-
ArtykułyMamy dla was książki. Wygraj egzemplarz „Zaginionego sztetla” Maxa GrossaLubimyCzytać2
-
ArtykułyMoa Herngren, „Rozwód”: „Czy ten, który odchodzi i jest niewierny, zawsze jest tym złym?”BarbaraDorosz1
-
Artykuły„Dobry kryminał musi koncentrować się albo na przestępstwie, albo na ludziach”: mówi Anna SokalskaSonia Miniewicz1
-
ArtykułyDzień Dziecka już wkrótce – podaruj małemu czytelnikowi książkę! Przegląd promocjiLubimyCzytać2
Biblioteczka
2018-10-16
2018-04-22
Ciekawa psychologiczna pozycja o manipulacji, zazdrości i sekretach, które wpłynęły na życie każdego z bohaterów powieści,finalnie psując każdy jego aspekt.
Polecam!
Ciekawa psychologiczna pozycja o manipulacji, zazdrości i sekretach, które wpłynęły na życie każdego z bohaterów powieści,finalnie psując każdy jego aspekt.
Polecam!
2018-03-08
Przyjemny thriller o zazdrości i miłości, nieszczerości i zaborczości oraz zaufaniu. Lubię niezbyt oczywiste książki i właśnie ta spełnia moje oczekiwania. Opowieść ukazuje dwa różne oblicza, u dwóch różnych osób dotkniętych podobną sytuacją oraz ich wzajemną walkę i emocje. Warto przeczytać.
Polecam!
Przyjemny thriller o zazdrości i miłości, nieszczerości i zaborczości oraz zaufaniu. Lubię niezbyt oczywiste książki i właśnie ta spełnia moje oczekiwania. Opowieść ukazuje dwa różne oblicza, u dwóch różnych osób dotkniętych podobną sytuacją oraz ich wzajemną walkę i emocje. Warto przeczytać.
Polecam!
2018-02-27
Świetna! Aż trudno uwierzyć, że to dopiero druga powieść tej autorki. Książkę uznałabym jako mieszankę thrilleru, dramatu i dreszczowca, bo ja autentycznie - podobnie zresztą jak przy jej poprzedniej powieści - miałam dreszcze. Historia opowiada o dwóch miesiącach życia głównej bohaterki, której stan psychiczny odpowiada tytułowi książki. Choć połowicznie domyślałam się zakończenia, sam koniec i tak był dla mnie zaskoczeniem. Widziałam gdzieś reklamę, że m.in. ta książka należy do tych, po których przeczytaniu nie będzie mogło się spać w nocy i ja rzeczywiście należę do tych osób, co wcześniej raczej mi się nie zdarzyło. Może dlatego, że sama jestem aktualnie na skraju załamania.
Polecam!
Świetna! Aż trudno uwierzyć, że to dopiero druga powieść tej autorki. Książkę uznałabym jako mieszankę thrilleru, dramatu i dreszczowca, bo ja autentycznie - podobnie zresztą jak przy jej poprzedniej powieści - miałam dreszcze. Historia opowiada o dwóch miesiącach życia głównej bohaterki, której stan psychiczny odpowiada tytułowi książki. Choć połowicznie domyślałam się...
więcej mniej Pokaż mimo to2018-01-29
Szczerze mówiąc, średnia książka. Książka jest napisana z delikatnym, czarnym-brytyjskim humorem. Początkowo zapowiadała się naprawdę fajnie - nakreślenie postaci, fabuła i narastająca ciekawość co będzie dalej. I nagle, jest punkt kulminacyjny, a następnie..lipa. Wszystko działo się długo, wolno, monotonnie, przewidywalnie. Koniec trochę mnie zaskoczył, ale mimo wszystko spodziewałam się czegoś lepszego.
Szczerze mówiąc, średnia książka. Książka jest napisana z delikatnym, czarnym-brytyjskim humorem. Początkowo zapowiadała się naprawdę fajnie - nakreślenie postaci, fabuła i narastająca ciekawość co będzie dalej. I nagle, jest punkt kulminacyjny, a następnie..lipa. Wszystko działo się długo, wolno, monotonnie, przewidywalnie. Koniec trochę mnie zaskoczył, ale mimo wszystko...
więcej mniej Pokaż mimo to2017-11-22
Szczerze mówiąc nigdy nie przemawiali do mnie polscy autorzy. Każdą taką książkę albo kończyłam w połowie, albo zmuszałam się do jej przeczytania. Natomiast, tym utworem jestem przemile zaskoczona! Książka może chwilami przypomina tani kryminał i romans niczym z książek Grey'a, ale zasadniczo bardzo przyjemnie mi się ją czytało. Sama fabuła - przynajmniej dla mnie - jest mocno naciągana. Sama obracam się w środowisku prawniczym i wiem, że niektóre z sytuacji opisanych w książce się nie zdarzają, a niektóre wręcz przeciwnie - o czym w ogóle się nie mówi. Książka owiana jest dość specyficznym, ironicznym humorem, co mnie absolutnie odpowiada. Cieszę się, że książka została podzielona na to co myśli ona i na to co myśli on, których punkt widzenia przeplata się ze sobą z każdą kartką. Może szukam wiatru w polu, ale to dla mnie ukryty przekaz - Rozmawiajmy ze sobą! Jak widać ludzie bardzo często mylnie postrzegają siebie nawzajem, mylnie wypowiadane przez nas słowa, a jednocześnie są naiwni i podatni na czyjeś sugestie. Jedni mniej, drudzy bardziej lecz najważniejsze to rozmawiać ze sobą i to się tyczy każdej relacji.
Polecam!
Szczerze mówiąc nigdy nie przemawiali do mnie polscy autorzy. Każdą taką książkę albo kończyłam w połowie, albo zmuszałam się do jej przeczytania. Natomiast, tym utworem jestem przemile zaskoczona! Książka może chwilami przypomina tani kryminał i romans niczym z książek Grey'a, ale zasadniczo bardzo przyjemnie mi się ją czytało. Sama fabuła - przynajmniej dla mnie - jest...
więcej mniej Pokaż mimo to2017-08-12
Na początku książka bardzo mnie wciągnęła. Była interesująca, nieprzewidywalna, emocjonalna. Natomiast im głębiej brnęłam w rozdziały, tym było nudniej i męcząco. Sama konkluzja mało ekscytująca, ponieważ sam wątek o tym „kto zabił” przypominał mniej więcej czytanie instrukcji obsługi pralki, tzn. chcesz wiedzieć jak to będzie, ale jak się dowiesz nie zmieni to twego podejścia do życia. Książka konstrukcją przypomina „Dziewczynę z pociągu”, zaś jest zdecydowanie nudniejsza.
Na początku książka bardzo mnie wciągnęła. Była interesująca, nieprzewidywalna, emocjonalna. Natomiast im głębiej brnęłam w rozdziały, tym było nudniej i męcząco. Sama konkluzja mało ekscytująca, ponieważ sam wątek o tym „kto zabił” przypominał mniej więcej czytanie instrukcji obsługi pralki, tzn. chcesz wiedzieć jak to będzie, ale jak się dowiesz nie zmieni to twego...
więcej mniej Pokaż mimo to2017-06-02
R E W E L A C J A! Już dawno żadna książka nie wywarła na mnie takiego wrażenia jak ta. To jest straszne, że książka napisana w 1985 roku dziś jest tak bardzo aktualna. Przeraża mnie to, że przez 32 lata sytuacja kobiet wcale się nie zmieniła. Nadal czujemy się zastraszane i pod kontrolą. Najgorsze w tym wszystkim jest to, że to wszystko przez religię. Nieważne o jakiej mówimy. Zły jest katolicyzm, islam, judaizm, protestantyzm i inne podobne. To MY jesteśmy swoimi własnymi Bogami. My myślimy i mówimy - to nas odróżnia od zwierząt, którymi jesteśmy i dzięki temu świat ewoluował, ale tylko materialnie, ponieważ myślenie większości ludzi jest wciąż prymitywne. MY - KOBIETY jesteśmy równe mężczyznom, ponieważ wszyscy jesteśmy LUDŹMI, a wszyscy ludzie powinni być równi, bez podziału na płeć, wiek, rasę czy pochodzenie, więc nie próbujmy zniżyć kobiet do miana rzeczy, towaru, czy worku do zapładniania i rodzenia, bo MY jesteśmy czymś, a właściwie KIMŚ więcej. To czy jesteśmy płodne czy nie, czy posiadamy już dzieci lub czy w ogóle nie chcemy ich mieć nie determinuje nas jako "niekobiety", czyli często pojawiające się w książce słowo. Otóż mężczyźni też mogą być bezpłodni. I to nie jest wina kobiet! Nie jest też naszą winą gwałt i nie dajmy sobie tego wmówić! Możemy decydować o sobie - jesteśmy WOLNE i nie pozwólmy, żeby ktoś nam tą wolność zabrał. W nas jest siła! Zasługujemy na szacunek i miłość, bo to właśnie miłość - jej pragnienie i wiara w nią trzymała główną bohaterkę przy życiu.
Książka pokazuje także pewne zakłamanie, tj. z jednej strony utworzono kolonie, gdzie kobiety były przygotowywane do roli rzeczy z macicą, a z drugiej utworzono miejsca, gdzie nie obowiązywały żadne granice, bo mężczyznom zachciało się zobaczyć kobietę w normalnych ciuchach, pijącą alkohol i palącą papierosy. Uznawali wtedy, że "taka jest natura człowieka i że kobiety się przebierały by być inne, a tak po prostu wystarczyło zmienić kobietę". To samo jest dzisiaj. Najbardziej wierzący krzyczą jaki to kościół jest święty i że trzeba żyć zgodnie z religią, a w domach gwałcą, biją i każą się skrobać, bo córka wpadła z byle kim. My - Kobiety nie jesteśmy wszystkie takie same. Jesteśmy różne, tak jak różni są ludzie. To że wierzymy w jakiegokolwiek Boga i chodzimy np. do kościoła nie czyni nas dobrymi ludźmi. Nasze czyny, miłość, ciepło, empatia i zrozumienie drugiego człowieka o tym świadczą. Aborcja, opieka okołoporodowa, znieczulenia, usg, badania prenatalne, in vitro to NIE JEST zło. Mamy do tego prawo. Skoro medycyna postępuje i mogę zmniejszyć bóle porodowe to dlaczego mam tego nie zrobić? Bo Bóg tak kazał? Śmieszne. Ty o sobie decydujesz! Ty jesteś swoim Bogiem! I nie pozwól prać sobie mózgu. Nie bądź słaba/słaby i zacznij myśleć i żyć, tak jak Ty tego chcesz, a nie średniowieczni fagasi, którzy napisali biblię, aby mieć władzę nad kobietami.Dzieci mają rodzić się z miłości, Z MIŁOŚCI, a nie z musu. Nie dajmy się zmusić do czegokolwiek, a już na pewno nie do rodzenia dzieci.
Książkę pochłonęłam jednym tchem i praktycznie przez całą jej treść po prostu płakałam. Jest mi przykro, że autorka tej książki tak właśnie widziała przyszłość. Dla mnie książka jest arcydziełem i uważam, że każdy powinien ją przeczytać.
Do kobiet:
Nie pozwólcie stawiać sobie granic przez mężczyzn, przez religię. Śmiało, przekraczajcie je! Mamy prawo do pracy, do nauki, do pieniędzy, do WOLNOŚCI, do MIŁOŚCI, do DECYDOWANIA O SOBIE! Trzymajmy się razem i bądźmy dla siebie ludźmi, kobietami. Tak po prostu, ot życzliwe.
Do mężczyzn:
Przecież kobiety was urodziły. Matki obdarzyły was miłością, troską i zaufaniem. Przynajmniej w pierwszych latach waszego życia to ona była lekiem na całe zło tego świata. A wy co? Mówicie śmiało, że kobiety nadają się wyłącznie do rodzenia i nie powinny mieć żadnych praw, a co z waszymi matkami, siostrami, córkami, żonami, partnerkami? Je też uważacie za rzeczy? Za nic niewartą osobę, której jedynym zadaniem jest urodzić i umrzeć? Przecież kobiety są waszą rodziną. Dzięki kobiecie i jej decyzji o waszych narodzinach jesteście na świecie. Możecie mówić i myśleć. Zatem myślcie! I szanujcie kobiety!
"Ludzie ludziom zgotowali ten los" - również nadal bardzo aktualny cytat z "Medalionów" Zofii Nałkowskiej.
POLECAM!
R E W E L A C J A! Już dawno żadna książka nie wywarła na mnie takiego wrażenia jak ta. To jest straszne, że książka napisana w 1985 roku dziś jest tak bardzo aktualna. Przeraża mnie to, że przez 32 lata sytuacja kobiet wcale się nie zmieniła. Nadal czujemy się zastraszane i pod kontrolą. Najgorsze w tym wszystkim jest to, że to wszystko przez religię. Nieważne o jakiej...
więcej mniej Pokaż mimo to2017-05-30
Pomysł na książkę jak najbardziej udany, a sama fabuła dość surrealistyczna i te dwa aspekty decydują o pozytywnej recenzji tej książki. Książka podzielona jest na trzy części nazwane imionami głównych bohaterek, co koncepcją przypomina nieco "Dziewczynę z pociągu". Ukazane są w nich przeplatające się ze sobą sceny z życia wspomnianych trzech kobiet, których dotknęły różne tragedie, nie mogące być ze sobą porównywane, a jednocześnie każde równie przygnębiające i negatywnie kształtujące osobowość. Tak naprawdę oprócz tytułowego przesłania - "nic nie jest tak ulotne jak pamięć dziecka" właśnie to jest motywem tej książki, co w zupełności mnie nie przeszkadza. A co do dziecka, dopóki jest małe i "plastyczne" należy dobrze je ukierunkować, bo to co zrobimy z dzieckiem za młodu odciśnie na nim ślad do końca życia, choć wcale nie zdajemy sobie z tego sprawy. Nad tym powinno pomyśleć sporo młodych rodziców.
Co do negatywnych rzeczy, dla mnie książka jest trochę za długa, mogłaby mieć tak ze 100 stron mniej.
Polecam!
Pomysł na książkę jak najbardziej udany, a sama fabuła dość surrealistyczna i te dwa aspekty decydują o pozytywnej recenzji tej książki. Książka podzielona jest na trzy części nazwane imionami głównych bohaterek, co koncepcją przypomina nieco "Dziewczynę z pociągu". Ukazane są w nich przeplatające się ze sobą sceny z życia wspomnianych trzech kobiet, których dotknęły różne...
więcej mniej Pokaż mimo to2017-04-08
Książka rzeczywiście nie jest typowym thrillerem, nie nazwałabym jej też thrillerem moralnym, choć rzeczywiście "jakaś" refleksja po jej przeczytaniu pozostaje. Polecam czytelnikom lubiącym nieprzeciętną literaturę.
Książka rzeczywiście nie jest typowym thrillerem, nie nazwałabym jej też thrillerem moralnym, choć rzeczywiście "jakaś" refleksja po jej przeczytaniu pozostaje. Polecam czytelnikom lubiącym nieprzeciętną literaturę.
Pokaż mimo to2017-02-18
Zawiodłam się. Mimo, iż czytałam zaledwie cztery książki Cobena, dwie z nich zrobiły na mnie spore wrażenie, zatem Coben stał się dla mnie cenionym pisarzem. "Nieznajomy" to nie Coben, nie ten sam człowiek. Książkę szybko się czyta, natomiast sama historia jest bardzo ociężała, ociosana i bynajmniej nie jest ciekawa. W książce poruszonych jest - oprócz głównego - kilka wątków, które teoretycznie łączą się ze sobą, ale w praktyce nie łączą się wcale.
Albo mam dość kryminałów, albo rzeczywiście książka nie jest warta uwagi. Choć skłaniam się jednak przy drugiej opcji.
Zawiodłam się. Mimo, iż czytałam zaledwie cztery książki Cobena, dwie z nich zrobiły na mnie spore wrażenie, zatem Coben stał się dla mnie cenionym pisarzem. "Nieznajomy" to nie Coben, nie ten sam człowiek. Książkę szybko się czyta, natomiast sama historia jest bardzo ociężała, ociosana i bynajmniej nie jest ciekawa. W książce poruszonych jest - oprócz głównego - kilka...
więcej mniej Pokaż mimo to2017-02-01
Przede wszystkim nie zaliczyłabym tej książki do kategorii "thriller/sensacja/kryminał", bardziej do "biografia/autobiografia/pamiętnik". Rzeczywiście w książce pojawia się motyw zabójstwa, natomiast dla mnie wcale nie jest to motyw przewodni. Motywem przewodnim są dla mnie rozterki głównej bohaterki, której bardzo współczułam. Jej cierpienie, jej problemy, jej smutek, jej łzy, jej depresja. Czytając powieść, kilka razy się nawet wzruszyłam, zdając sobie sprawę, że faktycznie każdy z nas myśli, że życie innych ludzi jest o wiele cudowniejsze i ciekawsze niż nasze, szczególnie jeśli nasze życie chwilowo się rozpadło na drobny mak. Jednakże, często najwspanialsza osoba może się okazać najgorszym gnojem i odwrotnie, zwłaszcza gdy nie znamy tej osoby, a jedynie wyobrażamy sobie jej życie. Także, ważne jest to, że zawsze można odbić się z najgłębszego dna, przy odrobinie szczęścia i wielkiej motywacji.
Polecam, natomiast nie miłośnikom thrillerów ;>
Przede wszystkim nie zaliczyłabym tej książki do kategorii "thriller/sensacja/kryminał", bardziej do "biografia/autobiografia/pamiętnik". Rzeczywiście w książce pojawia się motyw zabójstwa, natomiast dla mnie wcale nie jest to motyw przewodni. Motywem przewodnim są dla mnie rozterki głównej bohaterki, której bardzo współczułam. Jej cierpienie, jej problemy, jej smutek, jej...
więcej mniej Pokaż mimo to2016-10-13
Posiadam tę książkę od momentu jej premiery, jednakże dopiero teraz zdecydowałam się ją przeczytać i jestem zachwycona!
Przede wszystkim należy zauważyć, że oprócz punktu kulminacyjnego, na którym skupia się cała fabuła i który absolutnie jest prawdopodobny, w książce ukazane są również problemy "dzisiejszego" świata, z których większość ludzi nie zdaje sobie sprawy - w tym i ja, do momentu przeczytania tejże powieści. Docenić także należy sposób przedstawienia historii średniowiecznych Włoch, literatury tamtego okresu, który - wg mnie - rzucił na nią zupełnie inne światło i spowodował, iż wątek ten wzbudził moje zainteresowanie, nie tylko w odniesieniu do książki.
Jedyne do czego mogę się przyczepić to zbyt szczegółowe opisy miejsc, o których nie lubię czytać aż nadto, natomiast jednocześnie tak drobiazgowe opisanie, np. wyglądu budynków, przyrody wzbudza także we mnie podziw dla autora, który potrafił tak starannie to przedstawić, co najmniej przy pomocy Street View na Google Map.
Po prostu polecam!
Posiadam tę książkę od momentu jej premiery, jednakże dopiero teraz zdecydowałam się ją przeczytać i jestem zachwycona!
Przede wszystkim należy zauważyć, że oprócz punktu kulminacyjnego, na którym skupia się cała fabuła i który absolutnie jest prawdopodobny, w książce ukazane są również problemy "dzisiejszego" świata, z których większość ludzi nie zdaje sobie sprawy - w tym...
2016-07-12
"Maestra" promowana jest jako szokujący thriller tego roku i dla mnie rzeczywiście był szokujący, ale nie w tą pozytywną stronę. Książkę porównałabym do sagi "Grey'a" tylko, że z tych dwóch "thrillerem erotycznym" będzie raczej "Maestra". Teoretycznie sama historia jest dość ciekawa, oryginalna, niespotykana, natomiast napisana w taki sposób, że dla mnie wydawała się całkowicie nieprawdopodobna, a wręcz nudna. Szerze mówiąc spodziewałam się czegoś lepszego, choć nie żałuję przeczytania.
Dla mnie 5/10.
"Maestra" promowana jest jako szokujący thriller tego roku i dla mnie rzeczywiście był szokujący, ale nie w tą pozytywną stronę. Książkę porównałabym do sagi "Grey'a" tylko, że z tych dwóch "thrillerem erotycznym" będzie raczej "Maestra". Teoretycznie sama historia jest dość ciekawa, oryginalna, niespotykana, natomiast napisana w taki sposób, że dla mnie wydawała się...
więcej mniej Pokaż mimo to2016-05-22
Po prostu fenomenalna!
Podczas czytania tej książki w pewne rzeczy zaczyna się wierzyć, mimo iż zasadniczo się wie, iż nie mogłyby mieć one miejsca. Cała fabuła jest dzięki temu całkiem logiczna, chociaż pewne rzeczy zdają się być nieprawdopodobne.
Powieść ukazuje, iż nie wszystko jest takim, jakim się wydaje, a żeby dostrzec pewne rzeczy wystarczy po prostu szerzej otworzyć oczy, spojrzeć z innej perspektywy, nie szufladkować, nie oceniać. Żyć. Czasem jedna chwila, jedna wiadomość, jeden człowiek potrafi całkowicie zmienić życie.
"Ludzie nie zdają sobie sprawy jak prosto jest zmienić swoje życie.. wystarczy tylko wsiąść do autobusu".
Po przeczytaniu książki nasuwa mi się tylko jedna puenta - Książka jest jak film tytułowego Cordovy. Wżera się we wnętrza, zmienia pogląd na pewne sprawy, a po jej przeczytaniu kolory stają się bardziej kolorowe, a świat bardziej wyraźny.
Zakończenie skłania do myślenia i nie daje jednoznacznej odpowiedzi na postawione pytania; przede wszystkim nie ukierunkowuje w jeden, konkretny tok myślenia, a pozawala mieć swoje własne zdanie i wyobrażenie.
Polecam!!!
Po prostu fenomenalna!
Podczas czytania tej książki w pewne rzeczy zaczyna się wierzyć, mimo iż zasadniczo się wie, iż nie mogłyby mieć one miejsca. Cała fabuła jest dzięki temu całkiem logiczna, chociaż pewne rzeczy zdają się być nieprawdopodobne.
Powieść ukazuje, iż nie wszystko jest takim, jakim się wydaje, a żeby dostrzec pewne rzeczy wystarczy po prostu szerzej...
2016-02-01
"Trans-Atlantyk" zdecydowanie nie jest książką w moim guście. W tym wypadku czytanie nie sprawiło mi żadnej radości, a język, w którym napisana jest książka bardzo utrudnia "wciągniecie" się w nią.
Książka zdecydowanie dla tych, którym nie będzie przeszkadzał jej staropolski charakter.
"Trans-Atlantyk" zdecydowanie nie jest książką w moim guście. W tym wypadku czytanie nie sprawiło mi żadnej radości, a język, w którym napisana jest książka bardzo utrudnia "wciągniecie" się w nią.
Książka zdecydowanie dla tych, którym nie będzie przeszkadzał jej staropolski charakter.
2016-01-07
Mimo, iż wiele innych książek tej autorki uznawane są jako bestsellery - ta opowieść całkowicie przypadła mi do gustu. Książkę szybko się czyta, historia jest przedstawiona zwięźle, a sama konkluzja interesująca. Zupełnie nie spodziewałam się kto stoi za całym zamieszaniem, a rozwiązanie całkowicie mnie zaskoczyło. Mimo, iż sam sposób postępowania mordercy wydaje się mieć kilka niedociągnięć, historia łączy się w całość.
Polecam.
Mimo, iż wiele innych książek tej autorki uznawane są jako bestsellery - ta opowieść całkowicie przypadła mi do gustu. Książkę szybko się czyta, historia jest przedstawiona zwięźle, a sama konkluzja interesująca. Zupełnie nie spodziewałam się kto stoi za całym zamieszaniem, a rozwiązanie całkowicie mnie zaskoczyło. Mimo, iż sam sposób postępowania mordercy wydaje się mieć...
więcej mniej Pokaż mimo to2016-01-06
"Millenium. Co nas nie zabije." jest pierwszą książką tego autora i pierwszą z trylogii millenium jaką przeczytałam.
Książkę, mimo wielu pozytywnych opinii, oceniam jako przeciętną. Moim zdaniem historia jest nieco rozproszona i zawiera kilka-kilkanaście niepotrzebnych opisów, które z pewnością nie obniżyłyby jakości tekstu, a wręcz go wzbogaciły. Książkę trudno się czytało, m.in. przez szwedzkie imiona, nazwiska, nazwy instytucji i miast, które ciężko jest dobrze przeczytać i zapamiętać, w przeciwieństwie do anglojęzycznych, do których jestem przyzwyczajona.
Absolutnie nie odradzam sięgnięcia po tą książkę, ale i nie polecam osobom, które spodziewają się ciągłych zwrotów akcji, sensacji i w końcu dojścia do punktu kulminacyjnego, który "rozwala" naszą teorię tworzącą się podczas całości książki o potencjalnym sprawcy i motywach działania - tego po prostu, przynajmniej dla mnie, tu zabrakło.
"Millenium. Co nas nie zabije." jest pierwszą książką tego autora i pierwszą z trylogii millenium jaką przeczytałam.
Książkę, mimo wielu pozytywnych opinii, oceniam jako przeciętną. Moim zdaniem historia jest nieco rozproszona i zawiera kilka-kilkanaście niepotrzebnych opisów, które z pewnością nie obniżyłyby jakości tekstu, a wręcz go wzbogaciły. Książkę trudno się...
2015-02-14
"Z zimną krwią", mimo dość przerażającego tytułu jest sympatyczną i lekką książką na jeden wieczór. Po tytule można oczekiwać, iż będzie to ciężki thriller z nieludzkim zabójcą, natomiast jak się okazało jest to romans z domieszką sensacji. Moim zdaniem fabuła bardziej skupia się na osobach głównych bohaterów i rozwijającym się uczuciu między nimi, niż zamachach bombowych, które są tematem przewodnim powieści, aczkolwiek książka jest krótka, zwięźle napisana, także szybko się ją czyta.
Mimo, iż nie obchodzę tego "święta", myślę, że pozycja jest idealna pod dzisiejszy, Walentynkowy wieczór :)
"Z zimną krwią", mimo dość przerażającego tytułu jest sympatyczną i lekką książką na jeden wieczór. Po tytule można oczekiwać, iż będzie to ciężki thriller z nieludzkim zabójcą, natomiast jak się okazało jest to romans z domieszką sensacji. Moim zdaniem fabuła bardziej skupia się na osobach głównych bohaterów i rozwijającym się uczuciu między nimi, niż zamachach bombowych,...
więcej mniej Pokaż mimo to2014-10-27
Szczerze mówiąc byłam dość sceptycznie nastawiona sięgając po tą książkę, szczególnie, że jedyną opinią, jaką słyszałam o tej książce było zdanie "ta książka zmienia spojrzenie na seks i poprawia życie seksualne"..
Nie.
To nie prawda. W tej książce seks ma drugorzędne znaczenie. Ja się dopatrzyłam w tej książce znacznie innych wartości. Szczerość, zaufanie, rozmowa - to są wartości zawarte w tej książce i są one wartościami, które powinny być zawarte w każdej relacji. Obojętnie czy chodzi o związek, czy relację między rodziną, czy przyjaciółmi. To te wartości są ważne, dlatego,że w taki właśnie sposób sygnalizujemy wszelkie potrzeby, czy inne uczucia. Książka również zwraca uwagę na jedną, niezwykle prostą rzecz - dzieciństwo. Nasze przeżycia w trakcie dorastania i kształtowania osobowości mają ogromne znaczenie dla naszej przyszłości. Wszystko co złego działo się w czasie dojrzewania, ma wpływ na dorosłe życie. Niestety. Jednak to wcale nie oznacza, że nie można się zmienić. Ciężką pracą można osiągnąć wszystko i tego właśnie się dowiadujemy obserwując - mimo jego nieciekawych przeżyć - przemianę głównego bohatera, spowodowaną poznaniem osoby - innej, niż wszystkie osoby, a co za tym idzie innego życia, innych uczuć, niż te, do których Christian Grey zdążył przywyknąć.
Powieść określam jako arcydzieło. Książkę szybko się czyta, jest przejmująca i wywołuje wspaniałe emocje. Z ogromnym pożądaniem sięgam po kolejne dwie części. Polecam każdemu!
Szczerze mówiąc byłam dość sceptycznie nastawiona sięgając po tą książkę, szczególnie, że jedyną opinią, jaką słyszałam o tej książce było zdanie "ta książka zmienia spojrzenie na seks i poprawia życie seksualne"..
Nie.
To nie prawda. W tej książce seks ma drugorzędne znaczenie. Ja się dopatrzyłam w tej książce znacznie innych wartości. Szczerość, zaufanie, rozmowa - to...
Jest to pierwsza książka Zygmunta Miłoszewskiego, która wpadła mi w ręce i zaczynam rozumieć skąd zachwyt tym autorem.
Przez pierwsze 3/4 książki byłam zachwycona zarówno sposobem opowiadania jaki prezentuje Miłoszewski, jak i tematem fabuły, którą jest naprawdę brutalna przemoc domowa, wciąż tak mocno aktualna w dzisiejszych czasach.
Jednakże koniec książki jest dla mnie zagadką. Sama nie wiem jak powinnam rozumieć jej zakończenie, natomiast najbardziej denerwuje mnie, że mojej głowy nie zajmują myśli o książce i ciągłe przypominanie sobie coraz to nowszych fragmentów, jak to się ma po przeczytaniu dobrej książki.
Czytanie książki zakończyłam, podobnie jak zakończył się mój zachwyt nią.
Jednakże, zdecydowanie polecam!
Jest to pierwsza książka Zygmunta Miłoszewskiego, która wpadła mi w ręce i zaczynam rozumieć skąd zachwyt tym autorem.
więcej Pokaż mimo toPrzez pierwsze 3/4 książki byłam zachwycona zarówno sposobem opowiadania jaki prezentuje Miłoszewski, jak i tematem fabuły, którą jest naprawdę brutalna przemoc domowa, wciąż tak mocno aktualna w dzisiejszych czasach.
Jednakże koniec książki jest dla mnie...