Odwlekałam przeczytanie tej książki, ale gdy zaczęłam, nie mogłam się oderwać.
Mimo, iż nie uroniłam ani jednej łzy przy czytaniu, wewnątrz drżałam. Historia jest poruszająca w nietypowy sposób, dodatkowo również nietypowo wydana, co było świetnym pomysłem.
Myślę, że można z tej historii wyciągnąć także naukę co do narkotyków oraz innych używek.
Po prostu dobra książka, będę długo ją wspominać i polecać innym.
Jestem świeżo po lekturze, przez co to co napiszę może nie mieć sensu. Czytanie jej było dziwne. To chyba trafne stwierdzenie. Książka zdecydowania należąca do tych co się płynie przez nie i to sprawiło, że czułam potrzebę dozowania jej. Czytałam ją przez 3 dni. Te 3 dni rozmyślałam o crank. Książka stała się moim narkotykiem dodatkowo gdy, przeczytałam notę od autorki coś we mnie wstąpiło. To było przerażenie, smutek, rozgniewanie czy bezbronność? Nie wiem, które z nich może wszystkie. Kto wie. Sam fakt, że z Kristiną/ Bree w momencie akcji jestem rówieśniczką wstrząsą mną. Narkotyki w dzisiejszych czasach to temat tabu tak samo jak nastoletnie ciąże, gwałty, aborcje czy inne sprawy, które dla nas młodzieży są ważne. Nie mamy prawa popełnić błędu bo potem poniesiemy konsekwencje nawet jeśli to nie my zawiniliśmy. Ktoś zabrania nam poprawy jednocześnie przestając o tym mówić zarazem wymagając abyśmy byli idealni. Czy tak powinien wyglądać świat?