,,Gdyby miłość była chorobą, chciałabyś się wyleczyć?" To pytanie znajduję się na okładce książki Lauren Oliver pt.,,Delirium". Po ,,Delirium" sięgnęłam tylko dlatego, że jest porównywana do ,,Igrzysk śmierci" czy ,,Niezgdnej". Po jej przeczytaniu zobaczyłam, że jest całkowicie różna od powieści wymienionych powyżej. Akcja powieści toczy sie w Portland, w mieście otoczonym murem by oddzielić miasto od choroby jaką jest miłość. Na początku książki poznajemy Lene, dziewczynę, której do zabiegu pozostaje dziewięćdziesiąt pięć dni. Do zabiegu, który sprawi, że choroba jaką jest miłość nie będzie jej już zagrażać. Dziewczyna jest całkowicie poddana zasadom jakie kreuje KSZZ-Księga szczęścia, zdrowia i zadowolenia, nie zauważając tego, że tak naprawdę wszystko to stek kłamstw i oszustw. Lene poznajemy razem z jej najlepszą przyjaciółką Haną, która jest jej całkowitym przeciwienstwem. Dzięki lekko zbuntowanej Hanie, Lena ma okazję poznac Aleksa- chłopaka, który całkowicie odmienia jej życie. Co wyniknie ze znajomości z Aleksem i jak potoczą się losy Leny i Hany? Dowiecie sie po przeczytaniu książki. Książkę czyta sie bardzo dobrze moze dlatego, że jej fabuła nie jest odległa o kilkaset lat, ale o kilkadziesiąt co sprawia, że jej historia jest nam bliższa.

,,Gdyby miłość była chorobą, chciałabyś się wyleczyć?" To pytanie znajduję się na okładce książki Lauren Oliver pt.,,Delirium". Po ,,Delirium" sięgnęłam tylko dlatego, że jest porównywana do ,,Igrzysk śmierci" czy ,,Niezgdnej". Po jej przeczytaniu zobaczyłam, że jest całkowicie różna od powieści wymienionych powyżej. Akcja powieści toczy sie w Portland, w mieście otoczonym...