Jesteśmy społecznością, która kocha książki

W porządku, fajnie się to czyta dzieciom, ale co do treści, to miałabym kilka zarzutów.

W porządku, fajnie się to czyta dzieciom, ale co do treści, to miałabym kilka zarzutów.

Panią Roberts uwielbiam, ale z przykrością stwierdzam, że ta książka mnie nie porwała.

Panią Roberts uwielbiam, ale z przykrością stwierdzam, że ta książka mnie nie porwała.

Doprawdy nie wiem, skąd Pani Michalak czerpie inspiracje.

Doprawdy nie wiem, skąd Pani Michalak czerpie inspiracje.

Przeczytałam w 2 dni, co wcale nie świadczy o wartości tej książki.
Pani Michalak ciągle pisze to samo. Postacie takie banalne - krzyczą, obrażają się, obwiniają, ranią bez potrzeby... Rany, ileż można?
Nie znoszę słowa "zaszeptała" - dzięki Bogu zostało użyte w książce tylko z 4 razy, co w porównaniu do innych "dzieł" Pani Michalak jest znaczącym postępem.
Oczywiście powyższy wywód nie znaczy, że mam coś do Pani Michalak, ponieważ nabijam jej pieniążki aż miło - na półeczce mam każdą jej książkę.
Uwielbiam jak pisze o jedzeniu, kwiatach, polskiej wsi, dworkach, leśniczówkach itp.
Moja ulubienica wśród polskich autorek romansideł. Wciąż i mimo wielu wpadek.

Przeczytałam w 2 dni, co wcale nie świadczy o wartości tej książki.
Pani Michalak ciągle pisze to samo. Postacie takie banalne - krzyczą, obrażają się, obwiniają, ranią bez potrzeby... Rany, ileż można?
Nie znoszę słowa "zaszeptała" - dzięki Bogu zostało użyte w książce tylko z 4 razy, co w porównaniu do innych "dzieł" Pani Michalak jest znaczącym postępem.
Oczywiście...

Moje dzieciństwo. Mam ogromny sentyment do tej książki.

Moje dzieciństwo. Mam ogromny sentyment do tej książki.

Nie znoszę. Mój synek dostał od mojej teściowej. :/

Nie znoszę. Mój synek dostał od mojej teściowej. :/

Moje pierwsze spotkanie z autorką - niestety srodze się zawiodłam.

Moje pierwsze spotkanie z autorką - niestety srodze się zawiodłam.