Będzie dobrze

Okładka książki Będzie dobrze Aleksandra Kern
Okładka książki Będzie dobrze
Aleksandra Kern Wydawnictwo: Prozami literatura obyczajowa, romans
448 str. 7 godz. 28 min.
Kategoria:
literatura obyczajowa, romans
Wydawnictwo:
Prozami
Data wydania:
2023-10-18
Data 1. wyd. pol.:
2023-10-18
Liczba stron:
448
Czas czytania
7 godz. 28 min.
Język:
polski
ISBN:
9788367173650
Średnia ocen

7,2 7,2 / 10

Oceń książkę
i
Dodaj do biblioteczki

Porównaj ceny

i
Porównywarka z zawsze aktualnymi cenami
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Ładowanie Szukamy ofert...

Patronaty LC

Mogą Cię zainteresować

Oceny

Średnia ocen
7,2 / 10
25 ocen
Twoja ocena
0 / 10

OPINIE i DYSKUSJE

Sortuj:
avatar
151
18

Na półkach: ,

„Będzie dobrze” Aleksandra Kern

Główną bohaterką jest Ela Walczak dziewczyna, zamiast cieszyć się pełnią życiem dorastającej młodej studentki, codziennie musi zmaga się z tajemniczą, trudną do zdiagnozowania chorobą, która daję uniemożliwiające normalne funkcjonowanie objawy. Autorka opisuje jak wygląda ta nierówna walka, życie osoby chorej, liczne badania, wizyty lekarskie, oraz liczne pobyty w szpitalach. Pewnego dnia dziewczyna idzie do kolejnego specjalisty w nadziei, że okaże się medycznym geniuszem i w końcu znajdzie przyczynę jej dolegliwości. Doktor Tyniecki sugeruje koleją hospitalizację, która faktycznie okazje się być wyjątkową, ponieważ to tam dziewczyna poznaje Asystenta Śmierci, który postanawia pomóc dziewczynie.

Sięgając po książę „Będzie dobrze” domyślałam się jej treści, a jednak Autorce udało się mnie zaskoczyć. Bardzo podobało mi się wyjątkowe przedstawienie śmierci. Polecam przeczytać tę historie, która mimo trudnego tematu jest napisana zabawnie.

„Będzie dobrze” Aleksandra Kern

Główną bohaterką jest Ela Walczak dziewczyna, zamiast cieszyć się pełnią życiem dorastającej młodej studentki, codziennie musi zmaga się z tajemniczą, trudną do zdiagnozowania chorobą, która daję uniemożliwiające normalne funkcjonowanie objawy. Autorka opisuje jak wygląda ta nierówna walka, życie osoby chorej, liczne badania, wizyty...

więcej Pokaż mimo to

avatar
171
171

Na półkach: , ,

„(…)witamy w prawdziwym świecie, w którym nie wszyscy są zawsze szeroko uśmiechnięci, a wykorzystywanie innych jest normą.”

Bohaterką jest 20-letnia Eli, studentka wkraczająca w dorosłość z chorobą, którą lekarze nie potrafią zdiagnozować. Dni mijają, badania się mnożą, a szansa na wyleczenie staje się mniejsza. Dziewczyna coraz bardziej traci nadzieję, ale kolejny raz daje się namówić matce na konsultację u lekarza Tynieckiego i pobyt na jego oddziale. To tu pojawia się tajemniczy chłopak, podający się za asystenta Śmierci. Oferuje bohaterce coś, czego nikt inny nie potrafił jej dać – wiarę na dalsze, lepsze życie. Jego obecność powoduje jednak, że granica między życiem, a śmiercią zaciera się.
Czy Ela zdoła uwierzyć w niewiarygodne zdolności przystojnego kolegi? Czy razem z Draco rozwiążą tajemnicę jej choroby?

Historia ukazuje samotność i bezradność osoby przewlekle chorej, która żyje ze świadomością, że „odchodzi każdego dnia”, bo żaden dotychczasowy lekarz nie może zdiagnozować jej choroby i wdrożyć odpowiedniego leczenia. Pokazuje, że nasz świat może się zawalić w każdej chwili i poczucie bezsilności, osamotnienia, niepewności, strachu oraz walki o życie może i nas doświadczyć. Uczy ona empatii, współczucia i umiejętności zauważenia ludzi żyjących obok nas, a potrzebujących wsparcia i pomocy. Otwiera oczy na to, że bronimy się przed „odejściem” (czyt. śmiercią). Chcemy żyć i jesteśmy w stanie zrobić wiele, czasem nawet wbrew sobie.
Bohaterka – do końca mnie nie zachwyciła. Nie chodzi mi tu o specyficzny sposób ubierania się, ale o sposób myślenia – „chcę i muszę mieć”, „jestem chora więc mi się należy” więcej przyjemności, uwagi. Rodzice – no cóż. Chora nie jest maleństwem, a oni są nadopiekuńczy i pozwalają jej na wiele. Dzieje się tak dlatego, że dla rodziców jest się dzieckiem, czy się ma 5, 20 czy 40 lat.
Akcja zaczyna się rozkręcać po ok. 150 str., kiedy do leżącej w szpitalu dziewczyny przybywa asystent Śmierci. Do tego czasu bywa różnie…
Zakończenie – mnie nie odpowiedziało na wszystkie pytania. Nie zrozumiałam przesłania autorki, bo nadal nie wiem…, a nie lubię się domyślać, co autor miał na myśli. Czy choroba minęła, bo pacjentka przestała niezdrowo się odżywiać, czy faktycznie potrzeba było do tego…

Nie napiszę nic więcej oprócz tego, że polecam ją pomimo kilku uwag.
W historię zostało wplecionych zbyt dużo ważnych rzeczy wartych przemyślenia, żeby pominąć ją w swoich planach czytelniczych. Początek roku to idealny na to moment.

Współpraca z @Wydawnictwoprozami.

„(…)witamy w prawdziwym świecie, w którym nie wszyscy są zawsze szeroko uśmiechnięci, a wykorzystywanie innych jest normą.”

Bohaterką jest 20-letnia Eli, studentka wkraczająca w dorosłość z chorobą, którą lekarze nie potrafią zdiagnozować. Dni mijają, badania się mnożą, a szansa na wyleczenie staje się mniejsza. Dziewczyna coraz bardziej traci nadzieję, ale kolejny raz...

więcej Pokaż mimo to

avatar
341
337

Na półkach:

Pragnie jedynie żyć tak jak jej rówieśnicy. To trudne, gdy zmagasz się z dziwną i jednocześnie nieuleczalną chorobą. Eli nikt nie postawił żadnej diagnozy. Szanse na wyleczenie stają się zerowe, a dziewczyna traci siły i jakąkolwiek nadzieję. Wtedy pojawia się tajemniczy chłopak podajacy się za asystenta Śmierci. Jego oferta jest nieprawdopodobna, a zarazem daje małe światełko w tunelu, że Eli uda się wyzdrowieć. Asystent Śmierci i jego dziwne opowieści o życiu pozaziemskim są niczym abstrakcja. Mimo to Eli postanawia mu zaufać. Czy dowie się co, jej dolega? Czy chłopak pomoże jej wyzdrowieć?

Do przeczytania książki przekonał mnie tytuł, piękna okładka oraz opis, który swoją drogą brzmiał intrygująco i obiecująco. Historia miała być z gatunku New Adult, lecz wypadła bardziej na Young Adult.

Duży wpływ na książkę miała postać Eli, która pierwotnie była kreowana na studentkę, lecz w którymś momencie wszystko poszło nie w tym kierunku co, trzeba. I zamiast studentki wkraczającej w dorosłość czytałam o zagubionej małej dziewczynce. Nie jestem w stanie powiedzieć, czy nawet polubiłam bohaterkę. Tak naprawdę nie poznałam jej zbyt dobrze. Wszystko przez to, że autorka skupiła się na tym, co nieistotne. Zbyt długi wstęp spowodował we mnie spore wynudzenie. Czytałam o tym, jak Eli jest zamknięta w domu, spędza sporo czasu przed komputerem, a smutki topi, zajadając się kokosowymi ciasteczkami. I o tym, że jej rodzice nieustannie jej pilnują. Potem nieoczekiwanie mamy zwrot akcji i Eli trafia do szpitala. W końcu zaczyna się coś dziać. Poznajemy asystenta Śmierci, który dąży do tego, by pomóc chorej. I tak naprawdę po namyśle i w tej połowie nie ma żadnych fajerwerk. Możemy jednak zaobserwować rodzącą się przyjaźń między tą dwójką.

Książkę czytało mi bardzo leniwie i długo. Większość opowiadania mnie wynudziła, a czytałam do końca, ponieważ byłam ciekawa jak potoczą się dalsze los bohaterki i czy wygra z chorobą. Najbardziej podobało mi się zakończenie, ponieważ to w nim dostrzegałem potencjał autorki.

Myślę, że książka spodoba się o wiele mniejszym czytelnikom.

Pragnie jedynie żyć tak jak jej rówieśnicy. To trudne, gdy zmagasz się z dziwną i jednocześnie nieuleczalną chorobą. Eli nikt nie postawił żadnej diagnozy. Szanse na wyleczenie stają się zerowe, a dziewczyna traci siły i jakąkolwiek nadzieję. Wtedy pojawia się tajemniczy chłopak podajacy się za asystenta Śmierci. Jego oferta jest nieprawdopodobna, a zarazem daje małe...

więcej Pokaż mimo to

avatar
42
42

Na półkach:

To. Było. Cudowne! Tylko te trzy słowa nasuwają mi się po przeczytaniu tej książki! Dwudziestodwuletnia Elżbieta ma nieznaną lekarzom chorobę. Swój czas spędza jeżdżąc z jednego szpitala, do drugiego. W końcu natrafia na doktora Tynieckiego, ponoć genialnego lekarza, który potrafi zdiagnozować i wyleczyć nieznane choroby. Mimo tego, że szanse są małe, Ela i tak jedzie do szpitala. Wszystko jej się tam niepodoba. Jest to nowe, nieznane miejsce. Z domem kojarza jej sie jedynie ubrania i ukochane, kokosowe ciasteczka. Ktorych nie powinna jeść. Ma denerwująca sąsiadkę - panią Wiesławę, która mówi tylko o swojej cudownej wnuczce. Ela, już na samym początku poznaje jednak kogoś jeszcze. Chłopaka, który podaje się za Asystenta Śmierci. Tak! Tej Śmierci! Czy spotkanie z Asystentem samej Śmierci, w szpitalu, to dobry znak? Pierwsze co przychodzi mi na myśl to niedaleka śmierć Elżbiety! Jednak jej asystent chce ją uratować. Czemu jej? Otóż, każdy z nas ma od urodzenia przypisanego Asystenta Śmierci, który od samego początku nas obserwuje, potrafi czytać w myślach i oglądać nasze sny. Jednak Ela, zaczyna lubić swojego nowego towarzysza. Ten nie ma imienia, więc zostaje nazwany - Draco, po ulubionej postaci Elżbiety. Ela coraz bardziej przywiązuje się do swojego przyjaciela. Odkrywa jego nowe umiejętności - potrafi wyczarować z nikąd mnóstwo kokosowych ciasteczek! Kto by nie chciał mieć takiej mocy? Mimo tych wszystkich plusów bycia Asystentem Śmierci, ich historia jest jednak potworna. Bo żeby zostać kimś takim trzeba.... Tego wam nie powiem! Żeby się tego dowiedzieć musicie przeczytać te książkę! Czy Ela pokona Śmierć?

To. Było. Cudowne! Tylko te trzy słowa nasuwają mi się po przeczytaniu tej książki! Dwudziestodwuletnia Elżbieta ma nieznaną lekarzom chorobę. Swój czas spędza jeżdżąc z jednego szpitala, do drugiego. W końcu natrafia na doktora Tynieckiego, ponoć genialnego lekarza, który potrafi zdiagnozować i wyleczyć nieznane choroby. Mimo tego, że szanse są małe, Ela i tak jedzie do...

więcej Pokaż mimo to

avatar
299
297

Na półkach:

Eli powinna prowadzić szczęśliwe życie studentki, która bawi się i czerpie z życia to, co najlepsze. Niestety jej życie wygląda zupełnie inaczej niż by tego chciała. Dziewczyna zmaga się z dziwną i nieuleczalną chorobą, której żaden lekarz nie potrafi zdiagnozować. Dni mijają, badania się mnożą, a szansa na wyleczenie tydzień po tygodniu staje się mniejsza.
Nieoczekiwanie na jej drodze pojawi się tajemniczy chłopak, podający się za asystenta Śmierci. Oferując jej coś, czego nikt inny nie potrafi jej dać – nadzieję.

Ile będzie musiała poświęcić, aby wygrać z chorobą❓️

„Będzie dobrze” to lektura, która pełna jest optymizmu i inspiracji. Autorka w sposób przemyślany układa historię, skupiając się na pozytywnych aspektach życia. Książka ta jest jak promyk światła w chwilach trudności, oferując czytelnikowi motywację do pokonywania przeciwności losu.
Choć niektórzy mogą uznać ją za nieco sentymentalną, to jednak warto docenić jej przesłanie, które skłania do refleksji nad własnym podejściem do życiowych wyzwań.
„Będzie dobrze” to lektura, która przywraca nadzieję i dodaje otuchy.
Wielkie brava w stronę autorki za stworzenie wyjątkowej i niepowtarzalnej historii, która łapie za serce.

Eli powinna prowadzić szczęśliwe życie studentki, która bawi się i czerpie z życia to, co najlepsze. Niestety jej życie wygląda zupełnie inaczej niż by tego chciała. Dziewczyna zmaga się z dziwną i nieuleczalną chorobą, której żaden lekarz nie potrafi zdiagnozować. Dni mijają, badania się mnożą, a szansa na wyleczenie tydzień po tygodniu staje się mniejsza.
Nieoczekiwanie...

więcej Pokaż mimo to

avatar
1739
1699

Na półkach: ,

Zdecydowałam się na przeczytanie książki pod tytułem „Będzie dobrze” autorstwa Aleksandry Kren nie wiedząc zbyt wiele. Książka ta jest debiutem, a że się ich nie boję i chętnie po nie sięgam, postanowiłam i w tej sytuacji nie robić wyjątku. Okładka jest bardzo ładna, tytuł idealnie pasuje do tej historii, o czym mam nadzieję wkrótce się przekonacie. Wystarczy oczywiście sięgnąć po książkę i przeżyć wszystkie emocje. Życie mogłoby płynąc zupełnie spokojnym rytmem, jednak czasami problemy sprawiają, że się burzy i komplikuje. Choroba, która nagle spada na człowieka dezorganizuje i sprawia, że trzeba uzbroić się w cierpliwość oraz zbierać siły na walkę, której ceną jest własne zdrowie. Wbrew pozorom diagnostyka i badania to spore przeżycie, męczy nie tylko fizycznie, ale także psychicznie, zwłaszcza, kiedy odpowiedzi są tak daleko i ciągle wydają się być poza zasięgiem pacjentów.
Główną bohaterką książki autorstwa Aleksandry Kern pod tytułem „Będzie dobrze” jest młoda studentka – Elżbieta. Powinna wieść beztroskie życie pełne imprez, spotkań z przyjaciółmi i nauki, gdzieś między tym mogłaby snuć plany na przyszłość. Nie wszystko jednak jest możliwe, dziewczyna boryka się z pewną chorobą, której nie zbagatelizowała. Uczęszczała do wielu specjalistów poszukując diagnozy i leczenia swojego schorzenia, niestety nic z tego nie przybliża ją do rozwiązania medycznej tajemnicy. Ela konsultuje się z najlepszymi lekarzami w kraju, w końcu jeden z nich decyduje się na wysłanie jej do szpitala. To dla niej szansa, aby odkryć, co tak naprawdę się z nią dzieje, czy w końcu tak się stanie? Życie w bólu nie należy do łatwych, na drodze Eli staje tajemniczy chłopak, który ją intryguje, chce pomóc jej w walce z chorobą. Ma wiele przydanych umiejętności, których nie mają zwykli śmiertelnicy. Odbiera jej ból, pokazał, że może zmienić jej życie, jeśli tylko wykona pewne zadanie. Kim jest ten mężczyzna? Jest asystentem śmierci. Czego od niej chce? Ile będzie musiała poświęcić, aby wygrać z chorobą?
„Będzie dobrze” to historia, która ma w sobie nieco tajemnicy, a także ukazuje jak kruche jest życie i zdrowie. To jedna z tych książek, które potrafią przekazać czytelnikowi wiele prawdy. Aleksandra Kern skupiła się na pokazaniu, z jakimi trudnościami, na co dzień mierzy się bohaterka, to sprawia, że w historii znajdziemy wiele smutku, w końcu nie wie, kiedy dostanie ataku. Codzienność zamknięta w niewiadomej sprawia, że jest wyobcowana, nie spotyka się z przyjaciółmi. Spotkanie z asystentem śmierci jest fascynujące, daje jej nadzieję, a następnie propozycja, jaką jej składa ma swoją cenę. Czy będzie gotowa ją podjąć i żyć z tym brzemieniem?
„Będzie dobrze” to książka, która jest niezwykle ciekawa, porusza wiele zagadnień, które połączone ze sobą dają jej pewien wymiar świeżości. Ciężar każdego dnia związany z chorobą odosobnienie, samotność, niepewność i walka o zdrowie, to coś, co odczuwa wielu z nas. Aleksandra Kern zwraca uwagę na to, jak czasami zbyt mocno jesteśmy zapatrzeni na siebie, nie potrafimy komuś współczuć, czy okazać zwykła empatię. Ta opowieść częściowo mogła dotyczyć każdego z nas, wystawić naszą psychikę na ciężką próbę. Historia bardzo mi się spodobała, z przyjemnością chłonęłam każde słowo napisane przez autorkę, chociaż jest to powieść młodzieżowa, także dorosły czytelnik znajdzie tutaj coś dla siebie.

Zdecydowałam się na przeczytanie książki pod tytułem „Będzie dobrze” autorstwa Aleksandry Kren nie wiedząc zbyt wiele. Książka ta jest debiutem, a że się ich nie boję i chętnie po nie sięgam, postanowiłam i w tej sytuacji nie robić wyjątku. Okładka jest bardzo ładna, tytuł idealnie pasuje do tej historii, o czym mam nadzieję wkrótce się przekonacie. Wystarczy oczywiście...

więcej Pokaż mimo to

avatar
310
196

Na półkach:

Nazywam się Ela, Elżbieta Walczak.
Od niedawna jestem studentką, ale nie mogę uczestniczyć w zajęciach, bo ...
... od pewnego czasu cierpię na dziwną i nieuleczalną chorobę.
Brak diagnozy powoduje, że kolejni lekarze poddają mnie swojej analizie i wysyłają na nastepne badania.
Moje objawy to głównie silna gorączka, wymioty, zawroty głowy, bóle brzucha.
Niby łatwe do zdiagnozowania, a jednak rzetelnej opinii nadal brak.

Mam rude włosy i jasną skórę, gdzieniegdzie kilka piegów.
Uwielbiam ciasteczka kokosowe, które przemyca dla mnie tata (czy do domu, czy do szpitala).
Kocham rodziców i doceniam ich poświęcenie w ratowaniu swojej córki, która z dnia na dzień jest coraz bardziej znużona całą tą zdrowotną sytuacją.
Obejrzałam już większość filmów i seriali polecanych w social mediach.
Przeczytałam mnóstwo książek.
Nie mam przyjaciół. Wszyscy odwrócili się z czasem ode mnie, bądź zwyczajnie zapomnieli o moim istnieniu.
Uwielbiam Tik Toka i inne platformy. Tam podglądam życie innych, czuję się częścią tej społeczności.
...ale ...
przez większość czasu czuję się samotna i zadaję sobie pytanie “Czemu ja?”.

I znowu trafiam do szpitala. Tym razem do doktora Tynieckiego, który cieszy się nieposzlakowaną opinią wśród medyków.
Podczas kolejnej bezsennej nocy w szpitalu nagle otrzymuję tajemniczego smsa: “ To pewnie zabrzmi głupio. Nie nasz mnie. Jeszcze. Ale ja znam Ciebie. Chciałbym Ci coś powiedzieć, ale nie wiem, jak powinienem to zrobić ...”,
i kolejna
“ Po prostu... cholera, to zabrzmi niesamowicie głupio, ale znam powód tego wszystkiego”.

Książkoholicy, polecam Wam ten debiut literacki Aleksandry Kern. Od momentu otrzymania smsa przez Elę, cała akcja zmienia kierunek o 180 stopni. Kto stoi za tą nierealną wiadomością ? Bardzo byłam ciekawa, jak autorka wybrnie z tej sytuacji i co finalnie się okaże. Nie zawiodłam się!
Książkę, mimo trudnego tematu, jakim jest choroba, czyta się bardzo przyjemnie. Czułam to, co Ela, miewałam podobne pytania, rozterki i wątpliwości co ona.
Olu, oby tak dalej. Życzę Ci powodzenia przy kolejnych powieściach.
Warto tu również wspomnieć o okładce, która jest ciekawym pomysłem (kryje "tajemniczą dziurkę" 😉😉😉).
Dziekujemy .

Nazywam się Ela, Elżbieta Walczak.
Od niedawna jestem studentką, ale nie mogę uczestniczyć w zajęciach, bo ...
... od pewnego czasu cierpię na dziwną i nieuleczalną chorobę.
Brak diagnozy powoduje, że kolejni lekarze poddają mnie swojej analizie i wysyłają na nastepne badania.
Moje objawy to głównie silna gorączka, wymioty, zawroty głowy, bóle brzucha.
Niby łatwe do...

więcej Pokaż mimo to

avatar
1682
1673

Na półkach:

Eli powinna się bawić, studiować, po prostu korzystać z młodości, z życia jak inni w jej wieku. Niestety jej codzienność wygląda zupełnie inaczej, a o normalności może sobie tylko pomarzyć i to pod warunkiem, że ma na to siłę. Eli choruje, a najgorsze w tym wszystkim jest, że nikt nie potrafi zdiagnozować na co. Jej codzienność to zmaganie się z różnymi dolegliwościami, chodzenie po lekarzach, ciągłe badania, pobyty w szpitalach. Niestety to nic nie daje, diagnozy nie ma, a nawracająca wysoka gorączka, wymioty i brak siły na wszystko, są bardzo uciążliwe. Przez to wszystko Eli nie ma znajomych, nie wychodzi na żadne imprezy, a nawet nie ma możliwości podjęcia nauki czy pracy.
Nadchodzi moment, kiedy ma dość, kiedy nie ma ochoty na kolejne wizyty u lekarzy, bo to i tak nic nie zmienia. Jednak zostaje przekonana, aby jeszcze raz spróbować i iść do pewnego profesora, który podobno jest najlepszy w trudnych przypadkach. Eli nie ma dobrych przeczuć, a wizyta u niego nie jest jak odwiedziny u wujka. Lekarz postanawia położyć ją na oddział i chociaż nie ma na to ochoty, zgadza się. W jej życiu nadchodzą zmiany, odzywa się do niej pewna dziewczyna z przeszłości, babcia „wynajduje” magiczny sposób na wszelkie choroby, z którego po prostu musi skorzystać, a ona poznaje niezwykłego chłopaka. Kogo pozna? Kim okaże się chłopak? Czy zostanie zdiagnozowana? Czy będzie mogła normalnie żyć?

Historia w książce okazała się, z jednej strony zupełnie inna niż tego się spodziewałam, z drugiej mnie się spodobała. To historia o chorobie, problemami z nią związanymi, a jednocześnie nadziei i spotkaniu z kimś z kim nie powinno się nigdy spotkać. Wiem, nie wiele Wam to mówi, jednak więcej zdradzić nie mogę. Jednak uważam, że warto odkrywać tę historię strona po stronie.
Książka była dość wciągająca, czytało się ją nawet szybko, a podczas czytania towarzyszyły mi emocje.

Główną bohaterką jest młoda dziewczyna, której życie dało mocno popalić. Brak diagnozy, brak możliwości normalnego funkcjonowania – to wszystko sprawiło, że stała się w pewnym sensie wycofana, zamknięta w sobie. Osobiście ją polubiłam.

„Będzie dobrze” to książka, z którą spędziłam miło czas i uważam, że warto po nią sięgnąć. Polecam.

Recenzja pojawiła się również na moim blogu - https://anka8661.blogspot.com/2023/11/bedziedobrzewydawnictwoprozami.html

Eli powinna się bawić, studiować, po prostu korzystać z młodości, z życia jak inni w jej wieku. Niestety jej codzienność wygląda zupełnie inaczej, a o normalności może sobie tylko pomarzyć i to pod warunkiem, że ma na to siłę. Eli choruje, a najgorsze w tym wszystkim jest, że nikt nie potrafi zdiagnozować na co. Jej codzienność to zmaganie się z różnymi dolegliwościami,...

więcej Pokaż mimo to

avatar
1508
1204

Na półkach: , , , ,

Sugerując się opisem, byłam przekonana, że sięgam po książkę z gatunku new adult, o tak zwanych „młodych dorosłych”, w dodatku o zabarwieniu paranormal romance, co brzmiało, jak ciekawy zestaw. I wszystko byłoby właściwie okey, gdyby nie... główna bohaterka.

Dlaczego? Otóż od studentki oczekiwałabym zupełnie innego myślenia, ciut bardziej dorosłego, sensownego. Tymczasem nasza Ela była traktowana jak mała dziewczynka i mentalnie też nią była. I to zgrzytało mi okropnie. I nie mam tutaj na myśli jej uwielbienia do jednorożców i słodkich, kolorowych piżamek – sama takie lubię. Chodzi o to, co miała w głowie, a z tego, jak przedstawiła nam ją autorka, powinna bawić się lalkami i chodzić do gimnazjum, a nie być „studentką wkraczającą w dorosłość”. Rozumiem również, że jej choroba skupiała na niej dużą uwagę rodziny, która próbowała na ją wspierać i zrozumieć, ale... czy faktycznie rodzice aż tak powinni skakać wokół dorosłego dziecka?

Kolejna rzecz, która według mnie jest minusem tej książki to „przegadanie”. Po pierwsze „wstęp” do tej najważniejszej części fabuły zajmuje około stu trzydziestu stron. Więc czytamy o tym, że Ela źle się czuła, że zajadała się ciasteczkami i tak płynęło jej życie. Ach! I że koleżanka z dawnych lat próbowała ją wyciągnąć z domu, a ona się wymigiwała. Czy to wszystko cokolwiek wniosło do tego, co dzieje się dalej? Nie. Wystarczyło inaczej, krócej ugryźć tę część powieści i byłby prawie ideał. Kolejna rzecz to ta drobiazgowość. O tym, czy książka jest dobrze napisana, nie stanowi ilość przymiotników i rzeczowników użytych, by opisać to, co się dzieje wokół bohatera. Chodzi o dobranie słów tak, by wyobraźnia zrobiła resztę. Tutaj było wszystkiego za dużo. Aleksandra Kern sypała tymi opisami na prawo i lewo – dla mnie za dużo. Książka byłaby znacznie lepsza okrojona o 1/3 stron w porównaniu z finalną objętością, które automatycznie zmniejszyłyby ilość zbędnych opisów.

Okey, ale gdy już zaaklimatyzujemy się w szpitalu, do którego trafia główna bohaterka, wówczas zaczyna się robić ciekawie. I tutaj przyznaję, byłam miło zaskoczona, bo pomysł na „asystenta Śmierci” brzmi ciekawie i wykonanie było doprawdy udane. Tutaj wyobraźnia Aleksandry Kern poszalała i wyszła ciekawa historia dla nastolatek. Do tego postaci, które pojawiają się „obok” Eli, stworzyły ciekawy kontrast i ubarwiały tę historię, sprawiając, że nie wiało nudą.

Podobało mi się również to, jak w tę powieść wplotła autorka kwestie moralne, właściwie rozważania, czy ktoś zasługuje na śmierć, czy nie. A jeśli tak, to co może być pretekstem, by komuś to życie odebrać? Czy w ogóle taki istnieje?

Ach, i zakończenie. Autorka zdecydowanie mnie zaskoczyła i było ono taką wisienką na torcie. Brawo!

Mam na uwadze, że Będzie lepiej jest debiutem Aleksandry Kern i to w wielu aspektach udanym, dodatkowo autorka ma przyjemne i lekkie pióro, dzięki czemu, nawet jeśli opisy bywały nużące, czyta się tę książkę szybko. Liczę zatem, że gdy autorka doszlifuje swój warsztat, za jakiś czas będziemy mogli przeczytać powieść spod jej pióra naprawdę wysokich lotów i za to trzymam kciuki.

Sugerując się opisem, byłam przekonana, że sięgam po książkę z gatunku new adult, o tak zwanych „młodych dorosłych”, w dodatku o zabarwieniu paranormal romance, co brzmiało, jak ciekawy zestaw. I wszystko byłoby właściwie okey, gdyby nie... główna bohaterka.

Dlaczego? Otóż od studentki oczekiwałabym zupełnie innego myślenia, ciut bardziej dorosłego, sensownego. Tymczasem...

więcej Pokaż mimo to

avatar
1177
1172

Na półkach: ,

Czy to nie czas, aby zacząć się niepokoić, gdy w twoim życiu pojawia się człowiek podający się za Śmierć?

Na to pytanie może odpowiedzieć Ela. Dwudziestolatka, której życie z dnia na dzień coraz bardziej traci sens, a to wszystko przez nieuleczalną chorobę, której nikt nie potrafi zdiagnozować. A więc nikt nie może jej pomóc. Nikt, oprócz czarnowłosego asystenta Śmierci. Tylko czy granica między życiem a śmiercią powinna być aż tak zamazana?

Pomimo ciekawej fabuły, tego romansu nie czytało mi się przyjemnie. Długie i nużące opisy sytuacji, które nic nie wnosiły do fabuły i równie nieciekawe przemyślenia głównej bohaterki są definitywnie największą wadą tej powieści. To właśnie z ich powodu czytanie pierwszej połowy książki było katorgą, a wciągnąć się w historię Elli i Draco udało mi się dopiero w drugiej połowie. Dodatkowo główna bohaterka wydaje się nijaka. Ciężko było mi zapałać do niej sympatią. Jednak historia ma pewne zalety. Wśród niech jest niebanalne przedstawienie postaci Śmierci. Draco nie jest przerażającym czy żądnym śmierci potworem, a miłym, starającym się jak może pomóc chłopakiem, którego trudno nie pokochać.

Książka jest idealną pozycją dla osób, którym znudziła się Śmierć w długiej czarnej szacie o twarzy kościotrupa. Jednak, jeśli chcemy przeczytać wciągającą powieść z rozbudowanymi postaciami, której losy bohaterów będziemy przeżywać z zapartym tchem, proponuję poszukać innej opcji niż tę debiutancką książkę Aleksandry Kern „Będzie dobrze”.
M.P.
Szkolny Klub Recenzenta

Czy to nie czas, aby zacząć się niepokoić, gdy w twoim życiu pojawia się człowiek podający się za Śmierć?

Na to pytanie może odpowiedzieć Ela. Dwudziestolatka, której życie z dnia na dzień coraz bardziej traci sens, a to wszystko przez nieuleczalną chorobę, której nikt nie potrafi zdiagnozować. A więc nikt nie może jej pomóc. Nikt, oprócz czarnowłosego asystenta Śmierci....

więcej Pokaż mimo to

Książka na półkach

  • Chcę przeczytać
    31
  • Przeczytane
    27
  • Posiadam
    5
  • Teraz czytam
    3
  • 2023
    2
  • Ulubione
    1
  • X2023
    1
  • Literatura młodzieżowa
    1
  • 📑📑400<600 stron
    1
  • Papierowy
    1

Cytaty

Bądź pierwszy

Dodaj cytat z książki Będzie dobrze


Podobne książki

Przeczytaj także