-
ArtykułyPisarze patronami nazw ulic. Polscy pisarze i poeci na początekRemigiusz Koziński36
-
ArtykułyOgromny dom pełen książek wystawiony na sprzedaż w Anglii. Trzeba za niego zapłacić fortunęAnna Sierant6
-
ArtykułyPaul Auster nie żyje. Pisarz miał 77 latAnna Sierant6
-
ArtykułyWyzwanie czytelnicze Lubimyczytać. Temat na maj 2024Anna Sierant977
Biblioteczka
Nie wiem, co mnie podkusiło, aby wziąć się za drugi tom. Jednak teraz już wiem, że trzeciej szansy nie będzie, bo nie wierzę w jakąkolwiek poprawę w ostatniej części. To po prostu jedna z tych książek, która irytuje każdą stroną.
Nie wiem, co mnie podkusiło, aby wziąć się za drugi tom. Jednak teraz już wiem, że trzeciej szansy nie będzie, bo nie wierzę w jakąkolwiek poprawę w ostatniej części. To po prostu jedna z tych książek, która irytuje każdą stroną.
Pokaż mimo to
Nie wierzę, że to piszę, ale to zdecydowanie najgorsza książka, jaką w życiu przeczytałam. Dobrnęłam do końca tylko dlatego, bo nie lubię przerywać w połowie. Bohaterowie to po prostu śmiech na sali. Aż brak mi słów. Nie mam pojęcia jak wyrazić moje niezadowolenie. Nic dziwnego, że autor(ka) woli się nie ujawniać. Już ja bym napisała coś lepszego.
Zdecydowanie nie polecam.
Nie wierzę, że to piszę, ale to zdecydowanie najgorsza książka, jaką w życiu przeczytałam. Dobrnęłam do końca tylko dlatego, bo nie lubię przerywać w połowie. Bohaterowie to po prostu śmiech na sali. Aż brak mi słów. Nie mam pojęcia jak wyrazić moje niezadowolenie. Nic dziwnego, że autor(ka) woli się nie ujawniać. Już ja bym napisała coś lepszego.
Zdecydowanie nie polecam.
2017-03-13
We wstępie autorka wspomina: "Osobiście nigdy tak naprawdę nie rozgryzłam, dlaczego niektóre z moich postaci zaczynają żyć własnym życiem (...)" i najwyraźniej chodziło jej o tytułową Bree. Niestety to bzdura. Bohaterka to kukiełka. Po prostu jest, bo z czyjegoś punktu widzenia trzeba było opisać tę historię. Tak samo jest z resztą bohaterów, łącznie z Diego i Fredem. W tej książce nie było nikogo, na kim by mi zależało. Zero emocji, jakiegoś wzdrygnięcia czy ucisku w gardle. Historia bez polotu.
We wstępie autorka wspomina: "Osobiście nigdy tak naprawdę nie rozgryzłam, dlaczego niektóre z moich postaci zaczynają żyć własnym życiem (...)" i najwyraźniej chodziło jej o tytułową Bree. Niestety to bzdura. Bohaterka to kukiełka. Po prostu jest, bo z czyjegoś punktu widzenia trzeba było opisać tę historię. Tak samo jest z resztą bohaterów, łącznie z Diego i Fredem. W tej...
więcej mniej Pokaż mimo to
Odkąd pamiętam o tej książce było głośno. Jakoś nigdy specjalnie się nią nie interesowałam. Może to i dobrze, bo zabierając się za nią właśnie teraz, miałam zapewnioną świetną rozrywkę przez niecały tydzień. Ubaw po pachy, co tu dużo mówić. Być może mam w sobie jakiś pierwiastek masochisty, ale bez wzdrygnięcia zabieram się za kolejny tom. Nie wychodzę z podziwu nie tylko jak można coś podobnego napisać, ale jakim cudem ktokolwiek zdecydował się to wydać.
Polecam, ale tylko tym, którzy szukają czegoś na odmóżdżenie - ta książka to idealny wybór na poprawę humoru. Komiczne opisy boskości Edwarda przeplatające się z nudnymi jak flaki z olejem podsumowywaniami żmudnych obowiązków domowych Belli, wszechobecne kicz, głupota i gloryfikacja wampirów przy jednoczesnym krytykowaniu ludzi za bycie homo sapiens. To i wiele, wiele innych - tylko w tej książce!
Odkąd pamiętam o tej książce było głośno. Jakoś nigdy specjalnie się nią nie interesowałam. Może to i dobrze, bo zabierając się za nią właśnie teraz, miałam zapewnioną świetną rozrywkę przez niecały tydzień. Ubaw po pachy, co tu dużo mówić. Być może mam w sobie jakiś pierwiastek masochisty, ale bez wzdrygnięcia zabieram się za kolejny tom. Nie wychodzę z podziwu nie tylko...
więcej Pokaż mimo to