Opinie użytkownika

Filtruj:
Wybierz
Sortuj:
Wybierz

Na półkach: ,

"Całe życie", międzynarodowy bestseller autorstwa austriackiego pisarza i aktora – Roberta Seethalera, w końcu jest też dostępny dla polskich czytelników. Książka ukazała się nakładem wydawnictwa Otwarte, w tłumaczeniu Ewy Kochanowskiej i ma bardzo duże szanse na zostanie numerem jeden również w Polsce. Tytuł sugeruje powieść monumentalnych rozmiarów, jednak nic bardziej mylnego. Okazuje się, że historię całego życia można zmieścić na niespełna 180 stronach. Sam autor w wywiadzie dla The New York Times powiedział, że niewielki rozmiar książki nie był dla niego wyzwaniem ponieważ gdy patrzymy na nasze życie wstecz to tak naprawdę zamyka się ono w zaledwie kilku momentach, a on w swej powieści chciał po prostu opowiedzieć historię prostego człowieka. Czy mu się to udało?
Akcja powieści toczy się przez ponad siedemdziesiąt lat dwudziestego wieku w austriackich Alpach, jednak wszystkie opisane miejsca i ich nazwy są fikcją. Jak wskazuje sam autor, tak naprawdę ta historia mogłaby się wydarzyć kiedykolwiek i gdziekolwiek. Głównym bohaterem powieści jest Andreas Egger, prosty człowiek, od dziecka zahartowany ciężką pracą i trudnymi warunkami w których przyszło mu żyć. Na kartach książki poznajemy człowieka, który pomimo tego, że większość swego życia spędził w odciętej od świata, śnieżnej dolinie, to jednak obfitowało ono w mnóstwo wydarzeń. Zaznał on w swoim życiu ciężkiej fizycznej pracy, w warunkach w których to bezlitosna natura rozdaje karty, doświadczył miłości i straty, przeżył też wojnę, a przede wszystkim zaznał samotności. Andreas jest również obserwatorem zmieniającej się wokół niego rzeczywistości i postępu, który nieuchronnie dosięga nawet odległe austriackie miasteczko w górach. I tam dociera w końcu elektryczność, kolej, spragnieni wrażeń i relaksu turyści oraz telewizja. A Egger patrzy na to wszystko i komentuje na swój nieskomplikowany, ale jednocześnie mądry sposób.
Na czym polega fenomen tej książki? Dlaczego czytelnicy na całym świecie zachwycili się tą prostą historią zwykłego człowieka, nikogo wyjątkowego? Może dlatego, że każdy z nas ma w sobie coś z Eggera, nie czujemy się niepowtarzalni, często uważamy się za przeciętniaków, też nie nadążamy za postępem cywilizacji i gdzieś tam skrycie myślimy sobie, że może jednak zacofanie jest trochę lepsze. Jednak różnica pomiędzy nami a Andreasem Eggerem polega na tym, że nam jest z tym wszystkim źle. Nie akceptujemy siebie i naszego życia, cały czas oczekujemy od niego więcej i więcej, na siłę chcemy pokazać że jest ono niezwykłe. A Andreas Egger uświadamia nam, że to wszystko tak naprawdę jest niepotrzebne, że wcale nie musimy się starać o to, aby nasze życie było wyjątkowe bo ono i tak już takie jest. Andreas bierze życie takim jakie ono jest, nie oczekuje od niego nic, zarówno chwile szczęścia jak i życiowe tragedie przyjmuje ze spokojem i pokorą. Brakuje nam właśnie tej jego prostoty i pogodzenia się z losem. Piękny język, minimalistyczna forma i ciekawa historia, skłaniająca do spojrzenia na nasze życie z dystansem, sprawiają że ta powieść na długo pozostanie w pamięci czytelników.

"Całe życie", międzynarodowy bestseller autorstwa austriackiego pisarza i aktora – Roberta Seethalera, w końcu jest też dostępny dla polskich czytelników. Książka ukazała się nakładem wydawnictwa Otwarte, w tłumaczeniu Ewy Kochanowskiej i ma bardzo duże szanse na zostanie numerem jeden również w Polsce. Tytuł sugeruje powieść monumentalnych rozmiarów, jednak nic bardziej...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach:

To co najlepsze w tej książce to...marketing. Powieść nie jest zła, jest w porządku, można przeczytać, ale te wszystkie zachwyty nad nią to po prostu dobra reklama. W książce jest dużo historii, co nigdy mi nie przeszkadza, ale tu jest ona podana w bardzo podręcznikowy sposób. Postaci w większości raczej mało wyraziste. Drugi tom przeczytam, ale tylko jeśli przypadkowo wpadnie w moje ręce, sama do księgarni się po niego na pewno nie udam.

To co najlepsze w tej książce to...marketing. Powieść nie jest zła, jest w porządku, można przeczytać, ale te wszystkie zachwyty nad nią to po prostu dobra reklama. W książce jest dużo historii, co nigdy mi nie przeszkadza, ale tu jest ona podana w bardzo podręcznikowy sposób. Postaci w większości raczej mało wyraziste. Drugi tom przeczytam, ale tylko jeśli przypadkowo...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach:

Może być, ale to zdecydowanie najsłabsza książka tej autorki.

Może być, ale to zdecydowanie najsłabsza książka tej autorki.

Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach:

Oj taka sobie ta książka, przez jej olbrzymią część dzieje się niewiele, a gdy już zaczyna wciągać to rozczarowuje zakończeniem, które nie jest ani błyskotliwe, ani zaskakujące. Przeczytać oczywiście można ponieważ lekki styl autorki dobrze się czyta, ale nic odkrywczego w tej książce nie znajdziecie. Aha, i jeszcze jedno - nie róbcie sobie zbyt długich przerw w czytaniu bo bohaterki będą się wam mylić.

Oj taka sobie ta książka, przez jej olbrzymią część dzieje się niewiele, a gdy już zaczyna wciągać to rozczarowuje zakończeniem, które nie jest ani błyskotliwe, ani zaskakujące. Przeczytać oczywiście można ponieważ lekki styl autorki dobrze się czyta, ale nic odkrywczego w tej książce nie znajdziecie. Aha, i jeszcze jedno - nie róbcie sobie zbyt długich przerw w czytaniu bo...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Oj mocno przereklamowana ta książka. I dobry marketing zadziałał również na mnie - miałam wobec tej książki duże oczekiwania, ale zawiodłam się. Potencjał bardzo duży, temat ciekawy, ale wykonanie już takie sobie. Zgadzam się z innymi czytelnikami, że książkę można by odchudzić - za dużo technicznych wywodów i nazw różnych organizacji, a za mało emocji, postacie też jakoś takie bezbarwne. Akcja niestety dzieje się głównie w salach konferencyjnych, a nie (jak myślałam) na ogarniętych chaosem ulicach. Przeczytać można, ale nie liczcie na fajerwerki.

Oj mocno przereklamowana ta książka. I dobry marketing zadziałał również na mnie - miałam wobec tej książki duże oczekiwania, ale zawiodłam się. Potencjał bardzo duży, temat ciekawy, ale wykonanie już takie sobie. Zgadzam się z innymi czytelnikami, że książkę można by odchudzić - za dużo technicznych wywodów i nazw różnych organizacji, a za mało emocji, postacie też jakoś...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach:

Autorkę znam z książki "Czarne skrzydła" - książki ważnej, inspirującej, mówiącej o istotnych sprawach i silnych kobietach. Sięgając po "Opactwo świętego grzechu" spodziewałam się czegoś podobnego, a rozczarowałam się bardzo. To po prostu przewidywalna historia rozkapryszonej mężatki, która z nudów stwierdza, że czegoś jej w życiu brakuje (mając oczywiście wszystko) i gdy tylko nadarza się okazja wyrwania się na dłużej z domu, z radością to robi. Oczywiście wskakuje do łóżka pierwszemu poznanemu mężczyźnie - swojej nowej wielkiej miłości. Jak kończą się tego typu romanse też można przewidzieć. Bohaterka książki jest nudna i egoistyczna w swoich pseudopsychologicznych próbach usprawiedliwienia swojej zdrady wobec kochającego męża.Sama książka nie wniosła w moje życie nic nowego, dałam kilka gwiazdek jedynie za piękny język. Ogólnie nie polecam i zastanawiam się, czy jednak warto sięgać po "Sekretne życie pszczół".

Autorkę znam z książki "Czarne skrzydła" - książki ważnej, inspirującej, mówiącej o istotnych sprawach i silnych kobietach. Sięgając po "Opactwo świętego grzechu" spodziewałam się czegoś podobnego, a rozczarowałam się bardzo. To po prostu przewidywalna historia rozkapryszonej mężatki, która z nudów stwierdza, że czegoś jej w życiu brakuje (mając oczywiście wszystko) i gdy...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Wspaniała, poruszająca książka. Gorąco polecam!

Wspaniała, poruszająca książka. Gorąco polecam!

Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Bardzo dobry thriller psychologiczny. Czytałam już większość książek tej autorki i pomimo tego, że zawsze dobrze się je czyta, to zakończenie nie raz mnie rozczarowywało. Tu tak nie jest. Książka trzyma w napięciu cały czas, a zakończenie naprawdę zaskakuje.

Bardzo dobry thriller psychologiczny. Czytałam już większość książek tej autorki i pomimo tego, że zawsze dobrze się je czyta, to zakończenie nie raz mnie rozczarowywało. Tu tak nie jest. Książka trzyma w napięciu cały czas, a zakończenie naprawdę zaskakuje.

Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Najnowsza książka Tomka Michniewicza „Swoją drogą” nie jest kolejną książką podróżniczą (chociaż w przypadku tego autora nigdy nic nie jest „kolejne”). Ta książka to coś zupełnie nowego i świeżego, otworzy wasze oczy i umysły oraz stanie się waszym życiowym drogowskazem. Jest to książka niezwykle osobista, swego rodzaju spowiedź i refleksja autora na temat życiowych wyborów, a wszystko to oczywiście osadzone w niesamowitych miejscach naszego globu.

Tomek zabiera w podróż trzy ważne dla niego osoby w ich podróż życia. Nie zdradzę wam szczegółów i nie powiem, kim te osoby są. Podróżując, poznają nie tylko świat i odmienne kultury, ale i siebie nawzajem. Na pierwszy rzut oka wydawać by się mogło, że autor podarował bliskim osobom wspaniały prezent. I tyle. Jednak tak nie jest, ponieważ to nie będą łatwe podróże. I w tym momencie mojej recenzji mam do przyszłych czytelników tej książki prośbę. Zabierając się za nią odrzućcie swoje sztywne poglądy, swoją europejskość i przekonanie, że to nasz model świata jest najlepszy i jedyny do zaakceptowania. Przeniesiecie się do Afryki i zobaczycie, jak niewiele w życiu potrzeba, aby odczuć szczęście. Może nawet uwierzycie w magię i zrozumiecie też dlaczego Afryka jest taka jaka jest i dlaczego od lat wciąż zmaga się z tymi samymi problemami. Po Afryce przeniesiecie się do świata Islamu – ta część książki zrobiła na mnie największe wrażenie. Czytam bardzo dużo, ale jeszcze nikt nigdy nie przybliżył mi tej kultury w tak ludzki sposób. Po przeczytaniu tego rozdziału aż było mi trochę wstyd, że do tej pory miałam z Islamem jedynie złe skojarzenia – terroryzm, przemoc wobec kobiet, fanatyzm religijny. Tomek Michniewicz pokazuje, że muzułmanie to ludzie tacy sami jak my, może o innej mentalności, ale o takich samych obawach i nadziejach. A na koniec przeniesiecie się do Ameryki, ale nie zdradzę wam gdzie dokładanie i w jakim celu. Zapewniam jednak, że ostatni rozdział to wspaniała „kropka nad i” tej książki.

Ta książka jest dla mnie wartościowa z jeszcze, a może przede wszystkim, jednego powodu. Tomek pokazuje, że spełnianie swych marzeń nie przyniesie nam jedynie beztroskiego życia. Dążenie do realizacji swoich marzeń to najczęściej poświęcenie czegoś lub kogoś, a także nieustanna próba odpowiedzi na chodzące nam po głowie pytanie, czy aby nasze marzenia rzeczywiście są warte tego poświęcenia. Czy to oznacza, że autor sugeruje, abyśmy nie podążali za naszymi marzeniami? Wręcz przeciwnie – mnie jeszcze bardziej zachęcił do ich realizacji, ale jednocześnie uspokoił mnie, że to normalne, że nie zawsze jest lekko, że czasami ma się ochotę wszystko rzucić i z wyboistej drogi zejść na utarty szlak. A co najważniejsze uświadomił mi, że w życiu warto jednak iść swoją własną drogą.

Najnowsza książka Tomka Michniewicza „Swoją drogą” nie jest kolejną książką podróżniczą (chociaż w przypadku tego autora nigdy nic nie jest „kolejne”). Ta książka to coś zupełnie nowego i świeżego, otworzy wasze oczy i umysły oraz stanie się waszym życiowym drogowskazem. Jest to książka niezwykle osobista, swego rodzaju spowiedź i refleksja autora na temat życiowych...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Ledwo przebrnęłam, infantylna, a bohaterowie strasznie naiwni.

Ledwo przebrnęłam, infantylna, a bohaterowie strasznie naiwni.

Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Wyrażając opinię o tej książce ośmielę się użyć słowa, którym raczej nie szafuję: genialna. Absolutnie genialna. Nigdy jeszcze nie przeczytałam książki tak prawdziwej, brutalnie szczerej. Autor obnaża ludzi z obłudy i pokazuje jacy jesteśmy naprawdę. Szokuje i bulwersuje, a pisze przecież o zwyczajnych sprawach. Wydaje się, że tematem przewodnim tej książki jest seks-turystyka, ale tak nie jest. Głównym tematem jest współczesny człowiek i jego nieustanne dążenie do przyjemności. Spostrzeżenia autora na temat kapitalizmu i ery konsumpcjonizmu sprawiają, że czytelnik się wstydzi - wstydzi się za swą rasę. Po tej lekturze nie będziesz czuł się dobrze. Będziesz sobie powtarzał, że świat taki nie jest, że autor przesadza, ale coś w twojej głowie będzie usilnie mu przytakiwać. Książka pełna kontrowersji i pikantnego seksu, a jednocześnie wrażliwości i tęsknoty za prawdziwą miłością. Absolutny must-read dzisiejszych trzydziestolatków i nie tylko.

Wyrażając opinię o tej książce ośmielę się użyć słowa, którym raczej nie szafuję: genialna. Absolutnie genialna. Nigdy jeszcze nie przeczytałam książki tak prawdziwej, brutalnie szczerej. Autor obnaża ludzi z obłudy i pokazuje jacy jesteśmy naprawdę. Szokuje i bulwersuje, a pisze przecież o zwyczajnych sprawach. Wydaje się, że tematem przewodnim tej książki jest...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach:

Mieszane uczucia mam po tej lekturze. Z jednej strony autorka często trafia w sedno problemów kobiecej psychiki i wielokrotnie podczas czytania kiwałam głową, mówiąc: "tak, tak, to właśnie ja". Ponadto, książka dała mi pozytywnego kopniaka i wiarę w to, że naprawdę warto walczyć o swoje pasje, idee, że trzeba się nieustannie rozwijać i dbać o swoją własną przestrzeń w życiu.
Z drugiej strony książka jest dość bełkotliwa i jak dla mnie trochę zbyt "uduchowiona". Autorka nawiązuje za bardzo do mistycyzmu, ludowości i duchowości. Za bardzo też namawia kobiety, aby kierowały się w życiu swoją intuicją - bardzo to ryzykowne moim zdaniem bo jak można kierować się tak bardzo czymś, co nie do końca jest zdefiniowane.
Na plus w tej książce są również wspaniałe baśnie - bardziej lub mniej znane, ale bardzo przyjemnie się je czytało. Ich interpretacje przyprawiają czasami o zawrót głowy, ale mimo wszystko jest to dość fascynujące.
Podsumowując książkę polecam, ale wiem, że nie wszyscy przez nią przebrną.

Mieszane uczucia mam po tej lekturze. Z jednej strony autorka często trafia w sedno problemów kobiecej psychiki i wielokrotnie podczas czytania kiwałam głową, mówiąc: "tak, tak, to właśnie ja". Ponadto, książka dała mi pozytywnego kopniaka i wiarę w to, że naprawdę warto walczyć o swoje pasje, idee, że trzeba się nieustannie rozwijać i dbać o swoją własną przestrzeń w...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Charlote Link to mistrzyni powieści kryminalnej, jednak określenie „kryminał” dla jej ostatniego dzieła to za mało, ponieważ „Obserwator” jest znakomitym kryminałem psychologicznym. Autorka oprócz obowiązkowego suspensu, budowanego poprzez intrygujący wątek kryminalny, zmaga się również z problemem egzystencjalnym, którym jest samotność. Właśnie to słowo łączy wszystkich bohaterów, których poznajemy na kartach książki – każdy z nich na swój sposób jest samotny, a okazuje się, że samotność może mieć wiele twarzy.

Poznajemy piękną Gillian Ward, której życie wydaje się perfekcyjne – przystojny mąż, śliczna córeczka, piękny dom. Dlaczego w takim razie kobieta jest nieszczęśliwa? I dlaczego wdaje się w romans z przystojnym, ale bardzo tajemniczym trenerem piłki ręcznej?
Poznajemy Samsona, którego samotność jest aż namacalna – zdziwaczały i zakompleksiony całymi dniami spaceruje po okolicy i obserwuje ludzi. Patrzy i rozmyśla o innym, lepszym życiu – w okazałym domu, u boku pięknej kobiety, takiej jak... Gillian Ward. Czy Samson rzeczywiście nie ma złych zamiarów i nie marzy o tym, aby posunąć się o krok dalej?
W tle wątków obyczajowych wydarzają się makabryczne zbrodnie. Giną stroniące od ludzi, nikomu nie sprawiające kłopotów, zwyczajne, starsze panie. Komu mogło zależeć na ich śmierci? I to niezwykle brutalnej śmierci? Czy mordercą może być właśnie Samson – samotny, coraz bardziej sfrustrowany obserwator?

Czytelnik stopniowo znajduje odpowiedzi na te i inne pytania. Atmosfera powieści jest niezwykle mroczna - panuje surowa zima, śnieg trzeszczy pod butami, a siarczysty mróz wkrada się we wszystkie zakamarki. W tym klimacie, strona po stronie, Charlote Link buduje niezwykłe napięcie, zamyka jedne wątki i otwiera kolejne, aby doprowadzić do zaskakującego, niemożliwego do przewidzenia, końca. Przeplatające się ze sobą losy wielu bohaterów w końcu łączą się w jedną logiczną całość, a czytelnik może żałować tylko tego, że książka już się skończyła.

Charlote Link to mistrzyni powieści kryminalnej, jednak określenie „kryminał” dla jej ostatniego dzieła to za mało, ponieważ „Obserwator” jest znakomitym kryminałem psychologicznym. Autorka oprócz obowiązkowego suspensu, budowanego poprzez intrygujący wątek kryminalny, zmaga się również z problemem egzystencjalnym, którym jest samotność. Właśnie to słowo łączy wszystkich...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach:

Dobra książka budzi uczucia i nie pozostawia obojętnym. Najnowsza powieść Dana Browna Inferno wywołała we mnie nowe, czytelnicze uczucie, które nie dawało mi spać przez kilka nocy – niepokój. Literacka fikcja, którą przedstawia autor jest bowiem alarmująco realistyczna.

Dan Brown porusza problem przeludnienia na świecie. Przedstawia fakty, które mówią same za siebie – jest nas coraz więcej, medycyna idzie do przodu, żyjemy coraz dłużej. Chcemy przyśpieszyć ewolucję więc popularnym trendem staje się transhumanizm czyli ulepszanie naszego ciała przy użyciu technologii. Brown zastanawia się, czy nie wyświadczamy sobie niedźwiedziej przysługi, której skutki mogą być katastrofalne.

Przez te wszystkie egzystencjalne problemy przeprowadza nas, znany już fanom Browna, profesor Robert Langdon. Jednak nie tylko główny bohater wydaje się w tej książce znajomy. Całą powieść określiłabym mianem „brownowskiej”. Mamy tu jak zawsze wielką tajemnicę, którą możemy odkryć tylko dzięki sztuce. Motywem przewodnim tym razem jest Boska Komedia Dantego. Stawka jest bardzo wysoka, ponieważ Robert Langdon może ocalić ludzkość, w czym pomaga mu piękna blondynka. Znajdziemy tu szybką akcję, dużo pościgów, ucieczek i strzelania. Dla fanów Browna to prawdziwa uczta.

Jak zawsze chylę czoła przed wiedzą tego autora. Jego znajomość literatury, sztuki i architektury jest zdumiewająca. Tym razem akcja odbywa się w takich miastach Europy jak Florencja, Wenecja i Stambuł. Brown opisuje te miejsca, tak jakby się w nich urodził. Zwiedzanie muzeów czy kościołów z Brownem nie jest nudne ponieważ każdy obiekt czy eksponat kryje w sobie ciekawą historię i jest przepełniony symboliką.

Inferno to książka akcji więc wciąga i trzyma w napięciu, jako książka przepełniona sztuką – edukuje, ale co najważniejsze, daje do myślenia. Po jej przeczytaniu spróbujcie odpowiedzieć sobie na intrygujące pytanie, które pojawia się w książce: „Zabiłbyś dzisiaj połowę ludzkości, by ocalić całą rasę od wyginięcia?”

Dobra książka budzi uczucia i nie pozostawia obojętnym. Najnowsza powieść Dana Browna Inferno wywołała we mnie nowe, czytelnicze uczucie, które nie dawało mi spać przez kilka nocy – niepokój. Literacka fikcja, którą przedstawia autor jest bowiem alarmująco realistyczna.

Dan Brown porusza problem przeludnienia na świecie. Przedstawia fakty, które mówią same za siebie – jest...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Czytając o Japonii zawsze mam surrealistyczne odczucia. Kraj i ludzie tak fascynujący i o tak odmiennej kulturze, że aż nierzeczywisty. Chyba właśnie dlatego nie potrafię wyobrazić sobie siebie w tym kraju - nawet jako turystki. Przynajmniej tak było zanim sięgnęłam po książkę Marcina Bruczkowskiego "Bezsenność w Tokio". To chyba pierwsza prawdziwa książka o Japonii, jaką czytałam, a czytałam ich już sporo. W moich kategoriach autor książki to odważny człowiek, który sprawił, że Japonia i Japończycy stali się dla mnie bardziej swojscy.

Autor książki wykazał się odwagą ponieważ żył w Japonii przez 10 lat nie tylko jako obserwator, ale co ważniejsze, jako uczestnik. Większość z nas, gdy wyjeżdża do odległego kraju stara się przenieść swoją małą rzeczywistość do nowej kultury. Bruczkowski tego nie robi, zamiast tego pracuje, mieszka i je jak prawdziwy Japończyk. No może jego jedyną słabością jest żubrówka, która okazuje się być całkiem popularna w Japonii. To jego wtapianie się w otoczenie daje wspaniały obraz Kraju Kwitnącej Wiśni.

Książka obala też wiele mitów o tym kraju, które przez lata są powielane i utrwalane. Przykładowo, słyszeliście zapewne o hotelach kapsułkowych? Co ciekawe, większość Japończyków nie. A ile razy podróżując autobusem, w którym ktoś bezczelnie na was kicha lub kaszle, myślicie sobie "Czemu to nie Japonia? Tam ludzie troszczą się o innych, noszą maseczki, aby nie zarażać innych" Nic bardziej mylnego! Owszem, maseczki noszą, ale powód jest dużo bardziej prozaiczny i egoistyczny - po prostu drogi oddechowe są lepiej nawilżone.

Książka przesycona jest również optymizmem i poczuciem humoru. Myślę, że właśnie te cechy pozwoliły autorowi przeżyć w Japonii aż dziesięć lat. Do swojej niewiedzy i potknięć zawsze podchodzi ze śmiechem, a w każdej trudnej sytuacji potrafi znaleźć pozytywy. Pomogli mu w tym również przyjaciele, których poznał w Japonii,a czytelnik za pośrednictwem tej książki. To dzięki tym wszystkim ludziom ta podróż nie była samotna.

Wszystkie te cechy sprawiają, że "Bezsenność w Tokio" to trochę książka podróżnicza, trochę pamiętnik, a trochę spowiedź. Dla mnie jest też trochę takim poradnikiem dla pesymistów. Napisana przy tym lekko i dowcipnie staje się obowiązkową lekturą dla wszystkich ciekawych świata i Japonii, a także dla tych, którzy potrzebują pozytywnego kopniaka.

Czytając o Japonii zawsze mam surrealistyczne odczucia. Kraj i ludzie tak fascynujący i o tak odmiennej kulturze, że aż nierzeczywisty. Chyba właśnie dlatego nie potrafię wyobrazić sobie siebie w tym kraju - nawet jako turystki. Przynajmniej tak było zanim sięgnęłam po książkę Marcina Bruczkowskiego "Bezsenność w Tokio". To chyba pierwsza prawdziwa książka o Japonii, jaką...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach: ,

"Misja na czterech łapach" to książka nietuzinkowa i taki też jest jej główny bohater - psiak, który ma bardzo ciekawą karmę i nie mam tu na myśli pożywienia, ale reinkarnacje, przez które przechodzi. Odradza się kilka razy - jako pies i jako suczka, jako zwykły kundelek i jako pies rasowy, pamięta każde swoje poprzednie życie, ale tęskni tylko za jednym z nich. Tęskni za czasami, gdy był golden retrieverem i wabił się Bailey, to właśnie w tym żywocie poznał chłopca - Ethana, którego bezwarunkowo pokochał.

Skąd pomysł na to, aby pies odradzał się kilka razy? Okazuje się, że autor książki, W. Bruce Cameron, utalentowany felietonista, nie przypadkowo stworzył historię Baileya. Został zainspirowany przez swoją suczkę z dzieciństwa, Cammie, którą spotkał po wielu latach, lecz... pod postacią innego psa. Kto wie, może nie tylko koty mają siedem żyć.

Wracając jednak do książki, jest to historia wielkiej przyjaźni i miłości, pomiędzy człowiekiem a zwierzęciem. Opisana jest w sposób ciepły, wzruszający i zabawny, a to dlatego, że poznamy w niej świat widziany oczami psa, a nie człowieka. Wspomniany już Bailey bardzo dobrze czuje się wśród ludzi, obserwuje ich zachowania i uczucia. Na swój psi rozum stara się zrozumieć człowieka, a za każdym razem, gdy przychodzi mu to z trudem stara kierować się instynktem, który podpowiada mu, że pies rodzi się po to, aby kochać ludzi i być im oddanym.

Nie chcę, abyście przez moje słowa odnieśli wrażenie, że jest to książka ckliwa i przerysowana, chociaż rzeczywiście jest w niej wiele momentów, gdy zrobi się wam ciepło na sercach, a w oczach zakręcą się łzy. Jednak każdy posiadacz psa to zrozumie - no, bo przyznajcie się, czy wasz czworonożny przyjaciel was czasami nie wzrusza? Mój tak i to całkiem często, na przykład, gdy przed wyjazdem, pakuję walizkę, mój psiak po kryjomu wyciąga z niej moje skarpetki i chowa po całym domu - to jego plan na powstrzymanie mnie przed wyjazdem. Jednak, kiedy wracam to właśnie on cieszy się na mój widok najbardziej, a gdy jest mi smutno, wyczuwa to i kładzie swój łeb na moich kolanach, wzdychając współczująco. Właśnie o takich chwilach jest ta książka, ale spokojnie, oczywiście nie tylko o takich. "Misja na czterech łapach" będzie was również trzymać w napięciu, ponieważ główny bohater ma bardzo ciekawe życia i mnóstwo niesamowitych, psich przygód. Bailey, w swych różnych wcieleniach, zwiedzi trochę świata, uratuje wiele ludzkich istnień i...pogryzie kilka par butów.

Myślę, że nie do końca zrozumieją tę książkę ci, którzy nigdy nie mieli do czynienia z psami, natomiast jest to obowiązkowa lektura dla wszystkich, którzy psa mieli, mają lub zamierzają mieć. Dzięki niej spojrzycie na swojego psa z innej perspektywy, a także zobaczycie, skąd biorą się w nim zachowania, nie zawsze, delikatnie mówiąc, przez nas zrozumiałe jak gryzienie naszych butów, tarzanie się w śmierdzących rzeczach czy szczekanie bez powodu.

"Misja na czterech łapach" to książka, która spodoba się dorosłym, ale myślę, że jest też odpowiednia dla starszych dzieci. Pokazuje dobre wartości życiowe, w subtelny i kojący sposób mówi o śmierci i przemijaniu oraz ma swój morał, który powinien przyświecać nie tylko psom, ale również nam - ludziom. Jaki to morał, oczywiście nie zdradzę, ponieważ musiałabym wyjawić tytułową misję naszego bohatera, ale mogę was zapewnić, że jeśli kochacie psy i macie w sobie odrobinę wrażliwości, pokochacie również tę książkę od pierwszej strony.

"Misja na czterech łapach" to książka nietuzinkowa i taki też jest jej główny bohater - psiak, który ma bardzo ciekawą karmę i nie mam tu na myśli pożywienia, ale reinkarnacje, przez które przechodzi. Odradza się kilka razy - jako pies i jako suczka, jako zwykły kundelek i jako pies rasowy, pamięta każde swoje poprzednie życie, ale tęskni tylko za jednym z nich. Tęskni za...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Ostrzeżenie! Jeśli właśnie rozważacie rzucenie wszystkiego i przeniesienie się na południe Europy to nie czytajcie tej książki!

Dario i Linda to małżeństwo, które ma wszystko - obydwoje mają dobrą pracę, mieszkają w Kalifornii - stanie, w którym przez większość roku świeci słońce, mają tam rodzinę, przyjaciół i co najważniejsze poczucie bezpieczeństwa i stabilizacji. Jednak postanawiają zostawić to wszystko i przenieść się na stałe na maleńką, grecką wyspę Skopelos, w której od dawna obydwoje są zakochani. "Egejskie marzenie" to ich relacja z pierwszych miesięcy pobytu na wyspie. Warto dodać, że autor książki nie jest laikiem jeśli chodzi o pisanie ponieważ ma już na swoim koncie wiele opowiadań, jednak z gatunku science fiction i fantasy więc ta książka na pewno była dla niego wyzwaniem.

Książek z serii "rzucam wszystko i osiedlam się w małej mieścinie na południu Europy" jest ostatnio na naszym rynku wydawniczym bardzo dużo. Osobiście, nie przeszkadza mi to ponieważ są to najczęściej lekkie lektury pełne ciepła, słońca, uśmiechniętych ludzi i dobrego jedzenia dlatego też chętnie sięgnęłam po "Egejskie marzenie", nie oczekując jednak niczego nowego. A okazało się, że ta książka zupełnie mnie zaskoczyła.

Wydawać by się mogło, że Dario i Linda mają świetny plan na swoje życie w Grecji - on ma być utalentowanym malarzem dekoratorem, a ona własnoręcznie produkować mydło z naturalnych składników pochodzących wyłącznie z greckiej wyspy, na której się osiedlili, promując jednocześnie to piękne miejsce i jego walory. Obydwoje mają w sobie niesamowity entuzjazm i zapał, uczą się greckiego, są pracowici i początkowo do wszystkich trudności podchodzą z uśmiechem. Są nawet zachwyceni deszczową i wietrzną pogodą na wyspie! Jednak, niestety wszystko idzie nie tak. Grecja okazuje się być jedną wielką zbiurokratyzowaną i skorumpowaną machiną, a jednym z ulubionych powiedzonek mieszkańców jest "Siga! Siga! czyli Spokojnie! Spokojnie! W związku z tym problemy pojawiają się na każdym kroku - z założeniem firmy, z załatwieniem stałego pobytu czy naprawą cieknącego WC. Pomimo tego, Dario i Linda są zauroczeni wyspą i jej zakątkami, a także poznają tam wspaniałych ludzi, którzy stają się ich przyjaciółmi.

"Egejskie marzenie" sprawi, że docenicie to, co macie oraz lepiej zrozumiecie stare powiedzenie "wszędzie dobrze, gdzie nas nie ma" i to, że tak naprawdę, gdzie byśmy nie uciekli to wszędzie czekają na nas te same problemy.
Od książki ciężko się oderwać, będziecie kibicować parze bohaterów i będziecie wściekać się na Greków za to, że wszystko im utrudniają. Będziecie się śmiać do łez, ponieważ książka jest pełna szczerego i cynicznego humoru. Zrozumiecie też, dlaczego Grecja zbankrutowała, a co najistotniejsze, będziecie umierać z ciekawości czy temu zwariowanemu małżeństwu w końcu się powiedzie, ale tego oczywiście wam nie zdradzę.

Ostrzeżenie! Jeśli właśnie rozważacie rzucenie wszystkiego i przeniesienie się na południe Europy to nie czytajcie tej książki!

Dario i Linda to małżeństwo, które ma wszystko - obydwoje mają dobrą pracę, mieszkają w Kalifornii - stanie, w którym przez większość roku świeci słońce, mają tam rodzinę, przyjaciół i co najważniejsze poczucie bezpieczeństwa i stabilizacji....

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Lesley Lokko - pisarka, której twórczość jest zapewne bardziej znana czytelniczkom niż czytelnikom. Autorka jak nikt inny, swoimi słowami, trafia w zakamarki kobiecego serca i umysłu. Każda z nas odnajduje w jej bohaterkach jakąś cząstkę siebie - mamy podobne obawy, troski, przemyślenia, marzenia. A że, oprócz tego w jej powieściach odnajdziemy elementy intrygi, tajemnicy i romansu, które wspaniale splatają się w jedną całość, nic dziwnego, że od książek Lokko ciężko się oderwać. Podobnie jest w przypadku powieści Pamiętne lato. Przynajmniej na początku...

Pierwsza część książki to historia trzech, niesamowitych, młodych kobiet. Maddy - zakompleksiona dziewczyna z Iowy, szukająca szczęścia jako aktorka w Nowym Jorku. Niela - przepiękna Somalijka, którą wojna zmusza do opuszczenia ojczyzny i wyjazdu do Europy. Julia - piekielnie inteligentna, osierocona w młodości dziewczyna z prowincji, która próbuje wybić się w elitarnej uczelni Oksford.
Trzy zupełnie różne kobiety, inne pochodzenie, inne marzenia i plany. Czy uda się im osiągnąć szczęście? Losy tych trzech kobiet są tak wciągające, że przygotujcie się na nieprzespane noce z książką w ręku.

Jak to bywa u Lesley Lokko, losy tych trzech, jakże różnych kobiet, w pewnym momencie łączą się. Rozpoczyna się nowy wątek - potężnej, bajecznie bogatej rodziny Keelerów. Na czele rodu stoi Diana Keeler - to ona tu rządzi i czuwa nad wszystkim, jej pogodny mąż Harvey, wydaje się być zawsze w cieniu. Ich synowie są przystojni i wykształceni, ale dlaczego najmłodszy z nich - Josh, czuje się trochę odtrącony? A jaką rolę w tej rodzinie odgrywa wuj chłopców - Rufus?
Coś w tej na pozór idealnej rodzinie jest nie tak. A jak losy trzech biednych dziewczyn połączą się losami zamożnych Keelerów? Wydawać by się mogło, że dopiero teraz powinna zacząć się wartka akcja...

...niestety, nie dla mnie. Pierwsza połowa książki pochłania do reszty, lecz nagle coś zaczyna się psuć. Akcja zaczyna toczyć się zbyt szybko,a książka zaczyna przypominać mi lekko kiczowatą operę mydlaną. Książkę dalej czyta się chętnie, a ciekawość pochłania twój umysł do ostatniej strony, jednak mam wrażenie, że autorka w pewnym momencie zaczyna za bardzo się spieszyć - tak jakby gonił ją termin oddania książki do druku lub jakby miała limit stron, w których musi zmieścić swoją powieść. W efekcie po przeczytaniu książki, z jednej strony czułam zadowolenie, a z drugiej wciąż nie uzyskałam odpowiedzi nie liczne pytania, które pojawiały się w mojej głowie podczas lektury.

Jeśli lubicie wielowątkowe powieści z idealnie wyważoną mieszanką romansu, nienawiści i intrygi, sięgnijcie po tę książkę bez wahania, ale nie sądzę, że trafi ona na półkę waszych ulubionych powieści.

Lesley Lokko - pisarka, której twórczość jest zapewne bardziej znana czytelniczkom niż czytelnikom. Autorka jak nikt inny, swoimi słowami, trafia w zakamarki kobiecego serca i umysłu. Każda z nas odnajduje w jej bohaterkach jakąś cząstkę siebie - mamy podobne obawy, troski, przemyślenia, marzenia. A że, oprócz tego w jej powieściach odnajdziemy elementy intrygi, tajemnicy i...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach:

Przepraszam wszystkich fanów za tak niską ocenę, no ale nie zaczarowała mnie ta książka.

Przepraszam wszystkich fanów za tak niską ocenę, no ale nie zaczarowała mnie ta książka.

Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Ledwo przebrnęłam...

Ledwo przebrnęłam...

Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to