-
Artykuły„Małe jest piękne! Siedem prac detektywa Ząbka”, czyli rozrywka dla młodszych (i starszych!)Ewa Cieślik1
-
ArtykułyKolejny nokaut w wykonaniu królowej romansu, Emily Henry!LubimyCzytać2
-
Artykuły60 lat Muminków w Polsce! Nowe wydanie „W dolinie Muminków” z okazji jubileuszuLubimyCzytać2
-
Artykuły10 milionów sprzedanych egzemplarzy Remigiusza Mroza. Rozmawiamy z najpoczytniejszym polskim autoremKonrad Wrzesiński14
Biblioteczka
2018-07-05
2016-05
Przed lekturą warto zapoznać się z treścią mitu o Pigmalionie.
O co chodzi w utworze Shawa? Znawca fonetyki, prof. Higgins, zamierza uczynić z biednej kwiaciarki Elizy damę. Zakłada się z płk Pickeringiem, że dokona tego w ciągu 6 miesięcy. Czy eksperyment się powiedzie? Jakie będzie miał konsekwencje dla Elizy?
Bohaterowie dramatu są bardzo wyraziście scharakteryzowani. Najbardziej porusza historia Elizy. Kobieta początkowo jest zagubiona i nieufna. Później daje o sobie znać jej duma i poczucie godności ("Mam swoją godność jak każden inny...", "Nie dbam... ale pomiatać sobą nie dam"). Jej zachowanie często jet komiczne. Jednocześnie bohaterka ma w sobie pierwiastek tragizmu i wzbudza współczucie.
Jeśli chodzi o Higginsa... Nie ukrywam, że bardzo mnie irytował poprzez swój egoizm, cynizm i poczucie wyższości. Bywał jednak również zabawny (uwidacznia się to głównie w jego wypowiedziach) i sprawiał wrażenie bezbronnego (z powodu uzależnienia od kobiet). Na uwagę zasługuje stosunek profesora do przedstawicielek płci pięknej. Polubiłam Pickeringa - w stosunku do Elizy był miły i traktował ją z szacunkiem.
Relacja pomiędzy Higginsem a Elizą była specyficzna. Bohater z jednej strony wyraźnie pomiatał Elizą, a z drugiej - nie chciał, by kobieta się od niego wyprowadzała.
Warto przyjrzeć się bliżej postaci Alfreda, ojca Elizy. Mężczyzna był komiczny i do bólu szczery. Został moralistą i doznał awansu społecznego, z czego jednak nie był zadowolony. Historia Alfreda to pretekst do rozważań na temat moralności. Wg Shawa burżujska moralność to zwierz i "mydlenie oczu, aby człowiekowi nic nie dać!".
Utwór Shawa traktuje o różnicach społecznych, skomplikowanych relacjach międzyludzkich, przemianie i jej skutkach.
Dlaczego warto przeczytać tę książkę? M.in. ze względu na otwarte zakończenie (można je sobie samemu dopowiedzieć). Interesujące jest połączenie tragizmu (w kreacji Elizy) i humoru (m.in. scena w salonie pani Higgins - świetna!). Ciekawe są także zagadnienia językowe, którymi zajmują się profesor i pułkownik.
Podczas lektury nasuwają się pytania: Czy warto się zmieniać? Może lepiej pozostać tym, kim się jest i nie udawać nikogo innego? Dramat Shawa jest ponadczasowy i ma uniwersalną wymowę.
Polecam!
Przed lekturą warto zapoznać się z treścią mitu o Pigmalionie.
O co chodzi w utworze Shawa? Znawca fonetyki, prof. Higgins, zamierza uczynić z biednej kwiaciarki Elizy damę. Zakłada się z płk Pickeringiem, że dokona tego w ciągu 6 miesięcy. Czy eksperyment się powiedzie? Jakie będzie miał konsekwencje dla Elizy?
Bohaterowie dramatu są bardzo wyraziście scharakteryzowani....
2017-04
"(...) człowiek jest zbiorowiskiem wielu niezależnych, samodzielnych bytów"
Henry Jekyll jest szanowanym i lubianym lekarzem. Co może mieć wspólnego z mrocznym, złym i zepsutym Edwardem Hyde'em? Wbrew pozorom bardzo wiele... Prawda okaże się wstrząsająca...
"Doktor Jekyll i Pan Hyde" to fascynujący utwór o dwoistości ludzkiej natury, o podwójnej osobowości. Bo chyba w każdym człowieku mieszczą się przeciwstawne pierwiastki. Podobno ludzie są dobrzy z natury, ale... No właśnie... Może należałoby oddzielić to, co dobre, od tego, co złe? Albo lepiej nie :)
Podczas lektury powieści Stevensona można poczuć klimat grozy. I napięcie. Można też zacząć się zastanawiać: Czy ja rzeczywiście jestem taki, jaki jestem? Może jest coś, czego o sobie nie wiem i czego nie wiedzą też inni?
W utworze świetnie przedstawiono XIX - wieczny Londyn. Mroczne, mało uczęszczane uliczki, tajemne zaułki, stare domostwa i specyficzna dzielnica Soho - wszystko to doskonale współgra z opisywanymi wydarzeniami.
Warto przeczytać utwór Stevensona. Dla dreszczyku. Dla psychologizmu. Dla Londynu. Dla nasuwających się w czasie lektury refleksji.
Polecam!
"(...) człowiek jest zbiorowiskiem wielu niezależnych, samodzielnych bytów"
Henry Jekyll jest szanowanym i lubianym lekarzem. Co może mieć wspólnego z mrocznym, złym i zepsutym Edwardem Hyde'em? Wbrew pozorom bardzo wiele... Prawda okaże się wstrząsająca...
"Doktor Jekyll i Pan Hyde" to fascynujący utwór o dwoistości ludzkiej natury, o podwójnej osobowości. Bo chyba w...
SALOME
"Nie można się we wszystkim dopatrywać symboli. To nie pozwala żyć"
Postać Salome, podobnie jak Herodiady, jej matki, zdaje się być bardzo rozpowszechniona w kulturze. Nic dziwnego - kobiety fatalne fascynowały i nadal będą fascynować.
O co chodzi? Salome wymyka się z uczty i udaje się do skąpanego w zmierzchu ogrodu, w którym znajdują się żołnierze, Młody Syryjczyk i Paź Herodiady. Uroda księżniczki przyciąga spojrzenia, wydający ucztę tetrarcha Herod jest w ponurym nastroju, a wszystko rozgrywa się w towarzystwie przedziwnej pełni księżyca. Ze studni wydobywa się głos więzionego proroka Jokanaana (Jana Chrzciciela). Salome - wbrew wyraźnemu zakazowi tetrarchy - chce go zobaczyć, zmuszając żołnierzy do posłuchu. Księżniczka jest zafascynowana jego ciałem, pragnie pocałować Jokanaana. Sam prorok natomiast trzyma ją na dystans. Na nic się to jednak nie zda - kobieta i tak dopnie swego po tańcu siedmiu woali.
Sztuka Wilde'a nasycona jest symboliką, poetyckimi porównaniami (świetne!) i licznymi, pojawiającymi się jak echo, powtórzeniami, które mogą wpływać na muzyczność i rytmizację tekstu. Klimat jest niesamowity, tajemniczy, atmosfera duszna, zapowiadająca mające nadejść nieszczęścia. Czuje się niepokój i grozę. O to chyba chodziło.
TRAGEDIA FLORENCKA
Kupiec Szymon po powrocie do domu zastaje w nim nie tylko żonę (Biankę), ale również florenckiego księcia Guida. Zdaje się być szczęśliwy z tego powodu, mówi o dobroci i łaskawości księcia. Ale czy w duszy gra mu to samo? Niezupełnie.
Libera, tłumacz i autor wstępu do wydania obu sztuk, pisze, że "Tragedia florencka" to Szekspirowski pastisz. Niewątpliwie można odnaleźć tu motywy znane już chociażby z "Hamleta" (pojedynek, przywdzianie maski). W każdym razie, jeśli chodzi o utwór Wilde'a, to jest to doskonały przykład zamknięcia w krótkim tekście ogromu ludzkich namiętności; Wilde przedstawia zazdrość, kłamstwo, obłudę, coś, co zawsze napędzało ludzi i chyba nadal będzie działać w ten sam sposób. Pozwolę sobie jeszcze zaznaczyć, że dwie ostatnie kwestie bohaterów (tak, dwie - ktoś nam ubywa, ale więcej zdradzić nie mogę) są wstrząsające. Tyle. Jeśli chcecie się dowiedzieć, co mam na myśli, to gorąco zachęcam do lektury.
Polecam!
SALOME
więcej Pokaż mimo to"Nie można się we wszystkim dopatrywać symboli. To nie pozwala żyć"
Postać Salome, podobnie jak Herodiady, jej matki, zdaje się być bardzo rozpowszechniona w kulturze. Nic dziwnego - kobiety fatalne fascynowały i nadal będą fascynować.
O co chodzi? Salome wymyka się z uczty i udaje się do skąpanego w zmierzchu ogrodu, w którym znajdują się żołnierze, Młody...