To prawda...nie wszystko złoto co się świeci i nie wszystko co stworzy Pani Gerritsen jest dobre:(.
Jestem bardzo zawiedziona. Po raz pierwszy książka tej autorki tak potwornie mnie zmęczyła i znudziła.
Gdzie się podziało porywające pióro? Gdzie jest intrygująca i zawiła akcja? Gdzie są ciekawe postacie i ich równie ciekawe życiorysy? Wiem gdzie! Ano w innych książkach autorki... Na tą niestety nie starczyło już niemal niczego. Akcja się jakoś tam kręci trochę bez ładu i składu... wśród agentów CIA , policjantów i "złych chłopaków ". Nasza główna bohaterka też się tam pląta i chowa po kątach, w międzyczasie jęcząc ,że się zakochała na zabój w facecie, którego zna od dwóch dni. No i ten facet też się tam szwenda , od czasu do czasu komuś coś odpowie opryskliwie lub rzuci jakiś banał w stronę ognistowłosej muzy.
To znowu oczywiście książka napisana według starego schematu. Czyli wątek kryminalny plus wątek miłosny u ludzi z przeszłością. Ogólnie nie mam nic przeciwko temu,że ktoś pisze książki według tego samego przepisu pod warunkiem,że jest to przepis dobry. Do tej pory gorzej lub lepiej się sprawdzał ale tym razem wyszedł straszny zakalec. Rozumiem,że Pani Gerritsen mogła mieć gorszy dzień ...szkoda tylko,ze u mnie to zaowocowało gorszym tygodniem;). Nie obrażam się całkowicie, bo to pierwszy taki przypadek i na pewno jeszcze przeczytam niejedną książkę autorki, ale jeśli ktoś dopiero zaczyna przygodę z Panią Tess radzę trzymać się z daleka od telefonu po północy!

To prawda...nie wszystko złoto co się świeci i nie wszystko co stworzy Pani Gerritsen jest dobre:(.
Jestem bardzo zawiedziona. Po raz pierwszy książka tej autorki tak potwornie mnie zmęczyła i znudziła.
Gdzie się podziało porywające pióro? Gdzie jest intrygująca i zawiła akcja? Gdzie są ciekawe postacie i ich równie ciekawe życiorysy? Wiem gdzie! Ano w innych książkach...