-
ArtykułyAgnieszka Janiszewska: Relacje między bliskimi potrafią się zapętlić tak, że aż kusi, by je zerwaćBarbaraDorosz2
-
ArtykułyPrzemysław Piotrowski odpowiedział na wasze pytania. Co czytelnikom mówi autor „Smolarza“?LubimyCzytać3
-
ArtykułyPięć książek na nowy tydzień. Szukajcie na nich oznaczenia patronatu Lubimyczytać!LubimyCzytać2
-
Artykuły7 książek o małym wielkim życiuKonrad Wrzesiński40
Biblioteczka
2024-03-16
2024-02-29
Ciekawa, zwariowana i smaczna. Jak czekolada ma wiele odmian i smaków.
Cztery przyjaciółki, każda o innym statusie materialnym, społecznym i rodzinnym. Każda z bagażem doświadczeń i problemów. Łączy je wyjątkowa przyjaźń i miłość do czekolady, która pomaga im przetrwać najgorsze chwile i jest lekiem na smutki. Ale to tylko przykrywka. Najważniejsza jest przyjaźń. Bez niej nawet czekolada nie dałaby rady.
Carole Matthews stworzyła smakowitą i zabawną książkę.
Wiem, że są podobne, ale ta też jest dobra. Fajnie się ją czyta. Na wczasach sprawdziła się świetnie.
Ciekawa, zwariowana i smaczna. Jak czekolada ma wiele odmian i smaków.
Cztery przyjaciółki, każda o innym statusie materialnym, społecznym i rodzinnym. Każda z bagażem doświadczeń i problemów. Łączy je wyjątkowa przyjaźń i miłość do czekolady, która pomaga im przetrwać najgorsze chwile i jest lekiem na smutki. Ale to tylko przykrywka. Najważniejsza jest przyjaźń. Bez niej...
2024-02-19
Chyba już wyrosłam z tej serii, choć cieszę się, że ją dokończyłam po kilkuletniej przerwie.
Zmęczyła mnie ta szarpanina między głównymi bohaterami.
W ostatecznym rozrachunku Hardin na plus, Tessa wręcz na odwrót. W końcówce nie rozumiałam już oślego uporu tej dziewczyny.
Wszystko jednak dobiło w końcu do happy endu i AMEN.
Mimo wszystko polecam do przeczytania, bo para głównych bohaterów jest bardzo specyficzna, a momentami wstawki psychologiczne są całkiem dobre.
Chyba już wyrosłam z tej serii, choć cieszę się, że ją dokończyłam po kilkuletniej przerwie.
Zmęczyła mnie ta szarpanina między głównymi bohaterami.
W ostatecznym rozrachunku Hardin na plus, Tessa wręcz na odwrót. W końcówce nie rozumiałam już oślego uporu tej dziewczyny.
Wszystko jednak dobiło w końcu do happy endu i AMEN.
Mimo wszystko polecam do przeczytania, bo para...
2024-02-13
Chyłka i Forst razem - to musiało się udać.
Bardzo dobrze mi się czytało. Można wieszać psy na autorze, ale i tak potrafi wciągnąć.
Chyłka przekomarzająca się z Osicą to creme de la creme tej powieści. Ona nadal wojownicza i kolczasta, ale w jakiś taki sympatyczny sposób droczy się ze starszym komisarzem.
W tle Tatry i schronisko w Pięciu Stawach. Do tych miejsc mam sentyment i może trochę przez różowe szkiełko patrzę na tę powieść, ale cóż zrobić. Każdy ma swoje preferencje i doświadczenia.
Oczywiście nie brak aktualnych tematów: tutaj lawiny i goralenvolk.
Zakończenie intrygujące i zastanawiające. Czy będzie kolejny tom i co tam jeszcze autor wydzierga. Nie zatrzasnął jeszcze ostatecznie drzwi, choć trochę je przymknął.
Polecam. Zresztą, kto chce i tak przeczyta.
Chyłka i Forst razem - to musiało się udać.
Bardzo dobrze mi się czytało. Można wieszać psy na autorze, ale i tak potrafi wciągnąć.
Chyłka przekomarzająca się z Osicą to creme de la creme tej powieści. Ona nadal wojownicza i kolczasta, ale w jakiś taki sympatyczny sposób droczy się ze starszym komisarzem.
W tle Tatry i schronisko w Pięciu Stawach. Do tych miejsc mam...
Bardzo dobra literatura.
Czytałam "Babettę" jako pierwszą powieść Niny Waha, ale tam pokazany jest świat współczesny z jego blaskami
i cieniami, zakłamaniem, fałszywymi przyjaźniami itp.
W tej powieści autorka pokazała pewien świat, którego już nie ma, który wręcz rozpada się na naszych oczach.
Duża rodzina: surowy ojciec, wycofana matka i czternaścioro dzieci, z których żyje dwanaście.
Autorka powoli wprowadza nas w ich świat, ich trudne surowe życie. Emocje jak w kotle: część wybucha, część jest powściągana i pozostaje w ukryciu aż do momentu wyprowadzki, który niejednokrotnie staje się wybawieniem i oczyszczeniem.
Doceniam dbałość o szczegóły, o próbę przedstawienia każdej osoby, jej charakteru, emocji i miejsca w rodzinie.
Część wydarzeń poznajemy jako retrospekcję, ale większość jako opowieść o czasie współczesnym.
W tak dużej rodzinie nie brak sympatii, sojuszy, tarć, szukania własnego miejsca i własnej tożsamości, chęci wyplątania się z tej siatki uzależnień. Ojciec, który właściwie jest tylko reproduktorem i katem, zimnym i surowym i matka, która niczego nie wyjaśnia. I rodzeństwo, które ma tylko siebie, zawiera sojusze, stara się wspierać, trzymać wspólny front wobec nieprzewidywalnego i okrutnego ojca.
Całość rozgrywa się na dalekiej północy Finlandii, gdzie nie ma nic poza lasami i nic też nie odrywa nas od opisywanych wydarzeń i emocji. Czasem tylko migawki ze Sztokholmu.
To powieść wielowątkowa, refleksyjna i ponadczasowa. Nie dziwi mnie, że zyskała uznanie. To jedna z takich, które zapadają w pamięć. Jak "Szklany zamek".
Dobry tytuł: "Testament". Po tej powieści każdy zastanawia się jaki one jest.
Nie na darmo przyjął się termin "literatura skandynawska", bo jest to półka specyficzna: surowa, trudna, często bolesna, ale i tak ją czytamy i chcemy więcej. Przynajmniej ja chcę.
Bardzo dobra literatura.
więcej Pokaż mimo toCzytałam "Babettę" jako pierwszą powieść Niny Waha, ale tam pokazany jest świat współczesny z jego blaskami
i cieniami, zakłamaniem, fałszywymi przyjaźniami itp.
W tej powieści autorka pokazała pewien świat, którego już nie ma, który wręcz rozpada się na naszych oczach.
Duża rodzina: surowy ojciec, wycofana matka i czternaścioro dzieci, z...