Bunt Żołnierzy. Powieść o 20 lipca 1944
- Kategoria:
- powieść historyczna
- Tytuł oryginału:
- Aufstand der Soldaten
- Wydawnictwo:
- Wydawnictwo Ministerstwa Obrony Narodowej
- Data wydania:
- 1989-01-01
- Data 1. wyd. pol.:
- 1989-01-01
- Liczba stron:
- 365
- Czas czytania
- 6 godz. 5 min.
- Język:
- polski
- ISBN:
- 8311077037
- Tłumacz:
- Barbara Tarnas
- Tagi:
- II wojna światowa Hitler zamach na Hitlera
Hans Hellmut Kirst, znany pisarz zachodnioniemiecki, należący wraz z Günterem Grassem i Heinrichem Böllem do liberalizującej lewicy, od ponad trzydziestu lat tropi w swoich licznych publikacjach zasadniczy problem: winy Niemców. Czy winien był absolutnie cały naród, bez żadnego wyjątku? Czy istotnie nikt nie usiłował przeciwstawić się złu? A jeśli był ten "jedyny sprawiedliwy w Sodomie", to jakimi intencjami się powodował? Wnikliwą analizę takiego właśnie "jedynego sprawiedliwego" przeprowadza Kirst w swojej najnowszej powieści "Bunt żołnierzy", dotyczącej nie tylko samego zamachu na Hitlera 20 lipca 1944, ale zwłaszcza tego pandemonium okrucieństwa, sadyzmu, zbrodniczej służalczości, cynizmu, mściwości i poczucia pychy tych, którzy tym razem byli "na wierzchu". Powieść, choć trzyma się wiernie faktów, jest jak najdalsza od suchej relacji dokumentalnej, lekko fabularyzowanej, których na temat "20 lipca 1944" było setki. Kirst z bezprzykładną wręcz pasją, chciałoby się rzecz - z furią, demaskuje głupotę, serwilizm, tchórzostwo, bezradność, małostkowość, oportunizm i niepojęty brak wyobraźni w szeregach wysoko postawionych oficerów Wehrmachtu i działaczy protestanckich, przygotowujących spisek, a następnie organizujących zamach na Hitlera. Tak więc, poza jedynym człowiekiem, celowo literacko wykreowanym na herosa bez skazy, Kirst nie szczędzi absolutnie nikogo, jakby chciał rzec, że w tym systemie, w systemie totalitarnym, nieludzkim i antyhumanistycznym, nie może być mowy o sprawiedliwości, dobru, szlachetności. Powieść Kirsta jest gorzką lekcją również dla współczesności, w której wciąż jeszcze tułają się duchy totalitaryzmu i uniformizacji.
Porównaj ceny
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Mogą Cię zainteresować
Oceny
Książka na półkach
- 246
- 103
- 93
- 5
- 4
- 3
- 3
- 2
- 2
- 2
OPINIE i DYSKUSJE
Fabularyzowana opowieść o najsłynniejszym zamachu na Hitlera dokonanym 20 lipca 1944 roku przez pułkownika Clausa hrabiego von Stauffenberga. Zamachu nieudanym, który przedłużył życie szalonego kanclerza jedynie o dziewięć miesięcy i dziesięć dni. Czy było warto podejmować go w sytuacji, która na froncie walk, dla racjonalnie myślącego, nawet bardzo marnego stratega, była dla Niemiec z góry skazana na klęskę? Dla pułkownika i całej reszty wtajemniczonych spiskowców pozbawienie życia kanclerza i przeprowadzenie miało sens, by uchronić kolejne miliony istnień ludzkich przed niepotrzebną śmiercią, a niemieckie miasta przed katastrofalnymi zniszczeniami. “Katastrofy nie da się już powstrzymać. Tylko idiota może nie widzieć, że ona już nadchodzi” - te słowa wkłada autor w usta jednego ze spiskowców.
Wszystkie przygotowania do zamachu, okoliczności jego przeprowadzenia i tragedie, które rozegrały się po nim są przedstawione przez autora bez zarzutu, ale to, co najcenniejsze w tej książce to wnikliwa analiza postaw Niemców. Powieść jest znakomitym studium niemieckiego okrucieństwa, sadyzmu, cynizmu, mściwości i pychy. Klakierzy wodza, nawet ci wysoko postawieni i rozeznani w sytuacji frontowej do końca prezentowali postawę niespotykanego serwilizmu, oportunizmu i tchórzostwa. Organizatorom spisku Kirst także nie szczędzi krytyki – w ich działaniach brakło spójności, wyobraźni i konsekwencji. Ustami ministra propagandy Goebbelsa wyraził taką opinię: "Ten Stauffenberg to był facet! Ca za zimna krew, co za inteligencja, co za żelazna wola! Niepojęte, że otaczał się bandą takich idiotów!”.
Autor pokazuje także mechanizmy działania systemu totalitarnego, w którym wódz uosabia cały kraj, a prawo, patriotyzm, dobro, sprawiedliwość i obowiązek mają zupełnie inne znaczenia. Systemu nieludzkiego, przerażającego i zbrodniczego, w którym wola wodza jest sprawą najświętszą.
W całej plejadzie bohaterów jedynym bez skazy jest fikcyjny kapitan Fritz-Wilhelm hrabia von Brackwede, wzorowany na nietuzinkowej postaci hrabiego von der Schulenburga, o którym zainteresowani przeczytają więcej w nocie od autora. To nie Stauffenberg, ale von Brackwede jest najbardziej wyrazistą i nieprzejednaną postacią w tej powieści, chciałoby się rzec “jedynym sprawiedliwym w Sodomie”. Tak kreacja to prawdziwy majstersztyk.
Chociaż powieść powstała blisko sześć dekad temu jej gorzka wymowa jest ponadczasowa i niestety bardzo aktualna. Świat, pomimo tragicznych doświadczeń, wciąż nie jest wolny od dyktatorów owładniętych megalomanią, żądzą podboju i krwi. Przekonujemy się o tym ostatnio codziennie w serwisach informacyjnych. Kto lubi tematykę wojenną, a jeszcze nie czytał, polecam.
Fabularyzowana opowieść o najsłynniejszym zamachu na Hitlera dokonanym 20 lipca 1944 roku przez pułkownika Clausa hrabiego von Stauffenberga. Zamachu nieudanym, który przedłużył życie szalonego kanclerza jedynie o dziewięć miesięcy i dziesięć dni. Czy było warto podejmować go w sytuacji, która na froncie walk, dla racjonalnie myślącego, nawet bardzo marnego stratega, była...
więcej Pokaż mimo toTłem fabularnym "Buntu żołnierzy" jest słynna operacja "Walkiria", czyli plan przejęcia władzy w Niemczech drogą eliminacji Hitlera, która to kasacja miała się dokonać w wyniku najbardziej chyba znanego "zamachowego" epizodu: wybuchu bomby w Wilczym Szańcu.
Uwaga Kirsta skupia się na zagadnieniu całościowo: ukazuje dość szczegółowo fazę przygotowań do puczu, relacjonuje przebieg zamachu, wreszcie - odmalowuje obraz "krajobrazu po bitwie", owego pandemonium terroru i festiwalu zbrodni.
Figury na szachownicy Kirsta to głównie postacie historyczne, wprowadza on jednak na planszę bohaterów fikcyjnych, w tym najważniejszego: kapitana Fritza - Wilhelma hrabiego von Brackwede, która to postać "ulepiona" jest z cech kilkorga autentycznych postaci, w tym głównie: Fritza - Dietlofa hrabiego von der Schulenburga.
Pierwsza część książki, obejmująca okres poprzedzający atak w Gierłoży, utrzymana jest niemalże w konwencji przypominającej "teatr telewizji", skupia się na niekończących się rozmowach zaangażowanych w operację spiskowców. Mimo tego, że czytelnik (tak zakładam) zna historię i jej konsekwencje, Kirstowi udaje się szalenie emocjonalnie ukazać ten etap ścierania się różnych wizji uczestników puczu oraz rozgrywki w gronie konspiratorów mające określić zakres ich odpowiedzialności stosownie do scenariusza rozwoju wydarzeń.
Co się stało potem - wiadomo.
Machina terroru, fala aresztowań, cyrk w postaci pokazowego procesu i niespotykana wcześniej brutalność egzekucji (słynne struny fortepianowe) to znane fakty. Ale równie ciekawy jest przecież aspekt psychologiczny: paleta zachowań aresztowanych i oskarżonych w obliczu zagłady oraz, z drugiej strony, gończych ogarów, spuszczonych ze smyczy psów wojny, prześcigających się w okazywaniu władzy swego wiernopoddańczego skomlenia.
Serwilizm, oportunizm jednych. I zwykły strach, męczeństwo połączone z troską o bliskich i wolą przeżycia - u innych.
Smutna to lektura, bo też nie może być inna. Małym, choć jednak "odczuwalnym" pocieszeniem, jest wiedza, że sam Hitler przeżył opisywane tu wydarzenia jeno o, plus minus, dziewięć miesięcy.
Czytajcie Kirsta. Bo warto.
Tłem fabularnym "Buntu żołnierzy" jest słynna operacja "Walkiria", czyli plan przejęcia władzy w Niemczech drogą eliminacji Hitlera, która to kasacja miała się dokonać w wyniku najbardziej chyba znanego "zamachowego" epizodu: wybuchu bomby w Wilczym Szańcu.
więcej Pokaż mimo toUwaga Kirsta skupia się na zagadnieniu całościowo: ukazuje dość szczegółowo fazę przygotowań do puczu, relacjonuje...
Na pewno nie można odmówić Kirstowi lekkości pisania, bo przez całość brnie się szybko i zręcznie, chociaż pewne momenty mogły być lepiej rozbudowane, a inne skrócone. Ale jako całość książka mnie nie porwała, być może nie moje klimaty (wolę jednak typowo wojenne powieści autora),natłok postaci, szafowanie nazwiskami, nie wszystkie zachowania bohaterów zrozumiałe.
Na pewno nie można odmówić Kirstowi lekkości pisania, bo przez całość brnie się szybko i zręcznie, chociaż pewne momenty mogły być lepiej rozbudowane, a inne skrócone. Ale jako całość książka mnie nie porwała, być może nie moje klimaty (wolę jednak typowo wojenne powieści autora),natłok postaci, szafowanie nazwiskami, nie wszystkie zachowania bohaterów zrozumiałe.
Pokaż mimo toZamach na Adolfa Hitlera 20. lipca 1944r. jest dla Niemców wdzięcznym tematem, mającym udowadniać tezę, że nie cały naród stał DO KOŃCA za swoim wodzem. A także kodować opinii publicznej legendę, że także sami Niemcy są jedną z ofiar nazistowskiego terroru. Hans Helmut Kirst w całej swojej twórczości pisarskiej stara się informować czytelników na całym świecie, że nie cały naród należy obciążać winą za grzechy III Rzeszy i że wśród szeregów Wehrmachtu były jednostki nieprzeciętne, które nie dały się porwać wodzowi i były mu jawnie wrogie. Wszyscy bohaterowie książek Kirsta to tacy „błędni buntownicy”, ratujący honor i godność narodu Niemieckiego. Gdy zaś pisarz zdobył rozgłos i uznanie, zabrał się za beletrystyczne przedstawienie niuansów najbardziej znanego z nieudanych spisków grupy wojskowych na życie Hitlera i przejęcia po nim władzy.
Zaangażowani w spisek oficerowie odnaleźli w sobie moralną siłę i poczucie godności w krytycznym dla Niemiec okresie wojny. Od czerwca 1944r. wojska aliantów zachodnich rozpoczęły triumfalny marsz przez Francję w kierunku serca Niemiec. Na froncie wschodnim miała miejsce jedna z największych operacji wojskowych w historii Świata, „Operacja Bagration”, w wyniku której front przesunął się o setki kilometrów na zachód i to na wszystkich kierunkach, pochłaniając po drodze pół miliona niemieckich żołnierzy. Zarówno Stalin jak i zachodnie demokracje dążyły do całkowitego zniszczenia Niemiec i były w tym na jak najlepszej drodze. Fanatyczny opór Niemiec i trwanie narodu przy nazistowskim reżimie było im na rękę, aby raz na zawsze złamać germańskie zagrożenie.
Spiskowcy, wierni i solidni żołnierze w dobie triumfu Wehrmachtu na wszystkich frontach II Wojny Światowej, będący w większości konserwatywnymi nacjonalistami lub pruskimi militarystami, postanowili przejąć władzę, aby doprowadzić do pokoju w czasie, gdy Niemcy przedstawiały jeszcze militarną siłę i posiadały aparat terroru na terenach okupowanych. Najbardziej znana i popularyzowana współcześnie postać tego ruchu, pułk. Claus von Stauffenberg, jest najlepszym przykładem obrazującym sylwetki i przekonania polityczne spiskowców. Bawarski arystokrata, który marzył o odbudowaniu wilhelmowskich Niemiec w granicach sprzed I Wojny Światowej, kosztem całej Europy Wschodniej. Służył przez lata w zbudowanym przez nazistów Wehrmachcie, uczestniczył od samego początku w napastniczych akcjach Hitlera: zajęcie czeskich Sudetów, atak na Polskę oraz późniejszy na Francję, aż po afrykańską ekspedycje, gdzie rany i trwałe okaleczenia przebudziły go z pangermańskiego snu pod wodzą „fuhrera”.
Spiskowcy byli nieliczni i słabo zorganizowani. Nawet skuteczne zgładzenie Hitlera nie gwarantowało im sukcesu w przejęciu władzy. Byli przecież inni bonzowie nazistowscy łasi na władzę, jak Goering czy Himmler. Był też cały bardzo sprawny aparat hitlerowskiej represji, z „SS” na czele. Sam fakt natychmiastowego załamania się spisku świadczy o tym, jak wątłe były jego podstawy.
Prawda o opozycji w Niemczech jest taka, że otwarci przeciwnicy Hitlera albo zostali zlikwidowali w latach 30-tych, albo od lat byli zamknięci w obozach koncentracyjnych, gdzie przebywali jako uprzywilejowani więźniowie, pełniąc różne pomocnicze funkcje w administracji obozowej. Inni w obliczu klęsk na wszystkich frontach, kosztem poświęcenia wodza chcieli uratować niknącą pozycję Niemiec. Tak więc mówienie w mocnych słowach o jakimś ruchu oporu lub opozycji antyhitlerowskiej jest dużym relatywizowaniem historii w stylu „polskie obozy zagłady”. Nawet przystojny Tom Cruise, grający rolę Stauffenberga, nie zmaże jego współwiny w rozpętanej przez Niemcy wojnie, ani nie zatrze jego szowinistyczno-nacjonalistycznych podglądów.
Na koniec odnośnie samej książki - uważam, że warto ja przeczytać, choć jest zdecydowanie inna od reszty książek psiarza. Nie ma w niej typowego dla Kirsta humoru oraz właściwego dla niego odrealnienia akcji i bohaterów. Jest to książka „rozrachunkowa”, mająca na celu pokrzepienie moralne narodu niemieckiego, który przez lata był wzgardzony przez Świat za swoje zbrodnie z czasów wojny.
Zamach na Adolfa Hitlera 20. lipca 1944r. jest dla Niemców wdzięcznym tematem, mającym udowadniać tezę, że nie cały naród stał DO KOŃCA za swoim wodzem. A także kodować opinii publicznej legendę, że także sami Niemcy są jedną z ofiar nazistowskiego terroru. Hans Helmut Kirst w całej swojej twórczości pisarskiej stara się informować czytelników na całym świecie, że nie cały...
więcej Pokaż mimo toWitold, wierz mi, że u Kirsta to dialogi robią robotę, reszta to po prostu didaskalia ;)
Jestem pełna podziwu dla Kirsta, że potrafił wynieść na światło dzienne prawdę, która kryła się za faszyzmem. Ma on niebywałą umiejętność kreślenia postaci w ten sposób, że cokolwiek one odczuwają, wzbudza we mnie empatię. Czytając Bunt Żołnierzy zadawałam sobie pytanie; dlaczego? Dlaczego Hitler umykał cało z zamachów, dlaczego grupa ślepo oddanych szaleńców potrafiła omamić naród do tego stopnia? Dlaczego garstka "szlachetnych" zawsze musi zginąć?
Faktycznie całość opiera się na postaci von Brackede (Schulenberg) i jest ona iskrą nadziei, mimo tragicznego końca. Jak to u Kirsta, giną ludzie, ale ich wzniosłe idee zostają.
Zostają zmiecione przez historię, która zaczyna zataczać koło.
Witold, wierz mi, że u Kirsta to dialogi robią robotę, reszta to po prostu didaskalia ;)
więcej Pokaż mimo toJestem pełna podziwu dla Kirsta, że potrafił wynieść na światło dzienne prawdę, która kryła się za faszyzmem. Ma on niebywałą umiejętność kreślenia postaci w ten sposób, że cokolwiek one odczuwają, wzbudza we mnie empatię. Czytając Bunt Żołnierzy zadawałam sobie pytanie; dlaczego?...
Kirst napisał lepsze i gorsze książki od tej powieści. Jest ona rozczarowująca, gdyż spisek z 20 lipca 1944 można było w bardziej fascynujący sposób przedstawić. Drażnił mnie kryształowy Claus vons Stauffenberg oraz naiwny Konstantin von Brackwede. "Bunt" czytałam jedynie dla kapitana hrabiego Fritza-Wilhelma von Brackwede, jego charakteru i relacji z innymi osobami. Postać ta wzorowana była na postaci Fritza-Dietlofa von Schulenburga, wobec którego Kirst odczuwał szacunek i podziw.
Kirst napisał lepsze i gorsze książki od tej powieści. Jest ona rozczarowująca, gdyż spisek z 20 lipca 1944 można było w bardziej fascynujący sposób przedstawić. Drażnił mnie kryształowy Claus vons Stauffenberg oraz naiwny Konstantin von Brackwede. "Bunt" czytałam jedynie dla kapitana hrabiego Fritza-Wilhelma von Brackwede, jego charakteru i relacji z innymi osobami. Postać...
więcej Pokaż mimo toKolejna książka Kirsta, o którego istnieniu dowiedziałam się bardzo niedawno.Przypadkowa kolejność przeczytanych książek czyli najpierw trylogia 08/15 "W koszarach", "Na froncie", "Po wojnie" potem "Afery generałów" i teraz "Bunt żołnierzy" sprawiła,że zaobserwowałam przekształcenie sie pisarza z dużą dozą ironii i humoru w publicystę i historyka.Czytając "Bunt żołnierzy miałam na zakładce ściągawkę z nazwiskami kto "za" i kto "przeciw" i do 20 lipca często z niej korzystałam. Chciałam czytać ze zrozumieniem. Po 20 lipca poszło już błyskawicznie.
Opinią niech będzie opis z okładki (wydanie z 1989roku) nic dodać nic ująć.Poszukuję innych pozycji tego autora bo zafascynowała mnie jego twórczość a wiem, że napisał więcej. polecam
Kolejna książka Kirsta, o którego istnieniu dowiedziałam się bardzo niedawno.Przypadkowa kolejność przeczytanych książek czyli najpierw trylogia 08/15 "W koszarach", "Na froncie", "Po wojnie" potem "Afery generałów" i teraz "Bunt żołnierzy" sprawiła,że zaobserwowałam przekształcenie sie pisarza z dużą dozą ironii i humoru w publicystę i historyka.Czytając "Bunt...
więcej Pokaż mimo toByła to pierwsza książka Kirsta, którą przeczytałem. Nie zrobiłbym tego, gdyby za sprawą moich rodziców nie znalazła się ona na mojej półce. Książka jest świetna i zachęca do bardzo dokładnego przestudiowania najgłośniejszego zamachu na Hitlera. Spowodowała, że sięgnąłem po inne pozycje książkowe związane właśnie z tą tematyką. Z każdą przeczytaną stroną wciągałem się coraz bardziej ciekawy jak skończy się ta historia (wcześniej słyszałem o jakiejś próbie zamachu na Hitlera, ale nie znałem szczegółów - kto, jak, gdzie). Gorąco zachęcam do przeczytania dzieła Kirsta - zapewniam, że to nie będzie stracony czas!
Była to pierwsza książka Kirsta, którą przeczytałem. Nie zrobiłbym tego, gdyby za sprawą moich rodziców nie znalazła się ona na mojej półce. Książka jest świetna i zachęca do bardzo dokładnego przestudiowania najgłośniejszego zamachu na Hitlera. Spowodowała, że sięgnąłem po inne pozycje książkowe związane właśnie z tą tematyką. Z każdą przeczytaną stroną wciągałem się coraz...
więcej Pokaż mimo toKsiążkę czyta się dobrze i nawet wypisałem z niej kilka cytatów. Jest jednak pewien zgrzyt - Kirst przedstawia spiskowców jako ludzi, którzy walczyli z nazizmem. Wystarczy jednak przeczytać pierwszą lepszą notkę biograficzną o Stauffenbergu, żeby zrozumieć, że jemu nie chodziło o zbrodniczą ideologię i śmierć milionów ludzi, a o odsunięcie Hitlera - nieudolnego już wtedy wodza - od władzy. Spiskowcy nie chcieli zatrzymać machiny wojennej, nie tknęło ich sumienie ani nic z tych rzeczy - chcieli wygrać wojnę, którą zaczęli przegrywać.
Książkę czyta się dobrze i nawet wypisałem z niej kilka cytatów. Jest jednak pewien zgrzyt - Kirst przedstawia spiskowców jako ludzi, którzy walczyli z nazizmem. Wystarczy jednak przeczytać pierwszą lepszą notkę biograficzną o Stauffenbergu, żeby zrozumieć, że jemu nie chodziło o zbrodniczą ideologię i śmierć milionów ludzi, a o odsunięcie Hitlera - nieudolnego już wtedy...
więcej Pokaż mimo toZupełnie inna niż wszystkie książki Kirsta - próba oddania hołdu postaci która stała się częściowo fikcyjnym bohaterem dzieła. Na całym zabiegu ucierpiał dość specyficzny humor autora. Warta przeczytania ale słabasza niż chociażby Szkoła Oficerów
Zupełnie inna niż wszystkie książki Kirsta - próba oddania hołdu postaci która stała się częściowo fikcyjnym bohaterem dzieła. Na całym zabiegu ucierpiał dość specyficzny humor autora. Warta przeczytania ale słabasza niż chociażby Szkoła Oficerów
Pokaż mimo to