W przeciwieństwie do opinii innych, mnie ta książka spodobała się. Autorka przenosi nas w lata pięćdziesiąte XX-go wieku. Dziennikarz Jerzy, Teresa, Anastazja-młoda wdowa i prowincjonalne miasteczko...
Smutna, poruszająca i wciągająca powieść. Dawne czasy komunizmu, różne "ciemne" sprawy...
Sądzę, że warto zapoznać się z tą lekturą.

W przeciwieństwie do opinii innych, mnie ta książka spodobała się. Autorka przenosi nas w lata pięćdziesiąte XX-go wieku. Dziennikarz Jerzy, Teresa, Anastazja-młoda wdowa i prowincjonalne miasteczko...
Smutna, poruszająca i wciągająca powieść. Dawne czasy komunizmu, różne "ciemne" sprawy...
Sądzę, że warto zapoznać się z tą lekturą.

Dziennikarz z wielkiego miasta przyjeżdża do małego miasteczka,żeby napisać reportaż z budowy kombinatu przemysłowego. Jest koniec lat 50-tych XX wieku. I sekretarz komitetu "wiodącej" partii, bezpieka. Trzeba uważać na każde słowo. Klimat tamtych lat jest oddany świetnie. Powaliło mnie zdanie miejskiego architekta: zobaczcie z jakim rozmachem budujemy, zaprojektowaliśmy przy głównej ulicy parkingi na 100 aut. Starczy na 20 lat!
Natomiast sama historia nie porwała mnie. Dlatego ocena tylko 5.

Dziennikarz z wielkiego miasta przyjeżdża do małego miasteczka,żeby napisać reportaż z budowy kombinatu przemysłowego. Jest koniec lat 50-tych XX wieku. I sekretarz komitetu "wiodącej" partii, bezpieka. Trzeba uważać na każde słowo. Klimat tamtych lat jest oddany świetnie. Powaliło mnie zdanie miejskiego architekta: zobaczcie z jakim rozmachem budujemy, zaprojektowaliśmy...

Lekka i zdecydowanie wakacyjna lektura. Trochę mało prawdopodobna, ale uroczo sentymentalna. Moim zdaniem bardziej dla miłośników gatunku niż dla wszystkich.

Lekka i zdecydowanie wakacyjna lektura. Trochę mało prawdopodobna, ale uroczo sentymentalna. Moim zdaniem bardziej dla miłośników gatunku niż dla wszystkich.

W trakcie czytania książki zajrzałam na lubimyczytać.pl, żeby spojrzeć na opinie tych, którzy tę przyjemność mają już za sobą. Od razu zaznaczę, że książka bardzo mi się spodobała, ale nie sposób nie zgodzić się z kilkoma podniesionymi już tutaj kwestiami - opowieść zawiera wiele zbędnych słów (co sprawiło, że początek dłużył mi się dość mocno) i zbędny całkowicie wątek ezoteryczny. Natomiast sama historia - niezwykła. Może się wydawać, że znasz swoje życie, w końcu sam w nim uczestniczysz, a raptem po latach dowiadujesz się, że to nie do końca tak wyglądało, jak ci się zdawało. I że niezwykle ważne są w życiu przypadki. I jeszcze dobrzy ludzie, których spotykamy na swej drodze, nawet jeśli sami o tym nie wiemy.

W trakcie czytania książki zajrzałam na lubimyczytać.pl, żeby spojrzeć na opinie tych, którzy tę przyjemność mają już za sobą. Od razu zaznaczę, że książka bardzo mi się spodobała, ale nie sposób nie zgodzić się z kilkoma podniesionymi już tutaj kwestiami - opowieść zawiera wiele zbędnych słów (co sprawiło, że początek dłużył mi się dość mocno) i zbędny całkowicie wątek...

Ot, taka sobie.Miejscami nużąca,można by odrzucić trochę zbędnych opisów i pozostawić samą historię sprzed lat,która momentami wciąga.

Ot, taka sobie.Miejscami nużąca,można by odrzucić trochę zbędnych opisów i pozostawić samą historię sprzed lat,która momentami wciąga.

Jesteś ekspertem w zakresie swojego życia, menedżerem własnych spraw, wiesz, co u ciebie słychać? A może tylko tak ci się wydaje??? Może ktoś zupełnie obcy posiada wiedzę szerszą i bardziej obiektywną, nie przesłoniętą zasłoną złudzeń i pobożnych życzeń? Takie refleksje mam po lekturze książki, która wbrew pozorom nie ma nic wspólnego z ezoteryką (no może poza jednym szczegółem - i konia z rzędem temu, kto mi wyjaśni, po co ten szczegół tam się pojawił),za to dużo z polską powojenną historią. Intrygująca, choć nieco naciągana opowieść. Dla mieszkańców Konina wręcz obowiązkowa!

Jesteś ekspertem w zakresie swojego życia, menedżerem własnych spraw, wiesz, co u ciebie słychać? A może tylko tak ci się wydaje??? Może ktoś zupełnie obcy posiada wiedzę szerszą i bardziej obiektywną, nie przesłoniętą zasłoną złudzeń i pobożnych życzeń? Takie refleksje mam po lekturze książki, która wbrew pozorom nie ma nic wspólnego z ezoteryką (no może poza jednym...

Książka bezsprzecznie ma COŚ w sobie. Tylko przez ile, moim zdaniem, zbędnych słów trzeba się przekopać żeby dotrzeć do jej esencji.
Jej czytanie porównałabym do stania w gigantycznym, miejskim korku. Są momenty, że ruszasz energicznie po to żeby dosłownie za chwilę gwałtownie hamować.
Książka jest nierówna i chyba cudem udało mi się dotrwać do jej końca.

Książka bezsprzecznie ma COŚ w sobie. Tylko przez ile, moim zdaniem, zbędnych słów trzeba się przekopać żeby dotrzeć do jej esencji.
Jej czytanie porównałabym do stania w gigantycznym, miejskim korku. Są momenty, że ruszasz energicznie po to żeby dosłownie za chwilę gwałtownie hamować.
Książka jest nierówna i chyba cudem udało mi się dotrwać do jej końca.

Szkoda czasu!!Autorka, mimo że starała się uatrakcyjnić tło (akcja osadzona w głębokim komunizmie)serwuje nam banalną opowiastkę.Wątek miłosny,przeplatany z ówczesnymi realiami z mniej lub bardziej prawdopodobnymi historiami..eee to nie dla mnie.

Szkoda czasu!!Autorka, mimo że starała się uatrakcyjnić tło (akcja osadzona w głębokim komunizmie)serwuje nam banalną opowiastkę.Wątek miłosny,przeplatany z ówczesnymi realiami z mniej lub bardziej prawdopodobnymi historiami..eee to nie dla mnie.

Ile czasu trzeba się przekopywać przez polski literacki ugór, aby natrafić na taką perełkę? Długo...
Szkoda, że o niej w kraju ani widu ani słychu.
Książka jest mądra i urocza. Polecam!!!

Ile czasu trzeba się przekopywać przez polski literacki ugór, aby natrafić na taką perełkę? Długo...
Szkoda, że o niej w kraju ani widu ani słychu.
Książka jest mądra i urocza. Polecam!!!