-
ArtykułyCzytamy w weekend. 17 maja 2024LubimyCzytać246
-
Artykuły„Nieobliczalna” – widzieliśmy film na podstawie książki Magdy Stachuli. Gwiazdy w obsadzieEwa Cieślik3
-
Artykuły„Historia sztuki bez mężczyzn”, czyli mikrokosmos świata. Katy Hessel kwestionuje kanonEwa Cieślik14
-
ArtykułyMamy dla was książki. Wygraj egzemplarz „Zaginionego sztetla” Maxa GrossaLubimyCzytać2
Biblioteczka
2021-06-08
2021-05-05
Seria zainspirowana bohaterkami baśni, osadzona w steampunkowym świecie walczy o przetrwanie w czwartym tomie Sagi. Nie jest źle, ale mogło być lepiej. Moim zdaniem autorka musiała w tym tomie zrobić zbyt wiele, bo za dużo wątków zostało do zamknięcia, a jeszcze trzeba było opowiedzieć najtrudniejszą z historii i niepotrzebnie pokomplikowała sobie fabułę.
I tu jest pierwszy minus, wielki jak stąd do Księżyca. Jak podejść do bohaterki, którą obdarzamy jako autor chorobą psychiczną? Błagam, niech inni nie robią tego tak jak Meyer. Używanie choroby jako narzędzia fabularnego, romantyzowanie strasznej przypadłości, to chyba jednak pewien brak przyzwoitości i empatii. Dzierżąca pióro mogła sobie darować, bo nie wyszło to dobrze. Jeżeli ktokolwiek ma jakiekolwiek pojęcie o tym jaki to bagaż, jakie cierpienie i jak często bez wyjścia dla chorego i otoczenia zamyka się świat, to cierpi, gdy myśli szerzej i głębiej czytając to pływanie Meyer po problemie.
Drugi minus to sklejanie fabuły na klej z mąki i ślinę. Tu się przemknie, tam przyklepie i wątek się zamyka. Takie trochę toporne są te kolejne małe zwycięstwa na Księżycu, takie płyciuchne i bez zamysłu. Trzeba domknąć to się domknie, nawet jeżeli dopycha się kolanem. A tu wrzutka robiąca z Levany ofiarę, a tu jeden, czy drugi strażnik, który zmienia fronty, tam znowu zmutowani żołnierze, którzy hop siup po ujrzeniu ładnej twarzy wypowiadają posłuszeństwo swoim twórcom. Tu kamery widzą wszystko, kawałek dalej nie ma monitoringu, albo nikt go nie ogląda, bo sprawdzają go tylko wtedy, gdy jakieś zdarzenie jest potrzebne do rozwoju akcji. Takie to troszkę miałkie i słabe. Po poprzednich tomach mogliśmy oczekiwać podniesienia poziomu, a nie tak znaczącego spuszczenia z tonu.
Dla mnie niezmiennie Iko pozostaje absolutnie jedyna, cudowna i rządzi. W ogóle bohaterki są wspaniałe, ale historia gdzieś zgubiła potencjał. Warto, ale bez fajerwerków. Ja liczyłam na więcej.
Seria zainspirowana bohaterkami baśni, osadzona w steampunkowym świecie walczy o przetrwanie w czwartym tomie Sagi. Nie jest źle, ale mogło być lepiej. Moim zdaniem autorka musiała w tym tomie zrobić zbyt wiele, bo za dużo wątków zostało do zamknięcia, a jeszcze trzeba było opowiedzieć najtrudniejszą z historii i niepotrzebnie pokomplikowała sobie fabułę.
I tu jest...
2020-12-20
Bardzo dobra książka z silną postacią kobiecą. Cat jest bezlitosna, inteligentna i uparta. Gromi wampiry i jest w tym dobra, a po tym, gdy jej nauczycielem zostaje Bones staje się jeszcze lepsza. Musi poprawić metody walki i poradzić sobie z prawdą, że nie każdy krwiopijca to samo zło. Ciekawie jest obserwować, jak bohaterka przekonuje się, że kły i brak pulsu nie czynią z człowieka potwora, bo ludzie nie są tylko dobrzy, a potwory tylko złe. Trochę erotyki, fascynacji, dużo humoru i nawalanek. Fabularnie wszystko przemyślane i dobrze napisane. Przyjemne, bez dramatów i psychologicznej traumy, a więc głębi nikt nie uświadczy, ale szybka akcja i pasjonujący świat wciągną czytelnika szukającego przygody w świecie wampirów z wątkiem romansowym.
Bardzo dobra książka z silną postacią kobiecą. Cat jest bezlitosna, inteligentna i uparta. Gromi wampiry i jest w tym dobra, a po tym, gdy jej nauczycielem zostaje Bones staje się jeszcze lepsza. Musi poprawić metody walki i poradzić sobie z prawdą, że nie każdy krwiopijca to samo zło. Ciekawie jest obserwować, jak bohaterka przekonuje się, że kły i brak pulsu nie czynią z...
więcej mniej Pokaż mimo to2020-12-12
Romans, kryminał, paranormal i komedia w jednym. Przyjemna, radosna lektura. Przez to, że tych kategorii tyle to w sumie żadna nie jest w pełni wypracowana technicznie i trochę się czytelnik ślizga. Po przeczytaniu tego tomiku wiemy, że Kostuszka jest zabawna, niezabijalna i mocno napalona, a Reyes źródłowo zły, ale w sumie to bardzo, bardzo dobry, opiekuńczy, bezlitosny, lojalny i gorący. Zagadka kryminalna dość prosta, odrobinę w tle i generalnie przysłonięta „świetlistością” i napaleniem protagonistki. Bohaterka bardzo wyjątkowa, pewnie dla części czytelników zbyt wyjątkowa, ale można ją polubić. Duchy są i to różne, są bohaterami drugoplanowymi, ale dość ciekawie poprowadzonymi. Szybko się czyta, można się uśmiechnąć i to nie tylko przy „cytatach na każdy rozdział”. Gdy nie szuka się komplikacji, głębi i tajemnicy, tylko humoru, źdźbła erotyki i odrobiny akcji ta książka będzie świetnym wyborem.
Romans, kryminał, paranormal i komedia w jednym. Przyjemna, radosna lektura. Przez to, że tych kategorii tyle to w sumie żadna nie jest w pełni wypracowana technicznie i trochę się czytelnik ślizga. Po przeczytaniu tego tomiku wiemy, że Kostuszka jest zabawna, niezabijalna i mocno napalona, a Reyes źródłowo zły, ale w sumie to bardzo, bardzo dobry, opiekuńczy, bezlitosny,...
więcej mniej Pokaż mimo to2020-12-15
Tom drugi, tak jak pierwszy, łączy w sobie: romans, kryminał, paranormal i komedię w jednym. Kostuszka pomaga swojej przyjaciółce i współpracownicy w odnalezieniu koleżanki za czasów liceum, a także szuka ciała Reyesa, którego dopadły demony. Musi myśleć, walczyć i dokonywać wyboru między złem, a złem. Gorące spotkania z ukochanym, bolesne spotkania ze złolami i dużo humoru. Nie jest to arcydzieło fabularne i kreacyjne, ale jest to przyjemna lekturka, która oderwie od rzeczywistości i wciągnie, jeżeli nie szuka się: głębi, tajemnic, równej przemyślanej fabuły i psychologicznej motywacji bohaterów.
Tom drugi, tak jak pierwszy, łączy w sobie: romans, kryminał, paranormal i komedię w jednym. Kostuszka pomaga swojej przyjaciółce i współpracownicy w odnalezieniu koleżanki za czasów liceum, a także szuka ciała Reyesa, którego dopadły demony. Musi myśleć, walczyć i dokonywać wyboru między złem, a złem. Gorące spotkania z ukochanym, bolesne spotkania ze złolami i dużo...
więcej mniej Pokaż mimo to2020-10-07
Książka trzyma poziom. Jest ciekawie, zabawnie. Są emocje, jest odrobina romansu i dużo walki. W tym tomie wielkie brawa za wątek Barabasza i Christophera, no i kolejne zaczerpnięcia z mitologii. Warto było dotrwać do dziewiątego tomu i szkoda, że widać koniec. Sprawne pióro, szerokie nawiązania kulturowe i emocje. Czego chcieć więcej? W sumie to nie chcę by Roland skończył na pozycji „tylko złola” i tym się martwię. Polubiłam paskudę.
Książka trzyma poziom. Jest ciekawie, zabawnie. Są emocje, jest odrobina romansu i dużo walki. W tym tomie wielkie brawa za wątek Barabasza i Christophera, no i kolejne zaczerpnięcia z mitologii. Warto było dotrwać do dziewiątego tomu i szkoda, że widać koniec. Sprawne pióro, szerokie nawiązania kulturowe i emocje. Czego chcieć więcej? W sumie to nie chcę by Roland skończył...
więcej mniej Pokaż mimo to2020-10-17
Dla mnie lepsza niż t. 10, bo ja wolę jak Mercy ma kontakty z członkami stada. Lubię jej cięty język, jej wolę walki o swoje miejsce i szorstkie ciepełko, które zmusza ją do opieki nad wszystkimi kaczuszkami w otoczeniu. Jest ciekawie, zabawnie, zaskakująco. Są emocje, jest magia, sporo walki.
W tym tomie wielkie brawa za wątek Elizawiety. Doceniam takie zwroty akcji i ciężkie wybory stojące przed bohaterami. Miło, szybko, z dreszczykiem i mimo tylu tomów powraca i trwa oczekiwanie na więcej.
Dla mnie lepsza niż t. 10, bo ja wolę jak Mercy ma kontakty z członkami stada. Lubię jej cięty język, jej wolę walki o swoje miejsce i szorstkie ciepełko, które zmusza ją do opieki nad wszystkimi kaczuszkami w otoczeniu. Jest ciekawie, zabawnie, zaskakująco. Są emocje, jest magia, sporo walki.
W tym tomie wielkie brawa za wątek Elizawiety. Doceniam takie zwroty akcji i...
2020-08-15
Dobry czternasty tom. Nie zachwyca fabułą, bo niewiele w nim nowego. Mocno skupiony na głównym bohaterze i ewolucji jego mocy. Intryga ciekawa, wrogowie zacni. Trzyma poziom. Kocham Dresdena, więc polecam.
Dobry czternasty tom. Nie zachwyca fabułą, bo niewiele w nim nowego. Mocno skupiony na głównym bohaterze i ewolucji jego mocy. Intryga ciekawa, wrogowie zacni. Trzyma poziom. Kocham Dresdena, więc polecam.
Pokaż mimo to2020-06-14
Kocham wyobraźnię i lekkie pióro Oksany Pankiejewej. Kolejny tom i kolejne wiaderko dobrego humoru. Mnie troszkę brakło głównego wątku. Mam takie wrażenie, że tym razem wszystko się troszkę rozjechało, a może to tęsknota za większą obecnością Szellara tak działa. Generalnie tym razem mamy do czynienia z czarną komedią pomyłek, czyli króluje nekromancki humor. Jak zwykle warto.
Kocham wyobraźnię i lekkie pióro Oksany Pankiejewej. Kolejny tom i kolejne wiaderko dobrego humoru. Mnie troszkę brakło głównego wątku. Mam takie wrażenie, że tym razem wszystko się troszkę rozjechało, a może to tęsknota za większą obecnością Szellara tak działa. Generalnie tym razem mamy do czynienia z czarną komedią pomyłek, czyli króluje nekromancki humor. Jak zwykle warto.
Pokaż mimo to2020-05-26
Kocham tę serię za bohaterów i za niebanalny świat. Podziwiam niecukierkowe anioły i silne kobiety. Ten tom to również: romans, zagadka, walka o władzę i emocje. Dzieje się dużo, szybko i z każdą stroną kocha się to uniwersum i tych bohaterów bardziej.
Kocham tę serię za bohaterów i za niebanalny świat. Podziwiam niecukierkowe anioły i silne kobiety. Ten tom to również: romans, zagadka, walka o władzę i emocje. Dzieje się dużo, szybko i z każdą stroną kocha się to uniwersum i tych bohaterów bardziej.
Pokaż mimo to2020-06-03
Drugi tom „Kronik dziwnego królestwa”. Pióro lekkie, lekkusieńkie. Wyobraźnia godna podziwu. Nowe przygody niezwykłe. Lepiej poznajemy bohaterów i ich przeszłość. Humor bywa czarny, bo źle się dzieje w Ortanie. Cztery dziewczyny i przyjaciółka Żaka zostają skazane na pożarcie przez smoka zboczeńca. Król dostaje propozycję nie do odrzucenia, aby oddać koronę, bo przecież pseudorepublika zarządzana przez łapówkarzy jest największym marzeniem tychże czarnych nietykalnych typków. Cantor robi za pomocną dłoń. Elmar pije i rozpacza. Jest dobrze, a potem jeszcze lepiej. Ubawiłam się setnie. Kocham Szellara jeszcze bardziej, więc: „Niech żyje monarchia!”
Drugi tom „Kronik dziwnego królestwa”. Pióro lekkie, lekkusieńkie. Wyobraźnia godna podziwu. Nowe przygody niezwykłe. Lepiej poznajemy bohaterów i ich przeszłość. Humor bywa czarny, bo źle się dzieje w Ortanie. Cztery dziewczyny i przyjaciółka Żaka zostają skazane na pożarcie przez smoka zboczeńca. Król dostaje propozycję nie do odrzucenia, aby oddać koronę, bo przecież...
więcej mniej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to2020-05-31
Chyba mam słowiańską duszę i czuję głęboką więź z bohaterami, którzy też taką mają. Humor, dystans, świat i bohaterowie mnie powalają. W tej książce nie ma ani krztyny zadęcia, aby stać się wielkim poważnym i epokowym dziełem i może dlatego czytanie jej sprawia taką przyjemność. Olga jest buntowniczym promyczkiem. Król geniuszem, podstępnym, złośliwym i świadomym swojej powierzchowności. Żak jest prawdziwym przyjacielem i bohaterem od przypadku do przypadku, a wszyscy szarpiący Mafieja za uszy zasłużyli na katorgę. Kocham i polecam, każdemu kto szuka uśmiechu, przyjaźni i popijaw paladynów.
Chyba mam słowiańską duszę i czuję głęboką więź z bohaterami, którzy też taką mają. Humor, dystans, świat i bohaterowie mnie powalają. W tej książce nie ma ani krztyny zadęcia, aby stać się wielkim poważnym i epokowym dziełem i może dlatego czytanie jej sprawia taką przyjemność. Olga jest buntowniczym promyczkiem. Król geniuszem, podstępnym, złośliwym i świadomym swojej...
więcej mniej Pokaż mimo to2020-05-19
Romans, walka, silna kobieta, nietuzinkowy mężczyzna, tajemnica, interesujący świat. Czego można chcieć więcej? Autorka pisze lekkim piórem, tworzy ciekawych bohaterów, fabuła dobrze poprowadzona. Fantastyczna książka, wzbudzająca emocje, idealna na stres i trudne chwile.
Romans, walka, silna kobieta, nietuzinkowy mężczyzna, tajemnica, interesujący świat. Czego można chcieć więcej? Autorka pisze lekkim piórem, tworzy ciekawych bohaterów, fabuła dobrze poprowadzona. Fantastyczna książka, wzbudzająca emocje, idealna na stres i trudne chwile.
Pokaż mimo to2020-05-08
Dziesiąty tom? No totalnie nie wiem, jak to się stało, że już tyle tomów przeczytałam. Książka trzyma poziom. Fabuła ciekawa. Kojot sieje chaos. Jedyne czego mi brakuje to dialogów. Moim zdaniem największą zaletą tej serii są cierpkie riposty i zuchowatość Mercedes, tu z oczywistych względów fabularnych jedno i drugie zostało ograniczone, więc bawiłam się odrobinę mniej dobrze niż poprzednio, chociaż nie jest to mój najmniej ulubiony tom w tej serii. Warto dla zabawy i Wulfa. Oj, popłynął chłopak, popłynął…
Dziesiąty tom? No totalnie nie wiem, jak to się stało, że już tyle tomów przeczytałam. Książka trzyma poziom. Fabuła ciekawa. Kojot sieje chaos. Jedyne czego mi brakuje to dialogów. Moim zdaniem największą zaletą tej serii są cierpkie riposty i zuchowatość Mercedes, tu z oczywistych względów fabularnych jedno i drugie zostało ograniczone, więc bawiłam się odrobinę mniej...
więcej mniej Pokaż mimo to2019-04-28
To mistrzowska książka w swoim gatunku. Kocham całą serię, a z każdym tomem bardziej szanuję autorów. Utrzymywanie napięcia, tempa akcji, niespodzianek i spodziewanek to wielka sztuka. Kontynuowanie starych wątków i wplatanie nowych, wymyślanie kolejnych zadań i konsekwentne budowanie i ewoluowanie postaci to wyzwanie. Poprowadzenie romansu przez kolejne tomy, gdy para jest już razem to niezwykle trudne zadanie, a autorzy mu sprostali i wielbię ich za to. Poza tym humor i łzy, walka i miłość, honor i zdrady, wszystko opisane prosto, pięknie i z pazurem. No i oczywiście to zakończenie, które każe sprawdzać zapowiedzi wydawnicze, bo przecież coś się będzie działo dalej. Kocham i czekam.
To mistrzowska książka w swoim gatunku. Kocham całą serię, a z każdym tomem bardziej szanuję autorów. Utrzymywanie napięcia, tempa akcji, niespodzianek i spodziewanek to wielka sztuka. Kontynuowanie starych wątków i wplatanie nowych, wymyślanie kolejnych zadań i konsekwentne budowanie i ewoluowanie postaci to wyzwanie. Poprowadzenie romansu przez kolejne tomy, gdy para jest...
więcej mniej Pokaż mimo to2020-02-27
I znowu muszę piać z zachwytu, chociaż to już trzynasty tom i można pomyśleć, że seria musi kiedyś „siąść”. Nie, nie „siadła”, nie „zsiadła się”, tylko wbiła mnie w fotel i zmusiła do pożarcia w jak najmniejszej liczbie kawałków. Kocham Dresdena i oczywiście przyznaję to prawie po każdym tomie, więc tylko dodam, że w tej chwili kocham go bardziej. Przygody nieziemskie, ponadwymiarowe i ponadczasowe. Mag detektyw jest sobą i pokazuje wszystkim, że duch i zasady są silniejsze niż ciało. Trudno się rozpływać bez spoilerów, więc tylko podsumuję, że fabuła mknie, zaskakuje i trzyma w napięciu. Puenta jest ciekawa, bo chociaż wiemy, że to może się tak skończyć, to lekcja, którą te przygody były dla głównego bohatera, została zaliczona na szóstkę i siła, wiedza oraz zdobyte doświadczenia dobrze rokują na przyszłość. Wiele się Dresden nauczył, gdy znalazł chwilę by popatrzeć na siebie i swoje życie z odpowiedniej, ostatecznej perspektywy. Dobry, świetny, wspaniały kawałek „Akt Dresdena”.
I znowu muszę piać z zachwytu, chociaż to już trzynasty tom i można pomyśleć, że seria musi kiedyś „siąść”. Nie, nie „siadła”, nie „zsiadła się”, tylko wbiła mnie w fotel i zmusiła do pożarcia w jak najmniejszej liczbie kawałków. Kocham Dresdena i oczywiście przyznaję to prawie po każdym tomie, więc tylko dodam, że w tej chwili kocham go bardziej. Przygody nieziemskie,...
więcej mniej Pokaż mimo to2020-02-07
Harry przekracza granice, a my to widzimy i mu kibicujemy. Powód poświęcenia jest mały, zupełnie nowy dla bohatera, ale usprawiedliwia każdy krok, bo gdyby Dresden nie złamał swoich świętych zasad w tej sytuacji, to przestałby być sobą. Wyrusza na wojnę, dostaje bęcki i pyskuje na całego. Jest sobą jak zawsze. Fabuła wartka, ciekawa, chociaż emocje sponiewierają czytelników. Przyjaciele jak zwykle wspaniali, „zaskoczka” też jest, a za scenę z „ogarami”, zwłaszcza za Myszka należy się prawdziwy order uśmiechu. Kocham, czytam i będę czytać.
Harry przekracza granice, a my to widzimy i mu kibicujemy. Powód poświęcenia jest mały, zupełnie nowy dla bohatera, ale usprawiedliwia każdy krok, bo gdyby Dresden nie złamał swoich świętych zasad w tej sytuacji, to przestałby być sobą. Wyrusza na wojnę, dostaje bęcki i pyskuje na całego. Jest sobą jak zawsze. Fabuła wartka, ciekawa, chociaż emocje sponiewierają...
więcej mniej Pokaż mimo to2019-11-11
2019-08-28
Bałam się, bo to już dziewiąty tom serii, ale było dobrze. Szybko, z uśmiechem, napięciem, dreszczykiem i łezką. Kocham Mercedes Thompson i tyle. Kojot rządzi!!!
Bałam się, bo to już dziewiąty tom serii, ale było dobrze. Szybko, z uśmiechem, napięciem, dreszczykiem i łezką. Kocham Mercedes Thompson i tyle. Kojot rządzi!!!
Pokaż mimo to2019-06-25
Aneta Jadowska w bardzo dobrej pisarskiej formie. Ciekawa zagadka kryminalna. Znani i zupełnie nowi bohaterowie. Dora w pełnej krasie, Roman i tytułowe Dzikie Dziecko Miłości, Witkac, Bogna i Kurczaczek. Czego można chcieć więcej? Zło rozniesione na kawałki, miłość ma szanse na rozkwit. Język cięty i humor typowy dla opowieści o Dorze. Kupuję to, lubię i czekam na więcej.
Aneta Jadowska w bardzo dobrej pisarskiej formie. Ciekawa zagadka kryminalna. Znani i zupełnie nowi bohaterowie. Dora w pełnej krasie, Roman i tytułowe Dzikie Dziecko Miłości, Witkac, Bogna i Kurczaczek. Czego można chcieć więcej? Zło rozniesione na kawałki, miłość ma szanse na rozkwit. Język cięty i humor typowy dla opowieści o Dorze. Kupuję to, lubię i czekam na więcej.
Pokaż mimo to
Oj, jak ja się bałam, że autorzy to spieprzą. Z bijącym sercem sięgnęłam i … przeczytałam na raz. Wiem, dałam dziesiątkę, chociaż w pełni mam świadomość, że to nie arcydzieło, jednak miłość wymaga docenienia. Kocham tę serię od książki pierwszej po dziesiątą.
Co do fabuły tego tomu, to cieszę się niezwykle, że mój faworyt w byciu niejednoznacznym, czyli Papcio Roland taki pozostał. Chwała Autorom za to! Tom jak tom, a jednak olbrzymie plusy za zebranie praktycznie wszystkich bohaterów w walce o wspólną sprawę. Domknięcie serii iście mistrzowskie. Polecam całym sercem, bo nie żałuję ani minuty spędzonej z Kate Daniels i jej przyjaciółmi.
Oj, jak ja się bałam, że autorzy to spieprzą. Z bijącym sercem sięgnęłam i … przeczytałam na raz. Wiem, dałam dziesiątkę, chociaż w pełni mam świadomość, że to nie arcydzieło, jednak miłość wymaga docenienia. Kocham tę serię od książki pierwszej po dziesiątą.
więcej Pokaż mimo toCo do fabuły tego tomu, to cieszę się niezwykle, że mój faworyt w byciu niejednoznacznym, czyli Papcio Roland taki...