-
Artykuły„Małe jest piękne! Siedem prac detektywa Ząbka”, czyli rozrywka dla młodszych (i starszych!)Ewa Cieślik1
-
ArtykułyKolejny nokaut w wykonaniu królowej romansu, Emily Henry!LubimyCzytać2
-
Artykuły60 lat Muminków w Polsce! Nowe wydanie „W dolinie Muminków” z okazji jubileuszuLubimyCzytać2
-
Artykuły10 milionów sprzedanych egzemplarzy Remigiusza Mroza. Rozmawiamy z najpoczytniejszym polskim autoremKonrad Wrzesiński14
Biblioteczka
2018-07-30
2017-12-11
TO NIE JEST KSIĄŻKA O SPORCIE, JEŻELI KTOŚ SIĘ TEGO BOI!!
Dobra, jeżeli to już ustaliliśmy to teraz krótko o czym w takim razie jest. Przede wszystkim o bezmyślności amerykanów, w stosunku do tego czego tak naprawdę potrzeba drugiemu człowiekowi w sytuacji ekstremalnej, tj. po powrocie z wojny. Tu w ciepełku, w amerykańskiej macierzy wszyscy jesteśmy zajebiści, to wy tam, tym bardziej przecież na tej wojnie jesteście!
W skrócie - BRAK SZACUNKU W OKAZYWANIU SZACUNKU.
Wszystko jednak bez zadęcia - zabawnie i bardzo płynnie pomimo wielu bohaterów - bardzo szybko można ogarnąć jakie relacje panują w grupie. Pomimo wszystko refleksja zostaje. I to chyba najlepiej oddaje kunszt autora - nie zanudzić ani na chwilę i zmusić do myślenia i to myślenia wieloaspektowego.
Na koniec jedna rzecz warta podkreślenia - wydaje się, że nie tylko do amerykanów można odnieść sens wielu z wątków tej książki. Czytając pomyślmy też o naszych chłopcach na misjach!
TO NIE JEST KSIĄŻKA O SPORCIE, JEŻELI KTOŚ SIĘ TEGO BOI!!
Dobra, jeżeli to już ustaliliśmy to teraz krótko o czym w takim razie jest. Przede wszystkim o bezmyślności amerykanów, w stosunku do tego czego tak naprawdę potrzeba drugiemu człowiekowi w sytuacji ekstremalnej, tj. po powrocie z wojny. Tu w ciepełku, w amerykańskiej macierzy wszyscy jesteśmy zajebiści, to wy tam,...
2017-11-30
Przede wszystkim trochę niewykorzystany potencjał samego domu. To jest pierwsza myśl. Druga, to że dość szybko zgadywałem co się może wydarzyć w międzyczasie, aczkolwiek całego zakończenia nie byłem w stanie przewidzieć. Czyta się ten utwór bardzo szybko. Różne też emocje targają podczas lektury.
Podsumowując - książka warta tego żeby nie oddawać jej na wymianę, ale mogłoby być jeszcze ciut lepiej :)
Przede wszystkim trochę niewykorzystany potencjał samego domu. To jest pierwsza myśl. Druga, to że dość szybko zgadywałem co się może wydarzyć w międzyczasie, aczkolwiek całego zakończenia nie byłem w stanie przewidzieć. Czyta się ten utwór bardzo szybko. Różne też emocje targają podczas lektury.
Podsumowując - książka warta tego żeby nie oddawać jej na wymianę, ale...
2017-11-13
Książka dla Kobiet, chociaż nie tylko! Co znalazłem w niej dla siebie?:
- słowiańskie legendy - to trochę przykre, że w szkołach nauczyli nas mitologii greckiej i rzymskiej, a o tej rodzimej ani słowa. Rozumiem tradycyjne udawanie że "pogaństwo" nigdy nie istniało, no ale chyba jednak warto byłoby takie rzeczy przybliżać?;
- kieleckie klimaty - choć autorka nie pochodzi z kielecczyzny, to stara się wczuć w ten osobliwy klimat;
- zrozumieć kobiety - dzięki takim książkom, zawsze przybliżam się do tej burzy myśli, która czasem krąży po głowach płci przeciwnej.
Na minus - to jest jednak książka dla Kobiet. Uważam że wy, drogie Panie będziecie się przy okazji dostrzegania powyższych zalet, jeszcze fantastycznie bawić i czuć nić porozumienia z główną bohaterką :)
Książka dla Kobiet, chociaż nie tylko! Co znalazłem w niej dla siebie?:
- słowiańskie legendy - to trochę przykre, że w szkołach nauczyli nas mitologii greckiej i rzymskiej, a o tej rodzimej ani słowa. Rozumiem tradycyjne udawanie że "pogaństwo" nigdy nie istniało, no ale chyba jednak warto byłoby takie rzeczy przybliżać?;
- kieleckie klimaty - choć autorka nie pochodzi z...
2017-11-02
Rzetelność, to dla dziennikarza-reportera największa cnota. Tylko on jest na miejscu zdarzeń i tylko od niego zależy jak mocno "wgryzie" się w temat, z jak wielu źródeł skorzysta. Czytelnik nie jest w stanie zweryfikować, czy autor podjął 100% wysiłku.
Niemniej z lektury "Dzieci Norwegii" da się wyczytać naprawdę szerokie spojrzenie na temat nad?opiekuńczości systemu tego skandynawskiego kraju. Temat zbadany na podstawie źródeł osobowych, jak i dokumentów. Na podstawie wypowiedzi zarówno jednej, jak i drugiej strony. Po spotkaniach ze zwolennikami, jak i przeciwnikami. Nic nie jest czarno-białe w tej książce. Każdy wyciągnie swoje wnioski, jednak dla mnie zawierają się one w stwierdzeniu, że różnimy się. Potrzeba zbliżenia kulturowego, które jest możliwe. A to zbliżenie będzie katalizatorem niezbędnych zmian, które będą z korzyścią dla wszystkich stron.
Rzetelność, to dla dziennikarza-reportera największa cnota. Tylko on jest na miejscu zdarzeń i tylko od niego zależy jak mocno "wgryzie" się w temat, z jak wielu źródeł skorzysta. Czytelnik nie jest w stanie zweryfikować, czy autor podjął 100% wysiłku.
Niemniej z lektury "Dzieci Norwegii" da się wyczytać naprawdę szerokie spojrzenie na temat nad?opiekuńczości systemu tego...
Historia napisana jak trzeba.
Historia napisana jak trzeba.
Pokaż mimo to