Szczerze mówiąc, po lekturze dwóch pierwszych części "Pamiętników Wampirów" nie miałam zamiaru sięgać po kolejne. Choć wciąż lubię od czasu do czasu zatracać się w młodzieżowych powieściach, to poczułam wówczas, że na aż tak naiwne i niewymagające pozycje jestem już jednak za stara. Treść obu książek była dla mnie śmieszna a język pozostawiał bardzo wiele do życzenia, nawet jak na literaturę młodzieżową. Wbrew wcześniejszym postanowieniom, po trzecią część cyklu jednak sięgnęłam, ale tym razem wybrałam oryginalną wersję językową.

O dziwo, "Pamiętniki Wampirów" po angielsku nie brzmią tak słabo jak po polsku. Nie jestem pewna, czy to polskie tłumaczenie jest aż tak krzywdzące dla tej serii, czy też moja znajomość angielskiego nie jest jeszcze tak dobra, bym mogła zdać sobie sprawę ze słabego poziomu literackiego oryginalnej wersji, ale tym razem czytanie było przyjemniejsze. Polecam więc lekturę w oryginale, jeśli tylko macie taką możliwość. Co jest jednak faktem to to, że fabuła powieści nadal pozostała raczej niskich lotów. Akcja "Szału" nie jest zbyt skomplikowana, wątków pobocznych nie ma a bohaterowie są niewyraziści. A Damon Salvatore, w poprzednich częściach serii najlepiej wykreowana postać, tym razem był według mnie nijaki, pozbawiony ognia i błysku w oku.

Elena, boska Elena stała się wampirem. Przemiana trochę pomieszała jej w głowie i w rezultacie akcja powieści rozpoczyna się atakiem dzikiej furii skierowanej w stronę jej ukochanego Stefano. Tej zimy w Fell's Church będą jednak miały miejsce jeszcze mroczniejsze zdarzenia. Wszyscy mieszkańcy miasteczka staną w obliczu wielkiego zagrożenia. Niepokój czuć będzie w powietrzu. Elena wraz z najbliższymi przyjaciółmi postara się zapobiec strasznej tragedii. Ciężko jest jednak walczyć, kiedy nie wiesz kim jest twój przeciwnik. Ciężko jest walczyć, gdy wszyscy w mieście uważają cię za zmarłą. Ciężko jest walczyć, kiedy nie jesteś pewna, czy każdy z twoich przyjaciół stoi faktycznie po stronie dobra.

Nie będę polecać tej książki, bo nie jest to pozycja godna uwagi. Lepiej poświęcić czas na przeczytanie czegoś ciekawszego. Chyba, że tak jak ja sięgnięcie po nią w anglojęzycznej wersji, bardziej dla utrwalenia języka a nie dla treści. Nauka nigdy nie jest stratą czasu.

Szczerze mówiąc, po lekturze dwóch pierwszych części "Pamiętników Wampirów" nie miałam zamiaru sięgać po kolejne. Choć wciąż lubię od czasu do czasu zatracać się w młodzieżowych powieściach, to poczułam wówczas, że na aż tak naiwne i niewymagające pozycje jestem już jednak za stara. Treść obu książek była dla mnie śmieszna a język pozostawiał bardzo wiele do życzenia, nawet...