-
Artykuły„Co dalej, palenie książek?”. Jak Rosja usuwa książki krytyczne wobec władzyKonrad Wrzesiński6
-
ArtykułyTrendy maja 2024: w TOP ponownie Mróz, ekranizacje i bestsellerowe „Chłopki”Ewa Cieślik5
-
ArtykułyKonkurs: Wygraj bilety na film „Do usług szanownej pani”LubimyCzytać12
-
ArtykułyPan Tu Nie Stał i książkowa kolekcja dla czytelników i czytelniczek [KONKURS]LubimyCzytać36
Porównanie z Twoją biblioteczką
Wróć do biblioteczki użytkownika2019-01-05
Książka opowiadająca o losach gdańskich (głównie) Żydów na przestrzeni blisko stu lat wzbudza zainteresowanie czytelnika już od słów umieszczonych na frontyspisie: Historie, które opowiadam, są prawdziwe. Niezależnie od tego, czy zdarzyły się, czy nie. I rzeczywiście, czytając pierwsze opowiadania można się zastanawiać, gdzie kończy się dokument, a zaczyna wyobraźnia autora. Jednak z każdym następnym to przestaje być istotne, bo liczy się tylko historia - opowiadana w różnej formie, z różnych punktów widzenia, jednak niezmiennie poruszająca i zmuszająca do refleksji. Abramowicz wykorzystał w książce bardzo różnorodne dokumenty (czy też sam stworzył paradokumenty) – od prywatnych listów, przez artykuły z gazet, fragmenty sztuki teatralnej, beznamiętne notatki służbowe i pisma urzędowe, do szczegółowego spisu rzeczy osobistych odebranych Żydom i instrukcji obsługi komory gazowej; czasem takim dokumentem epoki jest przedmiot - jak na przykład mezuza z opowiadania Srebrne cacuszko, czy Bilet do teatru – wokół którego Abramowicz wysnuwa własną wersję historii jego właścicieli. Z takich to drobiazgów wyłania się żywy obraz żydowskiego społeczeństwa zamieszkującego przedwojenny Gdańsk. Równie żywo ukazane zostało samo Miasto, plastyczne opisy cmentarza na Stolzenbergu, ulic Am Spendhaus czy Breitgasse, ruin pozostałych po przejściu czerwonej nawałnicy sprawiają, że obrazy same stają przed oczami.
Książka zachwyca też bogactwem języka, bardzo realistycznie brzmią opowieści żwawej i inteligentnej starszej pani z Ulicy Sierocej, sposób wyrażania się prostego kuśnierza, bohatera Urodzin Eriki Steinbach, czy pełna czułości korespondencja pomiędzy kochankami okresu dwudziestolecia międzywojennego. Trafnym posunięciem autora było również subtelne powiązanie ze sobą niektórych opowiadań, co scala je w jedną opowieść i przy okazji zwiększa wrażenie rzeczywistości fikcyjnych wydarzeń.
Polecam. Gorąco.
Książka opowiadająca o losach gdańskich (głównie) Żydów na przestrzeni blisko stu lat wzbudza zainteresowanie czytelnika już od słów umieszczonych na frontyspisie: Historie, które opowiadam, są prawdziwe. Niezależnie od tego, czy zdarzyły się, czy nie. I rzeczywiście, czytając pierwsze opowiadania można się zastanawiać, gdzie kończy się dokument, a zaczyna wyobraźnia...
więcej mniej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to
Niezwykle przyjemna i wdzięczna lektura, jakże inna w duchu od pesymistycznej myśli syna Autorki, Artura 😉 Nie jestem największą fanką gatunku "wspomnienia", zazwyczaj szukam w nich bardziej ducha epoki niż osobistych wspominek bez szerszego kontekstu. Tutaj jednak nie brakuje niczego - Johanna była jedną z tych postaci, które wykraczają poza swoje czasy - wszechstronnie wykształcona, o szerokich horyzontach i otwartym umyśle umiejętnie przedstawia otaczającą ją rzeczywistość. Szeroko odmalowuje swoją codzienność - dom rodzinny, edukację, obyczaje, zabawy, szczepienia czy zaręczyny. Opisuje też wydarzenia historyczne dotyczące Gdańska jak i Europy, z całkiem obiektywnego, a także zupełnie republikańskiego punktu widzenia. A jako, że życie jej przypadło na dość ciekawe dla miasta czasy, to tym bardziej nie sposób przejść obok tej lektury obojętnie. Uwielbiam wracać do tej książki.
Dodatkowy entuzjazm wzbudziło w mnie samo wydawnictwo - solidnie wydane, z wieloma ilustracjami (głównie Daniela Chodowieckiego), przypisami, słowem od tłumacza, notami poświęconymi edytorstwie i wyborowi ilustracji, a także indeksem osobowym. No i z piękną twarzą Johanny na okładce 🙂
Niezwykle przyjemna i wdzięczna lektura, jakże inna w duchu od pesymistycznej myśli syna Autorki, Artura 😉 Nie jestem największą fanką gatunku "wspomnienia", zazwyczaj szukam w nich bardziej ducha epoki niż osobistych wspominek bez szerszego kontekstu. Tutaj jednak nie brakuje niczego - Johanna była jedną z tych postaci, które wykraczają poza swoje czasy - wszechstronnie...
więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to