Opinie użytkownika
Drugie, po projektoszekspirowym „Macbecie”, spotkanie z Nesbø i tym razem nie mam zastrzeżeń. Ze sprawdzonych składników (seria niewyjaśnionych morderstw powiązanych leitmotivem; postać głównego śledczego, z którą jesteśmy gotowi empatyzować, a trochę też podziwiać – choć może Harry Hole nie rysuje się tak swojską kreską jak Kurt Wallander u Mankella; sugestywna sceneria;...
więcej Pokaż mimo to
Mam mnóstwo problemów z tą książką. Przeczytałem, a raczej przebrnąłem przez nią w drugim podejściu, półtora roku po pierwszym – i po przeczytaniu czuję głównie ulgę. Może trzeba było dać sobie spokój? Może i tak, ale jest w „Gnomonie” na tyle dużo zapadających w pamięć elementów, że niedokończony siedzi gdzieś z tyłu głowy i przypomina o sobie.
Z pozoru główna oś fabuły...
Napisałem opinię hurtem do obu pierwszych tomów cyklu i powiesiłem ją pod tomem pierwszym. Zatem odsyłam tamże: https://lubimyczytac.pl/ksiazka/133775/polnoc---poludnie/opinia/70939436#op...
Pokaż mimo to
Zacznę od czepiania się. Pytanie za sto punktów: jak wymówić tytuł? Czy podwójne e oddać w wymowie przez długie [iː], jak po angielsku, czy może przez [ɛː] jak po polsku? Czy zbitka ⟨kh⟩ wymawia się przydechowo, [kʰ], czy też może to [x], czyli polskie „ch” (w angielskiej ortografii transkrybowane czasem właśnie jako ⟨kh⟩)?
Idźmy dalej: pełne imię i nazwisko pierwszej...
SF bierze na warsztat przyszłość jako dyżurny temat. Jest pewnym paradoksem, że lektura tej antologii była dla mnie wyprawą w przeszłość. Konkretnie w nastoletniość, w czasy późnej podstawówki i wczesnego liceum, kiedy kupowałem (przy korzystnych układach zawartości kieszonkowego i dostępności w kioskach) „Nową Fantastykę” i „Fenixa”, a potem już tylko „NF”, i czytałem...
więcej Pokaż mimo to
7/10 w mojej prywatnej skali znaczy mniej więcej „dobrze się czyta”, 8/10 – „wciąga jak bagno”, a 9/10 (dycha jest zarezerwowana dla książek życia) – „nie dość, że wciąga jak wyżej, to jeszcze autor wygrywa na czytelniku takie melodie, że aż dusza tańczy”. Język rosyjski ma na to piękne słowo „duszoszczipatielnyj”. I taka jest ta baśń.
Dziewiętnastowieczna Galicja Raka...
Mówiłem przy poprzednich częściach cyklu haińskiego, że z tomu na tom jest coraz lepiej i że Le Guin jawi mi się jako arcymistrzyni fantastyki socjologicznej. No więc niniejszym skończyły mi się słowa. I skala. Bardzo rzadko daję książkom 10/10 — to są w zasadzie książki życia, takie, które odcisnęły na mnie niezatarte piętno — a „Wydziedziczeni” wskoczyli na tę półkę tak...
więcej Pokaż mimo toIm dalej w Harry’ego Pottera, tym mroczniej. To już nie jest ta na wskroś brytyjska bajka co w „Kamieniu filozoficznym”. Z tomu na tom Harry dorasta i nabiera doświadczenia (życiowego i magicznego), zagrożenie ze strony Sami-Wiecie-Kogo jest coraz bardziej namacalne, a na drugoplanowych Tych Złych zaczyna wyrastać Ministerstwo Magii. Upolitycznienie świata czarodziejów...
więcej Pokaż mimo to
Chciałem lubić tę książkę. Kryminał, którego akcja rozgrywa się w Prowansji? Tak, poproszę! Taki z porządnym trupem na kilku pierwszych stronach, wartką akcją, opisami urokliwych prowansalskich krajobrazów i francuskimi kawiarenkami.
I niby wszystko to tu jest, ale takie jakieś… drętwe. Autorka wprawdzie zadbała o nadanie postaciom indywidualnych rysów, ale brak im głębi i...
Myślimy o Kingu jako o królu horroru, ale to nie wszystko. W „Jak pisać” King pokazał, że umie napisać autobiografię (tak, a nie jako poradnik dla początkujących pisarzy, odczytuję tę książkę), w „Mrocznej wieży” – że umie napisać fantasy, a w „Billym Summersie” – że umie kryminał. I to jaki kryminał!
Trochę staroświecki, trącący amerykańską powieścią drogi. Trochę...
Jak to u Childa: ta książka to właściwie gotowy scenariusz filmu akcji. Która jak zwykle galopuje aż wiatr wieje, szwarccharaktery jak zwykle są obmierźli, a Jack Reacher jak zwykle zbawia świat (albo przynajmniej jego mały kawałek) bez mrugnięcia okiem. Po przeczytaniu szybko wylatuje z głowy i to nic nie szkodzi.
Pokaż mimo to
Może i to ma sens, żeby nie spisywać wrażeń z lektury na bieżąco? Po kilku miesiącach one nie są wprawdzie tak żywe i wyraziste, ale za to lepiej widać, co zaciera się w pamięci, a co zostaje na dłużej.
Z „Miniaturzystki” został ze mną świetnie odmalowany obraz położenia żyjącej w XVII wieku młodej kobiety, świeżo wżenionej w amsterdamską bogatą rodzinę kupiecką: jej...
Zachwyt i wątpliwości towarzyszyły mi przy tej lekturze. Głównie zachwyt: językiem, jakim to jest napisane; klimatem tej historii (akcja prawie całej powieści rozgrywa się w jednym budynku — hotelu, w którym uwięziony jest główny bohater, hrabia Aleksander Iljicz Rostow — i jego oczami przez okna hotelu i przez wydarzenia w nim się rozgrywające patrzymy, jak się zmienia...
więcej Pokaż mimo toProblemem bodaj wszystkich Yalomowskich powieści jest język dialogów. I nie mam na myśli sposobu myślenia (nie dziwota, że Yalom mistrzowsko (re)konstruuje psychikę swoich bohaterów), tylko sam dobór słów. Ten zaś jest zbliżony u bodaj wszystkich postaci – mniej więcej taki, jakim mówi narrator w „Kacie miłości” albo „Istotach ulotnych”. Czasem przeszkadza to mniej, czasem...
więcej Pokaż mimo toBardzo fajne, soczyste fantasy. Gdzieś czytałem, że określana jest ta książka (i cała trylogia, której trzeciego tomu jeszcze nie ma) mianem „Harry’ego Pottera dla dorosłych” – to trafne porównanie ze względu na pewne podobieństwa fabularne, ale myślę, że znajdą tu coś dla siebie nawet ci, których książki Rowling nie porywają. Magia w tym świecie – jak i sam świat – jest...
więcej Pokaż mimo toJeśli Zajdel był mistrzem fantastyki socjologicznej, to powiedzieć o Le Guin „arcymistrzyni” byłoby jeszcze za mało. Im dalej zagłębiam się w „Ekumenę”, tym pod większym jestem wrażeniem. Ten tom bierze na warsztat płeć — to skomplikowane zjawisko biologiczno-kulturowo-społeczne — i daje bardzo wiarygodny portret społeczeństwa ambipłciowego, w którym męskość albo żeńskość...
więcej Pokaż mimo to
Anglicy mają powiedzenie „what you get is what you pay for”: dostajesz to, za co płacisz. Przeczytałem to, bo wyskoczyło na mnie z oferty darmowych książek na Apple Books, i w trakcie lektury to porzekadło kołatało mi się po głowie.
Nawet wciąga, ale mam duże zastrzeżenia co do języka. Momentami miałem wrażenie, że tłumacz pomagał sobie Google Translate’em i nie wszystkie...
Sympatyczne. Niezbyt głębokie, za to ciepłe i wzruszające. Rozgrzewająca książka w sam raz na chłodne jesienne popołudnie, do czytania pod kocem, z kubkiem herbaty.
Dla mnie dodatkowym źródłem radości było, że książka jest też o miłości do matematyki. Jeśli jednak zostaliście straumatyzowani w szkole, to może być trigger warning.
Moja opinia o całej trylogii: https://lubimyczytac.pl/ksiazka/194372/shaman-s-crossing/opinia/67523755#op...
Pokaż mimo toMoja opinia o całej trylogii: https://lubimyczytac.pl/ksiazka/194372/shaman-s-crossing/opinia/67523755#op...
Pokaż mimo to