Podróż długa i dziwna. Drugie odkrywanie Nowego Świata
- Kategoria:
- historia
- Tytuł oryginału:
- A Voyage Long and Strange. Rediscovering the New World
- Wydawnictwo:
- W.A.B.
- Data wydania:
- 2011-01-12
- Data 1. wyd. pol.:
- 2011-01-12
- Liczba stron:
- 632
- Czas czytania
- 10 godz. 32 min.
- Język:
- polski
- ISBN:
- 9788374149044
- Tłumacz:
- Jarosław Mikos
- Tagi:
- historia Ameryki odkrycia geograficzne
Co wiemy o tym, jak odkrywano Amerykę? Prawdopodobnie to, że w 1492 roku Krzysztof Kolumb odkrył nowy ląd, a w 1620 purytanie z Europy dobili do skalistego wybrzeża Plymouth i założyli Jamestown. Co jednak działo się w międzyczasie? Pytanie to zaczyna nurtować Tony'ego Horwitza, gdy przypadkiem trafia on do Plymouth. Dziennikarz rozpoczyna prywatne śledztwo - fascynującą podróż do początków Nowego Świata. Czyta wszystkie zachowane dokumenty, pamiętniki, itineraria i diariusze, a w końcu wyrusza w drogę śladami dawnych europejskich przybyszów. Rezultaty jego dociekań są zaskakujące. Okazuje się bowiem, że pierwszy stanął na amerykańskim lądzie nie Kolumb, lecz włoski kapitan Verezzano. Ku jego zdumieniu, pierwsi Indianie nie okazali się kanibalami, za to najbardziej zasmakowała im... musztarda. Pierwszym białym dzieckiem, które przyszło na świat w Ameryce Północnej, wcale nie była Virginia Dare, lecz chłopczyk Snorri urodzony w Nowym Świecie, bagatela, pięć wieków wcześniej. Podróż długa i dziwna - pełna smacznych anegdot i cytatów - w barwny i intrygujący sposób wypełnia białą plamę w nowożytnej historii. Dzięki Horwitzowi z mroków przeszłości wyłaniają się zapomiane twarze, dramaty i wydarzenia. I Ameryka, o jakiej istnieniu nikt do tej pory nie wiedział.
[opis wydawcy]
Porównaj ceny
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Mogą Cię zainteresować
Książka na półkach
- 241
- 90
- 30
- 10
- 6
- 6
- 6
- 5
- 4
- 3
Cytaty
Bądź pierwszy
Dodaj cytat z książki Podróż długa i dziwna. Drugie odkrywanie Nowego Świata
Dodaj cytat
Opinia
Horwitz w swojej „długiej i dziwnej podróży” niestrudzenie przedziera się przez cztery stulecia niebezpiecznych geograficznych odkryć, zaskakujących obserwacji antropologicznych, naocznych świadectw i późniejszych opracowań, fakty i mity związane z wybranymi epizodami z początków kolonizacji Ameryki Północnej. Skupia się na obecnym terytorium Stanów Zjednoczonych. W związku z takim zamysłem, mamy tu omówione kwestie wypraw wikingów, ich krótkiej bytności na terenie obecnej Kanady (czyli faktycznego odkrycia kontynentu północnoamerykańskiego), a także sukcesywnego przejmowania kontroli nad Karaibami przez Królestwo Hiszpanii, ale poza tym reszta tyczy się już wyłącznie południa USA, historycznej Kalifornii i Wschodniego Wybrzeża. Nie znajdziemy tu ani Ameryki Południowej, ani Środkowej – książka powstała z myślą o Amerykanach, z intencją uzupełnienia ich wiedzy o niebytujących w powszechnej świadomości, zapomnianych bądź ignorowanych korzeniach kraju. Często wstydliwych, nierzadko też kłopotliwych bądź mało heroicznych. Tekst wyszedł w USA w 2008, nasze tłumaczenie (całkiem udane) jest z 2011 i odpowiada za nie Jarosław Mikos.
Narracja historyczna przeplata się tu z podróżniczymi obserwacjami autora, który aby doświadczyć trudów dawnych odkrywców, i na własne oczy zobaczyć co zostało z tego co ukazało się ich oczom, odbywa mniejsze i większe podróże ich śladem: do umownej kolebki swego kraju w Nowej Anglii, po Dzikim Zachódzie, do Nowej Fundlandii czy na Haiti. Jeśli to możliwe, stara się poznać stosunek współczesnych mieszkańców do lokalnych wydarzeń sprzed lat.
Tekst podzielony jest chronologicznie na trzy części: Odkrycie, Podbój i Osadnictwo. Z jednej strony materiału jest dużo, z drugiej jednak czuć pewien niedosyt, bo mamy świadomość, że wiele pominięto: samo wytyczanie szlaków na zachód, dla polskiego czytelnika ciekawe, a dla amerykańskiego dosyć dobrze znane – zostało całkowicie pominięte. Jednak wybór Horwitza jest sensowny, raz że pisze dla szerokiego grona odbiorców z własnego kraju, więc kieruje się ich stanem wiedzy, dwa że książka unika w ten sposób wtórności, o które nietrudno wziąwszy pod uwagę historię europejskich wypraw. Książka nie jest tak zabawna jak poprzednio wydane u nas „Błękitne przestrzenie”, ale czyta się dobrze. Bezsprzecznie autor ma talent i nie robi niczego na siłę, co ważne – podpiera to co wykłada obszernym materiałem bibliograficznym i unika prezentacji treści niepewnych bądź nieweryfikowalnych. Jest umiarkowany, uczciwy w osądach oraz zwraca uwagę na ciekawe niuanse.
Tytuł książki odwołuje się do fragmentu eseju Evana Connella*: „[Kolumb] i jego ludzie [...] uklękli i ucałowali piasek, »dziękując Bogu, który ich wynagrodził po podróży tak długiej i dziwnej«”.
W ramach uzupełnienia warto zapoznać się z książką „1491. Ameryka przed Kolumbem” autorstwa Charlesa C. Manna, który sprawnie porządkuje kluczowe informacje z zakresu prehistorii i późniejszego bytowania tamtejszych populacji, czasów świetności i upadku, oraz tego jak się ów upadek dokonał. Oraz z jego artykułem zamieszczonym na łamach National Geographic: „Ameryka, biuro rzeczy znalezionych” (nr 5 maj 2007), traktującym o tych zmianach w ekosystemie na Wschodnim Wybrzeżu za które odpowiadają wyłącznie koloniści (o dżdżownicach, tytoniu, pszczołach i połowach). Jest to pisarstwo popularnonaukowe. Horwitz poleca „1491” wymieniając źródła z jakich korzystał.
W pierwszym rozdziale, omawiającym wikińskie wyprawy za ocean, pełno jest cytatów z wydanej w 1965 roku, znakomitej książki Farleya Mowata, opublikowanej u nas pod nieco mylącym tytułem „Wyprawy wikingów”, sugerującym że chodzi ogólnie, o wszelką handlowo-zbójecką działalność Skandynawów poza rodzimymi ziemiami. Tymczasem tytuł oryginału brzmi: „Westviking: The Ancient Norse in Greenland and North America” i od razu zdradza treść całości. Czyta się to świetnie, książka szeroko omawia realia tamtych czasów, obszernie cytuje dawne sagi, mówi o typach statków, wyżywieniu, zwyczajach, nawigacji, mentalności oraz panującym wówczas klimacie. Dobra, przystępna monografia tematu. Polska wersja została wydana niestety w formie kieszonkowej, druk prawie tak mały jak w Biblii, ale i tak warto. Nie jest to pozycja typowo akademicka, raczej popularnonaukowa, a jednak na tyle solidna że można się nią podeprzeć pisząc na temat pierwszych spotkań Skandynawów ze Skraelingami**.
Chcąc poczytać o tym co było w książce zaledwie wspominane, można sięgnąć po liczne pseudonaukowe pozycje, traktujące o zaginionych plemionach i domniemanych Walijczykach na amerykańskiej ziemi, lub powstałe w kontraście do nich pozycje typu: „Największe zagadki przeszłości” Jamesa i Thorpa czy cykl sceptycznych analiz Briana Haughtona („Ukryta historia”, „Tajemnicze miejsca”, „Tajemnicze historie” i insze). Świetna zabawa.
Jeżeli z kolei kogoś ujęły osobiste doświadczenia podróżnicze autora, może sięgnąć po takie książki jak „Podróże z Charleyem” Steinbecka czy „Hartland” Buschera.
Uwagi: str. 19 – RÓWNO (RÓWNIE); str. 27 – „szlak wikingów” to dwa słowa, nie jedno – w nawiasie powinno być oryginalne wyrażenie; str. 211 – „błękit malachitu” – no cóż, malachit jest zielony. Kiedy wpisze się w google-obrazy „błękit malachitu” wyskakuje kilka fotografii malachitu połączonego z azurytem – który jest niebieski. Ale czy to aby o to chodzi? Str. 248 – tytuł „Coronado: Knight of Pueblos and Plain” przetłumaczono jako „Coronado. Książę puebli i równin” – pomijając zagadkową zmianę dwukropka na kropkę, rycerz to nie książę; str. 315 – „Cotton King” (Król-bawełna, Bawełna Król) przetłumaczono na „Potęga bawełny”. Czyli jak wyżej, choć tu ma to uzasadnienie, bo oddaje sens tytułu publikacji. [Sytuacja podobna jak w przypadku terminu GOLD RUSH, GORĄCZKa ZŁOTA, której nikt nie tłumaczymy dosłownie jako pęd do złota, choć nie ma tam słówka FEVER]
* Fragment cytowany jest na str. 90, informacja o źródle na str. 550.
** Odległość między Grenlandią i kontynentalną Ameryką a Skandynawią jest niewielka. Pominąwszy trudne warunki żeglugi – mieli blisko i podróż w te rejony była tylko kwestią czasu.
Horwitz w swojej „długiej i dziwnej podróży” niestrudzenie przedziera się przez cztery stulecia niebezpiecznych geograficznych odkryć, zaskakujących obserwacji antropologicznych, naocznych świadectw i późniejszych opracowań, fakty i mity związane z wybranymi epizodami z początków kolonizacji Ameryki Północnej. Skupia się na obecnym terytorium Stanów Zjednoczonych. W związku...
więcej Pokaż mimo to