-
ArtykułyUwaga, konkurs! Do wygrania książki „Times New Romans“ Julii Biel!LubimyCzytać1
-
ArtykułyWygraj egzemplarz „Róż i fiołków” Gry Kappel Jensen. Akcja recenzenckaLubimyCzytać1
-
Artykuły10 gorących książkowych premier tego tygodnia. Co warto przeczytać?LubimyCzytać3
-
ArtykułyAtlas chmur, ptaków i wysp odległychSylwia Stano2
Biblioteczka
2023-12-28
2021-09-03
2023-09-16
2023-08-28
2023-05-27
2023-05-16
2023-01-31
2023-01-15
2022-10-15
2022-07-20
Kompleksowe omówienie życia i zbrodni Teda Bundy’ego. Mimo że autorka, Ann Rule, znała go osobiście, to nie przeszkadza to w czytaniu tej książki, a wręcz przeciwnie, spojrzenie na zbrodnie Bundy’ego oczami kogoś, kto był
z nim przez jakiś czas dosyć blisko, jest szalenie interesujące. Trudno nie stawiać się na miejscu Rule i nie zastanawiać, jak my byśmy zareagowali, gdyby osoba, którą znamy, została pewnego dnia oskarżona o ohydne i okrutne morderstwa. Doskonały, szczegółowy reportaż, który czyta się z zapartym tchem.
Po więcej moich recenzji zapraszam na Instagram: https://www.instagram.com/niefikcyjna/
Kompleksowe omówienie życia i zbrodni Teda Bundy’ego. Mimo że autorka, Ann Rule, znała go osobiście, to nie przeszkadza to w czytaniu tej książki, a wręcz przeciwnie, spojrzenie na zbrodnie Bundy’ego oczami kogoś, kto był
z nim przez jakiś czas dosyć blisko, jest szalenie interesujące. Trudno nie stawiać się na miejscu Rule i nie zastanawiać, jak my byśmy zareagowali,...
2022-01-09
Druga książka przeczytana w tym roku i już strzał w dziesiątkę. Czytanie książki „Moja mroczna Vanesso” było jak cios z pięści prosto w twarz. Rzadko mam tak, żeby treść książki przytłaczała mnie na tyle, żebym musiała robić przerwy. W tym przypadku musiałam odkładać książkę na bok i dosłownie uspokajać się po tym, co przeczytałam. To było zbyt realne, zbyt wiarygodne, przytłaczała mnie świadomość tego, że t a k i e rzeczy się dzieją, że Vanessa to może postać fikcyjna, ale w prawdziwym świecie istnieją dziewczyny takie jak ona. Dziewczyny, które wikłają się w niewłaściwe relacje ze starszymi mężczyznami, z nauczycielami – z manipulantami, którzy potrafią ich od siebie uzależnić. Szalenie ważną rolę odgrywa tu „Lolita” Nabokova, ale gdybym miała nawiązywać do tej książki, powiedziałabym, że „Moja mroczna Vanesso” to prawdziwa historia Dolores, Lolity, Lo. Nieupiększona, dosadna, dosłowna, uświadamiająca, jak niebezpiecznie są takie relacje. Po jej skończeniu pomyślałam, że nie chciałam tego widzieć, nie chciałam tego wiedzieć. Nie chciałam mierzyć się z tym, jak to wygląda naprawdę, od środka, od początku do końca. Podczas czytania czułam, że zaglądam przez dziurkę od klucza i widzę coś nieprzeznaczonego dla moich oczu. Czułam obrzydzenie. Ale czułam też ból Vanessy, jej cierpienie, które zżera jej duszę, i choćby ze względu na to nie żałuję, że już wiem, że widziałam. Historia Vanessy zostanie ze mną na zawsze, wstrząsnęła mną, ale też poruszyła mnie na tyle, że nigdy jej nie zapomnę. Chciałabym, żeby na świecie nie działy się takie rzeczy, żeby nie istnieli tacy Strane’owie i żeby nie tworzyli takich Vaness z młodych dziewczyn, z dzieci, ale wiem, że tak nigdy nie będzie. Wiem, że są na tym świecie ludzie tacy jak Strane – potrafiący manipulować, sprawić, że dostają to, czego chcą, tylko pozornie oddając kontrolę nad sytuacją. I wiem, że są takie Vanessy – pragnące poczucia wyjątkowości, skłonne uwierzyć, że przydarza im się niesamowita historia miłosna, nadające wielkiego znaczenia wykalkulowanym gestom i słowom. I to jest w tej powieści tak niezwykle smutne.
.
„Jak łatwo dajemy się oszukać, jak łatwo potrafimy upleść historię z własnych złudzeń, z niczego”.
Po więcej moich recenzji zapraszam na Instagram: https://www.instagram.com/niefikcyjna/
Druga książka przeczytana w tym roku i już strzał w dziesiątkę. Czytanie książki „Moja mroczna Vanesso” było jak cios z pięści prosto w twarz. Rzadko mam tak, żeby treść książki przytłaczała mnie na tyle, żebym musiała robić przerwy. W tym przypadku musiałam odkładać książkę na bok i dosłownie uspokajać się po tym, co przeczytałam. To było zbyt realne, zbyt wiarygodne,...
więcej mniej Pokaż mimo to2022-09-09
2022-08-14
2022-03-29
2022-03-05
2021-12-31
2021-12-28
2021-12-11
2021-12-04
Miało wbijać w fotel, zaskakiwać rozwiązaniem – mnie nie wbiło, a zaskoczyło tylko w połowie, albo nawet jednej trzeciej (choć i tak to rozwiązanie sprawy, powiedzmy, kryminalnej według mnie można przewidzieć). Nie jest to jednak zawód, bo Ostatni dom na zapomnianej ulicy jest świetnym thrillerem, zupełnie innym od tego, co zwykle pojawia się w ramach tego gatunku. Właśnie tym słowem określiłabym tę książkę – jest inna. Inaczej skonstruowana i przede wszystkim inaczej napisana. Świetną robotę robią tu wyjątkowe narracje pierwszoosobowe: przeplatane perspektywy Teda, dorosłego mężczyzny z pewnymi problemami psychicznymi, Lauren, jego córki, dość tajemniczej nastolatki, która niekiedy zachowuje się bardzo dziwnie, a także Olivii, czyli… kota. Warstwa językowa tej książki jest niesamowita, jedyna w swoim rodzaju – nigdy nie czytałam czegoś tak napisanego. Trudno to jednak oddać w słowach, to trzeba przeżyć na własnej skórze. Autorka bardzo świadomie wykorzystała język do oddania tego, o czym tak naprawdę jest ta książka. Fabuła kręci się wokół zaginięcia sześcioletniej dziewczynki przed jedenastoma laty w pobliżu miejsca zamieszkania Teda, a szuka jej starsza siostra, która chce wziąć sprawy w swoje ręce i znaleźć porywacza. Uwierzcie jednak, że i w tej kwestii nic nie jest takie, jakie się wydaje. Nawet jeżeli będzie się wam wydawało, że już wiecie – to nie bądźcie tego tacy pewni. Ludzki umysł potrafi zaskoczyć…
Po więcej moich recenzji zapraszam na Instagram: https://www.instagram.com/niefikcyjna/
Miało wbijać w fotel, zaskakiwać rozwiązaniem – mnie nie wbiło, a zaskoczyło tylko w połowie, albo nawet jednej trzeciej (choć i tak to rozwiązanie sprawy, powiedzmy, kryminalnej według mnie można przewidzieć). Nie jest to jednak zawód, bo Ostatni dom na zapomnianej ulicy jest świetnym thrillerem, zupełnie innym od tego, co zwykle pojawia się w ramach tego gatunku. Właśnie...
więcej Pokaż mimo to