Opinie użytkownika

Filtruj:
Wybierz
Sortuj:
Wybierz

Na półkach: , ,

Nie przemawiają do mnie książki, w których główny bohater nie wzbudza sympatii i chce się tylko aby dostał za swoje. To sztuka stworzyć bohatera negatywnego, który porywa widza. Leona do takich nie należy. Jej wspomnienia z dzieciństwa nie wzbudziły we mnie cienia sympatii, jej hipokryzja również. Choć książka jest dobrze napisana, to niestety kreacja głównej bohaterki to strzał w stopę.

Nie przemawiają do mnie książki, w których główny bohater nie wzbudza sympatii i chce się tylko aby dostał za swoje. To sztuka stworzyć bohatera negatywnego, który porywa widza. Leona do takich nie należy. Jej wspomnienia z dzieciństwa nie wzbudziły we mnie cienia sympatii, jej hipokryzja również. Choć książka jest dobrze napisana, to niestety kreacja głównej bohaterki to...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

Chociaż fabuła porwania nie jest niczym odkrywczy, to jednak książkę bardzo dobrze się czyta. Akcja rozwija się w interesujący sposób, a całość jest Dobrze napisana i potrafi zaciekawić czytelnika od samego początku. Z chęcią sięgnę po kolejne książki z tego cyklu, bo była to przyjemna lektura. Jednak sam finał opowieści w ogóle mnie nie zaskoczył, w którymś momencie pomysł takiego zakończenia losów Daisy, dokładnie w taki sposób, zaświtał mi w głowie i został już do końca książki.

Chociaż fabuła porwania nie jest niczym odkrywczy, to jednak książkę bardzo dobrze się czyta. Akcja rozwija się w interesujący sposób, a całość jest Dobrze napisana i potrafi zaciekawić czytelnika od samego początku. Z chęcią sięgnę po kolejne książki z tego cyklu, bo była to przyjemna lektura. Jednak sam finał opowieści w ogóle mnie nie zaskoczył, w którymś momencie pomysł...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

Całkiem przyjemna lektura, w sam raz na niedzielne popołudnie. Ciekawie się czyta o pięknej, bezludnej wyspie i parze hotelarzy którzy postanowili przywrócić do życia słynny niegdyś hotel. Niestety troszkę dłuży się czas, zanim odkryjemy zwłoki, a i galeria bohaterów, choć ciekawa i różnorodna, to tylko po części wyraźnie zarysowana. Niektóre postaci rozpływają się na kartach książki i nijak nie potrafimy dopasować do nich nazwisk. Ogólnie jednak lektura na Plus, niezobowiązująca, lekka i przyjemna.

Całkiem przyjemna lektura, w sam raz na niedzielne popołudnie. Ciekawie się czyta o pięknej, bezludnej wyspie i parze hotelarzy którzy postanowili przywrócić do życia słynny niegdyś hotel. Niestety troszkę dłuży się czas, zanim odkryjemy zwłoki, a i galeria bohaterów, choć ciekawa i różnorodna, to tylko po części wyraźnie zarysowana. Niektóre postaci rozpływają się na...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

Naprawdę próbowałam, ale musiałam się poddać. Zgadzam się ze wszystkimi przedmówcami którzy piszą, że to nudna dłużyzna. Może jako książka psychologiczna byłaby ciekawa, Natomiast jako kryminał to Kompletna porażka. I jeszcze to kretyńskie kapturkowanie, no ileż można. Może w oryginale nie było to tak rażące, natomiast w polskim tłumaczeniu Kapturek, Kapturek, Kapturek, za którymś razem dobija. Po 150 stronach pobieżnego czytania poległam, chociaż mam zasadę, że jak już zaczynam, to czytam do końca. Szkoda jednak życia, lepiej wybrać jakąś ciekawszą pozycję.

Naprawdę próbowałam, ale musiałam się poddać. Zgadzam się ze wszystkimi przedmówcami którzy piszą, że to nudna dłużyzna. Może jako książka psychologiczna byłaby ciekawa, Natomiast jako kryminał to Kompletna porażka. I jeszcze to kretyńskie kapturkowanie, no ileż można. Może w oryginale nie było to tak rażące, natomiast w polskim tłumaczeniu Kapturek, Kapturek, Kapturek, za...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Na swoje własne nieszczęście zawsze kończę czytać zaczęte książki, zawsze wierzę, że jeszcze się rozkręci i trzeba jej dać szansę, ale tu po 50 stronach polegałam. Szkoda życia i oczu na tą kiepskiej wartości literaturę.... najpierw autorka prześlizguje się po poglądach współczesnych internautów, a potem stereotypy i karykatury mnożą się jak szalone co kilka linijek. Grubi ludzie to zblazowani turyści z Warszawy lub Ameryki, pochłaniający w ukryciu tłuszcz i szukający francuskich win w wiejskim sklepie. Dziecko musi być wybitnie inteligentne i komunikatywne, informatyk oderwany od rzeczywistości tak że nie umie korzystać z patelni ani pralki, a ciotka to albo skąpiec, albo wariatka, albo tyran. Absur goni absur. Wszystko jest tak przerysowane, że aż boli i po kilku stronach nawet nie dziwi że główna bohaterka bez zastanowienia zabiera obcą dziewczynką pożyczonym samochodem prosto z miejsca zbrodni do domu swojej postrzelonej ciotki z małym przerywnikiem na durną wymianę zdań dotyczącą kabla HDMI...

Na swoje własne nieszczęście zawsze kończę czytać zaczęte książki, zawsze wierzę, że jeszcze się rozkręci i trzeba jej dać szansę, ale tu po 50 stronach polegałam. Szkoda życia i oczu na tą kiepskiej wartości literaturę.... najpierw autorka prześlizguje się po poglądach współczesnych internautów, a potem stereotypy i karykatury mnożą się jak szalone co kilka linijek. Grubi...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

Pierwszy tom przygód Lacey Flint zwyczajnie połknęłam, dawno nie trafiłam na książkę, od której nie da się oderwać i to od pierwszej do ostatniej strony. Klasyczny przykład - środek nocy, a ja jeszcze tylko jeden rozdział ;) dlatego od razu sięgnęłam po drugi tom, niestety to już nie było to samo. Na początek pełna napięcia scena, a potem fatalny zabieg 3/10/20 godzin/dni/lat wcześniej... Zarówno w filmach, serialach jak i książkach nie cierpię tego zabiegu. Zupełnie jakby autor wiedział, że czytelnik nie zainteresuje się fabułą i może porzucić lekturę, więc warto mu pokazać, że jest na co czekać. I potem przez ponad 500 stron z dosyć niemrawą akcją i kompletnym brakiem okazji do pokazania tej iskrzącej chemii między bohaterami, docieramy do sceny początkowej i bardzo płaskiego zakończenia. Jednak żeby nie było, sama w sobie książkę jest niezła, ciekawy, makabryczny wręcz pomysł, warsztatowo poprawnie, wciąga, dobrze się czyta. Jednak w porównaniu do pierwszej części brak tu akcji, iskier, napięcia, brak Dany, drugiej części nie połyka się z zapartym tchem, tylko po prostu dociera do końca.

Pierwszy tom przygód Lacey Flint zwyczajnie połknęłam, dawno nie trafiłam na książkę, od której nie da się oderwać i to od pierwszej do ostatniej strony. Klasyczny przykład - środek nocy, a ja jeszcze tylko jeden rozdział ;) dlatego od razu sięgnęłam po drugi tom, niestety to już nie było to samo. Na początek pełna napięcia scena, a potem fatalny zabieg 3/10/20...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Jedyna książka od 20 lat której nie udało mi się przeczytać do końca. Odłożyłam z niesmakiem koło połowy... A miałam nadzieję na świetny kryminał w stylu Chmielewskiej.

Jedyna książka od 20 lat której nie udało mi się przeczytać do końca. Odłożyłam z niesmakiem koło połowy... A miałam nadzieję na świetny kryminał w stylu Chmielewskiej.

Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

Książka jest najogólniej mówiąc średnia. Zainteresowanie wzbudza pod sam koniec, gdy wreszcie coś zaczyna się dziać. Jedyna historia jaką tu przedstawiono to historia zapory. Poza nią nie wiemy nic o mieszkańcach, ofiarach, mordercy. Rozwiązanie sprawy po prostu się wydarza, bez motywu i wyjaśnienia.

Książka jest najogólniej mówiąc średnia. Zainteresowanie wzbudza pod sam koniec, gdy wreszcie coś zaczyna się dziać. Jedyna historia jaką tu przedstawiono to historia zapory. Poza nią nie wiemy nic o mieszkańcach, ofiarach, mordercy. Rozwiązanie sprawy po prostu się wydarza, bez motywu i wyjaśnienia.

Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

Pierwsza książka z serii mnie zainteresowała, była lekka i przyjemna, idealna wakacyjna lektura, dlatego z chęcią sięgnęłam po drugi tom. Niestety rozczarowałam się. Nie wiem czy pierwszy tom był inny, czy tego nie zauważyłam, ale w drugim rzeczywistość jest czarno-biała, postacie są malowane bardzo grubą kreską, wyraziste i jednoznaczne. Do autokaru wsiada grupa indywidualności, każdy od razu jest jakiś, charakterystyczny do przesady i to w stu procentach. Sama intryga taka sobie, zakończenie bardzo średnie. Zastanowiło mnie czemu autorka, osadzając akcję książki w Łodzi, w której mieszka, zmyśla miejsca...

Pierwsza książka z serii mnie zainteresowała, była lekka i przyjemna, idealna wakacyjna lektura, dlatego z chęcią sięgnęłam po drugi tom. Niestety rozczarowałam się. Nie wiem czy pierwszy tom był inny, czy tego nie zauważyłam, ale w drugim rzeczywistość jest czarno-biała, postacie są malowane bardzo grubą kreską, wyraziste i jednoznaczne. Do autokaru wsiada grupa...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Porównywanie autorki do Camilli Lackberg to jakieś nieporozumienie. Byłam bardzo ciekawa tej książki wiec z zapałem zaczęłam ja czytać, jednak już po pięrwszych kilkunastu stronach doszłam do wniosku,ze Pani Puzynska nie posiada korektora, który wybiłby jej z głowy tytulowanie bohaterów książki pełnym stopniem, imieniem i nazwiskiem... i to niestrudzenie przez 500 stron. Biorąc pod uwagę, ze jest to trzecia część serii, a nie jej początek, tym bardziej jest to niezrozumiałe, a do tego strasznie irytujące. Fabuła nie porywa, do tego żeby stworzyć jedną książkę autorka musiała połączyć trzy równe morderstwa, sprzed czterdziestu lat, sprzed piętnastu i współczesne. Książka mnie rozczarowała i raczej nie sięgnę po kolejne tomy.

Porównywanie autorki do Camilli Lackberg to jakieś nieporozumienie. Byłam bardzo ciekawa tej książki wiec z zapałem zaczęłam ja czytać, jednak już po pięrwszych kilkunastu stronach doszłam do wniosku,ze Pani Puzynska nie posiada korektora, który wybiłby jej z głowy tytulowanie bohaterów książki pełnym stopniem, imieniem i nazwiskiem... i to niestrudzenie przez 500 stron....

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

Na szczęście z rozpędu kupiłam tylko 5 tomów serii Śmierć na życzenie, ale pierwszy był autentycznie fajny, lekki i zabawny. Przy piątym dostawałam niestrawności na co drugiej stronie, nagromadzenie groteskowych postaci przyprawia o ból zęba, schematyczność o senność, a powtarzające się co kilka rozdziałów opisy, biogramy, spisy i listy, nie dość, że przeważnie nic nie wnoszą, to sugerują czytelnikowi, że ma bardzo słabą pamięć i nie jest w stanie spamiętać kilka informacji. Przeczytałam cała sagę o Agacie Raisin, chociaż na przestrzeni dwudziestu kilku tomów była czasem irytująca, to jednak wszystkie książki były klimatyczne i przyjemne w lekturze. Miałam nadzieję, na kolejną taka serię, jednak się zawiodłam. Nie polecam.

Na szczęście z rozpędu kupiłam tylko 5 tomów serii Śmierć na życzenie, ale pierwszy był autentycznie fajny, lekki i zabawny. Przy piątym dostawałam niestrawności na co drugiej stronie, nagromadzenie groteskowych postaci przyprawia o ból zęba, schematyczność o senność, a powtarzające się co kilka rozdziałów opisy, biogramy, spisy i listy, nie dość, że przeważnie nic nie...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , , ,

Zachęcona wspaniałymi recenzjami kupiłam książkę w dniu premiery, bo przeczytałam już tyle skandynawskich kryminałów, że ciężko trafić na coś naprawdę interesującego, a na każdej okładce wydawcy kuszą nas "arcydziełami". Takich arcydzieł mam już trochę w biblioteczce i warte one swojej ceny nie były.
Jo Nesbo jest dla mnie niestrawny i po prostu nudny i całe szczęście nie dostrzegłam jego wpływów w debiucie Johnsruda, świata Larssona też jakoś nie zauważyłam, więc przy pierwszym spotkaniu z książką, na okładce, mamy świetny chwyt marketingowy, dwa stuprocentowo rozpoznawalne nazwiska, doklejone do debiutu nieznanego autora ("Jo Nesbo w świecie Steiga Larssona"). Po lekturze całość stwierdzam, że reklama nietrafiona, może miała to być promocja uznanych już autorów?
Bo jeśli miałabym do kogoś przyrównać Johnsruda to do Mankella, brak tutaj tej klaustrofobicznej atmosfery, tak charakterystycznej dla śledztw Wallandera, ale sam bohater i sposób prowadzenia akcji - podobny :)
Na odwrocie mamy równie dobrą reklamę, bo wydawca zapowiada, że akcja książki wgniecie nas w fotel. Hmm... Na początku mamy pięć trupów, zastrzelonych. Nic specjalnego. Potem długo, długo nic... Okrutne eksperymenty i mroczna historia pojawiają się dopiero w drugiej połowie powieści i wypadają na razie jakoś blado. Trup ściele się gęsto i makabrycznie dopiero pod koniec.
Do przeczytaniu książki nie skusiła mnie jednak obietnica gęsto spływającej posoki. Jedno dobrze skonstruowane morderstwo potrafi przykuć uwagę czytelnika przez 500 stron. Tu raczej nie przykuwa, a na obiecany przez wydawcę "krwawy cyklon" musimy długo czekać.
Co jednak kryje się w samej powieści, pod płaszczykiem zabiegów marketingowych? Czy warto?
Warto. "Naśladowców" czyta się szybko i z zainteresowaniem. Brak im klimatu, ale jak na debiut wyszło naprawdę nieźle. Wątki kryminalne, religijne, historyczne i polityczne przeplatają się ze sobą, zapowiadając spektakularny finał, na który jednak musimy poczekać, bo na razie Johnsrud ucina akcję i zostawia czytelnika z uczuciem niedosytu i bez wyjaśnień.
Książka jest dobra, jedna z lepszych, które ostatnio powstały lub zawitały na nasz rynek, spokojnie mogę postawić ją na półce obok uznanych skandynawskich pisarzy, Mankella, Lackberg i Larssona, jednak ogrom "ochów" i "achów" pod jej adresem jest trochę przesadzony.

Zachęcona wspaniałymi recenzjami kupiłam książkę w dniu premiery, bo przeczytałam już tyle skandynawskich kryminałów, że ciężko trafić na coś naprawdę interesującego, a na każdej okładce wydawcy kuszą nas "arcydziełami". Takich arcydzieł mam już trochę w biblioteczce i warte one swojej ceny nie były.
Jo Nesbo jest dla mnie niestrawny i po prostu nudny i całe szczęście nie...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

Pierwszą część przeczytałam z ciekawość, była to przyjemna lektura, zabawna, chociaż główna bohaterka nie jest tak wyrazistą postacią jak jej partner i wydaje się, że bez niego nie poradziłaby sobie z niczym. O ile na pierwszy tom wystarczyły mi dwa podejścia, to z drugim było o wiele gorzej. Akcja toczy się niemrawo, uparte kierowanie podejrzeń tylko na Annie, przez wydawałoby się przygłupich policjantów, już w drugiej części jest nudne, a jeśli ma się to powtarzać w dwudziestu, to raczej będzie ciężkostrawne.

Annie wydaje mi się bardzo papierowa, z jednej strony niezwykle przedsiębiorcza, bo zorganizowanie tygodniowej zabawy to duże przedsięwzięcie, zdecydowanie większe niż wieczory z kryminałem, a czasem przerastają ją proste sytuacje. Jakoś mnie nie przekonuje.

Powieść jest niezwykle bogata w opisy wszystkiego, co tylko się da i wiele kwestii jest powielanych. Książka mnie znudziła i zmęczyłam ją. Zakupiłam kolejne trzy tomy, zobaczymy, czy będzie lepiej :)

Pierwszą część przeczytałam z ciekawość, była to przyjemna lektura, zabawna, chociaż główna bohaterka nie jest tak wyrazistą postacią jak jej partner i wydaje się, że bez niego nie poradziłaby sobie z niczym. O ile na pierwszy tom wystarczyły mi dwa podejścia, to z drugim było o wiele gorzej. Akcja toczy się niemrawo, uparte kierowanie podejrzeń tylko na Annie, przez...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , , ,

Trylogię Oblicza Victorii Bergman pochłonęłam niemal za jednym podejściem, więc i swoistą kontynuację musiałam koniecznie przeczytać. Książkę dostałam w prezencie od Mikołaja i czym prędzej się zabrałam za czytanie. Historia z początku wydaje się bardzo zagmatwana, a mnogość bohaterów utrudnia orientowanie się w akcji, jednak z upływem stron wszystko się rozjaśnia i intryga coraz bardziej wciąga. Pomysł z falą samobójstw wydawał mi się mało interesujący z kryminalnego punktu widzenia, a gdyby chcieć go bronić od strony społecznej, to też wypada kiepsko, bo tło jest słabo zarysowane. Niby mamy dzieci z problemami, ale w sumie to ciężko zidentyfikować patologię, poza znudzeniem... W tle pojawiają się jednak morderstwa, ale nie odgrywają one roli pierwszoplanowej aż do finału powieści. Koniec końców cała książka rozgrywa się tak jakby na uboczu samej siebie i dochodzi do głosu na ostatnich 30-50 stronach, które nie pozwalają się od niej oderwać aż do zakończenia, które w takim wypadku następuje zbyt szybko.

Trylogię Oblicza Victorii Bergman pochłonęłam niemal za jednym podejściem, więc i swoistą kontynuację musiałam koniecznie przeczytać. Książkę dostałam w prezencie od Mikołaja i czym prędzej się zabrałam za czytanie. Historia z początku wydaje się bardzo zagmatwana, a mnogość bohaterów utrudnia orientowanie się w akcji, jednak z upływem stron wszystko się rozjaśnia i intryga...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

Muszę przyznać, że to jedna z lepszych przygód Agaty Raisin. Po kilku ostatnich gorszych pozycjach trochę się zniechęciłam, ale "Zabójczy taniec" znowu ustawia wysoka poprzeczkę dla kolejnych tomów. Tym razem dzieje się bardzo dużo, może czasem nawet zbyt dużo, a najróżniejsze czarne charaktery zbyt gęsto zastawiają pułapki na główną bohaterkę, ale mimo wszystko książkę czyta się z ogromną przyjemnością. Nawet nieco przewidywalna fabuła tej przyjemności nie psuje. Zdecydowanie warto sięgnąć po ten tom i sprawdzić, jak Agata radzi sobie z prowadzeniem agencji detektywistycznej no i przede wszystkim, jak układają się jej relacje z przyjaciółmi, których wreszcie zaczyna cenić bardziej niż nieudane romanse.

Muszę przyznać, że to jedna z lepszych przygód Agaty Raisin. Po kilku ostatnich gorszych pozycjach trochę się zniechęciłam, ale "Zabójczy taniec" znowu ustawia wysoka poprzeczkę dla kolejnych tomów. Tym razem dzieje się bardzo dużo, może czasem nawet zbyt dużo, a najróżniejsze czarne charaktery zbyt gęsto zastawiają pułapki na główną bohaterkę, ale mimo wszystko książkę...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

Książkę kupiłam ze względu na sympatię do poprzedniego cyklu autorki opowiadającego o perypetiach Agaty Raisin. Niestety pierwszy tom mnie rozczarował. Czytałam, czytałam, a bohaterowie ciągle tylko przeżywali rozterki wewnętrzne i jeździli na ryby. Chociaż wiadomo było kto zostanie zamordowany i że wcześniej czy później to nastąpi, to trzeba było na to czekać do połowy książki, co było naprawdę irytujące, bo do tego momentu naprawdę niewiele się działo. Kiedy już bohater przeniósł się na tamten świat, to nastąpiło szybkie i chaotyczne wykrycie sprawcy.
Styl M. C. Beaton nie budzi żadnych zastrzeżeń, książkę czyta się dobrze, szybko i z przyjemnością. Jednak walory płynące z wprawnego posługiwania się językiem przysłania fabuła, w której nijak nie potrafię znaleźć pozytywów. Książka jest dobra do czytania w tramwaju w drodze do pracy, nic więcej.

Książkę kupiłam ze względu na sympatię do poprzedniego cyklu autorki opowiadającego o perypetiach Agaty Raisin. Niestety pierwszy tom mnie rozczarował. Czytałam, czytałam, a bohaterowie ciągle tylko przeżywali rozterki wewnętrzne i jeździli na ryby. Chociaż wiadomo było kto zostanie zamordowany i że wcześniej czy później to nastąpi, to trzeba było na to czekać do połowy...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

Chociaż książki M.C. Beaton utrzymają równy poziom, jeśli chodzi o styl i język, to dziwi mnie jej sposób prowadzenia głównej bohaterki. Pierwsze kilka części czytało mi się bardzo dobrze, z zainteresowaniem, opisywane przygody i perypetie mieszkańców Cotswolds byłe ciekawe i zaskakujące. Ostatnie trzy części zdaję się jednak coraz bardziej pogrążać Agatę Raisin. Który pisarz wzbudza niechęć do własnego, głównego bohatera? Autorka albo nie ma pomysł na kolejne książki, albo sama nie lubi Agaty. Nie chodzi o to, żeby wszyscy żyli długo i szczęśliwie, ale notoryczne wpychanie Agacie do łóżka młodszych i raczej zdeprawowanych mężczyzn, to przesada. Pani detektyw wzbudza mój niesmak, bo została wykreowana na osobę o nieprzeciętnej inteligencji i intuicji, a zachowuje się jak postrzelona nastolatka. Książki tej serii są utrzymane w pewnej konwencji i anachronicznym klimacie i autorka powinna się tego trzymać do ostatniej części. Kupię wszystkie, ale czytam je już bez przyjemności.

Chociaż książki M.C. Beaton utrzymają równy poziom, jeśli chodzi o styl i język, to dziwi mnie jej sposób prowadzenia głównej bohaterki. Pierwsze kilka części czytało mi się bardzo dobrze, z zainteresowaniem, opisywane przygody i perypetie mieszkańców Cotswolds byłe ciekawe i zaskakujące. Ostatnie trzy części zdaję się jednak coraz bardziej pogrążać Agatę Raisin. Który...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Uwielbiam książki, w których watek kryminalny łączy się z historycznym, a jeszcze lepiej historyczno-literackim, dlatego też bez zastanowienia sięgnęłam w bibliotece po "Pierścień Borgiów".
Największym plusem książki jest to, że szybko się ją czyta, a poza tym pewne opisowe dłużyzny można spokojnie przekartkować, jednak czy to drugie można zaliczyć do zalet? Już chyba nie.
Książka nie wciąga i nie fascynuje, czyta się ją w miarę przyjemnie i tych kilku godzin przeznaczonych na lekturę nie można uznać za straconych, jednak spodziewałam się czegoś więcej, czegoś przykuwającego uwagę i sprawiającego, że czytelnik nie może oderwać wzroku od kolejnych linijek tekstu.
Poza tym fabuła miejscami jakby poklejona na siłę. A morderca? A no wyskakuje w pewnym momencie jak "Filip z konopi".
Ogólnie rzecz ujmując książka przyzwoita, ale nic ponad to.

Uwielbiam książki, w których watek kryminalny łączy się z historycznym, a jeszcze lepiej historyczno-literackim, dlatego też bez zastanowienia sięgnęłam w bibliotece po "Pierścień Borgiów".

Największym plusem książki jest to, że szybko się ją czyta, a poza tym pewne opisowe dłużyzny można spokojnie przekartkować, jednak czy to drugie można zaliczyć do zalet? Już chyba nie....

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Książkę poleciła mi i pożyczyła koleżanka. Nazwisko autorki nie mówi nic, a opis na okładce zachęciłby każdego, kogo interesują czasy wojenne. Bohaterka bowiem trafia na Pawiak i aby uratować siostrę i siostrzeńca musi zgodzić się na propozycję znudzonego oficera niemieckiego. Chociaż nie chce widzieć, że jest on przystojny, inteligentny i zupełnie nieprzesiąknięty ideami nazistowskimi, oraz posiada inne przymioty ciała, to jednak żyjąc z nim pod jednym dachem musi w końcu ulec i do głosu zamiast rozumu patriotki dochodzi serce kobiety.
Dobrze, zgadzam się, książka jest naiwna, telenowelowata i inne i osobom, która tak uważają polecam Kobietę w Belinie, na pewno zdecydowanie bardziej się im spodoba.
Nie można jej jednak książce Kabat odmówić tego, że jest przesiąknięta niezwykłym ciepłem i pozytywnymi emocjami. Oficer jest zwyczajnie człowiekiem dobrym i bohaterka, chociaż patriotka musi mu to przyznać. Tła historycznego mamy tu niewiele, za to emocji pełen wachlarz.
Poza tym jest i humor, bo oprócz dobrotliwego, serdecznego uśmiechu, czytelnikowi zdarza się zwyczajnie zaśmiać.
Do czytania zachęca również lekkie pióro autorki, książkę pochłania się na raz, a po przeczytaniu zostaje lekki niedosyt :)

Książkę poleciła mi i pożyczyła koleżanka. Nazwisko autorki nie mówi nic, a opis na okładce zachęciłby każdego, kogo interesują czasy wojenne. Bohaterka bowiem trafia na Pawiak i aby uratować siostrę i siostrzeńca musi zgodzić się na propozycję znudzonego oficera niemieckiego. Chociaż nie chce widzieć, że jest on przystojny, inteligentny i zupełnie nieprzesiąknięty ideami...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

W książce jest tyle wątków i bohaterów, że po kilkunastu stronach czytelnik traci ochotę na zgłębianie historii seryjnego mordercy. Przeczytałam, gdyż miałam nadzieję, że dalej będzie lepiej, jednak nawet gdy postaci stały się rozpoznawalne, to historia nie stała się ani trochę bardziej interesująca. Według notatki z okładki jest to jednak z kilku książek, których bohaterem jest detektyw Simon Serrailler, więc znając już jego rodzinę, na pewno kolejną książkę byłoby łatwiej przeczytać, jednak ja nie mam na to ochoty.

W książce jest tyle wątków i bohaterów, że po kilkunastu stronach czytelnik traci ochotę na zgłębianie historii seryjnego mordercy. Przeczytałam, gdyż miałam nadzieję, że dalej będzie lepiej, jednak nawet gdy postaci stały się rozpoznawalne, to historia nie stała się ani trochę bardziej interesująca. Według notatki z okładki jest to jednak z kilku książek, których bohaterem...

więcej Pokaż mimo to