Jeśli ktoś hołduje konserwatywnym wartościom, to przebrnie przez to szybko i z uśmiechem na ustach, bo dużo tu ironii i swobodnych spostrzeżeń na rzeczywistość, które wciąż są aktualne,
Jeżeli ktoś nie uważa się za konserwatystę, to też polecam, ażeby poznać "konserwatywny" punkt widzenia przedstawiony w nieakademicki, luźny sposób.

Jeśli ktoś hołduje konserwatywnym wartościom, to przebrnie przez to szybko i z uśmiechem na ustach, bo dużo tu ironii i swobodnych spostrzeżeń na rzeczywistość, które wciąż są aktualne,
Jeżeli ktoś nie uważa się za konserwatystę, to też polecam, ażeby poznać "konserwatywny" punkt widzenia przedstawiony w nieakademicki, luźny sposób.

Książka polityczna w formie listów do młodego Chrisa. Autor tłumaczy idee konserwatyzmu w bardzo przystępny sposób. Choć wiele spraw odnosi się głównie do Ameryki, jest to uniwersalne kompendium wiedzy politycznej, nawet z listą lektur dla konserwatystów. Warto się zapoznać.

Książka polityczna w formie listów do młodego Chrisa. Autor tłumaczy idee konserwatyzmu w bardzo przystępny sposób. Choć wiele spraw odnosi się głównie do Ameryki, jest to uniwersalne kompendium wiedzy politycznej, nawet z listą lektur dla konserwatystów. Warto się zapoznać.

Kolejna z nietypowych książek, tym razem polityczna.Autorem jest indyjski imigrant,który działa w amerykańskiej polityce,był doradcą Reagana i jest konserwatystą.Książka to korespondencja jaką pisze z młodym studentem,któremu opowiada w kolejnych listach o konserwatystach i liberałach,przedstawiając istotne różnice, a także zakłamania tych drugich.Mamy tu klasyczne masakrowanie lewactwa,pod każdą postacią.Co prawda autor opowiada o Ameryce,ale jakże łatwo się z tym utożsamić żyjąc w państwie kolonialnym-bananowej republice,od lat zdominowanej przez lewaków.Prawda jest taka,że dzisiaj konserwatyści ogólnie są uznawani za zacofanych ciemnioków z poprzedniej epoki.Zamiast tradycyjnych wartości rodzinnych narzucane są nam zboczenia,pornografia,aborcja,feminizm,gender,multikulturalizm,ochrona środowiska i cała masa lewackiej ideologii.Autor w sposób bardzo rzetelny wyjaśnia,że to konserwatyzm jest czymś naturalnym i potrzebnym.Owszem książka ma czasem zabarwienie propagandowe,bo np interwencje amerykańskie w obronie demokracji czy globalizm to nic z czym osobiście mógłbym się zgodzić,ale w przeważającej większości przyznaje autorowi rację.Czuć w tej książce dużą mądrość i chęć uświadomienia,to pozycja,po której przeczytaniu człowiek może się czegoś nowego dowiedzieć i wyciągnąć wnioski.Krew mnie zalewa,że to wszystko co autor wyśmiewa kilkanaście lat temu jako przejaw hipokryzji i manipulacji w naszym chorym kraju jest na porządku dziennym.Zmieniajmy się na lepsze i dbajmy o swój rozwój duchowy, bo wyeliminowanie lewactwa z przestrzeni publicznej w najbliższym czasie oceniam jako niemożliwe.

Kolejna z nietypowych książek, tym razem polityczna.Autorem jest indyjski imigrant,który działa w amerykańskiej polityce,był doradcą Reagana i jest konserwatystą.Książka to korespondencja jaką pisze z młodym studentem,któremu opowiada w kolejnych listach o konserwatystach i liberałach,przedstawiając istotne różnice, a także zakłamania tych drugich.Mamy tu klasyczne...

Krótka książka, która podobała mi się, bo jest napisana w sposób lekki i dowcipny, co jest często mankamentem wielu wartościowych konserwatywnych pozycji. Autor, Hindus mieszkający w Stanach Zjednoczonych, w ponad 20 krótkich rozdziałach zwraca się do znajomego studenta, udzielając mu wielu wskazówek i nauczając go podstaw konserwatywnego światopoglądu. Najbardziej do gustu przypadły mi początkowe rozdziały w których D'Souza wspomina swoje młodzieńcze lata i "konserwatywne prowokacje", które uskuteczniał wraz z kolegami na studiach. Podczas lektury tych rozdziałów polski czytelnik z jednej strony śmieje się z pomysłowości ówczesnych studentów i sposobów w jaki uprzykrzali życie swoim ideowym oponentom, ale z drugiej strony przychodzi smutna refleksja, że tego typu środowisk w Polsce nie ma, a konserwatywny, czy szerzej - prawicowy bunt, zwykle przybiera postać sztampowego, a często żenującego, łatwego do ośmieszenia cyrku. Gorsze są rozdziały mniej osobiste, w których D'Souza tłumaczy składowe swojego światopoglądu. W tak krótkich rozdziałach ciężko jest zawrzeć wszystko, a często też do tego co pisze autor miałbym sporo uwag. Generalnie jednak jest to wartościowa książka, godna polecenia, choć raczej już ukształtowanym światopoglądowo czytelnikom.

Krótka książka, która podobała mi się, bo jest napisana w sposób lekki i dowcipny, co jest często mankamentem wielu wartościowych konserwatywnych pozycji. Autor, Hindus mieszkający w Stanach Zjednoczonych, w ponad 20 krótkich rozdziałach zwraca się do znajomego studenta, udzielając mu wielu wskazówek i nauczając go podstaw konserwatywnego światopoglądu. Najbardziej do gustu...

Skąd takie wysokie noty "Listów"? Bo oto Autor śle do nas przekaz skrajnie odmienny niż u większości konserwatystów - oto możemy zwyciężać z "postępem" dzięki przebojowości, brawurze, a nawet... poczuciu humoru. Profesor akademicki hinduskiego pochodzenia, zachowując dystans do siebie, swoich zalet i słabości wspomina uczelniane wybryki przełomu lat 60. i 70. w USA, gdy lewica szturmowała wtedy instytucje. Ośmieszanie nowej ideologii poprzez wskazywanie jej sprzeczności, ale też przez intelektualne prowokacje udawało się zwłaszcza dzięki odwadze studentów zakorzenionych w wartościach konserwatywnych. Jak za pomocą akademickiej gazetki, studenckiej debaty czy listów do rektora stępić lewicowe ostrze? Zapiszcie się do adresatów d'Souzy, przeczytajcie jego listy, zwyciężajcie. Wynik tego zmagania jest nadal przed nami.

Skąd takie wysokie noty "Listów"? Bo oto Autor śle do nas przekaz skrajnie odmienny niż u większości konserwatystów - oto możemy zwyciężać z "postępem" dzięki przebojowości, brawurze, a nawet... poczuciu humoru. Profesor akademicki hinduskiego pochodzenia, zachowując dystans do siebie, swoich zalet i słabości wspomina uczelniane wybryki przełomu lat 60. i 70. w USA, gdy...