Dickens & christmas collection
Here is a perfect coupling for those Christmas evenings of Christmas journeys. The greatest Christmas story is Dickens& \&& A Christmas Carol\&& which has never lost its charm as Scrooge learns compassion

Opinie czytelników (30141)
Aż dziw, że można w tak cienkiej książce zawrzeć tyle mądrych rzeczy. Piękna i wzruszająca opowieść, którą powinien przeczytać każdy.
Nadchodzą święta Bożego Narodzenia oraz siódma rocznica śmierci Jakuba Marleya – wspólnika w interesach – Ebenezera Scrooga. Obaj panowie nie należeli do grupy przyjemnych jegomości, którzy byliby znani ze swej szczodrości i miłości wobec bliźnich. Nie cieszyło ich nic poza zyskiem – mamona oto był ich sens życia. Kresem ich wspólnej, „szczęśliwej” egzystencji była śmierć Jakuba. Nawet Scrooga niewiele ona obeszła i potrafił bez najmniejszego problemu przejść nad tym faktem do porządku dziennego. Do czasu, kiedy to jego zmarły przyjaciel nie odwiedził go w noc wigilijną. Spotkanie to miało uratować Scrooga przed losem, który dotknął Marleya. Jednak Ebenezer nie przejął się specjalnie wizytą i nie miał zamiaru zmieniać swojego życia. Nie wiedział jeszcze, że nie ucieknie przed swoim fatum i będzie musiała zmierzyć się z przeszłością, teraźniejszością i przyszłością. Te podróże w czasie i przestrzeni pozwoliły mu zrozumieć i przypomnieć sobie o tym, co w życiu najważniejsze. O jakich...
"Jest wiele spraw na świecie, na których się zyskuje, chociaż nie przynoszą dochodu. Takie jest właśnie Boże Narodzenie! Czuję głęboki szacunek do tego święta ze względu na jego niezwykłość i uroczysty charakter, ale nawet gdyby nie było tak ważne, zawsze myślałbym o nim jako o czasie miłości, dobra, wybaczenia i szczęścia. Jest to bowiem jedyny dzień w roku, kiedy ludzie otwierają swe na co dzień zamknięte serca i rozumieją, że wszyscy jesteśmy towarzyszami tej samej wędrówki, która zakończy się w grobie."
Na ulicach Londynu szczęście unosi się w powietrzu, nadszedł świąteczny czas. Ebenezer Scroodge dla którego najważniejszą wartością są pieniądze, jak co roku nie uznaje owego święta Bożego Narodzenia, spędza go samotnie oraz separuje się od otoczenia. Coś jednak sprawia, że oblodzone serce skąpca otwiera się na miłość do człowieka.
Wróciłam do lektury sprzed lat, aby wczuć się w nadchodzący świąteczny klimat. Piękna, poruszająca z każdym powrotem do jej treści, pełna wartości...
Chyba z wiekiem staję się beksą, bo czytając tę mądrą opowieść, popłakałam się okropnie... Scrooge, stary skąpiec bez serca, znienawidzony, budzący lęk - we mnie nie budził odrazy, a jedynie ogromny żal i współczucie.
Scrooge nienawidzi całego świata i nie chce mieć z nim do czynienia. Nie ma litości dla nikogo, pieniądz jest dla niego jedyną wartością. Co może go czekać oprócz śmierci w samotności? Śmierci, która innym sprawi radość lub ulgę? Scrooge nawet nie zdaje sobie sprawy, co zrobił ze sobą i swoim życiem, dopóki trzy duchy nie pokażą mu, co było, co jest i co będzie... A to, co stary człowiek zobaczy, będzie bardzo bolesne.
To będzie tak bolesne i smutne, że bolało i mnie. To nie jest lekka, świąteczna opowiastka dla dzieci. Nie poprawiła mi humoru, jest mi teraz bardzo smutno. Teraz się zastanawiam, ile jest ludzi, którzy nie zdają sobie sprawy, że jedyną wartością jest to, jacy jesteśmy dla innych. To, co im z siebie dajemy. Jeśli tego nie zrozumiemy, czeka nas samotne...
Każdy zna, lubi i ceni "Opowieść wigilijną":)Nie jestem wyjątkiem!
Zawsze jednak - miałam uczucie, że Dickens - trochę zakpił sobie z czytelnika. Jakby cały czas chciał powiedzieć, trochę ironicznie i smutno, że konieczne było UJRZENIE AŻ TRZECH DUCHÓW ( i jedno widmo:) - aby jeden człowiek zmienił swoje przeznaczenie i żeby nauczył się pomagać innym ( bo może jeden duch by nie wystarczył? - kto to wie?)
Czy naprawdę musimy widzieć duchy, aby przypomnieć sobie o rodzinie lub żeby zrozumieć, że egoizm i oschłość serca to prawdziwa tragedia!??
"Zaczęło się od tego, że Marley umarł. To nie ulegało wątpliwości. Świadectwo zgonu podpisali: ksiądz, urzędnik, grabarz i właściciel zakładu pogrzebowego. Scrooge, wspólnik Marleya, także je podpisał, a jego nazwisko było cenione, cokolwiek by podpisał".
Tak właśnie zaczyna się "Opowieść wigilijna", zimowo-świąteczna bajeczka z morałem. Początek ma dość makabryczny, chociaż i dalej będzie momentami mrocznie, ale o tym później. Zostałam do poznania tej klasyki literatury zmuszona, gdyż omawialiśmy ten utwór w szkole. Biorąc pod uwagę, że nie jest to najobszerniejsze dzieło autora, żadna większa krzywda mi się nie stała, chociaż te duszyska z łańcuchami potrafiły za dzieciaka trochę przestraszyć.
Zresztą chyba taki był zamysł autora, żeby napędzić stracha nie tylko zimnemu Ebenezerowi Scrooge, ale również każdemu, kto sięgnie po tę książkę. Przesłanie jest bowiem bardzo proste i obrazowo przedstawione. Musisz być dobry dla bliźnich, bo inaczej marnie skończysz, a na zmianę...
Nadszedł ten wyczekiwany przez cały rok przedświąteczny czas. Czas przygotowań, porządków, ubierania choinki, robienia ozdób i dawania prezentów. Trzeba jeszcze tyle zrobić, a czasu jest tak mało...
Tylko czy w tym biegu za rybą, za prezentami, za czystością w domu nie gubimy po drodze tego, co jest sensem tych wyjątkowych dni? Czy nie gubimy ducha Świąt? Czy nie zapominamy, po co w ogóle je obchodzimy i czy Święta nie skłaniają nas do poprawy naszego charakteru? Co z tego, że kupimy mnóstwo jedzenia, jeśli przy okazji urządzimy w sklepie awanturę? Co z tego, że zaprosimy rodzinę, jeśli nie pomyślimy o biednych i samotnych, jeśli nie pomożemy im choćby drobnym gestem życzliwej pomocy godnie przeżyć Świąt?
Zmiany najlepiej zacząć od siebie, jednak czasem do zmiany potrzebny jest bodziec, nieraz wyjątkowa motywacja. I taką ma bohater wybitnej książki Karola Dickensa, Ebenezer Scrooge. Spotyka ducha swojego wspólnika, Marleya, który pomaga mu (przy okazji nieźle go strasząc)...
Zawsze jest okazja by sięgać po dobrą książkę - czasem jednak wrażenia z lektury są odpowiednio podbite przez okoliczności, w jakich się z nią zapoznajemy . Okres przedświąteczny i świąteczny w sam raz się do tego nadają, zwłaszcza gdy powrócimy do tego krótkiego opowiadania.
'Opowieść wigilijna' to na pewno jeden z moich ulubionych moralitetów, ale czy również utwór spod ręki Dickensa? Aż tak daleko bym w swoich osądach nie szła, niemniej co charakterystyczne dla tego autora, rdzeń wokół którego buduje wydarzenia oraz przesłanie są równie mocno zaakcentowane jak w pozostałych dziełach jego autorstwa i człowiek nie musi się gimnastykować by je wyinterpretować. Największą wartością tej pozycji jest jej uniwersalizm: tak jak pozostawała aktualna w XIX w. w dobie antagonizmów prawa ubogich i wiktoriańskich bogaczy, tak w konfrontacji z dzisiejszym konsumpcjonizmem nic nie traci na wartości.
Warto się nad nią pochylić i odpowiedzieć na pytania postawione przez autora.
Kolejna lektura mojej siostrzenicy (klasa 7).
Myślę, że to dobry wiek, na pierwsze czytelnicze spotkanie z "Opowieścią wigilijną", i myślę też, że każdy, naprawdę każdy, powinien chociaż raz wziąć do ręki tę niewielką książeczkę, poświęcić godzinę swojego życia i przeczytać, co Dickens chce nam powiedzieć.
Wczoraj minęło 175 lat od pierwszego jej wydania, książka nie straciła zupełnie nic na aktualności, i nie ma chyba człowieka, który nie zetknąłby się z jakąś jej interpretacją: filmem, przedstawieniem teatralnym, bajką (nawet przesławny disneyowski Sknerus Mckwacz zawdzięcza swoje imię bohaterowi "Opowieści...").
Charles Dickens nie odkrywa przed nami nieznanych lądów i nieodkrytych mórz człowieczeństwa, robi coś innego, chyba nawet ważniejszego - przypomina jak prosto i łatwo przychodzi zapomnieć jak człowiekiem być. Jak to jest cieszyć się z drobnych rzeczy, jak niewiele trzeba, żeby wywołać uśmiech na czyjejś twarzy, co przecież automatycznie powoduje go na naszej. Mówi...
Przepiękna opowieść o starym skąpcu zmieniającym się w anioła pod wpływem jednej nocy i spotkań z duchami. Do łez wzruszała mnie lata temu. Podobnie (jeśli nie bardziej) wzrusza dziś.
Przeczytaj także

Moja Biblioteczka
Cytaty z książki
-
- Jak ty masz powód, żeby być wesołym? Ty, biedaku? [...] - A jaki ty masz powód, żeby być ponurym,... więcej Charles Dickens – Opowieść wigilijna
-
Pragnąłbym gorąco dotknąć jej ust; spytać ją o coś, aby musiała rozchylić wargi. Pragnąłbym patrzeć... więcej Charles Dickens – Opowieść wigilijna
Inne książki autora
Powiązane treści
Kto stanie za kamerą serialowego „Króla”? Czy Magdalena Cielecka powróci w roli nieustraszonej Joanny Chyłki? I co wspólnego mają Tom Hardy i „Opowieść wigilijna” autorstwa Charlesa Dickensa? Poznajcie odpowiedzi na te pytania.
więcej
W czasie świąt dzieją się rzeczy niezwykłe, zwierzęta zaczynają mówić ludzkim głosem, a ludzie (czasem) przechodzą głęboką metamorfozę. Jak Ebenezer Scrooge, bohater „Opowieści wigilijnej” Karola Dickensa. Jak literatura ma się do rzeczywistości? Czy w prawdziwym życiu Dickens postępował tak szlachetnie, jak przystało na autora moralitetu z czasów epoki wiktoriańskiej? Czy Scrooge istniał naprawdę? I kim była Mary Hoghart?
więcej