Statek "Derbent"

Okładka książki Statek "Derbent" Jurij Krymow
Okładka książki Statek "Derbent"
Jurij Krymow Wydawnictwo: Książka i Wiedza literatura piękna
278 str. 4 godz. 38 min.
Kategoria:
literatura piękna
Tytuł oryginału:
Танкер „Дербент”
Wydawnictwo:
Książka i Wiedza
Data wydania:
1949-01-01
Data 1. wyd. pol.:
1949-01-01
Liczba stron:
278
Czas czytania
4 godz. 38 min.
Język:
polski
Tłumacz:
Melania Kierczyńska
Tagi:
jurij krymow statek
Średnia ocen

7,3 7,3 / 10

Oceń książkę
i
Dodaj do biblioteczki

Porównaj ceny

i
Porównywarka z zawsze aktualnymi cenami
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Ładowanie Szukamy ofert...

Patronaty LC

Mogą Cię zainteresować

Oceny

Średnia ocen
7,3 / 10
3 ocen
Twoja ocena
0 / 10

OPINIE i DYSKUSJE

Sortuj:
avatar
169
146

Na półkach:

Przyznam, że jest to znakomita powieść radziecka. Fabuła dotyczy transportu ropy na morzu Kaspijskim. Tytułowy "Derbent" jest nowo wybudowanym tankowcem. Akcja jest osadzona na początku lat 30-tych XX wieku. Zatem nie mamy tu do czynienia ze współzawodnictwem tzw. "szturmowym", jak w latach 20-tych (np. powieść "Cement" Gładkowa). Mowa tu już o dojrzałym współzawodnictwie, są tu więc tzw. brygady stachanowskie. Początek powieści dotyczy losów głównego bohatera, mechanika Basowa w stoczni. Jest to człowiek, który chce wszystko modyfikować i ulepszać. Jego pomysły nie są bezzasadne, jednak na tym etapie budowy socjalizmu nie znajdują one poparcia. Prowadzi to do alienacji Basowa. Podważył on odbiory statków i przeprowadził regulację silników diesla na tankowcu Agamali, co doprowadziło do uzyskania znamionowych parametrów. W związku z tym usunięto go ze stoczni i tak trafił na Derbent. Zdarzenie to doprowadziło do konfliktu Basowa z żoną (Musia). Początkowo na statku nie ma mowy o kolektywie wśród załogi statku, sam Derbent jest najgorszym z tankowców. Nie realizuje on planu przewozu. Dopiero potem na skutek działań Basowa i zachęty do współzawodnictwa udaje się utworzyć zwarty kolektyw i odrobić straty. Wrogiem klasowym jest tu przebiegły Kasacki i w zasadzie będący pod jego wpływem kapitan Kubasow. Działalność Kasackiego i opieszałość Kubasowa prowadzą nieomal do tragedii. Kasacki razem z jednym z marynarzy odcinają holowany i płonący tankowiec Uzbekistan. Zdecydowanie Basowa i przejęcie przez niego dowodzenia okrętem powoduje uratowanie załogi Uzbekistanu.

Ciekawym aspektem są też listy Krymowa do żony. Szczególnie dramatyczny jest ostatni z listów. Szkoda, że Krymow zginął. Mógłby napisać naprawdę ciekawą powieść na temat tego, jak był korespondentem wojennym.

Przyznam, że jest to znakomita powieść radziecka. Fabuła dotyczy transportu ropy na morzu Kaspijskim. Tytułowy "Derbent" jest nowo wybudowanym tankowcem. Akcja jest osadzona na początku lat 30-tych XX wieku. Zatem nie mamy tu do czynienia ze współzawodnictwem tzw. "szturmowym", jak w latach 20-tych (np. powieść "Cement" Gładkowa). Mowa tu już o dojrzałym współzawodnictwie,...

więcej Pokaż mimo to

avatar
781
663

Na półkach: , ,

Jakiś czas temu, drogą wymiany, wpadła mi w ręce książka Statek „Derbent” (Танкер „Дербент”),której autorem jest Jurij Krymow (Юрий Соломонович Крымов),a tłumaczenie popełniła* Melania Kierczyńska. Nie żeby mi na Derbencie zależało, ale miałem na zbyciu książkę całkowicie mi zbędną, więc czemu nie...
Do lektury się nie paliłem, gdyż 1949 rok, w którym ją wydano, to wojujący socrealizm, więc na arcydzieło nie miałem raczej co liczyć, ale w końcu przyszedł ten dzień i zacząłem czytać. Z początku z wyraźną niechęcią, ponieważ literatura to ewidentnie komunistyczna, a więc „świadoma” w ten szczególny sposób, który wpływa i na treść, i na formę.
Książka składa się z dwóch części: zasadniczej, czyli powieści Statek „Derbent” i dodatku, którym są listy z frontu roku 1941 pisane do rodziny przez powieściopisarza, który tą swoją przygodę przypłacił życiem. Dwie części – dwa światy.
Właściwa powieść, pomimo maniery specyficznej dla czasów, w których powstała i pewnych niedomagań tłumaczenia, po krótkim okresie aklimatyzacji czytelnika staje się lekturą interesującą i dość przyjemną w odbiorze. Fabuła to typowa socrealistyczna opowieść o stakanowskich racjonalizatorach walczących o zwiększenie produkcji przeciwko oporowi skostniałego społeczeństwa i zdegenerowanych elementów antyludowych. Również forma i zakończenie jest zgodna z kanonem walczącej literatury komunizmu. Nie będę ich przybliżał, by nie psuć niewątpliwej przyjemności, jaką niejednemu dzisiejszemu uważnemu czytelnikowi może dać ta lektura.
O dziwo, niewątpliwym atutem powieści jest przekład, którego archaiczne i prostackie słownictwo morskie jest krańcowo odmienne od tego, które znamy z literatury pisanej przez elitę oficerów naszej przed i powojennej marynarki handlowej oraz wojennej. Nie są tego w stanie zepsuć nawet ewidentne błędy merytoryczne i językowe. Krymow objawia się nam również jako bystry obserwator, mimo propagandowego nastawienia potrafiący celnie odmalować różne typy charakterów ludzkich, ich wzajemne interakcje ze zdarzeniami i między sobą oraz specyficzny klimat żeglugi tankowcami po Morzu Kaspijskim bardziej podobnej do jazdy tramwajem, w kółko tam i z powrotem, niż do romantyki transatlantyckich rejsów. Jest i coś dla płci pięknej, czyli wątek miłosny. W sumie – wszystko czego czytelnikom trzeba.
O ile część pierwsza, czyli powieść właściwa, jest do przełknięcia, i to całkiem przyjemnego przełknięcia, to część druga, czyli „Listy z frontu”, brzmi tak fałszywie, iż budzi w ogóle wątpliwości co do autentyczności lub poczytalności autora. Kiedy się je czyta, trzeba sobie cały czas przypominać, że to 1941 rok, kiedy Ruscy na wszystkich frontach biorą lanie niespotykane dotąd w dziejach, gdyż z treści można pomyśleć, że wręcz wygrywają! Kontrast między Listami, a choćby prześwietną powieścią wspomnieniową Przez wojenną zawieruchę jest większy niż między bielą i czernią. Żenada!
Reasumując; mimo wszystko dałbym tej książce czwórkę w starej skali ocen (od 2 do 5). Warto ją przeczytać z różnych względów. Inne wartości ma dla marynistów, inne dla koneserów znudzonych klonopodobnymi bestsellerami naszych czasów, a inne choćby dla młodzieży, która może przenieść się nie tylko w tamte dziwaczne czasy, ale przede wszystkim posmakować nieskażonego autentyzmu ówczesnej osobliwej mody w literaturze. Na pewno warto więc sięgnąć po Statek „Derbent”, choć nie jest to lektura dla niewyrobionych lub nieuważnych czytelników

Wasz Andrew
* Jeśli ktoś nie wie, iż prędkość statku na morzu zawsze podaje się węzłach, a nie w milach morskich na godzinę, choć to w sumie to samo, to automatycznie wypada z kanonu literatury marynistycznej. Podawanie zaś prędkości w milach morskich (a nie w milach morskich na godzinę),jest ewidentnym niechlujstwem językowym, podobnie jak wpadki typu „trzeba wziąć się w ręce” zamiast „wziąć się w garść” (recenzja dotyczy wydania 3 z 1949 roku, wydawnictwo „Książka i Wiedza” (nomen omen).
opinia opublikowana również na moim blogu

Jakiś czas temu, drogą wymiany, wpadła mi w ręce książka Statek „Derbent” (Танкер „Дербент”),której autorem jest Jurij Krymow (Юрий Соломонович Крымов),a tłumaczenie popełniła* Melania Kierczyńska. Nie żeby mi na Derbencie zależało, ale miałem na zbyciu książkę całkowicie mi zbędną, więc czemu nie...

Do lektury się nie paliłem, gdyż 1949 rok, w którym ją wydano, to...

więcej Pokaż mimo to

avatar
1180
1180

Na półkach: ,

To książka dla amatorów powieści przygodowo-historycznych. Sięgnęłam po nią zupełnie przypadkiem lecz kiedy już to zrobiłam dostrzegłam jej niezwykłą świeżość mimo, iż powstała około 60 lat termu.
Czytało mi się ją bardzo przyjemnie.

To książka dla amatorów powieści przygodowo-historycznych. Sięgnęłam po nią zupełnie przypadkiem lecz kiedy już to zrobiłam dostrzegłam jej niezwykłą świeżość mimo, iż powstała około 60 lat termu.
Czytało mi się ją bardzo przyjemnie.

Pokaż mimo to

Książka na półkach

  • Przeczytane
    5
  • Posiadam
    3
  • Chcę przeczytać
    3
  • Oddam, wymienię, sprzedam
    1
  • Wymienione
    1
  • Literatura piękna
    1
  • Przygodowa
    1

Cytaty

Bądź pierwszy

Dodaj cytat z książki Statek "Derbent"


Podobne książki

Przeczytaj także