Zachód słońca w Milanówku
- Kategoria:
- poezja
- Wydawnictwo:
- Sic!
- Data wydania:
- 2002-01-01
- Data 1. wyd. pol.:
- 2002-01-01
- Liczba stron:
- 75
- Czas czytania
- 1 godz. 15 min.
- Język:
- polski
- ISBN:
- 8388807293
- Tagi:
- poezja współczesna nagroda Nike
- Inne
Ciemność poezji nie jest pomysłem poetów, to jest coś, co jest jej rdzeniem. Gdyby poezję przenicować, wywrócić na jej drugą stronę, na nice, to ukazałaby się – ciemność. To coś – ta ciemność – znajduje się w najgłębszych warstwach jej istnienia. Jacyś bogowie ją tam kiedyś umieścili. I wchodząc w tę ciemność – wchodzimy też w najgłębsze warstwy naszego tutejszego istnienia. Jarosław Marek Rymkiewicz
Porównaj ceny
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Mogą Cię zainteresować
Oceny
Książka na półkach
- 281
- 172
- 31
- 19
- 12
- 5
- 4
- 4
- 4
- 3
Cytaty
Koty pisały moje wiersze Piosenki ody tarantele Bo miały horyzonty szersze Ja innych zajęć miałem wiele Koty pisały co tam chciały Ja umie...
RozwińZimowy pogrzeb na cmentarzu w Bolimowie” Za jej trumną szły koty – ale niewidzialne Koty ułomne oraz koty parafialne Śnieżek kładł się na g...
Rozwiń
Opinia
Pochwała szczegółu dnia codziennego
Jarosław Rymkiewicz w tomiku Zachód słońca w Milanówku urzekł mnie dwoma elementami. Po pierwsze, rymowanymi dwuwierszami, które czyta się bardzo przyjemnie, czasem z humorem, czasem ze smutkiem. Po drugie, nie mogę wyjść z podziwu jak
na małych, drobnych, nierzadko niezauważalnych wręcz przedmiotach można zbudować bardzo przejmujący wiersz. Potrzeba nie lada warsztatu poetyckiego, aby stworzyć coś takiego, bowiem najprostsze rzeczy, takie jak śmietnik, drzewa, czy też ptaki prowadzą
do dyskusji o czymś, czemu daleko do błahości – o przemijalności. Jest to temat, który pojawia się w całym tomiku i pewnie dlatego świadczy o jego wysokiej wartości. Wydaje mi się, że o przemijaniu, odchodzeniu mówimy dopiero wtedy, kiedy nasze życie już powoli dobiega do kresu. W przypadku Rymkiewicza miałoby to sens, gdyż jest to ostatni tomik 78-letniego poety i zdaje sobie sprawę z tego, co w niedalekiej przyszłości może nastąpić . Młodzi ludzie nie zastanawiają się nad upływem czasu, gdyż uważają, że wszystko jeszcze przed nimi, natomiast ludzie osiągający stateczny już wiek myślą o tym, co minęło i nie powróci. Rymkiewicz podejmuje także dyskurs dotyczący Boga, celowości jego istnienia , który ma bardzo różne oblicza.
W Zachodzie słońca w Milanówku nie trudno zauważyć jak ważna jest dla poety przyroda. W prawie każdy ( o ile nie każdym) wierszu pojawia się jakieś zwierzątko. Oczywiście w przeważającej części są to koty. Osobiście nie lubię kotów, może dlatego męczył mnie ten powtarzający się motyw. Ale za to interesują mnie jeże i dlaczego właśnie je wybrał sobie Rymkiewicz? Może z tego powodu, że to właśnie te zwierzątka są niejako niedostępne dla ludzi, a przynajmniej nie słyszałam, żeby ktoś sobie jakiegoś udomowił.
Są też specyficzne – ze strachu zwijają się w kulkę, chyba każdy z nas, ludzi chciałby posiadać taką cechę. Przerażający dla mnie jest naturalizm, który pojawia się w wierszach Rymkiewicza, ale rozumiem, że został zastosowany, aby oddać brutalność dnia codziennego.
W tomiku pojawiają się liczne odwołania do muzyki klasycznej – Schubert, Brahms, Vivaldi, Kremer, Ferrier – wytłumaczeniem dla mnie tych związków z wierszami byłoby to, że muzyka klasyczna jest spokojna, pozwala na refleksje, ale i także na odpoczynek, z którym wiąże się przemijalność.
I na koniec chciałabym jeszcze raz pochwalić - ironia i puenta są mistrzowsko skomponowane, za które należą się brawa autorowi. A mój ulubiony wiersz z tomiku
to List wysłany w zaświaty, ponieważ dotyczy największej tajemnicy świata i metafora listu jako duszy bardzo urzekająca.
Pochwała szczegółu dnia codziennego
więcej Pokaż mimo toJarosław Rymkiewicz w tomiku Zachód słońca w Milanówku urzekł mnie dwoma elementami. Po pierwsze, rymowanymi dwuwierszami, które czyta się bardzo przyjemnie, czasem z humorem, czasem ze smutkiem. Po drugie, nie mogę wyjść z podziwu jak
na małych, drobnych, nierzadko niezauważalnych wręcz przedmiotach można zbudować bardzo przejmujący...