-
ArtykułyPodróże, sekrety i refleksje – książki idealne na relaks, czyli majówka z literaturąMarcin Waincetel9
-
ArtykułyPisarze patronami nazw ulic. Polscy pisarze i poeci na początekRemigiusz Koziński40
-
ArtykułyOgromny dom pełen książek wystawiony na sprzedaż w Anglii. Trzeba za niego zapłacić fortunęAnna Sierant8
-
ArtykułyPaul Auster nie żyje. Pisarz miał 77 latAnna Sierant6
Biblioteczka
2018-11-27
2018-01-09
Powiem szczerze że trochę z lekką obawą podchodziłem do tej pozycji. Nie ukrywam że to dopiero drugie spotkanie z twórczością Jakuba Ćwieka, a pierwsze z nich czyli z "Kłamcą"...no nie zachwyciło mnie. A jak jest tutaj? Na usta ciśnie mi się zdanie: Jaki kraj taki Marvel, i nie jest to zdanie o wydźwięku negatywnym. Ta książka to naprawdę petarda. Nie jest to jakieś wybitne dzieło, ale nie aspiruje ono do tego. Książka łatwa i przyjemna, pełna akcji i słowiańskiej swojskości. Nie będę się rozdrabniał nad fabułą, bo ona jest taka jaka w sumie musi być w tym gatunku literackim.Każdy niech ja samemu pozna, krótko dodam : warto. Bardzo podobało mi się za to , w jak umiejętny sposób Pan Jakub wciska szpile tutaj, w nasze wady narodowe i jak również punktuje zachowania...no co by nie powiedzieć pokazujące dziwny polski patryjotyzm obecnych czasów. Nie ma że boli, autor się nie patyczkuje jak i z "patryjotami" jak i z obecną scena polityczną oraz ogólnym klimatem w naszym kraju, ot na ten deseń zacytuję: " ONR na swoim kanale wydał oświadczenie byłego księdza, ale wciąż aktualnego idioty, oraz chłopca wyglądającego jak syn Goebbelsa ubrany w stare ciuchy taty, którzy naprzemiennie nadawali o tym,jak ujawniła się lewacka hipokryzja".
Dokładnie w punkt. Kupił mnie Pan Panie Jakubie tą książką i czekam na dalsze przygody Zawiszy...a jakże Czarnego :)
Powiem szczerze że trochę z lekką obawą podchodziłem do tej pozycji. Nie ukrywam że to dopiero drugie spotkanie z twórczością Jakuba Ćwieka, a pierwsze z nich czyli z "Kłamcą"...no nie zachwyciło mnie. A jak jest tutaj? Na usta ciśnie mi się zdanie: Jaki kraj taki Marvel, i nie jest to zdanie o wydźwięku negatywnym. Ta książka to naprawdę petarda. Nie jest to jakieś wybitne...
więcej mniej Pokaż mimo to2017-12-07
Pamiętam jak będąc młodym szczeniakiem, zasłuchiwałem się w słuchowiska radiowe na zdezelowanym Kasprzaku. To były czasy kiedy w telewizji towarzysze radzili nad krajem Rad na aż dwóch programach dostępnych wtedy, a więcej nie było. Radio dawało mi oprócz książeczek, tchnienie kultury. Kiedyś wpadłem na słuchowisko o najemniku tłuczącym się w super samochodzie po dziwnym zrujnowanym świecie. Pamiętam że nie dużo rozumiałem z tego słuchowiska mimo że Piotr Fronczeski je prowadził po mistrzowsku, jednak zostało mi w głowie jeno ...niezniszczalna maszyna która opiera się wrogiemu środowisku i przeciwnikom różnej maści na jej drodze. To była Aleja Potępienia, Rogera Zelaznego, którą po paru latach od tamtego czasu przeczytałem...i zakochałem się właściwie od miejsca nie tylko post-apokaliptycznym światem, ale i maszynami go przemieżającymi. Jakaż moja była radość jak trafiła do mnie teraz książka Zambocha "Zakuty w stal" Dziecięcy zachwyt powrócił. To co pierwsze mi się rzuciło to jednak nie typowy klimat post-nuklearnej rzeczywistości. Nie ma tu tylko pustyni i mad maxowych postaci obszytych skórami i puszkami coli jadących na kosiarkach połączonych z drezynami ;) Tu jest inaczej...bardziej po ludzku i w sumie to mi się spodobało na fest. Nie zdradzając z grubsza fabuły,a jest ona dobra i ciekawa. Zakończenie dla mnie też na duży plus. Bardzo przywiązałem się do bohaterów tytułowego czołgu, ponieważ jak na najemników są to bardzo sympatyczne postacie, mające swój charakter i klasę. Główny bohater nie razi i można wejść w jego skórę od razu. Panie Miroslavie Zamboch dziękuję za wprowadzenie mnie do tego wspaniałego świata, znów poczułem się jak mały chłopiec wyobrażający siebie że jest pasażerem super czołgu przemierzającego często wrogie i niebezpieczne krainy. Polecam
Pamiętam jak będąc młodym szczeniakiem, zasłuchiwałem się w słuchowiska radiowe na zdezelowanym Kasprzaku. To były czasy kiedy w telewizji towarzysze radzili nad krajem Rad na aż dwóch programach dostępnych wtedy, a więcej nie było. Radio dawało mi oprócz książeczek, tchnienie kultury. Kiedyś wpadłem na słuchowisko o najemniku tłuczącym się w super samochodzie po dziwnym...
więcej mniej Pokaż mimo to2017-11-24
Oj dawno takiej książki nie czytałem. Jest prze świetna. Tu naprawdę nie chodzi o samą zbrodnię i nawet o kryminalny płaszczyk całej historii. Tutaj liczą się bohaterowie oraz klimat śląskiego familoka. Co do bohaterów po prostu miód, cud i orzeszki...haha...takiego folkloru postaci i charakterów nie widziałem ups...nie czytałem już dawno...No i bezapelacyjny mistrz przemyśleń i ciętej riposty-pies Gucio. Co do klimatu, strasznie mi przypadło w gust umiejscowienie akcji w Chorzowie, oraz osadzenie tego wszystkiego w mentalności śląskich realiów, co dodaje niewyobrażalnej wręcz swojskości całemu opowiadaniu. A całe opowiadanie jest sprawnie i z humorem napisane. Ja czasami wybuchałem śmiechem na cały głos. Są tu nawiązania do ikon i pewnych zachowań pop kultury, celne uwagi dotyczące naszego ludzkiego bytu itd. itp. A wszystko to podane w całości smakowicie, za co autorce wielkie pokłony. Trzeba przeczytać...no I Gucio Rules !!! :))
Oj dawno takiej książki nie czytałem. Jest prze świetna. Tu naprawdę nie chodzi o samą zbrodnię i nawet o kryminalny płaszczyk całej historii. Tutaj liczą się bohaterowie oraz klimat śląskiego familoka. Co do bohaterów po prostu miód, cud i orzeszki...haha...takiego folkloru postaci i charakterów nie widziałem ups...nie czytałem już dawno...No i bezapelacyjny mistrz...
więcej mniej Pokaż mimo to2017-03
Naprawdę fajny kryminał w klimatach mojego rodzinnego miasta za co dodatkowa gwiazdka. Miło się czytało, a po przeczytaniu jeszcze chętniej szło na spacer śladami bohaterów.A dla ludzi spoza Oświęcima książka będzie lekkim, przyjemnym kryminałem z sympatycznymi bohaterami. Polecam. :)
Naprawdę fajny kryminał w klimatach mojego rodzinnego miasta za co dodatkowa gwiazdka. Miło się czytało, a po przeczytaniu jeszcze chętniej szło na spacer śladami bohaterów.A dla ludzi spoza Oświęcima książka będzie lekkim, przyjemnym kryminałem z sympatycznymi bohaterami. Polecam. :)
Pokaż mimo to2017-07
Rewelacyjna książka z przesłaniem. Nie jestem pewien do końca czy dla małych dzieci, ale młodzież i dorośli powinni przeczytać. Pozycja obowiązkowa . :)
Rewelacyjna książka z przesłaniem. Nie jestem pewien do końca czy dla małych dzieci, ale młodzież i dorośli powinni przeczytać. Pozycja obowiązkowa . :)
Pokaż mimo to2016-12
Książka petarda. Nic nie zdradzę, po prosty trzeba przeczytać. Polecam.
Książka petarda. Nic nie zdradzę, po prosty trzeba przeczytać. Polecam.
Pokaż mimo to2017-04
Mój nr 1 z dzieciństwa. Dla mnie arcydzieło z lat młodzieńczych. Ostatnio skusiłem się na przeczytanie ponowne...i znów stałem się młodym chłopakiem przeżywającym ponownie przygody tego niesamowitego psa :) Polecam jak i małym tak i dużym :)
Mój nr 1 z dzieciństwa. Dla mnie arcydzieło z lat młodzieńczych. Ostatnio skusiłem się na przeczytanie ponowne...i znów stałem się młodym chłopakiem przeżywającym ponownie przygody tego niesamowitego psa :) Polecam jak i małym tak i dużym :)
Pokaż mimo to2017-05
Powiem tak...zaskoczyła mnie ta książka bardzo pozytywnie. Dla wielu może nie będzie ona tak dobra pewno jak dla mnie, ale poczułem i wsiąkłem w klimat tej opowieści. Hmmm...coś na pogranicza Twin Peaks i Alana Wake...z dreszczykiem. Przynajmniej ja ją tak odebrałem. Polecam kawał dobrej książki
Powiem tak...zaskoczyła mnie ta książka bardzo pozytywnie. Dla wielu może nie będzie ona tak dobra pewno jak dla mnie, ale poczułem i wsiąkłem w klimat tej opowieści. Hmmm...coś na pogranicza Twin Peaks i Alana Wake...z dreszczykiem. Przynajmniej ja ją tak odebrałem. Polecam kawał dobrej książki
Pokaż mimo to
To jedna z najwspanialszych książek jaką czytałem w życiu. Nie mogę się nadal otrząsnąć z wpływu jaki na mnie wywarła. Co się pierwsze rzuca w oczy, to że genialnie się ją czyta, język jakim posługuje się Amor Towles autor, sprawia że odlatywałem niejednokroć z rzeczywistości, zanurzając się w świat opowieści. Książkę czyta się łatwo i przyjemnie, nie nuży ani na moment, a historia Hrabiego Rostowa tak wciąga, że nie chce się ani na chwilę jej opuścić. Gdy musiałem ją z jakiś powodów odłożyć na bok czułem straszną tęsknotę, nawet już zaczynałem w pracy mówić gdy pojawiała się okazja na chwilę wolnego że wracam do pana hrabiego.Miny współpracowników bezcenne. Jakiego hrabiego? No to musiałem tłumaczyć o co chodzi i kim jest Aleksander Iljicz Rostow. Postać tegoż jest tutaj naprawdę wyjątkowa. Główny bohater pokazuje nam jak w trudnych czasach i mimo przeciwności losu pozostać człowiekiem przyzwoitym, dobrym i szlachetnym. Zresztą cała książka to jak by wrota do innych czasów innych wartości tak bardzo zapomnianych w dzisiejszym świecie, a jakże nam potrzebnych. To literatura najwyższych lotów która powoduję w nas radości, smutki, ale co najważniejsze zabiera tak jak mnie do naszych wspomnień i zmusza do analizowania naszego życia...taki rachunek sumienia w pigułce. Dżentelmen w Moskwie to pozycja do której nie jednokrotnie wrócę, bo myślę że jeszcze coś jednak powieść ta przede mną ukrywa ;) Co tu dużo mówić chyba Dżentelmen w Moskwie wysuwa się na prowadzenie w moim osobistym Top 10 książek ulubionych. Polecam
To jedna z najwspanialszych książek jaką czytałem w życiu. Nie mogę się nadal otrząsnąć z wpływu jaki na mnie wywarła. Co się pierwsze rzuca w oczy, to że genialnie się ją czyta, język jakim posługuje się Amor Towles autor, sprawia że odlatywałem niejednokroć z rzeczywistości, zanurzając się w świat opowieści. Książkę czyta się łatwo i przyjemnie, nie nuży ani na moment, a...
więcej Pokaż mimo to