Opinie użytkownika

Filtruj:
Wybierz
Sortuj:
Wybierz

Na półkach:

Temat poruszony w tej książce jest bardzo trudny i nie jest to lektura lekka. Czytanie jej zajelo mi dosc sporo czasu. Książka pozwala otworzyć oczy na niektóre rzeczy. Jednak moim zdaniem zbyt dużo oskarżeń padło na szkołę, a szkoła -nauczyciele robią to, co narzuca im system. Więc pewnie zmiany musiałyby zajść na samej górze. To co wyniosę z tej książki, to napewno to, że najważniejszy jest czas, który poświęcamy dla naszych dzieci. Nie przy okazji robienia czegoś tylko naprawdę bycie razem z nimi i słuchanie tego co mówią. Być może i to czasami też nie pomoże, ale być może jest jakaś szansa na to, że szybciej będziemy mogli zauważyć, że coś się dzieje.

Temat poruszony w tej książce jest bardzo trudny i nie jest to lektura lekka. Czytanie jej zajelo mi dosc sporo czasu. Książka pozwala otworzyć oczy na niektóre rzeczy. Jednak moim zdaniem zbyt dużo oskarżeń padło na szkołę, a szkoła -nauczyciele robią to, co narzuca im system. Więc pewnie zmiany musiałyby zajść na samej górze. To co wyniosę z tej książki, to napewno to, że...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Ksiazka jak widać po znikomych opiniach jest jeszcze nieznana. A szkoda, bo daje dużo do myślenia i napawa siłą i optymizmem.. Można uwierzyć, że wszystko czego szukamy gdzieś obok jest tak naprawdę w nas i o to powinniśmy dbać.
Jak podsumowuje autorka: jesteśmy cudem, czymś niezwykłym... nie dokładajmy sobie zmartwień i tylu rzeczy, ktore musimy zrobić, nikt nas do tego nie zmusza, tylko my sami. Zamiast szukać czegoś co nas zadowoli na zewnąrzt, spójrzmy na to co jest dobre dla nas, czego my sami chcemy. Nasza cala otoczka, życie jest tylko naszym lustrem. Polecam każdemu, bo warto tę książkę przeczytać. Zwłaszcza kobietom, bo my naprawdę zbyt dużo od siebie wymagamy i zapominamy o sobie.

Ksiazka jak widać po znikomych opiniach jest jeszcze nieznana. A szkoda, bo daje dużo do myślenia i napawa siłą i optymizmem.. Można uwierzyć, że wszystko czego szukamy gdzieś obok jest tak naprawdę w nas i o to powinniśmy dbać.
Jak podsumowuje autorka: jesteśmy cudem, czymś niezwykłym... nie dokładajmy sobie zmartwień i tylu rzeczy, ktore musimy zrobić, nikt nas do tego...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Książkę czyta się bardzo szybko, ale równie szybko pewnie o niej zapomnę. Brakowało mi trochę większych emocji i jakichkolwiek uczuć wśród bohaterów. Było tak dosyć jałowo i nijako. Zakończenie ewidentnie otwarte i jakby czekało na tom II. Może właśnie ten tom II poprawiłby odbiór całości.

Książkę czyta się bardzo szybko, ale równie szybko pewnie o niej zapomnę. Brakowało mi trochę większych emocji i jakichkolwiek uczuć wśród bohaterów. Było tak dosyć jałowo i nijako. Zakończenie ewidentnie otwarte i jakby czekało na tom II. Może właśnie ten tom II poprawiłby odbiór całości.

Pokaż mimo to

Okładka książki Jak uwolnić się od ciężaru dysfunkcyjnej rodziny. Wsparcie dla dorosłych dzieci z trudnych domów. John Friel, Linda Friel
Ocena 7,7
Jak uwolnić si... John Friel, Linda F...

Na półkach:

Książka otwiera oczy i faktycznie pokazuje rodzaje dysfunkcyjności, o których nawet bym nie pomyślała, że takie istnieją w systemie jaki tworzy rodzina. Jednak z drugiej strony, w realnym świecie trudno znaleźć taką rodzinę, w której żadne dysfunkcje nie występują. Książkę można przeczytać właśnie po to, żeby uświadomić sobie jakie rodzaje dysfunkcyjności mogą występować na naszym własnym podwórku i czy można jakoś je naprostować czy uzdrowić.

Książka otwiera oczy i faktycznie pokazuje rodzaje dysfunkcyjności, o których nawet bym nie pomyślała, że takie istnieją w systemie jaki tworzy rodzina. Jednak z drugiej strony, w realnym świecie trudno znaleźć taką rodzinę, w której żadne dysfunkcje nie występują. Książkę można przeczytać właśnie po to, żeby uświadomić sobie jakie rodzaje dysfunkcyjności mogą występować na...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Mam problem z oceną tej książki, ponieważ generalnie pomysł na fabułę oceniam wysoko i nawet jestem ciekawa, co mogłoby się wydarzyć w części następnej, ale.... akcja wlecze się tak wolno, że w pierwszej połowie książki można odnieść wrażenie, że przez 200 stron on by chciał zdobyć ją, ona też by tego chciała, ale się boi więc udaje niedostępną. I przez większość książki, tylko to się dzieje. Dopiero później pojawiają się inne wątki, ale cały czas wracają takie wrzutki, że ona coś by chciała, ale nie wypada, ona go kocha, ale nie powinna z nim być i to jest bardzo irytujące. Także ta książka to taki średniak, na plus za to rozbawiały mnie dopowiedzenia głównej bohaterki (jej myśli, których nie mówiła na głos), niektóre trafne i całkiem zabawne.

Mam problem z oceną tej książki, ponieważ generalnie pomysł na fabułę oceniam wysoko i nawet jestem ciekawa, co mogłoby się wydarzyć w części następnej, ale.... akcja wlecze się tak wolno, że w pierwszej połowie książki można odnieść wrażenie, że przez 200 stron on by chciał zdobyć ją, ona też by tego chciała, ale się boi więc udaje niedostępną. I przez większość książki,...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Z jednej strony ksiazka była ciekawa i dobrze mi się ją czytało. Różne wątki fajnie się połączyły zwłaszcza pod koniec tej historii. Aczkolwiek mam wrażenie, że niektóre aspekty były zbyt cukierkowe. Nie będę zdradzać zakończenia, ale rozczarowało mnie to, że było ono w stylu żyli długo i szczęśliwie. Ale myślę, że autorkę mogę polecić i pewnie sama jeszcze sięgnę po inne jej książki.

Z jednej strony ksiazka była ciekawa i dobrze mi się ją czytało. Różne wątki fajnie się połączyły zwłaszcza pod koniec tej historii. Aczkolwiek mam wrażenie, że niektóre aspekty były zbyt cukierkowe. Nie będę zdradzać zakończenia, ale rozczarowało mnie to, że było ono w stylu żyli długo i szczęśliwie. Ale myślę, że autorkę mogę polecić i pewnie sama jeszcze sięgnę po inne...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Chyba już trochę przejadły mi się książki Pani Gargaś. Tą oceniam jako taki średniak. Można przeczytać, ale im dalej tym więcej rzeczy mało prawdopodobnych w tej historii. Niech to będzie taki straszak, przed tym by nie rzucać się w wir romansów ;)

Chyba już trochę przejadły mi się książki Pani Gargaś. Tą oceniam jako taki średniak. Można przeczytać, ale im dalej tym więcej rzeczy mało prawdopodobnych w tej historii. Niech to będzie taki straszak, przed tym by nie rzucać się w wir romansów ;)

Pokaż mimo to


Na półkach:

Absolutnie nie zaklasyfikowałabym tej książki jako thrillera ani zwyklego ani psychologicznego. Nie ma w niej nic mrocznego. Dla mnie to bardziej obyczajówka o pogubionyn chłopcu i jego późniejszym dorosłym życiu. Niemniej czytało się ją dosyć ciekawie i wątki łączyły sie w całość, ale opis na okładce wprowadza w błąd. Bo to napewno nie jest opis psychopaty.

Absolutnie nie zaklasyfikowałabym tej książki jako thrillera ani zwyklego ani psychologicznego. Nie ma w niej nic mrocznego. Dla mnie to bardziej obyczajówka o pogubionyn chłopcu i jego późniejszym dorosłym życiu. Niemniej czytało się ją dosyć ciekawie i wątki łączyły sie w całość, ale opis na okładce wprowadza w błąd. Bo to napewno nie jest opis psychopaty.

Pokaż mimo to

Okładka książki Zdrowie zaczyna się w brzuchu Erica Sonnenburg, Justin Sonnenburg
Ocena 7,1
Zdrowie zaczyn... Erica Sonnenburg, J...

Na półkach:

To co zapamiętam z tej książki na długo, to to, że nasze pożyteczne bakterie potrzebują wartościowego pożywienia - błonnika, kiszonek. Czasami trochę nużąca, kiedy po raz enty jest wałkowane to samo, ale może dzięki temu coś w głowie się utrwali i teoria przejdzie w praktykę. Mój mikrobiom byłby mi za to wdzięczny (to jedno ze zdań powtarzanych wielokrotnie w tej książce) ;)

To co zapamiętam z tej książki na długo, to to, że nasze pożyteczne bakterie potrzebują wartościowego pożywienia - błonnika, kiszonek. Czasami trochę nużąca, kiedy po raz enty jest wałkowane to samo, ale może dzięki temu coś w głowie się utrwali i teoria przejdzie w praktykę. Mój mikrobiom byłby mi za to wdzięczny (to jedno ze zdań powtarzanych wielokrotnie w tej książce) ;)

Pokaż mimo to


Na półkach:

To naprawdę magiczna książka. Po pierwsze, to nie miałam pojęcia, że kamieni szlachetnych jest aż tak dużo ;) bardzo fajny pomysł z tym rozpoczynaniem każdego rozdziału od opisu "mocy" danego kamienia, a było tych rozdziałów aż 57 !! O niektórych kamieniach w ogóle nie miałam pojęcia, że istnieją. Poza tym, wzruszyła mnie historia tych dwojga - Luny i Lea. I naprawdę uwierzyłam w moc kamieni, aż mam ochotę kupić sobie jakąś błyskotkę z kamieniem, który przemówi i do mnie :) Bałam się, że ta książka będzie jakaś dziecinna, zbyt bajkowa, ale nic takiego nie miało miejsca. Polecam wszystkim, którzy chcieliby na chwilę poczuć magię kamieni :)

To naprawdę magiczna książka. Po pierwsze, to nie miałam pojęcia, że kamieni szlachetnych jest aż tak dużo ;) bardzo fajny pomysł z tym rozpoczynaniem każdego rozdziału od opisu "mocy" danego kamienia, a było tych rozdziałów aż 57 !! O niektórych kamieniach w ogóle nie miałam pojęcia, że istnieją. Poza tym, wzruszyła mnie historia tych dwojga - Luny i Lea. I naprawdę...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Książkę czytałam z dużym zainteresowaniem i pomysł na fabułę spodobal mi się bardzo. Jednak im dalej brnęłam w tę historię, tym więcej rzeczy się w niej pojawiało i to wprowadziło jakiś taki chaos. Zbyt wiele się działo, a co za dużo to niezdrowo ;) Jednak nie zrażam sie i na pewno sięgnę po inne książki tego autora.

Książkę czytałam z dużym zainteresowaniem i pomysł na fabułę spodobal mi się bardzo. Jednak im dalej brnęłam w tę historię, tym więcej rzeczy się w niej pojawiało i to wprowadziło jakiś taki chaos. Zbyt wiele się działo, a co za dużo to niezdrowo ;) Jednak nie zrażam sie i na pewno sięgnę po inne książki tego autora.

Pokaż mimo to


Na półkach:

Nie chciałabym urazić autorki, ponieważ nie czytałam jej innych książek, jednak po tej pierwszej przeze mnie przeczytanej, powiem tak: nie jest dobrze. Przeczytałam do końca, choć męczyłam się strasznie. Czułam się tak jakbym czytała scenariusz jakiejś telenoweli niskich lotów. To było tak nierealne, takie sztuczne. Spojrzałam na krótką notkę o autorce - matka dwóch niemal dorosłych córek, a ja czytając miałam wrażenie że to napisał ktoś kto ma naście lat. Nic mi w tej książce nie pasowało, ani ten super przystojny koleś, ani ta asystentka, ani to San Fransisco, i jeszcze jakies rancho dorzucone. Naprawdę telenowela odcinek nr 100 i nic Cię nie ominęło, bo dalej albo ona mówi że ma jej zniknąć z oczu ale go kocha, albo on zostawia ją, na ale wie , że źle robi, bo ją kocha. Zero w tym uczuć, jakichś emocji, które pozwoliłyby zaangażować się czytelnikowi. Nie polecam, szkoda czasu na czytanie.

Nie chciałabym urazić autorki, ponieważ nie czytałam jej innych książek, jednak po tej pierwszej przeze mnie przeczytanej, powiem tak: nie jest dobrze. Przeczytałam do końca, choć męczyłam się strasznie. Czułam się tak jakbym czytała scenariusz jakiejś telenoweli niskich lotów. To było tak nierealne, takie sztuczne. Spojrzałam na krótką notkę o autorce - matka dwóch niemal...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Książkę przeczytałam, ale raczej szybko o niej zapomnę. Nie chwyciła mnie za serce, jak tego oczekiwałam.

Książkę przeczytałam, ale raczej szybko o niej zapomnę. Nie chwyciła mnie za serce, jak tego oczekiwałam.

Pokaż mimo to


Na półkach:

To moja druga przeczytana książka tego autora i niestety nie porwała mnie. Może dlatego, że czytałam ją na raty i zbyt wiele razy musiałam odkładać czytanie na później.

To moja druga przeczytana książka tego autora i niestety nie porwała mnie. Może dlatego, że czytałam ją na raty i zbyt wiele razy musiałam odkładać czytanie na później.

Pokaż mimo to


Na półkach:

Książka ukazuje jak główna bohaterka stopniowo z miesiąca na miesiąc traci pamięć coraz częściej i bardziej. Moja refleksja po tej książce jest taka, że osobom dotkniętym chorobą Alzheimera żyje się bardzo trudno. Trudno też jest osobom, które opiekują się i przebywają z taką osobą (rodzina, bliscy). Trzeba mieć anielską cierpliwość żeby po raz enty tłumaczyć to samo, nie denerwując się, że 5 minut osoba chora już o to pytała 2 razy. W ogóle myślę, że choroby dotyczące umysłu są o wiele trudniejsze niż choroby dotyczące fizyczności/niepełnosprawności ruchowej. Bo co z tego, że jesteśmy sprawni fizycznie, jak nic sami nie możemy i tak zrobić...
Jednak czegoś mi tutaj zabrakło, jakoś tak bez emocji przeszłam przez tę powieść. A liczyłam na większe zaangażowanie emocjonalne. Być może to nie wina autorki tylko moja.

Książka ukazuje jak główna bohaterka stopniowo z miesiąca na miesiąc traci pamięć coraz częściej i bardziej. Moja refleksja po tej książce jest taka, że osobom dotkniętym chorobą Alzheimera żyje się bardzo trudno. Trudno też jest osobom, które opiekują się i przebywają z taką osobą (rodzina, bliscy). Trzeba mieć anielską cierpliwość żeby po raz enty tłumaczyć to samo, nie...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Liczyłam na to, że to będzie naprawdę mocna historia, że autentycznie tego diabła się wystraszę. Tymczasem to już moja druga książka autorstwa Pana Bednarka i mam dejavu, że po raz kolejny do strony 200 w tej książce nie dzieje się zupełnie nic ciekawego (nudy na pudy, tak samo było w "Córeczkach") a dopiero po stronie 200 coś zaczyna mnie wciągać i jestem ciekawa tego co będzie dalej. I takie uczucie już do końca książki pozostaje. Jednak te pierwsze 200 stron może wiele osób zniechęcić do dalszego czytania. Poza tym nie było jakiegoś wielkiego wow, więc myślę, że już więcej po tego autora nie sięgnę.

Liczyłam na to, że to będzie naprawdę mocna historia, że autentycznie tego diabła się wystraszę. Tymczasem to już moja druga książka autorstwa Pana Bednarka i mam dejavu, że po raz kolejny do strony 200 w tej książce nie dzieje się zupełnie nic ciekawego (nudy na pudy, tak samo było w "Córeczkach") a dopiero po stronie 200 coś zaczyna mnie wciągać i jestem ciekawa tego co...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Przyznam szczerze, że zabierając się za tę książkę miałam zupełnie inne oczekiwania wobec niej. Myślałam, że to będzie jakaś ciekawa, chwytająca za serce historia z wojną w tle (mój błąd - nie oceniaj książki po okładce). Tymczasem początek książki był ok, ale wraz z pojawieniem się tytułowego Mutka czar prysnął... Pojawił się "erotoman", który każdej kobiecie wkłada ręce w majtki (dosłownie!!). Jestem rozczarowana, że autor skupił się na tym i najwięcej miejsca w książce poświęcił właśnie poczynaniom Mutka. Rozumiem, że ludzie mają różne potrzeby (i tak było, jest i będzie) ale naprawdę nie pasowało mi to w tej książce. I z całym szacunkiem ale Pan autor, Pan Marian będzie mi się teraz źle kojarzył.

Przyznam szczerze, że zabierając się za tę książkę miałam zupełnie inne oczekiwania wobec niej. Myślałam, że to będzie jakaś ciekawa, chwytająca za serce historia z wojną w tle (mój błąd - nie oceniaj książki po okładce). Tymczasem początek książki był ok, ale wraz z pojawieniem się tytułowego Mutka czar prysnął... Pojawił się "erotoman", który każdej kobiecie wkłada ręce w...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Dla mnie ta książka była dużo za długa. Zbyt wiele opisów nic nie wnoszących, tylko po to żeby książka miała więcej stron... Pomysł na książkę ciekawy, ale zamiast konkretów była dłużąca się fabuła.

Dla mnie ta książka była dużo za długa. Zbyt wiele opisów nic nie wnoszących, tylko po to żeby książka miała więcej stron... Pomysł na książkę ciekawy, ale zamiast konkretów była dłużąca się fabuła.

Pokaż mimo to


Na półkach:

Coś mi przeszkadzało w tej książce. Cały czas akcja bardzo wolno posuwała się do przodu i to było aż zbyt wolne tempo, bo nic się nie działo. Brakowało mi jakiegoś napięcia, dreszczyku emocji, było po prostu zbyt nudno jak na kryminał czy thriller. Przez całą książkę nie poczułam jakiegoś elemnetu zaskoczenia, strachu... Na koniec autor serwuje nam kilka "rewelacji" i niestety jedno z drugim nie pasuje do siebie. Moim zdaniem autor zbyt słabo wykorzystał swój pomysł na "całkoształt Klary".
Dużo bardziej podobała mi się książka "Dziewczyny, których pożądał" (Jonathan Nasaw), w której również wykorzystany został ten sam zabieg, ale tam naprawdę było to tak ciekawie skonstruowane, że chciało się to odkrywać i czytać dalej. A tutaj tej ciekawości brakowało.
Jak dla mnie, zbyt dużo też w tej książce było przytaczania powieści pisanej przez naszego zamordowanego Zebiego.

Coś mi przeszkadzało w tej książce. Cały czas akcja bardzo wolno posuwała się do przodu i to było aż zbyt wolne tempo, bo nic się nie działo. Brakowało mi jakiegoś napięcia, dreszczyku emocji, było po prostu zbyt nudno jak na kryminał czy thriller. Przez całą książkę nie poczułam jakiegoś elemnetu zaskoczenia, strachu... Na koniec autor serwuje nam kilka...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Jestem rozczarowana, liczyłam na zabawną komedię a tymczasem była to niestety książka bardzo dziecinna i nudna. Jak na moje 30 kilka lat, być może jestem na nią już po prostu za stara :) Sam fakt, corocznych postanowień bohaterek nie śmieszył mnie a raczej wprowadzał w zażenowanie. Zresztą same bohaterki (niby wielkie przyjaciółki) a na końcu okazuje się, że każda coś ukrywa i w sumie nie wiedzą o sobie najważniejszych rzeczy. Nie rozumiem tego zabiegu. Miała być lekka, zabawna komedia ale autorka chciała coś extra dorzucić na koniec, żeby książka była jednak bardziej poważna? Ani to śmieszne, ani ciekawe.

Jestem rozczarowana, liczyłam na zabawną komedię a tymczasem była to niestety książka bardzo dziecinna i nudna. Jak na moje 30 kilka lat, być może jestem na nią już po prostu za stara :) Sam fakt, corocznych postanowień bohaterek nie śmieszył mnie a raczej wprowadzał w zażenowanie. Zresztą same bohaterki (niby wielkie przyjaciółki) a na końcu okazuje się, że każda coś...

więcej Pokaż mimo to