Opinie użytkownika

Filtruj:
Wybierz
Sortuj:
Wybierz

Na półkach: ,

Piękna książka, choć zwięzła i konkretna. Jeden uzna to za wadę a drugi za zaletę. Dużo dialogów, krótkich, powtarzających się, surowych. Dużo też filozoficznych wstawek które tworzą kontrast do stosunkowo prostego podkładu. Sposób narracji trochę podobny do tego co pisze Chuck Palahniuk.

Temat taki jakiego szukałem. Mężczyzna 50 lat, rozbity na kawałki, wypalony życiem, bez celu, bez nadziei, żegnający się z "Afryką". W nowym świecie wciska przycisk reset mając nadzieję że lampka nie zaświeci się na zielono.

Piękna książka, choć zwięzła i konkretna. Jeden uzna to za wadę a drugi za zaletę. Dużo dialogów, krótkich, powtarzających się, surowych. Dużo też filozoficznych wstawek które tworzą kontrast do stosunkowo prostego podkładu. Sposób narracji trochę podobny do tego co pisze Chuck Palahniuk.

Temat taki jakiego szukałem. Mężczyzna 50 lat, rozbity na kawałki, wypalony życiem,...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Szybko się czyta, duży druk, lekkp napisane. Szkoda że te fotografie nie do końca grają z treścią rozdziałów i nie za bardzo wiadomo co przedstawiają.
Reportarz fajnie się zaczyna, jest dużo o samym mieście, o mieszkańcach, o historii, natomiast w kolejnych rozdziałach życiorysy poszczególnych bohaterów zaczynają zjadać temat przewodni (jak to w sumie w reportarzu o ludziach więc po co się czepiam). Według mnie są zbyt szczegółowe i nie mogłem ich poprzeplatać w takich proporcjach tak aby wyeksponować Dubaj jaki mnie interesuje najbardziej.

Szybko się czyta, duży druk, lekkp napisane. Szkoda że te fotografie nie do końca grają z treścią rozdziałów i nie za bardzo wiadomo co przedstawiają.
Reportarz fajnie się zaczyna, jest dużo o samym mieście, o mieszkańcach, o historii, natomiast w kolejnych rozdziałach życiorysy poszczególnych bohaterów zaczynają zjadać temat przewodni (jak to w sumie w reportarzu o...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Przepraszam, to książka w którą autor włożył mnóstwo pracy, jest ambitniejsza 3 razy bardziej niż Wiedźmin, uczy historii, łaciny itd. Ale może w tym czasie nie chciałem się uczyć historii ani łaciny ani itd. Nie bawiłem się nią na tyle aby dać wyższą ocenę. Zmęczyła mnie mnogość nazwisk które ciężko zapamiętać, męczyła łacina co drugie zdanie, drażnił Reynevan który uciekał 100 razy i 100 razy był łapany. Mam świadomość że jest świetna ale nie czuję jej.

Przepraszam, to książka w którą autor włożył mnóstwo pracy, jest ambitniejsza 3 razy bardziej niż Wiedźmin, uczy historii, łaciny itd. Ale może w tym czasie nie chciałem się uczyć historii ani łaciny ani itd. Nie bawiłem się nią na tyle aby dać wyższą ocenę. Zmęczyła mnie mnogość nazwisk które ciężko zapamiętać, męczyła łacina co drugie zdanie, drażnił Reynevan który...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Niezłe, ale czasem wymaga większego skupienia aby wyłapać sens w niektórych zdaniach czy załapać żart. Kilka cytatów sobie zapisałem, wykorzystam je odpowiadając na pytania pieniaczy na zebraniach Wspólnot Mieszkaniowych.

Niezłe, ale czasem wymaga większego skupienia aby wyłapać sens w niektórych zdaniach czy załapać żart. Kilka cytatów sobie zapisałem, wykorzystam je odpowiadając na pytania pieniaczy na zebraniach Wspólnot Mieszkaniowych.

Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Smutny to reportaż, o ludziach którzy pojęcie szczęścia interpretują inaczej niż my. A może szczęście dla nich wogóle nie istnieje? Albo są nim te chwile gdy patrzą w morze skute lodem? Depresyjna, i taka brudna emocjonalnie książka, a to znaczy że bardzo prawdziwa.

Smutny to reportaż, o ludziach którzy pojęcie szczęścia interpretują inaczej niż my. A może szczęście dla nich wogóle nie istnieje? Albo są nim te chwile gdy patrzą w morze skute lodem? Depresyjna, i taka brudna emocjonalnie książka, a to znaczy że bardzo prawdziwa.

Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Reportaż kompletny i brutalnie malowniczy. W zasadzie nie muszę już tam jechać bo widziałem wszystko oczami autorki. Dla osób kochających zwierzęta może być to lektura ciężka.

Reportaż kompletny i brutalnie malowniczy. W zasadzie nie muszę już tam jechać bo widziałem wszystko oczami autorki. Dla osób kochających zwierzęta może być to lektura ciężka.

Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Chorwacja. Co z nią nie tak? Piękne widoki,, czyste morze, dobre jedzenie. Co tu nie gra?
Jest jakaś niewidzialna błona oddzielająca dwa światy. Po jednej stronie, tej zewnętrznej, przeznaczonej dla turystów, jest bajka, jest elegancja, raj. Po drugiej stronie błony śmierdzi, jakby coś gniło. Nie widać tego, ale czuć. Któryś z seriali Netflixa był o alternatywnych światach, Stanger Things? Cienka linia rozdzielająca i czasem te dwa światy się przenikają.

Wajcha przestawiona na turystykę, kosztem innych gałęzi gospodarki. Ludzie kochający turystów i ich portfele. I nienawidzący turystów jednocześnie. Kelnerzy, kucharze właściciele knajp, hoteli, Apartmani. Żyjący od sezonu do sezonu. Pomiędzy nie ma nic lub jest niewiele. I jest wkurw. Na rząd, na podziały, na Serbów. Pozostałości po wojnie i stare animozje są dalej żywe.

O tym jest ta książka. Kapitalnie napisana. Przez pasjonatkę. Kochająca Chorwację szorstką miłością.

Chorwacja. Co z nią nie tak? Piękne widoki,, czyste morze, dobre jedzenie. Co tu nie gra?
Jest jakaś niewidzialna błona oddzielająca dwa światy. Po jednej stronie, tej zewnętrznej, przeznaczonej dla turystów, jest bajka, jest elegancja, raj. Po drugiej stronie błony śmierdzi, jakby coś gniło. Nie widać tego, ale czuć. Któryś z seriali Netflixa był o alternatywnych światach,...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

Bardzo uspokajająca książka. Leniwie płynąca. Głównie o przyrodzie. Pisana prostym, wręcz dziecinnym językiem.

Bardzo uspokajająca książka. Leniwie płynąca. Głównie o przyrodzie. Pisana prostym, wręcz dziecinnym językiem.

Pokaż mimo to

Okładka książki Gaumardżos! Opowieści z Gruzji Anna Dziewit-Meller, Marcin Meller
Ocena 6,7
Gaumardżos! Op... Anna Dziewit-Meller...

Na półkach: ,

Zarzut co do którego odnieśli się autorzy na końcu nowego wydania, a który dotyczy "przepicia" 450 stron książki - zgadzam się z nim. Upijałem się każdą stroną, ale nie w sensie pozytywnym., procenty kleją się do palców. Gruzini pokazani są jako jest naród alkoholików, choć bardzo gościnnych i serdecznych.
Historię opisane są dosyć chaotycznie, niektóre ciekawsze, inne nudne, jeszcze inne wg mnie niepotrzebne, bo mało związane z tematem.
Całość czyta się szybko, dużo dobrych zdjęć, da się mimo wszystko poczuć trochę specyfiki tego kraju. Czegoś innego się spodziewałem, ale w porządku, na wstępie informują że to książka ani o tym ani o tamtym.

Zarzut co do którego odnieśli się autorzy na końcu nowego wydania, a który dotyczy "przepicia" 450 stron książki - zgadzam się z nim. Upijałem się każdą stroną, ale nie w sensie pozytywnym., procenty kleją się do palców. Gruzini pokazani są jako jest naród alkoholików, choć bardzo gościnnych i serdecznych.
Historię opisane są dosyć chaotycznie, niektóre ciekawsze, inne...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Pięknie się płynie przez kolejne strony, a łatwość czytania, przyswajania tekstu, zdolność autora do przyciągania uwagi, są istotne dla finalnej oceny. Bo książka ma być też przyjemnością.

Jestem Warszawiakiem. Osadzenie akcji w mieście które znam znów podświadomie lub świadomie podniesie ilość gwiazdek. Znam ulice, znam miejsca. Łatwiej jest się tam przenieść, i nie trzeba zbytnio fantazjować.

Historia ciekawa, choć już gdzieś można by coś podobnego przeczytać. Brutalna, bo Twardoch lubi napinać strunę emocji. Sporo seksu, bo sex dobrze jest pokazać. Gangsterka, przemoc, narkotyki, alkohol. Lata przedwojenne. Klimat. Bohater ani dobry ani zły, z rozterkami natury egoistycznej.

Można się przyczepić do kilku chwytów stylistyczno-narracyjnych które bawią za pierwszym czy drugim razem, ale za 10 już nudzą.

Pięknie się płynie przez kolejne strony, a łatwość czytania, przyswajania tekstu, zdolność autora do przyciągania uwagi, są istotne dla finalnej oceny. Bo książka ma być też przyjemnością.

Jestem Warszawiakiem. Osadzenie akcji w mieście które znam znów podświadomie lub świadomie podniesie ilość gwiazdek. Znam ulice, znam miejsca. Łatwiej jest się tam przenieść, i nie...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , , ,

Ostatnio mam fiksację na temat podróży na Arktykę, dlatego też zdejmuję ten filtr z książki bo to by zakłamywało jej obraz.

Krwiście brutalna. Czy przesadnie? Wojna jest brutalna. Życie jest brutalne. Czasy były brutalne. Nie czepiałbym się.

Nierówna. No jest kontrast pomiędzy połówkami. Zamierzony, chyba. Zdecydowanie inny sposób prowadzenia narracji, bardziej męczący, opisowy, w drugiej części. Jednego znuży, drugiego zafascynuje. Mi pół na pół podeszło. Pierwszą część lepiej się czytało.

Zabawy językiem. W drugiej części to momentami wkurza, jest za dużo, potem można się przyzwyczaić.

Jest to też dowcipna powieść wbrew pozorom. Ma zabawne momenty, ironiczny humor, wisielczy humor. Jak kto lubi to się pośmieje.

Książka na 7.5, lepiej niż BD ale jeszcze nie Rewelacja. Dam 8 bo jednak lubię te mroźne klimaty.

Ostatnio mam fiksację na temat podróży na Arktykę, dlatego też zdejmuję ten filtr z książki bo to by zakłamywało jej obraz.

Krwiście brutalna. Czy przesadnie? Wojna jest brutalna. Życie jest brutalne. Czasy były brutalne. Nie czepiałbym się.

Nierówna. No jest kontrast pomiędzy połówkami. Zamierzony, chyba. Zdecydowanie inny sposób prowadzenia narracji, bardziej męczący,...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

Chaotycznie napisane. Mam trudność aby zaczepić na dłużej przy jednym wątku, jednej myśli czy spostrzeżeniu. Taka pogoń powoduje że dużo rzeczy się zapomina. A chciałoby się dłużej smakować momenty jak się już pojawiają. Ktoś, coś, przyjechał, wyjechał. Ma syna, wnuczka, żonę, męża. Nie zostanie tu, bo i po co. Albo zostanie, bo gdzie ma iść.

I po co wątek tej Ukrainki co wskoczyła do morza a która uciekła potem z wyspy? Co on wnosi poza tym że prawie odmroziła nogi ale je cudem odratowali. I że zwariowała na koniec... czy przez wyspę czy przez co?

Bardzo chcę tam pojechać, kupiłem bilety na lipiec... i teraz ta książka, gdy kasa już poszła. Jak mokrą szmatą w twarz. Tam nic ciekawego nie ma, tak to jest opisane. Nawet na niedźwiedzia na krze lodu nie ma co się przesadnie napalać bo go nie będzie.

Chaotycznie napisane. Mam trudność aby zaczepić na dłużej przy jednym wątku, jednej myśli czy spostrzeżeniu. Taka pogoń powoduje że dużo rzeczy się zapomina. A chciałoby się dłużej smakować momenty jak się już pojawiają. Ktoś, coś, przyjechał, wyjechał. Ma syna, wnuczka, żonę, męża. Nie zostanie tu, bo i po co. Albo zostanie, bo gdzie ma iść.

I po co wątek tej Ukrainki co...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Bardzo ciekawie zapowiadający się początek. Szkoda że z czasem książka zmienia się w reportaż i traci lekkość narracyjną. Dowiedziałem się z niej dużo i do Japonii pojadę jak tylko zaczną wpuszczać.

Bardzo ciekawie zapowiadający się początek. Szkoda że z czasem książka zmienia się w reportaż i traci lekkość narracyjną. Dowiedziałem się z niej dużo i do Japonii pojadę jak tylko zaczną wpuszczać.

Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Dobra, ale przewidywalna. Fajny klimat. Mam problem z kryminałami pisanymi przez kobiety bo często po prostu widać że pisała to kobieta. Drastyczne opisy mające być przeciwwagą dla cukierkowatych wtrąceń.

Dobra, ale przewidywalna. Fajny klimat. Mam problem z kryminałami pisanymi przez kobiety bo często po prostu widać że pisała to kobieta. Drastyczne opisy mające być przeciwwagą dla cukierkowatych wtrąceń.

Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Zachwyty, peany, bestsellery. Sprawdziłem. To zwykła powieść. Bardzo dobrze stylistycznie napisana/tłumaczona. Rozbudowana. Osadzona w ciekawych i dobrze opisanych czasach. Dobrze się czyta ale nie jest to dzieło sztuki, bez szaleństwa.

Przeszkadzało mi np. to, że autor natarczywie skupia się na niuansach architektury, które same w sobie są interesujące, ale w książce pisanej w pewym określonym stylu pojęcia typowo branżowe zbyt mocno kontrastują z pozostają treścią.

Nie lubię powieści w których nie jestem w stanie utożsamić się z żadnym z bohaterów. Gdy mam kogoś kogo lubię, łatwiej mi poczuć klimat, dać się wciągnąć. Tutaj ich los jest mi obojętny.

Przeczytam pewnie kolejne tomy mimo że odstraszają mnie objętością.

Zachwyty, peany, bestsellery. Sprawdziłem. To zwykła powieść. Bardzo dobrze stylistycznie napisana/tłumaczona. Rozbudowana. Osadzona w ciekawych i dobrze opisanych czasach. Dobrze się czyta ale nie jest to dzieło sztuki, bez szaleństwa.

Przeszkadzało mi np. to, że autor natarczywie skupia się na niuansach architektury, które same w sobie są interesujące, ale w książce...

więcej Pokaż mimo to

Okładka książki Wojna w Kosmosie. Przewrót w geopolityce Jacek Bartosiak, George Friedman
Ocena 7,2
Wojna w Kosmos... Jacek Bartosiak, Ge...

Na półkach: ,

Bardzo dużo błędów redakcyjnych. Trudne słownictwo, skomplikowane i złożone zdania. Dużo powtórzeń. Ciężko się to czyta na raz. Ja musiałem brać książkę na raty. Jak się jednak odrzuci powyższe trudności, to jest to bardzo ciekawa pozycja dającą do myślenia.

Bardzo dużo błędów redakcyjnych. Trudne słownictwo, skomplikowane i złożone zdania. Dużo powtórzeń. Ciężko się to czyta na raz. Ja musiałem brać książkę na raty. Jak się jednak odrzuci powyższe trudności, to jest to bardzo ciekawa pozycja dającą do myślenia.

Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Czytałem ją przez rok cały. Ciężka lektura, dlatego robiłem przerwy. Zbyt dużo szczegółowych opisów technologii, skomplikowany język, za mało życia prywatnego. Komuś kto ma zajawkę na fizykę pewnie się spodoba bardziej.

Czytałem ją przez rok cały. Ciężka lektura, dlatego robiłem przerwy. Zbyt dużo szczegółowych opisów technologii, skomplikowany język, za mało życia prywatnego. Komuś kto ma zajawkę na fizykę pewnie się spodoba bardziej.

Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Trochę nie tego się spodziewałem. Nie oczekiwałem wprawdzie przewodnika po greckiej wyspie, ale nie myślałem też, że całość będzie poświęcona uchodźcom oraz procesowi sądowemu przeciwko politycznej partii faszystowskiej. Książka pozwala trochę poznać mentalność i charakter Greków, tylko według mnie światło rzucone jest na zbyt małą grupę aby było to w pełni wiarygodne.

Trochę nie tego się spodziewałem. Nie oczekiwałem wprawdzie przewodnika po greckiej wyspie, ale nie myślałem też, że całość będzie poświęcona uchodźcom oraz procesowi sądowemu przeciwko politycznej partii faszystowskiej. Książka pozwala trochę poznać mentalność i charakter Greków, tylko według mnie światło rzucone jest na zbyt małą grupę aby było to w pełni wiarygodne.

Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Mruknął, syknął, burknął, pierdnął. Budowanie dialogów w tej fajnej powieści wskazuje, że autor nie ma jeszcze wielkiego doświadczenia i narzędzi. Rozdziały zaczyna często od "padał deszcz", "było zimno", "wiał wiatr". Ale to dobra książka, ciekawie się rozkręca, postacie dają się polubić albo wkurzają, a o to w tym chodzi.

Mruknął, syknął, burknął, pierdnął. Budowanie dialogów w tej fajnej powieści wskazuje, że autor nie ma jeszcze wielkiego doświadczenia i narzędzi. Rozdziały zaczyna często od "padał deszcz", "było zimno", "wiał wiatr". Ale to dobra książka, ciekawie się rozkręca, postacie dają się polubić albo wkurzają, a o to w tym chodzi.

Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

Nie jest to Damski Fryzjer. Nie nabierajcie się. To zupełnie inna konwencja. Bardziej reportaż niż powieść. Nie ma się z czego pośmiać. Nie posiada też żadnego interesującego wątku, a sprytni marketingowcy zasugerowali jego bytność w opisie na okładce. Okładka sztos, jedna z ładniejszych jakie widziałem.

To książka w 90% opisująca transformację obyczajową, kulturalną, polityczną w Barcelonie i w Nowym Yorku w latach 60-70. Zamysł rozumiem, ukrytą symbolikę także, ale trudno mi się było zachłysnąć.

Nie jest to Damski Fryzjer. Nie nabierajcie się. To zupełnie inna konwencja. Bardziej reportaż niż powieść. Nie ma się z czego pośmiać. Nie posiada też żadnego interesującego wątku, a sprytni marketingowcy zasugerowali jego bytność w opisie na okładce. Okładka sztos, jedna z ładniejszych jakie widziałem.

To książka w 90% opisująca transformację obyczajową, kulturalną,...

więcej Pokaż mimo to