"Mniejsza połowa" Dominika Stec
Konin w epoce Gierka, w tle leci "Rivers on Babilon", wielka płyta kwitnie,czasy "słusznie minione". W drodze z dyskoteki ginie jedna z sióstr bliźniaczych. Ślady są nikłe, nikt nic nie widział, ani nie słyszał. Sprawę prowadzi młody milicjant Romek Zdun. Z retrospekcji dowiadujemy się o jego trudnym dzieciństwie. Tropy prowadzą do psychopaty, wokół którego narosło już wiele historii. Okazuje się, że sprawa ma drugie, a nawet i trzecie dno. Czy w zniknięcie Majki Małeckiej są zamieszani wysoko postawieni ludzie? Jedno jest pewne- "ktoś" będzie robił wszystko, by sprawie ukręcić łeb. Siostra zaginionej-Julka również usiłuje rozwikłać zagadkę tajemniczego zaginięcia siostry. Dokąd poprowadzą ją tropy? I co tak na prawdę stało się z Majką?
Bardzo ciekawie skonstruowany kryminał. Dziwić może jedynie tak niska ocena na jednym z portali czytelniczych. Czyżby wynikało to z braku nahalnej reklamy? Braku patronatu? Jedno jest pewne-czytelnik zostaje przeniesiony do czasów PRL-u i wraz z bohaterami szuka zaginionej. Ciekawe retrospekcje dopełniają obrazu. Rozwiązanie szokuje. Ciekawie się czytało. Polecam

"Mniejsza połowa" Dominika Stec
Konin w epoce Gierka, w tle leci "Rivers on Babilon", wielka płyta kwitnie,czasy "słusznie minione". W drodze z dyskoteki ginie jedna z sióstr bliźniaczych. Ślady są nikłe, nikt nic nie widział, ani nie słyszał. Sprawę prowadzi młody milicjant Romek Zdun. Z retrospekcji dowiadujemy się o jego trudnym dzieciństwie. Tropy prowadzą do...

Fajne cofnięcie się w czasie do okresu PRLu...i tajemnicze zniknięcie, którego finał ma miejsce po latach...

Fajne cofnięcie się w czasie do okresu PRLu...i tajemnicze zniknięcie, którego finał ma miejsce po latach...

Wracam,wracam do czasów.Które nie przeżyłem i może to i dobrze.Bo w czasach obecnych mi dobrze,ale takie reset w czasach lat 70.Przyda się,bo autorka.A tak naprawdę autor sic !,zabiera nas w podróż obyczajowo-kryminalną.
Oj,różna ta droga.Czasem,jechało się prosto.Czasem,były jakieś wyboje.
Na pewno,klimat Konina lat 70.Bardzo się podobał,partyjniacy uważający się za bezkarnych.
Wątek romansowy,to było naprawdę dobre.
Natomiast taki minus,to chyba te śledztwo.
Bo rasowy kryminał retro to to nie jest.

Autor,pod pseudonimem.Nie ma jakiś wielkich uczuć do PRL.Z jego (jej ) książki,nie dowiemy się.Kiedyś było lepiej.
Ja cieszę się,że kupiłem.Mam i przeczytałem.

Wracam,wracam do czasów.Które nie przeżyłem i może to i dobrze.Bo w czasach obecnych mi dobrze,ale takie reset w czasach lat 70.Przyda się,bo autorka.A tak naprawdę autor sic !,zabiera nas w podróż obyczajowo-kryminalną.
Oj,różna ta droga.Czasem,jechało się prosto.Czasem,były jakieś wyboje.
Na pewno,klimat Konina lat 70.Bardzo się podobał,partyjniacy uważający się za...

Zastanawia mnie tak niska ocena na LC.
Bo nie pod patronatem? Bo nie reklamowana? Bo nie napisana przez "modnego" pisarza? Bo nie pod komercję?
5.9 pkt.? Serio?
Wg mnie to bardzo dobrze napisany, soczysty kryminał, osadzony w Koninie w czasach PRL-u. Wszystko jest wiarygodne, postaci oraz wątki, zarówno kryminalny jak i obyczajowy. Wciągające retrospekcje. I cały czas trzyma w napięciu, bo nie wiemy co z tą Majką. I nie tylko.
Polecam.

Zastanawia mnie tak niska ocena na LC.
Bo nie pod patronatem? Bo nie reklamowana? Bo nie napisana przez "modnego" pisarza? Bo nie pod komercję?
5.9 pkt.? Serio?
Wg mnie to bardzo dobrze napisany, soczysty kryminał, osadzony w Koninie w czasach PRL-u. Wszystko jest wiarygodne, postaci oraz wątki, zarówno kryminalny jak i obyczajowy. Wciągające retrospekcje. I cały czas...

Chyba w tym miesiącu padłam ofiarą jakiejś klątwy. Najpierw było "Idealne życie", potem "Nieobecna", a teraz "Mniejsza połowa". W każdej z tych książek bohaterkami są bliźniaczki.
Tutaj treści obyczajowe schodzą na plan dalszy. W schyłkowym Peerelu narrator skupia się na takich doniosłych wydarzeniach jak wybór Karola Wojtyły na papieża, chwilową legalizację Solidarności i innych związków zawodowych, strajki. Na tym tle rozgrywa się dramat sióstr MaŁeckich. Dwudziestoletnia nauczycielka polskiego, świeżo po dyplomie, Marianna vel Majka idzie na zabawę, a potem przepada jak kamień w wodę. Jej biźniaczka Julka oporusz niego i ziemię, by odzyskać zaginioną, jednakże los dziewczyny nie obchodzi milicjantów czy społeczeństwo. Tysiące ulotek, apele w prasie, prywatne śledztwo niewiele dają. Ambitny młody policjant Romek pragnie rozwikłać zagadkę, mimo wyraźnej kreciej roboty czy niechęci przełożonych. Tropem jest zboczeniec, który mól przechowywać porwaną w jakimś bunkrze, porzucony but Majki itp. Sama Julka też ma własne problemy, bo oczekuje dziecka, a jego ojcem jest typ wyjątkowo nieodpowiedni.
Nie mamy tu spektakularnych rozwiązań fabularnych rodem z 07 zgłoś się, ale ta przyziemność i indolencja kryminalnych jest bardzo wiarygodna i dodaje opisanej rzeczywistości prawdopodobieństwa.
Nieco trudności nastręczają liczne retrospekcje, jak np wydarzenia gdy dziewczęta miały 12 lat, a Romek o mało nie stracił życia przez niejakiego Szmaję. Ogólnie lektura mnie nie rozczarowała, za wyjątkiem mglistego, pełnego spekulacji zakończenia nie oferującego zadowalających czytelnika rozstrzygnięć. Wydaje mi się, że nagły przeskok o 30 lat nie przysłużył się opowieści, i sprawia wrażenie finału pisanego na chybcika.

Chyba w tym miesiącu padłam ofiarą jakiejś klątwy. Najpierw było "Idealne życie", potem "Nieobecna", a teraz "Mniejsza połowa". W każdej z tych książek bohaterkami są bliźniaczki.
Tutaj treści obyczajowe schodzą na plan dalszy. W schyłkowym Peerelu narrator skupia się na takich doniosłych wydarzeniach jak wybór Karola Wojtyły na papieża, chwilową legalizację Solidarności i...

Konin. Świetny kryminał. Na pewno lepszy niż czytany ostatnio przeze mnie Miłoszewski z "Uwikłaniem". Dlaczego więc autor nie odniósł takiego sukcesu jak eksterminator "Newsweeka"? Można samemu odpowiedzieć sobie na to pytanie...

Uwielbiam książki, które czyta się z mapą. Tym razem Konin. Konin kojarzy się z blokami, przemysłem i powolnym zamieraniem. Jednak w tej książce można poczuć klimat żywego miasta, z jego kłopotami mieszkańców, ulicami, tajemnicami, atmosferą niedużego, prowincjonalnego miasta.
Polecam!

Konin. Świetny kryminał. Na pewno lepszy niż czytany ostatnio przeze mnie Miłoszewski z "Uwikłaniem". Dlaczego więc autor nie odniósł takiego sukcesu jak eksterminator "Newsweeka"? Można samemu odpowiedzieć sobie na to pytanie...

Uwielbiam książki, które czyta się z mapą. Tym razem Konin. Konin kojarzy się z blokami, przemysłem i powolnym zamieraniem. Jednak w tej książce...

Są książki, od których trudno się oderwać. Które wciągają od pierwszej do ostatniej strony. Które zostawiają nas z przysłowiową "otwartą buzią" i zapadają w pamięć. Po zapoznaniu się z krótkim streszczeniem "Mniejszej połowy" miałam nadzieję, że właśnie na taką pozycję trafiłam. Niestety - pozory mylą. Ale po kolei.

Poznajmy Julkę i Majkę. Bliźniaczki. Krew z krwi, kość z kości. Niesamowicie zżyte. Najlepsze przyjaciółki. Ale okazuje się, że i w ich relacji są pewne zgrzyty. Kochają się, to pewne, ale ze szczerością to różnie jak się okazuje bywa. Podczas pewnej imprezy dochodzi do kłótni. Zawiedzione zaufanie, zranienie - bywa. Do domu wracają osobno. Niestety, tylko jedna z nich nazajutrz budzi się we własnym łóżku.

Kolejna ciekawa postać to Romek Zdun. Milicjant. Cudem zachowana od śmierci ofiara nękania lat szkolnych. Nie daje za wygraną. Rozwiąże zagadkę sióstr Małeckich choćby nie wiadomo co. Choćby miał ruszyć niebo i ziemię.

Tyle fabuła. Zapowiada się ciekawie, prawda? Niestety, coś poszło nie tak. Sama akcja, język, wartkość. Na zdecydowany plus można jedynie uznać umiejętne oddanie klimatu tamtych lat. PRL, partyjni, milicjanci. Wzajemne zależności. To tak naprawdę jedyne, czym broni się ta powieść. Jedyne, ale jak dla mnie warte pięciu gwiazdek, równych ocenie przeciętnej.

Przeczytałam, poznałam, pewno zapomnę. Prędzej czy później. Ale.. mam wakacje. Urlop :) jak czytać tego rodzaju powieści to tylko wtedy.

Są książki, od których trudno się oderwać. Które wciągają od pierwszej do ostatniej strony. Które zostawiają nas z przysłowiową "otwartą buzią" i zapadają w pamięć. Po zapoznaniu się z krótkim streszczeniem "Mniejszej połowy" miałam nadzieję, że właśnie na taką pozycję trafiłam. Niestety - pozory mylą. Ale po kolei.

Poznajmy Julkę i Majkę. Bliźniaczki. Krew z krwi, kość z...

Historia tajemniczego zaginięcia jednej z sióstr bliźniaczek i jej poszukiwania. Tak można by najkrócej napisać o czym jest książka. Tyle tylko, że oprócz poszukiwań równolegle poznajemy historie poszczególnych bohaterów aż od czasów ich dzieciństwa, np. policjanta Romka, czy samych sióstr. Akcja toczy się w czasach PRL-u w Koninie. Zatem dodatkowa gratka dla osób dobrze znających topografię miasta i chętnie przenoszących się do lat 70-80 XX w. Świetnie przedstawione realia tamtej epoki. Zaskakujące zakończenie - na plus, chociaż nie tego spodziewałam.

Historia tajemniczego zaginięcia jednej z sióstr bliźniaczek i jej poszukiwania. Tak można by najkrócej napisać o czym jest książka. Tyle tylko, że oprócz poszukiwań równolegle poznajemy historie poszczególnych bohaterów aż od czasów ich dzieciństwa, np. policjanta Romka, czy samych sióstr. Akcja toczy się w czasach PRL-u w Koninie. Zatem dodatkowa gratka dla osób dobrze...

Kompletnie nie moja bajka.

Kompletnie nie moja bajka.

Nuda. Kompletnie nie wciągająca. Wymęczona. I chyba przez autorkę i odbiorcę także.

Nuda. Kompletnie nie wciągająca. Wymęczona. I chyba przez autorkę i odbiorcę także.