w stanie pogodzić się z przeszłością i dać szansę miłości?
Zacznę od tego, że duży wpływ na moją opinię o tej książce miała notka od autorki, która znajduje się na końcu lektury. Dała mi ona nowy, inny wgląd na całą historię, przez co stała się ona w moich oczach jeszcze bardziej wzruszająca i bolesna. Naprawdę nie mogę pojąć, jak osoba, która miała za zadanie kochać i chronić przed potworami, stała się jednym z nich. Takie wydarzenia na zawsze zmieniają człowieka i kształtują jego późniejszą osobę. Emerson, aby poradzić sobie z traumą wyparła te wydarzenia i najzwyczajniej w świecie zapomniała o nich, jednak obecność Granta na nowo wyzwoliła w niej koszmary. Bardzo podoba mi się fakt, że do wykreowania postaci autorka zainspirowała się prawdziwymi wydarzeniami. Myślę, że dzięki takiemu zabiegowi stali się oni bardziej życiowi i prawdziwi, mają własny bagaż doświadczeń i swoją historię. Emerson momentami mnie irytowała, chociaż zważając na jej przeszłość, nie ma się co dziwić jej zachowaniu. Jest ostrożna i nieufna, nie wdaje się w większe relacje z mężczyznami. Z kolei Grant doskonale pamięta to, co wydarzyło się w dzieciństwie. Ma w sobie syndrom bohatera i nie może sobie wybaczyć, że nie uratował małej Emmy przed potworem. Jako funkcjonariusz pragnie naprawić swój błąd i za wszelką cenę chce pomóc kolejnej dziewczynce w rękach bestii. Historia Emerson i Granta pokazuje, jak kruche jest zaufanie skrzywdzonej osoby, i ile wysiłku trzeba włożyć, aby zaakceptować przeszłość i w końcu ruszyć do przodu. Cała historia została opowiedziana z perspektywy obu bohaterów. Fabuła jest ciekawa, wciągająca, a przedstawione wydarzenia skłaniają czytelnika do dalszej lektury. Mimo trudnego wątku podjętego przez autorkę, nie zabrakło tutaj także namiętności i pasji, która w parze z kwitnącym uczuciem, daje idealnie wyważony romans na miarę dwudziestego wieku. Naprawdę nie mam się do czego przyczepić, wszystko zdaje się być na swoim miejscu. K. Bromberg wykonała kawał świetnej roboty i należą jej się ogromne brawa za przeniesienie tego trudnego, ale i życiowego tematu na kartki powieści. Po tej lekturze wiem, że z ogromną przyjemnością sięgnę po kolejne książki z serii Życiowi bohaterowie.
“W kajdankach miłości” nie jest typowym romansem. Owszem, jest to historia miłosna, ale taka, która ma drugie dno, która zrodziła się mimo przykrych wydarzeń. Dzieciństwo ma ogromny wpływ na całe dorosłe życie, a kiedy zostało ono zatrute już w tak młodych latach, szczęśliwe zakończenie zdaje się być tylko odległym marzeniem. K. Bromberg przelała tej książce swój własny ból i cierpienie, a także niepewność, która zżera ją od środka. To książka, która was usidli!
Kajdanki najczęściej wiążą się z uwięzieniem, a pozbawienie wolności nie jest czymś, czego przeciętny człowiek pragnie. Niestety, bywa też tak, że mimo iż nie mamy nic na sumieniu, życie i tak pozostawia na naszych rękach te niechciane bransoletki. Przeszłość, podobnie jak kajdanki, potrafią uwięzić człowieka na długie lata, jednak to od nas samych zależy, czy pozwolimy jej...
więcej mniej Pokaż mimo to
“Koszmary są odzwierciedleniem naszej zranionej duszy, pokaleczonego serca.”
Lata toksycznego związku z destrukcyjnym facetem. Dokąd to może zaprowadzić zhańbioną młodą kobietę? Nicole podczas próby samobójczej jest świadkiem jednej z egzekucji. Zamiast umrzeć trafia w ręce bezwzględnego mafiosa. W brudny mafijny świat. Z podejrzanymi, niemoralnymi mężczyznami na każdym kroku. W miejsce, gdzie krew na rękach stanowi ozdobę. Czy jej życie może okazać się jeszcze większym koszmarem?
Książka utrzymana jest w mrocznym, gangsterskim klimacie. Na kilometr czuć mrok, bezprawie i zaciekłość. Przedstawieni mężczyźni emanują seksapilem, stanowczością i nie mają za grosz litości. Idealnie komponują się ze światem mafii, wiecznego seksu i pieniędzy. Czy w tym szemranym otoczeniu znajdzie się miejsce na miłość?
Nicole nie ma łatwego życia. Facet ją bije, gwałci i poniża. Postanawia uwolnić się od tego dramatu i śmierć wydaje się jej najlepszym rozwiązaniem. Jednak los sobie z niej zażartował i z jednego piekła ląduje w drugim. Początkowe oburzenie i strach między Marcusem a Nicole ustępuje miejsca ekscytacji i pasji. Czy harde serce Marcusa będzie w stanie kogoś pokochać? Czy płomień między tym dwojgiem będzie na tyle silny, aby stopić otaczający je lód?
K.N. Haner zabierze Was do brutalnego świata mafii. To obraz pełen przemocy, chęci zemsty i pogoni za wrogiem. To historia o miłości na tle bezdusznej społeczności. Autorka rozpali Wasze serca, wpuści w nie tchnienie miłości, by w końcu spuścić z nich całe powietrze i pozostawić same sobie, sflaczałe i bezradne. Klimat mafii czuć przez skórę, gorąca namiętność podniesie Wam ciśnienie, a intrygi doprowadzą do zatrzymania akcji serca. Ta historia Was wzruszy i załamie, rozkocha i zostawi.
“Koszmary są odzwierciedleniem naszej zranionej duszy, pokaleczonego serca.”
Lata toksycznego związku z destrukcyjnym facetem. Dokąd to może zaprowadzić zhańbioną młodą kobietę? Nicole podczas próby samobójczej jest świadkiem jednej z egzekucji. Zamiast umrzeć trafia w ręce bezwzględnego mafiosa. W brudny mafijny świat. Z podejrzanymi, niemoralnymi mężczyznami na każdym...
Niekiedy życie rzuca nam kłody pod nogi, rozsypuje dotychczasowe szczęście w drobny mak i wyrzuca zranione serce wprost pod rozpędzony pociąg. Jeden dramat ciągnie za sobą kolejny i kolejny, aż w końcu tracimy nadzieję na lepsze jutro, a nasze serce zdaje się być w milionie małych kawałków. “Jakim cudem raz złamane, mogło dalej pękać?” Czy będzie ono jeszcze zdolne do miłości?
Życie Grace zaczęło się sypać na długo przed tym, gdy mąż postanowił ją zostawić. Kobieta nie potrafiła bez niego żyć, nie wiedziała, jak funkcjonować, ponieważ byli razem od zawsze. Jedyne, czego pragnęła to jego powrót. Jednak na jej drodze stanął przystojny, choć owiany złą sławą Jackson Emery. Nikt się nie spodziewał, że letni romans na nowo przywróci szybsze bicie serca Grace. Był tylko jeden problem: Jackson był bardzo zamknięty w sobie i nie wierzył w związki. Czy kobieta na powrót odzyska szczęście? Czy jej serce było w stanie przetrwać kolejny zawód?
Pierwsze spotkanie z twórczością Brittainy C. Cherry uważam za jak najbardziej udane! Kolejna książka, która wywołała we mnie ogrom emocji i wciągnęła od pierwszej strony. I wiecie co? Ona także trafia już do ulubieńców tego roku! Pióro autorki jest bardzo lekkie, łatwe w odbiorze i cholernie szybko się je czyta. Cherry pisze konkretnie, bez zbędnego owijania w bawełnę, a przy okazji barwnie i plastycznie. Jej twórczości nie brak emocji i uczuć, przedstawione historie wywołują całą gamę wrażeń. Doznacie tutaj bólu i cierpienia, miłości i nienawiści. Niektóre sceny doprowadzą Was do szewskiej pasji, inne zaś rozczulą i wzruszą do łez. Różnorodność osobowości nie nudzi czytelnika, a wszechobecne plotki, rodzinne tajemnice i dramaty tylko podsycają ciekawość wobec zakończenia powieści. Książka wciąga już od pierwszej strony, porywa w świat bohaterów i sprawia, że przeżywasz poszczególne sceny razem z nimi. Autorka rozkocha Was w tej lekturze!
“Zawsze i wszędzie” to pozycja obowiązkowa dla wszystkich fanów niecodziennych romansów. Dziewczyna z porządnego domu i skażony złą opinią chłopak. Brzmi banalnie? Nic bardziej mylnego! Ta historia skrywa w sobie o wiele więcej niż na pierwszy rzut oka mogłoby się wydawać. To nie jest czułostkowy romans, lecz łamiące realia życia, w którym nie zawsze wszystko idzie po naszej myśli. To książka emocjonująca, bolesna i dotkliwa, ale jednocześnie pokazująca, jak wielką moc ma wiara, nadzieja i miłość.
Niekiedy życie rzuca nam kłody pod nogi, rozsypuje dotychczasowe szczęście w drobny mak i wyrzuca zranione serce wprost pod rozpędzony pociąg. Jeden dramat ciągnie za sobą kolejny i kolejny, aż w końcu tracimy nadzieję na lepsze jutro, a nasze serce zdaje się być w milionie małych kawałków. “Jakim cudem raz złamane, mogło dalej pękać?” Czy będzie ono jeszcze zdolne do...
więcej mniej Pokaż mimo to
Nie ma co ukrywać, że duet Vi Keeland i Penelope Ward robi robotę! Autorki osobno tworzą wspaniałe, pełne miłości i humoru powieści, a gdy połączą siły, nie można przejść obojętnie obok ich książek. Naprawdę rzadko decyduję się na historie pisane w duecie, ale temu połączeniu nie mam czego zarzucić. Przeczytałam już sporo tytułów tej pary autorek i szczerze przyznam, że mam do nich ogromną słabość, i wierzę, że każda kolejna książka trafi na listę moich ulubionych.
“Zbuntowany dziedzic” już samą okładką przykuwa uwagę, zresztą @editiored w kwestii okładek i powieści kobiecych jest jednym z moich ulubionych wydawnictw. Moim zdaniem mężczyzna z tytułowej strony wręcz perfekcyjnie oddaje wygląd Rusha. Co do samej historii przedstawionej w książce to muszę przyznać, że już trochę się tymi romansami przejadłam, ale lektura “Zbuntowanego dziedzica” ani razu mnie nie znudziła. Podejrzewam, że to za sprawą zróżnicowanego dawkowania emocji i uczuć przez autorki. To, co uwielbiam w tym duecie to przede wszystkim poczucie humoru. No nie ma szans, aby dialogi bohaterów was ani trochę nie rozbawiły! Wzajemnie dogryzanie i przekomarzanie się Gii i Rusha jest naprawdę świetnym rozwiązaniem, bo te przesłodzone i zakochane po uszy pary po prostu nudzą. Myślę, że to jeden z plusów tej książki. Kolejnym, równie ważnym, są bohaterowie. Autorki tworzą tak ludzkie postaci, nie są one ani trochę przerysowane, co może się często zdarzać w romansach, są one różne, każda z nich ma swoją historię. Tak jak każdy człowiek jest inny, tak i bohaterowie powieści nie są szablonowi. Natomiast, jeśli chodzi o fabułę, to chylę czoła Vi i Penelope za pierwsze spotkanie naszych kochanków. Zabawne i jednocześnie urocze, ale nie przesłodzone. Uwielbiam takie książki, w których autorzy nie powielają dawno utartych schematów, tylko tworzą coś świeżego, coś nowego, co może zaskoczyć czytelnika. Co jeszcze? Emocje. Emocje i uczucia, które autorki wylały na karty powieści, stopniowo atakują serce i duszę czytelnika, powoli zatracając umysł w historii Gii i Rusha.
Myślę, że każda miłośniczka romansów choć raz miała styczność z twórczością autorek, razem bądź osobno. A jeśli jeszcze tak się nie stało, to koniecznie zapoznajcie się z tym duetem, bo jest naprawdę genialny. Każdy, kto lubi sporą dawkę humoru w powieściach wraz z kwitnącym romansem i pewnymi komplikacjami na drodze do szczęścia, będzie wniebowzięty. Tylko ostrzegam, po zaledwie 265 stronach lektury, będziecie z niecierpliwością wyczekiwać kontynuacji. To jak, kto się skusi?
Nie ma co ukrywać, że duet Vi Keeland i Penelope Ward robi robotę! Autorki osobno tworzą wspaniałe, pełne miłości i humoru powieści, a gdy połączą siły, nie można przejść obojętnie obok ich książek. Naprawdę rzadko decyduję się na historie pisane w duecie, ale temu połączeniu nie mam czego zarzucić. Przeczytałam już sporo tytułów tej pary autorek i szczerze przyznam, że mam...
więcej mniej Pokaż mimo to
“Moje życie było dobre,
zanim się
natknęłam
na bestię.
A potem
było
boskie.
Przynajmniej
przez
chwilę.”
Potwory czają się w każdym zakamarku, przybierają różne postaci i manipulują naszym umysłem. Ale wszystkie je łączy jedno: wysysają z ludzi ostatnie pokłady życia i człowieczeństwa. Sprawiają, że stajemy się bezkształtnymi istotami w całości oddanymi bestii. W tym czasie ona stopniowo zagnieżdża się w naszym umyśle, coraz bardziej oddalając szansę na powrót do zdrowych zmysłów. Zerwanie więzi z takowym demonem bywa skomplikowane i wymagające dużych pokładów silnej woli, a czasami wręcz niemożliwe.
Kristina Georgia Snow to młoda dziewczyna, której pierwsze spotkanie z bestią było czymś niezwykłym i ekscytującym, jednak z czasem przerodziło się w uzależnienie, ciągnąc za sobą tragiczne wydarzenia.
W dzisiejszych czasach spotykamy się z wieloma książkami o zbieżnej tematyce, dlatego mogłoby się wydawać, że ta pozycja już niczym nie może nas zaskoczyć. Otóż, nie. “Crank” jest zdecydowanie mistrzostwem w tej dziedzinie, a tym, co go wyróżnia na tle tylu podobnych powieści jest bezwzględnie forma przedstawienia historii. Rzadko spotykam się z literaturą młodzieżową pisaną wierszem, ale w tym wypadku to był naprawdę strzał w dziesiątkę. Każdy wiersz ma inne rozmieszczenie i myślę, że taka manipulacja grafiką korzystnie wpływa na nasz umysł, wzrok i sposób odbioru tekstu. Kolejnym atutem tego dzieła jest sposób opowiedzenia historii. Autorka nie daje nam wszystkiego na tacy, przez co czytelnik musi sobie wiele rzeczy dopowiedzieć, a to z kolei wymaga od niego pełnego skupienia podczas lektury.
“Crank” przepełniony jest bólem, cierpieniem, seksem i obsesją. To historia, która musiała zostać opowiedziana, i którą powinien przeczytać nie tylko każdy nastolatek, ale i dorosły. Oryginalna, niesztampowa i zdumiewająca. “Cranka” kocha się za jego prawdziwość, ale jednocześnie nienawidzi za brutalny przekaz. Boleśnie prawdziwa i prawdziwie bolesna. Ellen Hopkins wstrząśnie waszym sercem, umysłem i duszą. Będzie was dręczyć przez bardzo długi czas, a nie sposób się od niej uwolnić. Po lekturze będzie wam towarzyszyć wrażenie czyjejś obecności. Będziecie się oglądać na każdym kroku i unikać ciemnych zakamarków. Od tej chwili będzie za wami podążać widmo bestii i mam nadzieję, że nie nabierzecie się na jego sztuczki.
“Moje życie było dobre,
więcej Pokaż mimo tozanim się
natknęłam
na bestię.
A potem
było
boskie.
Przynajmniej
przez
chwilę.”
Potwory czają się w każdym zakamarku, przybierają różne postaci i manipulują naszym umysłem. Ale wszystkie je łączy jedno: wysysają z ludzi ostatnie pokłady życia i człowieczeństwa. Sprawiają, że stajemy się bezkształtnymi istotami w całości oddanymi bestii. W tym...