Poczta do Nigdy-Nigdy: Reporter w kraju koala i białego człowieka
Bogaty zbiór ciekawostek o Australii.
Lucjan Wolanowski znał receptę na wybitny reportaż. Świadczą o tym jego książki, a jedną z nich jest Poczta do Nigdy-Nigdy – obraz Australii lat sześćdziesiątych. Autor zwykł mawiać: Australia to kraj z dołu globusa, prawie tak wielki jak cała Europa, który miał być bardziej brytyjski niż Anglia, ale życie pokrzyżowało te plany. Z żartobliwym dystansem zabiera nas w podróż po Czerwonym Lądzie, barwnie opowiadając o porywających przygodach i przytaczając niezwykłe anegdoty.
„Nie twierdzę, że znam Australię. Ale chyba mam prawo twierdzić, że widziałem Australię. To istotna różnica. Ba, może nawet oglądałem to, czego przeciętny Australijczyk nigdy nie zobaczy. Kto ruszy w rejs statkiem obsługującym latarnie morskie na Morzu Koralowym? Kto, idąc o zakład, ‹‹zagubi›› się na pustyni i zostanie ‹‹odnaleziony›› przez czarnego tropiciela śladów? Komu się będzie chciało lecieć na daleką wyspę Norfolk, aby tam rozmawiać z potomkami buntowników z ‹‹Bounty››? Kto rozwoził pocztę świąteczną w Krainie Nigdy-Nigdy i latał z Latającym Doktorem? Inna sprawa, że widziałem też i Australię, która odeszła...”
Lucjan Wolanowski
Porównaj ceny
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Mogą Cię zainteresować
Książka na półkach
- 78
- 60
- 38
- 4
- 4
- 2
- 1
- 1
- 1
- 1
Opinia
Australią pasjonuję się od lat i nie przepuszczam żadnej okazji poznania kolejnej książki o niej traktującej, czy obejrzenia jakiegoś filmu – zarówno o największym państwie świata, jak i po prostu australijskiego. Mam swoich ulubionych australijskich aktorów...
Jakaż więc była moja radość, kiedy dotarła do mnie wiadomość i ukazaniu się na naszym rynku "Poczty do Nigdy-Nigdy...". Książka ta nie jest zupełną nowością, była już kilkakrotnie wydana (w tym przez, bardzo przeze mnie cenionego, Czytelnika) i choć została napisana w końcu lat '60 ubiegłego stulecia, a więc nie obejmuje ostatnich, bagatela, 50 lat, to wciąż zdaje się być bardzo aktualna.
Lucjan Wolanowski ujmuje już od pierwszej chwili, gdy przychodzi czytelnikowi zapoznać się ze spisem treści. Tytuły rozdziałów są bardzo rozbudowane, treściwe i... zabawne. Od razu widać, że nie będzie to zwyczajna sucha statystyka. Na szczęście, bo książka ma przecież ponad 700 stron.
Czy można się przy tej lekturze nudzić? Nie wyobrażam sobie takiej sytuacji. Zostaniecie w nią wciągnięci niczym w piaskową burzę na kontynencie "tam, na dole globusa", jak Australię określa nasz Reporter.
Wspaniałym, bogatym słownictwem, znawstwem tematu, dociekliwością godną najlepszych reporterów, wyczuciem sytuacji i przyjemnym poczuciem humoru posługuje się Autor, by przedstawić nam historie rodem z dalekiej ziemi. Opowiada o ludziach i zwierzętach, o roślinach, polityce, historii, budowie samolotów, polskich osadnikach, a także o sprytnych córach Koryntu i pewnym kangurze, który ukradł niemałą sumkę pieniędzy. Czytelnik znajdzie w tej książce wszystko. Nie, nie są to z pewnością suche dane, to wyśmienicie napisana gawęda, która przenosi nas do naprawdę innego świata. Świata, w którym przenikają się era kamienia łupanego i era odrzutowców. Świata, w którym rodowici mieszkańcy zamykani są w rezerwatach i w którym żony hodowców bydła latają samolotami, by zrobić codzienne zakupy. Choć z pewnością wiele się już od czasu, w którym Wolanowski spisywał reportaż zmieniło, to trzeba pamiętać, że niektóre sprawy nie podlegają zmianom, a przynajmniej nie na przestrzeni jednego czy dwóch pokoleń.
Autor kilkakrotnie zaznacza, że dopiero ujrzeć, znaczy zrozumieć i żadnymi słowami nie jest w stanie przekazać prawdziwego klimatu i nastroju, jaki panuje w tym kraju, w którym północ kojarzona jest z ciepłem, a południe z zimnem, w którym środek lata wypada w grudniu, a środek zimy w lipcu. Udaje mu się jednak ukazać Australię, zdaje się, prawdziwą. Ze wszystkimi jej atutami i wszelkimi wadami. Nie boi się ostrej krytyki, ale też chwali, kiedy jest za co.
Cała recenzja dostępna na Dune Fairytales pod adresem: http://dune-fairytales.blogspot.com/
Australią pasjonuję się od lat i nie przepuszczam żadnej okazji poznania kolejnej książki o niej traktującej, czy obejrzenia jakiegoś filmu – zarówno o największym państwie świata, jak i po prostu australijskiego. Mam swoich ulubionych australijskich aktorów...
więcej Pokaż mimo toJakaż więc była moja radość, kiedy dotarła do mnie wiadomość i ukazaniu się na naszym rynku "Poczty do...