Dzieci Jedi
Wydawnictwo: Amber Seria: Star Wars: Gwiezdne wojny fantasy, science fiction
368 str. 6 godz. 8 min.
- Kategoria:
- fantasy, science fiction
- Seria:
- Star Wars: Gwiezdne wojny
- Tytuł oryginału:
- Children of the Jedi
- Wydawnictwo:
- Amber
- Data wydania:
- 1997-01-01
- Data 1. wyd. pol.:
- 1997-01-01
- Liczba stron:
- 368
- Czas czytania
- 6 godz. 8 min.
- Język:
- polski
- ISBN:
- 8371694466
- Tłumacz:
- Andrzej Syrzycki, Jarosław Kotarski
- Tagi:
- star wars
Luke dowiaduje się o dzieciach dawnych rycerzy Jedi ukrytych gdzieś w galaktyce przed siepaczami Imperatora. Księżniczka Leia, Han Solo i Chewbacca wyruszają na poszukiwania i odkrywają, że miejscem pobytu dzieci jest planeta Belsavis, która ma zostać zniszczona przez zautomatyzowany pancernik Imperium.
Dodaj do biblioteczki
Porównaj ceny
Porównywarka z zawsze aktualnymi cenami
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Szukamy ofert...
Mogą Cię zainteresować
Oceny
Książka na półkach
- 151
- 69
- 46
- 19
- 6
- 3
- 3
- 2
- 2
- 2
Cytaty
-Chciałabym go nienawidzić. Ale kocham go i to dziesięciokrotnie pogarsza sprawę. - Uniosła suche i równie wyraziste jak głos oczy. - Wyjdź,...
RozwińPonownie westchnęła i wtuliła się w niego mocniej, a Luke zrozumiał nagle rzeczy, których dotąd pojąć nie był w stanie - na przykład po raz ...
Rozwiń dodaj nowy cytat
Więcej
OPINIE i DYSKUSJE
Nie no, to nie była nawet kiepska książka tylko paskudna tortura. Totalna pomyłka. Nic się nie kleiło, fabuła kretyńska, a postacie Hana, Lei i Luka to jakaś groteska. Kto to wypuścił do druku?! Irek Ismaren, Nichos, Cray, Callista – aż mnie telepie ze złości jak sobie przypominam o tych bohaterach.
Do bani była nawet sama narracja. Dla podkreślenia dramatu sytuacji, posłużę się dwoma cytatami z książki:
„Zwiększył ciśnienie krwi, przesyłane do naczyń włoskowatych, by oczyścić organizm z toksyn. Przyśpieszył proces gojenia komórek zbuntowanego szwadronu pijanych Gammorrean, który był kiedyś jego mózgiem”.
„Czy dałoby się wykryć obecność jakichś cząstek antymaterii? - zapytał Luke, zwracając „Drapieżnego ptaka” w kierunku grupy dużych asteroid, które dryfowały w przestworzach tak długo, aż znalazły się obok siebie. Utrzymywane w równowadze przez siły grawitacyjnych pól, zderzały się bezgłośnie i ocierały niczym rozwiedzeni małżonkowie na przyjęciu. - Hiperkurzu?”.
WTF?
Gdyby się tylko dało, dałbym 0/10. Szkoda, że niektórych rzeczy nie da się odwidzieć.
Nie no, to nie była nawet kiepska książka tylko paskudna tortura. Totalna pomyłka. Nic się nie kleiło, fabuła kretyńska, a postacie Hana, Lei i Luka to jakaś groteska. Kto to wypuścił do druku?! Irek Ismaren, Nichos, Cray, Callista – aż mnie telepie ze złości jak sobie przypominam o tych bohaterach.
więcej Pokaż mimo toDo bani była nawet sama narracja. Dla podkreślenia dramatu sytuacji,...
To była taka trochę straszna i trochę mroczna historia z tego co pamiętam! No ale się czytało jak szalony.
Przeczytałem trochę książek w młodości :) . To książka z mojej półki "różności", wrzucam tu te setki książek które przeczytałem w życiu w latach 2000-2019. Przeczytałem jakieś chore ilości książek z serii Star Wars...
To była taka trochę straszna i trochę mroczna historia z tego co pamiętam! No ale się czytało jak szalony.
Pokaż mimo toPrzeczytałem trochę książek w młodości :) . To książka z mojej półki "różności", wrzucam tu te setki książek które przeczytałem w życiu w latach 2000-2019. Przeczytałem jakieś chore ilości książek z serii Star Wars...
Za duża ilość postaci których nie znam/pamiętam plus rasy o których nie miałem pojęcia. Trochę mnie to przerosło.
Za duża ilość postaci których nie znam/pamiętam plus rasy o których nie miałem pojęcia. Trochę mnie to przerosło.
Pokaż mimo toDzieci Jedi sprawiły mi wiecej przyjemności niż "Nowy świt" czy "Kompania Zmierzchu"! I nie jest to Prima aprillis
Ostatnimi czasy zapragnąłem przeczytać większość książek z Legends (nawet te słabsze) i w sumie poza wieloma elementami z których można nieco się pośmiać to znajduje w nich też wiele ciekawych elementów o których się często zapomina.
Dzieci Jedi czytałem już z 2 lata temu, ale wtedy czytałem to dość pospiesznie i w pewnym momencie już mało zapamiętując z tego co sie dzieje.
Teraz już zapoznałem się z tą ksiażką bardziej dokładnie.
Fabuła w sumie nie jest absurdalna. Przypomina ona może bardziej odcinek Doktor Who, a nie Star Wars, ale dało się z tego zrobić dobrą opowieść. Problem jest taki, że pomimo iż w sumie to ciężko przyczepić się samej struktury opowieści czy jej motywów to sam sposób pisania jest dość mocno odrzucający i sprawiający, że wszystko to wydaje się nieco głupie i nie pasujące.
Sam wątek Calisty jest w sumie dość uroczy. Szkoda tylko, że poświęcono mu tak mało czasu.Wiele scen pomiędzy nią a Lukiem ma w sobie romantyczny klimat i buduje więź między bohaterami. Coś czego brakowało w "Utraconych gwiazdach". Wątek Luke'a i Calisty potrafił mnie nawet nieco poruszyć i zainteresować, w przeciwieństwie do bohaterów "Utraconych gwiazd".
Motyw z "Okiem Palpatine'a" jest w sumie nowym spojrzeniem na motyw superbroni. Poza tym sam wątek z istotami zabranymi z różnych planet i ich indoktrynacją jest dość ciekawy. Tylko, że ta powieść robi z tego coś męczącego. Widać fajne pomysły, ale ich przelanie na papier już mocno szwankuje i jest ono tak złe, że aż mylimy, że same wątki są głupie i dziwne.
Planeta Belsavis w sumie jest ciekawym miejscem, co zobaczyli chociażby twórcy "The Old Republic". Wątek Hana i Leii na tej planecie też miał potencjał, ale autorka nie potrafiła go fajnie nakreślić.
Ogólnie problemem jest nieco chaotyczne odsłanianie kolejnych partii całej intrygi. Ciężko czytelnikowi poskładać to wszystko do kupy podczas czytania, bo elementów z przeszłości jest sporo i nie są tak dobrze wyjaśnione i podsumowane, by czytelnik mógł to ogarnąć.
Cała fabuła nie jest zła i myślę, że by się broniła po paru poprawkach. Pod warunkiem, że napisałby to dobry autor.
Jeśli chodzi o zachowanie postaci to jest lepiej niż w trylogii Akademii Jedi. W sensie postaci bardziej przypominają siebie i nie robią idiotycznych rzeczy.
Niestety miejscami ksiażka ta przypomina seksistowski żart w stylu "Jak (stereotypowa) kobieta napisałaby książkę Star Wars".
Mamy opisywanie sukien Leii jakby to było mega istotne co ona teraz nosi. Mamy opisywanie jej ciotek które męczyły ją by zachowywała się jak dama. Mamy wspominanie, że Han kupuj jej drogie suknie. Leie narzekającą na zmywanie. Mamy Hana oglądającego mecze. I wiele dialogów, które pasują bardziej do sitcomów niż do Star Wars. Jak chociażby moment gdy Leia wspomina o Cray, a Han odpowiada, że Cray ma atrakcyjne nogi. Co brzmi jak z jakiegoś sitcomu. I w sumie tego typu sceny są jedynymi momentami, gdzie postaci nie są sobą. Za to wielkim plusem jest pokazanie tego co czuła Leia, gdy Alderaan został zniszczony. Jest pokazany jej dramat i to jak nie potrafi o tym zapomnieć. Podobnie Cray też ma takie głębsze momenty, które niestety nikną przez to jak całość jest napisana.
Technologia też jest trochę nie pasuje do tego co widzimy w filmach. Z komputerów wychodzą wydruki, Leia sama zmywa naczynia, a do wszystkiego używa się taśmy klejącej.
Poza tym mamy jeszcze kilka rzeczy, które brzmią dziwnie, ale w sumie jak by się zastanowić to jakiś sens mają. Jak manipulowanie urządzeniami elektronicznymi za pomocą Mocy. Skoro Jedi jest w stanie na odległość włączyć miecz świetlny to w sumie czemu użytkownik Mocy znający schematy maszyn nie mógłby ich kontrolować. Nie jest to takie absurdalne jak się wydaje na pierwszy rzut oka. Zwłaszcza, że ów użytkownik był pod to szkolony i jest w fabule wyjaśnione jak potrafił to robić.
Ogólnie mam wrażenie, że problemem tej książki jest to jak źle była napisana, a nie same wątki w niej. I mimo wszystko poznanie jej dało mi więcej radości niż "Kompania Zmierzch" czy inne zachwalane pozycje nowego kanonu. Całość jest trochę jak 6 albo 7 sezon Doktor Who. Dobry pomysł zaprezentowany w nieumiejętny sposób.
Gdyby ta książka została porządnie napisana to mielibyśmy dość głęboką i zaskakującą jak na to uniwersum opowieść.
4/10
Dzieci Jedi sprawiły mi wiecej przyjemności niż "Nowy świt" czy "Kompania Zmierzchu"! I nie jest to Prima aprillis
więcej Pokaż mimo toOstatnimi czasy zapragnąłem przeczytać większość książek z Legends (nawet te słabsze) i w sumie poza wieloma elementami z których można nieco się pośmiać to znajduje w nich też wiele ciekawych elementów o których się często zapomina.
Dzieci Jedi czytałem już...
Książkę przeczytałem tylko dlatego, że lata temu ją zakupiłem (nie miałem wtedy neta, więc nie znałem jej ocen - w przeciwnym wypadku nawet bym jej nie nabył). Po lekturze okazało się, że jednak książka da się czytać :). Nie jest to może arcydzieło, ale oceniłbym ją w granicach 5-6. Nie kipi akcją, jak inne pozycje ze świata Star Wars, ale też nie wieje z jej kart nudą. Ogólnie, gdyby była o kilkadziesiąt stron krótsza, przez pozbawienie niektórych, nic nie wnoszących, wątków (np. wątek Nichosa),nie odbiegałaby poziomem od innych książek SW. Może w niej denerwować kilka rzeczy, jak np., że Jedi mogli mieć rodziny i dzieci (po co więc Anakin z Amidalą ukrywali się ze swoim uczuciem?),Leia potrafiła świetnie władać Mocą, a Luke biegał ze złamaną nogą przez kilka dni po pokładach statku i z tego bólu chyba zakochał się w dziewczynie z komputera :). Wynikałoby więc, że to raczej pozycja dla fanów SW, ponieważ inni mogą nie odróżnić podstawowych prawd tego świata, od wprowadzonej przez autorkę fikcji (nie wiem jak rekrutują autorów cyklu, ale raczej znajomość świata SW nie jest chyba podstawowym kryterium).
Książkę przeczytałem tylko dlatego, że lata temu ją zakupiłem (nie miałem wtedy neta, więc nie znałem jej ocen - w przeciwnym wypadku nawet bym jej nie nabył). Po lekturze okazało się, że jednak książka da się czytać :). Nie jest to może arcydzieło, ale oceniłbym ją w granicach 5-6. Nie kipi akcją, jak inne pozycje ze świata Star Wars, ale też nie wieje z jej kart nudą....
więcej Pokaż mimo toDobra, ale daleko jej nawet do trylogii Kevina J. Andersona. Pisana przez kobietę więc jak mogliśmy z góry założyć będzie to odcinek bardziej nasycony romantyzmem niż inne części sagi. Nie jest to minus, to coś czego być może brakowało, zakochany Luke Skywalker.
Dzieci Jedi czyta się nawet przyjemnie.
Dobra, ale daleko jej nawet do trylogii Kevina J. Andersona. Pisana przez kobietę więc jak mogliśmy z góry założyć będzie to odcinek bardziej nasycony romantyzmem niż inne części sagi. Nie jest to minus, to coś czego być może brakowało, zakochany Luke Skywalker.
Pokaż mimo toDzieci Jedi czyta się nawet przyjemnie.
Boję się czytać kolejne tomy i jej opowiadania...
Boję się czytać kolejne tomy i jej opowiadania...
Pokaż mimo to