Dziwny twór.... Osadzony w mieście, skupiający się na przyszłościowej technologii, w miejscu gdzie paliwo kradnie się z rurociągów w mieście. Jednakże właśnie ten realny świat zmusza do refleksji czy gdzieś na świecie już tak jest?

Urzekło mnie jednak powstanie nowego gatunku. Pierwszy, i jego bracia będącymi czymś więcej uwięzionymi w środku gnijącej skorupy, ich rozwój i nauka o świecie. Mimowolnie skojarzyli mi się ze Skynetem, jednak bardzo szybko autor udowadnia że nic go z nim nie łączy.

Dziwny twór.... Osadzony w mieście, skupiający się na przyszłościowej technologii, w miejscu gdzie paliwo kradnie się z rurociągów w mieście. Jednakże właśnie ten realny świat zmusza do refleksji czy gdzieś na świecie już tak jest?

Urzekło mnie jednak powstanie nowego gatunku. Pierwszy, i jego bracia będącymi czymś więcej uwięzionymi w środku gnijącej skorupy, ich rozwój...

Pierwsze skojarzenie jakie miałem czytając tę książkę to Michael Crichton (np. Park Jurajski). Ten sam typowo amerykański styl pisania, taki thriller korporacyjny z elementami sf. Nie do końca to lubię, ale po okresie przyzwyczajenia książka robi się ciekawa. Zwłaszcza że pomysł bardzo ciekawy, dobrze podbudowany naukowo, historia fajnie się rozwija i trzyma w napięciu. Z przyjemnością doczytane do końca, mogę polecić fanom realistycznych thrillerów SF osadzonych współcześnie i ze sporą dawką Science.

Pierwsze skojarzenie jakie miałem czytając tę książkę to Michael Crichton (np. Park Jurajski). Ten sam typowo amerykański styl pisania, taki thriller korporacyjny z elementami sf. Nie do końca to lubię, ale po okresie przyzwyczajenia książka robi się ciekawa. Zwłaszcza że pomysł bardzo ciekawy, dobrze podbudowany naukowo, historia fajnie się rozwija i trzyma w napięciu. Z...

Początek całkiem niezły, później rozwlekła akcja i trochę żwawsze zakończenie sugerujące ciąg dalszy.Na pewno nie można tej pozycji zaliczyć do "prawdopodobnie najlepszych książek na świecie", jak na okładce sugeruje wydawca.Prawdopodobieństwo jest tutaj bliskie zeru.

Początek całkiem niezły, później rozwlekła akcja i trochę żwawsze zakończenie sugerujące ciąg dalszy.Na pewno nie można tej pozycji zaliczyć do "prawdopodobnie najlepszych książek na świecie", jak na okładce sugeruje wydawca.Prawdopodobieństwo jest tutaj bliskie zeru.

Całokształt bardzo dobry, jednak momentami trochę spowalniała akcja; polecam.

Całokształt bardzo dobry, jednak momentami trochę spowalniała akcja; polecam.

Pierwsza książka tego autora z jaką miałem doczynienia. Nie oczekiwałem zbyt wiele, ale sam początek książki wydawał się w miare interesujący. Jednak fabuła na dłuższą mete okazała się typową sztampową amerykańską historyjką, choć z otwartym na kontynuację zakończeniem. Po ewentualny ciąg dalszy sięgne z czystej ciekawości, może wyniknie z tego coś ciekawego.

Pierwsza książka tego autora z jaką miałem doczynienia. Nie oczekiwałem zbyt wiele, ale sam początek książki wydawał się w miare interesujący. Jednak fabuła na dłuższą mete okazała się typową sztampową amerykańską historyjką, choć z otwartym na kontynuację zakończeniem. Po ewentualny ciąg dalszy sięgne z czystej ciekawości, może wyniknie z tego coś ciekawego.

Być może wydanie tej książki pod szyldem jednej z najlepszych na świecie jest lekką przesadą, lecz w gruncie rzeczy książka jest dobra. Nie każda pozycja musi być w końcu wybitna, by przyjemnie się ją czytało.

Być może wydanie tej książki pod szyldem jednej z najlepszych na świecie jest lekką przesadą, lecz w gruncie rzeczy książka jest dobra. Nie każda pozycja musi być w końcu wybitna, by przyjemnie się ją czytało.

Okładka jest wybitnie fatalna. Do tego beznadziejna wręcz nazwa serii, na co zwrócił uwagę Astral; toż to już nie tylko strzał w stopę ale wręcz rozerwanie na strzępy:). I to wyszło z tak zasłużonego dla fantastyki w Polsce wydawnictwa jak Prószyński... Niepojęte.
Odnośnie powieści. Podczas lektury odnosiłem wrażenie, że Lerner wziął szablon technothrillera i wstawił jedynie suche fakty naukowe. Podstawa naukowa historii jest interesująca, jednakże całość psuje wydumana i szablonowa do bólu intryga powieści. Wychodzą takie trochę popłuczyny po Crichtonie z najlepszych lat (Kula, Jurassic Park). Co z tego, że Lerner odrobił zadanie domowe i przygotował się merytorycznie, za co pochwały, skoro historia jest wydumana i infantylna. W pewnym momencie robi się z tego jakaś Szklana pułapka.
I w sumie nie wiem, czy zasługa w tym "talentu" Lernera, czy kiepskiego tłumaczenia ze strony Pauliny Braiter (swoją drogą miałem ją do tej pory za niezłą tłumaczkę).

Okładka jest wybitnie fatalna. Do tego beznadziejna wręcz nazwa serii, na co zwrócił uwagę Astral; toż to już nie tylko strzał w stopę ale wręcz rozerwanie na strzępy:). I to wyszło z tak zasłużonego dla fantastyki w Polsce wydawnictwa jak Prószyński... Niepojęte.
Odnośnie powieści. Podczas lektury odnosiłem wrażenie, że Lerner wziął szablon technothrillera i wstawił...

Bardzo dobra fabuła pełna realistycznych ciekawostek technologicznych, która mi, przyszłemu inżynierowi, przypadła bardzo do gustu.

Bardzo dobra fabuła pełna realistycznych ciekawostek technologicznych, która mi, przyszłemu inżynierowi, przypadła bardzo do gustu.

Zobaczymy jak się rozwinie

Zobaczymy jak się rozwinie

Materiał na niezły film.

Materiał na niezły film.