Książka została wydana w 2001 roku, po awansie piłkarskiej reprezentacji Polski do finałów MŚ 2002. Jest to swego rodzaju autobiografia, którą bardzo dobrze się czyta. Ta książka przybliżyła mi postać Jerzego Engela, o którym wiedziałem niewiele, z tego powodu, że piłką nożną interesuję się od 2005 roku, jednak w tamtym czasie były selekcjoner kończył już swoją karierę trenerską, a szkoda. Przyjemność z czytania trochę psuły błędy w kilku zdaniach, ale mimo to polecam tę pozycję.

Książka została wydana w 2001 roku, po awansie piłkarskiej reprezentacji Polski do finałów MŚ 2002. Jest to swego rodzaju autobiografia, którą bardzo dobrze się czyta. Ta książka przybliżyła mi postać Jerzego Engela, o którym wiedziałem niewiele, z tego powodu, że piłką nożną interesuję się od 2005 roku, jednak w tamtym czasie były selekcjoner kończył już swoją karierę...

"Znakomicie przygotował zespół do meczu. Selekcjoner siedzi dumny z siebie i swojej drużyny niczym Napoleon pod Austerlitz. Ale wygląda na to, że nie grozi mu Waterloo"

"Znakomicie przygotował zespół do meczu. Selekcjoner siedzi dumny z siebie i swojej drużyny niczym Napoleon pod Austerlitz. Ale wygląda na to, że nie grozi mu Waterloo"

Książka do przeczytania na podwieczorek. Krótka i przyjemna, z ogólnymi ocenami (zbyt ogólnymi),bez smaczków i skandalizowania. Jednocześnie miałka, nie wyróżniająca się, nie pozbawiona peanów oraz usprawiedliwiania (jeśli przegrywaliśmy to tak miało lub musiało być). Widoczna swoista kampania reklamowa i korzystanie z chwili triumfu, jednak to miła odmiana od poprzednika, totalnego chama, jakim był Janusz Wójcik.

Książka do przeczytania na podwieczorek. Krótka i przyjemna, z ogólnymi ocenami (zbyt ogólnymi),bez smaczków i skandalizowania. Jednocześnie miałka, nie wyróżniająca się, nie pozbawiona peanów oraz usprawiedliwiania (jeśli przegrywaliśmy to tak miało lub musiało być). Widoczna swoista kampania reklamowa i korzystanie z chwili triumfu, jednak to miła odmiana od poprzednika,...

Wygraliśmy eliminacje, jedziemy na mundial. To wszystko co można powiedzieć o tej "wybitnej" pozycji. Najgorsza książka o sporcie jaką kiedykolwiek przeczytałem. Dobitnie pokazuje to cena - kiedyś 19,90 zł, a ja kupiłem za 50 groszy.

Wygraliśmy eliminacje, jedziemy na mundial. To wszystko co można powiedzieć o tej "wybitnej" pozycji. Najgorsza książka o sporcie jaką kiedykolwiek przeczytałem. Dobitnie pokazuje to cena - kiedyś 19,90 zł, a ja kupiłem za 50 groszy.

"Nie oceniaj książki po okładce" - a jednak w tym przypadku spokojnie można, bo "kapitalna" okładka dosyć dobrze oddaje "finezyjność" wnętrza. Książkę można by podsumować jednym zdaniem: "Awansowaliśmy do Mistrzostw Świata w 2002 roku". Brakuje smaczków, anegdot, szczegółowych zapisków taktycznych, sporów z zawodnikami. Czytając "Futbol na tak" cały czas słyszałem niezwykle grzeczny głos Jerzego Engela. Futbol na tak - książka na nie :)

"Nie oceniaj książki po okładce" - a jednak w tym przypadku spokojnie można, bo "kapitalna" okładka dosyć dobrze oddaje "finezyjność" wnętrza. Książkę można by podsumować jednym zdaniem: "Awansowaliśmy do Mistrzostw Świata w 2002 roku". Brakuje smaczków, anegdot, szczegółowych zapisków taktycznych, sporów z zawodnikami. Czytając "Futbol na tak" cały czas słyszałem niezwykle...

Jak to mówią: "stara, ale jara" - nie tym razem. Słabizna.

Jak to mówią: "stara, ale jara" - nie tym razem. Słabizna.

Książka miała na celu jedynie zdyskontowanie sukcesu, za jaki uważano zakwalifikowanie się do mundialu w Japonii i Korei po 16 latach przerwy. Wszystko ubrane w ładne, okrągłe zdania i nic więcej. Lepiej chyba obejrzeć dokument Tomasza Smokowskiego z samego wyjazdu na mistrzostwa (i zobaczyć np. jak Boniek kantuje przy grze w karty;)). Z tej książki nie dowiemy się niczego interesującego, ani tym bardziej prawdziwego.

Książka miała na celu jedynie zdyskontowanie sukcesu, za jaki uważano zakwalifikowanie się do mundialu w Japonii i Korei po 16 latach przerwy. Wszystko ubrane w ładne, okrągłe zdania i nic więcej. Lepiej chyba obejrzeć dokument Tomasza Smokowskiego z samego wyjazdu na mistrzostwa (i zobaczyć np. jak Boniek kantuje przy grze w karty;)). Z tej książki nie dowiemy się niczego...

Książka z cyklu, osiągnąłem coś, czas napisać autobiografię.

Książka z cyklu, osiągnąłem coś, czas napisać autobiografię.

Nie lubię propagandy.

Nie lubię propagandy.