Śmierć trawy

Okładka książki Śmierć trawy John Christopher
Okładka książki Śmierć trawy
John Christopher Wydawnictwo: Wydawnictwo Iskry Seria: Fantastyka - Przygoda fantasy, science fiction
195 str. 3 godz. 15 min.
Kategoria:
fantasy, science fiction
Seria:
Fantastyka - Przygoda
Tytuł oryginału:
The Death of Grass
Wydawnictwo:
Wydawnictwo Iskry
Data wydania:
1992-01-01
Data 1. wyd. pol.:
1986-01-01
Liczba stron:
195
Czas czytania
3 godz. 15 min.
Język:
polski
ISBN:
8320713536
Tłumacz:
Danuta Górska
Tagi:
powieść fantastyka fantastyka naukowa science-fiction post-apokalipsa apokalipsa śmierć trawa
Średnia ocen

6,7 6,7 / 10

Oceń książkę
i
Dodaj do biblioteczki

Porównaj ceny

i
Porównywarka z zawsze aktualnymi cenami
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Ładowanie Szukamy ofert...

Patronaty LC

Książki autora

Mogą Cię zainteresować

Oceny

Średnia ocen
6,7 / 10
109 ocen
Twoja ocena
0 / 10

OPINIE i DYSKUSJE

Sortuj:
avatar
2312
2134

Na półkach: , ,

Pomysł dobry, warsztatowo nieźle, ale dość słabo wykorzystane szanse przedstawienia konsekwencji na rzecz sensacji.

Pomysł dobry, warsztatowo nieźle, ale dość słabo wykorzystane szanse przedstawienia konsekwencji na rzecz sensacji.

Pokaż mimo to

avatar
322
122

Na półkach:

"Śmierć trawy" przedstawia losy ludzkości po zaatakowaniu i zniszczeniu przez wirusa traw, a więc i zbóż. Państwa postawione przed problemem wszechogarniającego głodu ulegają rozkładowi. Zaczyna rządzić chaos. Prawo, solidarność, współczucie stają się wspomnieniem, a ci, którzy chcą kierować się tymi wartości skazują siebie i najbliższych na zagładę.
W książce śledzimy grupę osób, które przedzierają się z Londynu, do doliny znajdującej się na północy Anglii, w której liczą na przetrwanie. Żeby tam jednak dotrzeć muszą być bardziej bezwzględni niż inni. Powoduje to u czytelnika ciągłą walkę serca z rozumem. Ten emocjonalny rollercoaster zdziera kolejne warstwy złudzeń na temat ludzi i ciągle domaga się odpowiedzi na pytanie: a jak ty byś postąpił?
W tle przewija się wątek rodzącego się przywództwa, zrazu przypadkowego a potem coraz bardziej wciągającego i uzależniającego, chociaż cena jest niemała.
Książka warta przeczytania, warta przemyślenia. Dołuje. Czy daje trochę nadziei? - to zależy od indywidualnych priorytetów.

"Śmierć trawy" przedstawia losy ludzkości po zaatakowaniu i zniszczeniu przez wirusa traw, a więc i zbóż. Państwa postawione przed problemem wszechogarniającego głodu ulegają rozkładowi. Zaczyna rządzić chaos. Prawo, solidarność, współczucie stają się wspomnieniem, a ci, którzy chcą kierować się tymi wartości skazują siebie i najbliższych na zagładę.
W książce śledzimy...

więcej Pokaż mimo to

avatar
897
401

Na półkach: , ,

Niezwykłe jest to, że ta książka się w ogóle nie zestarzała, chociaż powstała w 1956 roku. Klasyk. Obowiązkowa pozycja dla miłośników postapo.

Niezwykłe jest to, że ta książka się w ogóle nie zestarzała, chociaż powstała w 1956 roku. Klasyk. Obowiązkowa pozycja dla miłośników postapo.

Pokaż mimo to

avatar
524
511

Na półkach:

Świetna powieść postapo, nie jest długa a jednak ma wszystko czego potrzeba. Historia świata, który przez wirusa traw zapada się i przestaje istnieć. Książka przedstawia losy grupy ludzi, którzy muszą się dostosować lub zginąć, świetny opis psychologicznej przemiany bohaterów. Autor bardziej niż na przedstawieniu świata skupia się na przedstawieniu ludzi ich przemiany i moralności. Książka mimo, że stara się nie zestarzala, dobrze się czyta, bohaterowie są interesujący tak samo jak i cała koncepcja wirusa. Bardzo polecam.

Świetna powieść postapo, nie jest długa a jednak ma wszystko czego potrzeba. Historia świata, który przez wirusa traw zapada się i przestaje istnieć. Książka przedstawia losy grupy ludzi, którzy muszą się dostosować lub zginąć, świetny opis psychologicznej przemiany bohaterów. Autor bardziej niż na przedstawieniu świata skupia się na przedstawieniu ludzi ich przemiany i...

więcej Pokaż mimo to

avatar
77
11

Na półkach: ,

Zabrała mi noc z życia i nie mam jej tego za złe. Akcja wciągnęła nawet mnie, chociaż sama za akcją nie przepadam. Pierwszą część książki czytało się bardzo ciekawie w obliczu trwającej aktualnie pandemii.
W obliczu niecodziennej tragedii bohaterowie przeszli parę zmian charakteru, wszyscy byli bardzo dynamiczni i wszyscy stanowili znakomity komentarz co do moralności ludzkiej i jej zależności od sytuacji.
W narrację bardzo sprytnie wplecione zostały aluzje do starożytnego Rzymu i do Starego Testamentu, stanowiące sprytne i subtelne zwiastowanie nadchodzącego zakończenia, które jest, swoją drogą, najmniej satysfakcjonującą częścią książki.
Akcja przedstawia drogę grupy ludzi do bezpiecznego miejsca w obliczu trwającej katastrofy. Przez całą drogę myślimy tylko o tym, co będzie, kiedy już dotrą na miejsce, jak sobie tam poradzą. Niestety tego się nie dowiadujemy. Byłoby mi szalenie miło poznać ich dalsze losy, nie miałabym nic przeciwko takim okruchom życia wstawionym na koniec, choćby rozdzialik lub dwa. Zakończenie otwarte w ten sposób nie jest zadowalające.

Zabrała mi noc z życia i nie mam jej tego za złe. Akcja wciągnęła nawet mnie, chociaż sama za akcją nie przepadam. Pierwszą część książki czytało się bardzo ciekawie w obliczu trwającej aktualnie pandemii.
W obliczu niecodziennej tragedii bohaterowie przeszli parę zmian charakteru, wszyscy byli bardzo dynamiczni i wszyscy stanowili znakomity komentarz co do moralności...

więcejOznaczone jako spoiler Pokaż mimo to

avatar
526
142

Na półkach:

Książka bez wątpienia wciągająca ze względu na wartką akcję i czyta się ją błyskawicznie.
[uwaga: to może być spojler]
Podczas lektury, przez cały czas czekałem na to, jak bohaterowie urządzą się i jak sobie poradzą w dolinie w nowych warunkach, więc moim zdaniem autor zdecydowanie przedwcześnie zdecydował się na zamknięcie fabuły, pozostawiając spory niedosyt.
[koniec spojlera]

Obraz przyczyn katastrofy globalnej również nie do końca mnie przekonał: zagłada roślin wiechlinowatych (traw, w książce wg starej nomenklatury określanych jako Graminae) to chyba jednak za mało na apokalipsę. Przyroda nie znosi pustki, raczej działa na zasadzie zażartej konkurencji o siedliska i zasoby. Siedliska trawiaste są takie właśnie dzięki temu, że inne grupy roślin nie mają szans przebić się na takich zwartych murawach. W sytuacji opisanej w książce raczej powinna następować ekspansja innych zespołów roślinnych. którymi przecież mogły by się odżywiać zwierzęta.
Zboża to oczywiście ważna część wyżywienia, ale w sytuacji gdy wirus rozprzestrzeniał się przez wiele lat, chyba był jednak czas na przygotowanie alternatywnych kierunków produkcji roślinnej, jest przecież mnóstwo innych roślin uprawnych, nie tylko ziemniaki i buraki, o których była mowa w powieści. A co z drzewami? Bezleśne tereny Wielkiej Brytanii mogły faktycznie zostać "zbrązowione" przez wirusa, ale inne obszary chyba by aż tak bardzo nie ucierpiały?
Reasumując: obraz katastrofy zaprezentowany w tej książce nie jest szczególnie przekonujący.

Jeśli jednak potraktujemy tę historię jako opowieść o tym, jak ludzie w obliczu nadchodzących problemów zaprzepaścili swoją szansę na ratunek licząc, że na pewno jakoś to będzie, to powyższe wątpliwości schodzą na drugi plan i ze "Śmieci trawy" płynie następujący morał: lepiej, żebyśmy nie przespali sygnałów nadchodzącej zagłady, bo potem będzie za późno. W takim ujęciu, po 65 latach od publikacji, przekaz książki nadal pozostaje aktualny.

Książka bez wątpienia wciągająca ze względu na wartką akcję i czyta się ją błyskawicznie.
[uwaga: to może być spojler]
Podczas lektury, przez cały czas czekałem na to, jak bohaterowie urządzą się i jak sobie poradzą w dolinie w nowych warunkach, więc moim zdaniem autor zdecydowanie przedwcześnie zdecydował się na zamknięcie fabuły, pozostawiając spory niedosyt.
[koniec...

więcej Pokaż mimo to

avatar
130
123

Na półkach:

Natenczas najtrudniejsza w ocenie książka. Wizja zagłady i moralne aspekty walki o przetrwanie w latach 60 ubiegłego wieku w kostycznej Anglii. Wartka akcja , niejednoznaczni bohaterowie, z ponadczasowym przesłaniem iż nic nie jest takie jak nam się wydaje .

Natenczas najtrudniejsza w ocenie książka. Wizja zagłady i moralne aspekty walki o przetrwanie w latach 60 ubiegłego wieku w kostycznej Anglii. Wartka akcja , niejednoznaczni bohaterowie, z ponadczasowym przesłaniem iż nic nie jest takie jak nam się wydaje .

Pokaż mimo to

avatar
745
409

Na półkach: , ,

Apokalipsa inne niż wszystkie.

W Chinach pojawia się wirus niszczący ryż, nie są na niego odporne inne rodzaje trawy. Miliony giną z głodu. Azja zmienia się w pustynię. Wirus zmierza do Europy.

Świat pozbawiony traw jest dość lekko zarysowany. Cała historia koncentruje się na grupce ludzi, którzy wydostają się ze skazanego na wymarcie Londynu i podążają do bezpiecznego Azylu. Cała opowieść jest osnuta wokół ich wędrówki, z ich rozmów poznajemy niuanse polityczne tej katastrofy ale tak na prawdę nie wiemy co się dzieje z resztą świata.

Niemniej historia jest przerażająca. Widzimy jak z miłych, spokojnych ludzi wyłażą zwierzęta, jak w imię przeżycia mordują i kradną, jak rodzina znaczy coraz mniej. Świat jaki znamy odchodzi w niepamięć, zaczyna się epoka egoizmu i walki o przerwanie.

Apokalipsa inne niż wszystkie.

W Chinach pojawia się wirus niszczący ryż, nie są na niego odporne inne rodzaje trawy. Miliony giną z głodu. Azja zmienia się w pustynię. Wirus zmierza do Europy.

Świat pozbawiony traw jest dość lekko zarysowany. Cała historia koncentruje się na grupce ludzi, którzy wydostają się ze skazanego na wymarcie Londynu i podążają do bezpiecznego...

więcej Pokaż mimo to

avatar
635
243

Na półkach: ,

Czasem tak dla hecy sięgam sobie po jakąś postapokaliptyczną opowieść.

W sumie bać się nie lubię, a katalog moich strachów jest przeogromny niczym kolekcja butów jakieś influenserki modowej z Los Angeles. Boję się, że rano niczego nie usłyszę w radiu (bo nie będzie elektryczności),kawy nie zaparzę (bo mnie nie będzie stać na prawdziwą kawę),a do pracy będę konno jeździł (bo paliwa kopalne będą tylko dla gwiazd rocka i polityków samorządowych). Boję się, że zginę stratowany przez tłum walczących o czystą wodę barbarzyńców. Boję się, bo wiem, że ten dzisiejszy świat jest dla mnie, mój, że się przyzwyczaiłem i jest mi dobrze na tym skromnym spłachetku, które wszystkie media ma podłączone, rachunki z trudem pewnym opłacam i stać mnie na luksus pisania tych słów przy akompaniamencie Wayne'a Shortera, który dmucha w saksofon na płycie "Speak no evil".

No i czytam te postapokalipsy...

"Śmierć trawy" Johna Christophera to powieść wydana w 1956 roku. W sumie tytuł mówi wszystko, karty są odkryte a czytelnik może wyobrazić sobie rozwój tej partii. To nic trudnego. Wirus niszczy wszelką trawę, a że do "trawiastych" należą również zboża będące podstawą pożywienia ludzi a także hodowlanych zwierząt, Ziemia ma problem. Powoli zapasy żywności na całym świecie zaczynają się kurczyć. Zdesperowani ludzie albo umierają z głosu, albo zagryzają samych siebie w aktach kanibalizmu, albo giną, próbując bronić swoich zapasów.

My całość obserwujemy z perspektywy kilkorga Anglików, którzy wyrwawszy się ze skazanego na zbombardowanie Londynu, podążają w poszukiwaniu bezpiecznego miejsca, gdzie można by chociaż ziemniaki uprawiać. Na swojej drodze są świadkami przeróżnych okropieństw, sami szybko zamieniają się w zimnokrwistych zabójców, przed którymi wcześniej szybko by uciekali.

Powieść nie jest najlepsza. "Globalne" wiadomości o skutkach głodu podawane są zdawkowo, brakuje rozmachu, który jeszcze bardziej przeorałby wyobraźnię odbiorców. Momentami miałem też wrażenie, że przyglądam się teatrowi telewizji - za dużo rozgrywa się w dialogach, kłótniach, dyskusjach. Język jest prosty, sprawozdawczy. Niby ok, ale chciałoby się jakiegoś nerwu, ukłucia, drżenia. Może się czepiam... Nie wiem. Pisał to Anglik, więc spokojny ton jest chyba jakoś zrozumiały.

Najapetyczniej (dziwne słowo w kontekście historii o głodzie) brzmią te partie, które opisują świat u progu katastrofy. Ostatnie wychylane kufle piwa, ostatnie dwudaniowe obiady, pulchne kelnerki obsługujące klientów restauracji, radio mruczące sezonowe przeboje. My wiemy, bohaterowie przeczuwają, w którą stronę się to wszystko (s)toczy. Coś wisi w powietrzu i lada chwila spadnie ciężkim dławiącym nieszczęściem. Ten stan sprzed katastrofy udało się autorowi doskonale opisać. I tego się też właśnie boję - że codziennie pijemy ostatnie piwo i ostatni raz słuchamy klasycznego jazzu.

Jako odtrutkę aplikowałem sobie "Rodzinę Połanieckich" Sienkiewicza. Prądu tam nie ma (jeszcze),konno i pociągami ludzie się po świecie poruszają i listy piszą w świetle naftowych lamp. Spokojnie tam i cicho. Jeszcze...

Czasem tak dla hecy sięgam sobie po jakąś postapokaliptyczną opowieść.

W sumie bać się nie lubię, a katalog moich strachów jest przeogromny niczym kolekcja butów jakieś influenserki modowej z Los Angeles. Boję się, że rano niczego nie usłyszę w radiu (bo nie będzie elektryczności),kawy nie zaparzę (bo mnie nie będzie stać na prawdziwą kawę),a do pracy będę konno...

więcej Pokaż mimo to

avatar
2652
1550

Na półkach:

Niesłychanie aktualna. Powoli udowadniamy, że to nie wirus jest groźny, a podejście ludzi do siebie nawzajem. W obliczu katastrofy błyskawicznie wracają zwierzęce instynkty i "człowiek człowiekowi wilkiem".

Niesłychanie aktualna. Powoli udowadniamy, że to nie wirus jest groźny, a podejście ludzi do siebie nawzajem. W obliczu katastrofy błyskawicznie wracają zwierzęce instynkty i "człowiek człowiekowi wilkiem".

Pokaż mimo to

Książka na półkach

  • Chcę przeczytać
    212
  • Przeczytane
    136
  • Posiadam
    42
  • Fantastyka
    11
  • Postapokalipsa
    4
  • Science Fiction
    4
  • Chcę w prezencie
    3
  • Teraz czytam
    3
  • Post-apo
    3
  • Postapo
    3

Cytaty

Więcej
John Christopher Śmierć trawy Zobacz więcej
John Christopher Śmierć trawy Zobacz więcej
Więcej

Podobne książki

Przeczytaj także