Zazwyczaj, gdy mam kontakt z takimi rzeczami przyjmuje to całkowicie bezrefleksyjnie, jako suche fakty. Tak samo miałem na wycieczce do Auschwitz, nie zrobiło to na mnie żadnego wrażenia. Jednak nie jest to spowodowane brakiem empatii itp. Po prostu te wydarzenia czy to związane z nazistami czy sowietami są tak przerażające i nieludzkie, że aż nie realne.
Teraz mam problem, co napisać o tej książce. Niewątpliwie tytuł jest bardzo trafny, idealnie oddaje różnice między wolnością a obozem, gdzie zacierają się wszystkie normy moralne i społeczne po czym tworzą się na nowo, całkiem inne.
Pod względem historii oraz pamięci o milionach tragedii które wydarzyły się w trakcie wojny, książka powinna być jak najbardziej rozpowszechniona. Niby jest, przecież znajduje się w kanonie lektur, jednak dobrze wiemy, jakie się ma podejście do lektur w szkole.
Wracając do moich odczuć, pewnie by ta książka nie wywarła na mnie żadnego "szoku" gdyby nie moja obecna sytuacja osobista, każda wzmianka o cierpieniu, nadziei, bezsilności powodowało dość mocne uderzenia emocji.

Zazwyczaj, gdy mam kontakt z takimi rzeczami przyjmuje to całkowicie bezrefleksyjnie, jako suche fakty. Tak samo miałem na wycieczce do Auschwitz, nie zrobiło to na mnie żadnego wrażenia. Jednak nie jest to spowodowane brakiem empatii itp. Po prostu te wydarzenia czy to związane z nazistami czy sowietami są tak przerażające i nieludzkie, że aż nie realne.
Teraz mam...