-
ArtykułyKsiążki o przyrodzie: daj się ponieść pięknu i sile natury podczas lektury!Anna Sierant5
-
ArtykułyTu streszczenia nie wystarczą. Sprawdź swoją znajomość lektur [QUIZ]Konrad Wrzesiński37
-
ArtykułyCzytamy w weekend. 10 maja 2024LubimyCzytać420
-
Artykuły„Lepiej skupić się na tym, żeby swoją historię dobrze opowiedzieć”: wywiad z Anną KańtochSonia Miniewicz2
Biblioteczka
2020-01-26
Nie rozumiem fenomenu tej książki. Powinna mieć raczej tytuł Aleksiej Aleksandrowicz, ponieważ przez znaczną część książki to jedyny bohater, którego portet psychologiczny jest pogłębiony. Pod koniec dzieła głównym bohaterem staje się Lewin, jednak jego powierzchownie od początku zbudowana postać z trudem przekonuje i nie nadaje zbyt poważnego tonu jego poszukiwaniom egzystencjalnego sensu. Jedyne co książka dobrze obrazuje to hipokryzję ówczesnego społeczeństwa oraz akcentuje nierówności społeczne między kobietami a mężczyznami. Nie wiem czy to wina tłumaczenia czy oryginalnego tekstu, ale czyta się to dosyć trudno.
Nie rozumiem fenomenu tej książki. Powinna mieć raczej tytuł Aleksiej Aleksandrowicz, ponieważ przez znaczną część książki to jedyny bohater, którego portet psychologiczny jest pogłębiony. Pod koniec dzieła głównym bohaterem staje się Lewin, jednak jego powierzchownie od początku zbudowana postać z trudem przekonuje i nie nadaje zbyt poważnego tonu jego poszukiwaniom...
więcej mniej Pokaż mimo toInfantylna książka, stanowi raczej pamiętnik nastoletnie Ani, nie liczcie na źródło informacji. Książka zawiera liczne błędy i powtórzenia, widać, że była pisana na szybko i tylko i wyłącznie z celem zarobkowym albo pamiątkowym dla Ani. Do tego jest niezbyt uporządkowana, a pewne fragmenty zaprzeczają same sobie.
Infantylna książka, stanowi raczej pamiętnik nastoletnie Ani, nie liczcie na źródło informacji. Książka zawiera liczne błędy i powtórzenia, widać, że była pisana na szybko i tylko i wyłącznie z celem zarobkowym albo pamiątkowym dla Ani. Do tego jest niezbyt uporządkowana, a pewne fragmenty zaprzeczają same sobie.
Pokaż mimo to
Polecam przeczytać, ale tylko i wyłącznie ze względu na to co opowiada Marek Edelman.
Hanna Krall niestety mnie nie przekonuje, ani jako reporterka ani jako dziennikarka. Przerywa wielokrotnie Edelmanowi, zmienia temat, jej pytania są dziecinne. Trudno się czyta ze względu na tą wprowadzaną przez nią chaotyczność. Dodatkowo jej i Marka wypowiedzi są niejasno wyróżniane, łatwo się pogubić kto kiedy mówi.
PS Nie idźcie na przedstawienie "Żyd na beczce". Nie warto.
Polecam przeczytać, ale tylko i wyłącznie ze względu na to co opowiada Marek Edelman.
Hanna Krall niestety mnie nie przekonuje, ani jako reporterka ani jako dziennikarka. Przerywa wielokrotnie Edelmanowi, zmienia temat, jej pytania są dziecinne. Trudno się czyta ze względu na tą wprowadzaną przez nią chaotyczność. Dodatkowo jej i Marka wypowiedzi są niejasno wyróżniane,...
Jestem roczarowana tą pozycją. Początek zapowiadał się dobrze. Dalej też fabuła była ciekawa i wciągająca. Jednak jaki jest cel pisania kryminału bez podawania rozwiązania? Według mnie żaden. Nie ma odpowiedzi na tysiące pytań, na przykład kiedy i jak Sean zdjął bransoletkę, o czym rozmawiali Henderson z Nel, jak i gdzie zniknął Henderson, gdzie była Louise w noc morderstwa Nel i skąd wiedziała o romansie Seana z Nel. To tylko przykładowe pytania. Autorka skonstruowała interesującą i zawiłą fabułę jednak nie po to robi się zawiłe wątki by utrudnić czytelnikowi odgadnięcie mordercy i nie wyjaśniać ich potem wcale. Jestem wysoce rozczarowana gdyż książka ma potencjał, zarówno językowy, stylistyczne jak i sam motyw Topieliska jest intrygujący.
Jestem roczarowana tą pozycją. Początek zapowiadał się dobrze. Dalej też fabuła była ciekawa i wciągająca. Jednak jaki jest cel pisania kryminału bez podawania rozwiązania? Według mnie żaden. Nie ma odpowiedzi na tysiące pytań, na przykład kiedy i jak Sean zdjął bransoletkę, o czym rozmawiali Henderson z Nel, jak i gdzie zniknął Henderson, gdzie była Louise w noc morderstwa...
więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to