- tytuł oryginału
- Drei Fraunen. Vereinigungen. Das verzauberte Haus
- data wydania
- 1995 (data przybliżona)
- ISBN
- 83-86211-82-2
- liczba stron
- 240
- kategoria
- Literatura piękna
- język
- polski
- dodała
- Róża_Bzowa
Książka zawiera opowiadania z trzech tomów: Trzy kobiety, Zespolenia oraz Zaczarowany dom.
Posłowie - Egon Naganowski.
Perwersje z pogranicza snów i realizmu zasypały mnie swoją grą znaczeń i symboli. Wyzwoliły we mnie nienazwane pragnienia umiejscowione gdzieś pomiędzy własną wolą, wiedzą i odczuciami. Kazały mi wszystko współodczuwać tak, jakbym sam w tym uczestniczył. Zmusiły do położenia się na fali, w której skłębione myśli gnały tylko po to, aby rozbić się o wybrzeża umysłu, który stanowił jedyną zaporę przeciwko tak wielkiemu napięciu. Ale musiałem myśleć tak jak chciał Robert Musil, dryfować z jego zmysłowością do samego końca. Musiałem przekonać się czy siła tak wielkiego pisarza jest w stanie okiełznać moje wyobrażenia o ulotnych snach. Tak, tego chciał autor opowiadań. Abym szukał razem z nim i grał swoimi wrażeniami. Żebym pogrążył się w pełnej destrukcji i deformacji prozie, próbując odnaleźć sens tego co przeczytałem.
Bohaterowie opowiadań Roberta Musila tracą swoją cielesną konsystencję i rozpraszają się w wieloznaczne symbole. Kobiety odgrywające główną rolę w tej książce są dla swoich mężczyzn tak nieuchwytne, że mam wrażenie ich przebywania gdzieś poza horyzontem świadomości. Musil pisząc o nich opowiada o czymś niepewnym i tylko udającym rzeczywistość. Przedstawia coś pomiędzy jawą a snem co wymaga od czytelnika bardzo dużego skupienia. Właśnie w takich obszarach pośrednich możemy się zetknąć z elementami filozofii i mistyki. Tu nie występuje tak bardzo przez niektórych oczekiwana fabuła i akcja a wszelka przewidywalność zanika w wielości znaków.
"Sześć kobiet" to zbiór opowiadań utrzymany w bardzo nietypowym klimacie i adresowany do elitarnego grona odbiorców, którzy cenią sobie bliższy kontakt ze swoją własną duszą. Neurotyczne momenty z pewnością nie będą nastrajać pozytywnie osób, które nie potrafią wyrazić swoich emocji w tak przedziwny sposób w jaki robił to Musil. Jego opowiadania są magiczne, opanowują mroczne zakamarki naszej świadomości. Porównałbym to do poświęcenia wieczności dla kilku chwil takiej nierzeczywistości. Bo te chwile z Musilem mogą być bardzo oszałamiające i sprawiać czytelnikowi wrażenie oddalania się całego fizycznego życia. A to wszystko nie wymaga użycia wielkich słów. Te kilka opowiadań to odrobina poezji w prozie zaskakująca prostotą. Austriacki prozaik pisze swobodnie i elastycznie, jednak pomimo tego śmiało zaliczę tą lekturę do bardzo trudnych utworów. Musil wymaga od nas tego, żeby jego emocje pojąć bez ich nazywania. Kto nie zrozumie sposobu przebywania w otoczeniu tajemnicy pisarza, ten nie będzie się dobrze czuł w atmosferze jego opowiadań.
Według Roberta Musila o sobie samym wie się bardzo mało, jeśli obok nie ma ludzi w których można się przejrzeć. To prawda. Towarzyszące nam osoby pozwalają odkryć w nas dobro i wszelkie cnoty. Mogą pomóc nam w wyobrażeniu barw miłości, gdy tymczasem sami nie jesteśmy do tego zdolni. I tak samo dzieje się z mężczyznami z tej książki, którzy na swojej drodze spotykają kilka kobiet być może wróżących im nieszczęście. Z pewnością jednak są to kobiety dzięki którym można się poczuć jak we śnie. A czy ten sen zaliczycie do udanych to już pozostawiam Waszej ocenie.

Moja Biblioteczka
Opinie czytelników
O książce:
Graffiti Moon
Największą zaletą "Graffiti moon" jest siódma bohaterka - sztuka. Jest jej tutaj pełno, zaczynając od tytułowego graffiti, kończąc na rzeźba...