Jak zmieniałam zdanie. Eseje okolicznościowe
- Kategoria:
- publicystyka literacka, eseje
- Tytuł oryginału:
- Changing My Mind: Occasional Essays
- Wydawnictwo:
- Znak
- Data wydania:
- 2010-09-27
- Data 1. wyd. pol.:
- 2010-09-27
- Liczba stron:
- 360
- Czas czytania
- 6 godz. 0 min.
- Język:
- polski
- ISBN:
- 978-83-240-1434-7
- Tłumacz:
- Agnieszka Pokojska
- Tagi:
- eseje literaturoznawstwo humanistyka
- Inne
Rozmaitości Zadie Smith.
„Niespójność ideologiczna jest dla mnie dogmatem” - pisze Zadie Smith we Wstępie do zbioru 17 błyskotliwych tekstów. To wielobarwny wybór jej najlepszych artykułów i esejów z ostatnich lat. Dzieli się w nich przemyśleniami o ważnych książkach, kreśli portret swojej rodziny i sylwetkę ojca, wielbiciela brytyjskich komedii. W prześmieszny sposób relacjonuje galę rozdania Oskarów, przenikliwie pisze o doświadczeniu podróży do głodującej Liberii. Jest błyskotliwa, ciepła i zawsze całkowicie szczera.
Nie tak powinni się zachowywać krytycy. Entuzjazm Smith jest wręcz szokujący. Łamie wszelkie reguły ustalone przez zakurzonych akademików z owsianką zamiast krwi, którzy mordują książki, robią na nich wiwisekcje, redukują wiersze i powieści do tekstów stających się jakąś splątaną siecią werbalnych sygnałów w ramach zemsty na literaturze, której potajemnie nienawidzą i dlatego źle o niej piszą.
Dla Smith czytanie to zmieniające umysł, życiodajne, uduchowione doświadczenie, a jej krytyka ma w sobie misjonarskie zacięcie. (...) Intelektualne objawienia, które nam przedstawia, mają swoje źródło i inspirację w miłości do książek, które czyta.
„Guardian”
Błyskotliwe i wciągające.
„The Independent”
Pomysł za pomysłem, zdanie za zdaniem, ten tom dostarcza niesamowitej przyjemności czytania, które staje się rozrywką i grą.
„Time Out”
Kiedy ktoś debiutuje w młodym wieku, pisanie dorasta wraz z nim - na oczach opinii publicznej. Tytuł Jak zmieniałam zdanie wydał mi się odpowiednio konfesyjny i pasował jako opis tego procesu. Kiedy jednak czytam zamieszczone w książce teksty, muszę przyznać, że niespójność ideologiczna jest dla mnie praktycznie dogmatem. Podobnie jak ostrożne, optymistyczne credo, które najtrafniej ujął w słowa Saul Bellow: „Możliwe, że istnieją też prawdy po stronie życia”. Czekałam, aż z niego wyrosnę, ale chyba do tego nie dojdzie.
- ze Wstępu Zadie Smith
Porównaj ceny
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Mogą Cię zainteresować
Oceny
Książka na półkach
- 393
- 192
- 60
- 17
- 10
- 6
- 5
- 3
- 3
- 2
Opinia
Już na samym początku książki Zadie mówi, że ta książka powstała bez jej wiedzy i że sama nie wie kiedy ją napisała. A to dlatego, że "Jak zmieniałam zdanie..." to po prostu zbiór esejów, które Zadie pisała, jak sama ich nazwa wskazuje, na konkretną okoliczność, dla konkretnych celów i konkretnych redaktorów. Taka właśnie ta książka jest. To taki ponad 300-stronicowy zlepek przeróżnych esejów dotyczących: czytania, bycia, patrzenia, czucia i pamiętania (każdy z tych czasowników jest tytułem rozdziału w książce).
Powiem tak: nie spodziewałam się, że ta książka tak bardzo mi się spodoba! A dlaczego? Dlatego, że gdy tylko zaczęłam czytać pierwszy esej stwierdziłam, że nie mam pojęcia o czym autorka pisze i że czytanie jej wywodów na temat książki, którą dostała od matki do przeczytania "Their eyes were watching God" po prostu mnie męczy... Esej numer dwa: podobna sytuacja, z tą jednak różnicą, że czytając go stwierdziłam, że przecież nie muszę znać wszystkich powieści czy pisarzy, których ona wspomina, by czytanie tych esejów sprawiało mi przyjemność! Książki "Miasteczko Middlemarch" o której był kolejny esej również nie czytałam, ale pomimo to spodobał mi się on bardzo... I tak było już do konca książki.
Zadie w porywający sposób pisze o czytaniu i pisaniu książek! Często używa do tego celu przykładów książek i pisarzy, którzy mają jej pomóc wyjaśnić temat czy zagadnienie. Po przetrwaniu dwóch pierwszych esejów, stwierdziłam, że jest to bardzo dobra praktyka, taka wręcz trochę uzależniająca:P Autorka zmuszała mnie w swoich esejach do uśmiechu i takiego przystawania w trakcie czytania i uświadamiania sobie, że tak, tak właśnie jest! Tak to wygląda, tak to się dzieje... Moje ulubione eseje z rozdziału CZYTANIE to: "Ponowne czytanie Barthes'a i Nabokowa" i "F. Kafka, Everyman". Pierwszy z nich to moim zdaniem esej dla takich czytelników jak ja (!), którzy niektóre powieści przeczytają i zostawią gdzieś w tyle swojej świadomości, a niektóre pożerają regularnie, z niesłabnącą zachłannością:) Esej skupia się na problemie 'ponownego czytania'. Czyta się go podobnie jak eseje Anne Fadiman, z tym że może jest on bardziej podparty literackimi dowodami w sprawie. Zadie Smith skupia się w nim na dwóch rodzajach 'wielokrotnych czytelników'. Jeden rodzaj to ci, którzy czytając ponownie jakąś powieść traktują ją niemal jak swoją, nie zwracają uwagi na autora i na to co on chciał przekazać, ale na to co oni sami chcą z niej wynieść, co im ona ma dać. Drugi rodzaj 'wielokrotnych czytelników' to ci, dla których autor jest nieodłączną częścią dzieła i dla których zrozumienie sensu tego co autor chciał przekazać jest najważniejsze.
Oczywiście rozdział CZYTANIE był tym, który spodobał mi się najbardziej, ale w każdym innym również znalazłam coś dla siebie. W rozdziale BYCIE moim ulubionym esejem został "Sztuczki warsztatowe" w którym Zadie opisuje dwa różne sposoby pisania, dwa różne poglądy na pracę pisarską, dwa różne przebiegi tej pracy. Sama nie piszę i prawdopodobnie nigdy nie będę, dlatego mnie osobiści zafascynował ten esej. Czytałam go z takim hasłem wyświetlonym w głowie: "A więc tak to się robi!":) Zaskoczyła mnie w tym eseju sama Zadie Smith, która powiedziała, że nie może czytać swoich powieści, wręcz nie umie tego robić, bo te książki po ich skończeniu i upłynięciu jakiegoś czasu staja się dla niej obce.
W PATRZENIU na uwagę moim zdaniem zasługuje esej "Hepburn i Garbo" opowiadający o legendach Hollywodzkiego kina: Katharine Hepburn i Grecie Garbo (niestety nie napisała o Audrey Hepburn, która jest moją ikoną kina, ale cóż...). Podobało mi się również "Dziesięć notatek z weekendu oscarowego" bo miło sobie zdać czasami sprawę, że nie wszystko złoto co się świeci i że tak naprawdę jest mi dobrze, tak jak jest...
Już na samym początku książki Zadie mówi, że ta książka powstała bez jej wiedzy i że sama nie wie kiedy ją napisała. A to dlatego, że "Jak zmieniałam zdanie..." to po prostu zbiór esejów, które Zadie pisała, jak sama ich nazwa wskazuje, na konkretną okoliczność, dla konkretnych celów i konkretnych redaktorów. Taka właśnie ta książka jest. To taki ponad 300-stronicowy...
więcej Pokaż mimo to