Muszę przyznać, że Pani Bishop, jako jedna z nielicznych autorek książek fantasy zawładnęła całkowicie moim sercem. Jej książek się nie czyta, je się pochłania w całości, z zapamiętaniem, refleksją, nostalgią i bolącym ze śmiechu brzuchem ;)
Kolejna część cyklu "Czarnych Kamieni" przypadła mi znacznie bardziej do gustu niż część szósta, tj. "Niewidzialny Pierścień". I nawet wiem dlaczego. Z wielką radością ujrzałam na łamach tej powieści znanych mi już wcześniej bohaterów pierwotnej trylogii. Mimo wszystko człowiek przywiązuje się do bohaterów, a zwłaszcza do takich bohaterów, jakich tworzy Pani Bishop. Jaenelle, mroczna, tajemnicza i niebezpieczna, bywa niczym rozkapryszone dziecko, Daemon Sadi, uwodzicielski i niezwykle agresywny Książę Wojowników z Czarnym Kamieniem, bywający potulnym małżonkiem, Lucivar Yaslana, kolejny Książę Wojowników, znakomicie wyszkolony wojownik i jednocześnie pyskaty łobuz oraz Saetan Daemon SaDiablo, Wielki Lord Piekła, gotowy w imię ochrony własnej rodziny zniszczyć całą nację i blednący ze strachu na myśl o wpuszczeniu do biblioteki swego wnuka Daemonara. Tych osób po prostu nie sposób nie pokochać.
Ale Pani Bishop nie poprzestaje tylko na tym. Tworzy kolejne postacie, kolejne historie, choć powiązane z Królestwem Ebon Askavi, będące jednak osobną przygodą. W tej części cyklu wracamy do Królestwa Dena Nehele, nie jest to jednak Królestwo, które znamy z "Niewidzialnego Pierścienia". Po uwolnieniu mocy przez Jaenelle i zniszczeniu królowych powiązanych z Dorotheą SaDiablo Królestwo Dena Nehele bez królowej, która znałaby Protokół i przestrzegała kodeksu honorowego Krwawych popada w ruinę w toczącej się wojnie domowej pomiędzy plebejuszami i Krwawymi. Książę Theran, ostatni potomek Jareda i Lii, bohaterów "Niewidzialnego Pierścienia" pragnie uchronić swe Królestwo od zniszczenia. Jedyną drogę do tego upatruje w odnalezieniu Królowej, która stanie się dla mieszkańców Dena Nehela takim samym wzorem, jakim była Szara Pani. Udaje się więc do Królestwa Kaeleer po pomoc. Tak na dwór w Dena Nehele trafia Cassidy, królowa posiadająca zaledwie Różowy Kamień, niezbyt atrakcyjna i zupełnie nieprzygotowana, na to co ją czeka. Czy uda jej się przekonać do siebie zgorzkniałych i nieufnych mężczyzn z Dena Nehele, stworzyć Pierwszy Krąg i uratować Królestwo przed całkowitym zniszczeniem? Warto przeczytać tą powieść, by znaleźć odpowiedź na to pytanie.
Książkę, jak już wspomniałam na wstępie, wręcz się pochłania. Język, barwny i swobodny, z jednej strony niezwykle prosty, porusza głębsze tematy o zabarwieniu emocjonalnym. A zabawne fragmenty z maleńką przedstawicielką Sceltie powodują wręcz niekontrolowane wybuchy śmiechu. Radzę się dobrze przygotować do tej fascynującej wyprawy w niezwykły świat fantazji Pani Bishop. Ale ze swej strony zapewniam, że nie będziecie zawiedzeni.

Muszę przyznać, że Pani Bishop, jako jedna z nielicznych autorek książek fantasy zawładnęła całkowicie moim sercem. Jej książek się nie czyta, je się pochłania w całości, z zapamiętaniem, refleksją, nostalgią i bolącym ze śmiechu brzuchem ;)
Kolejna część cyklu "Czarnych Kamieni" przypadła mi znacznie bardziej do gustu niż część szósta, tj. "Niewidzialny Pierścień". I...