Tehanu
- Kategoria:
- fantasy, science fiction
- Cykl:
- Ziemiomorze (tom 4)
- Tytuł oryginału:
- Tehanu
- Wydawnictwo:
- Prószyński i S-ka
- Data wydania:
- 2001-01-01
- Liczba stron:
- 240
- Czas czytania
- 4 godz. 0 min.
- Język:
- polski
- ISBN:
- 8372558477
- Tłumacz:
- Paulina Braiter-Ziemkiewicz
- Tagi:
- Tehanu Ziemiomorze Le Guin fantasy
Przez ostatnich kilka lat mieszkańcy Gontu stracili dawny spokój i ufność. Młodzież zachowywała się jak obcy wśród swego własnego ludu, kradnąc i sprzedając łupy. Kobiety bały się same chodzić po drogach, część młodych dziewcząt uciekła z domów, aby dołączyć do band złodziei i kłusowników. Wśród wioskowych czarownic i czarodziejów krążyły pogłoski o tym, że także z ich rzemiosłem dzieje się coś niedobrego: uroki, które zawsze leczyły choroby, traciły skuteczność, zaklęcia znajdujące niczego nie pomagały odszukać, napoje miłosne doprowadzały mężczyzn do szału – nie miłości, ale morderczej zazdrości; a co najgorsze, ludzie, którzy nie wiedzieli dotąd nic na temat magii, twierdzili, że są obdarzeni mocą i gromadzili wokół siebie wyznawców.
Porównaj ceny
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Mogą Cię zainteresować
Książka na półkach
- 3 241
- 1 038
- 559
- 129
- 114
- 103
- 33
- 23
- 21
- 20
Opinia
Jasna gwiazda nad Archipelagiem
Znana jest wielu czytelnikom, widzom i fanom w ogóle, prawidłowość zjeżdżania po równi pochyłej własnej sławy, kiedy to w materii już znanej odbiorcy, autorowi coś by się jeszcze napisało, coś wyreżyserowało, wypuściło na rynek - ot, bo nie wypada tak nagle kończyć, a sentyment do bohaterów jest - i kiedy to dosztukowywanie materiału do (w zasadzie już ukończonego) garnituru nie wychodzi - bo i ubranie już gotowe. To częsty przypadek: kręcone po czasie prequele i sequele nie mają piękna, mocy pierwszych filmów z serii, kolejne pozycje wielotomowej sagi rozczarowują. Tutaj mamy czwartą* z pięciu książek. I prawidłowość - ta-daaam...! - nie występuje.
A podobno zasada powyższa winna się odezwać. Czytałam opinie, sytuujące „Tehanu” na samym końcu opowieści ziemiomorskich i to bynajmniej nie ze względu na chronologię.
Cytując wcale uzdolnioną córkę uzdolnionego rockmana: „Świat się pomylił”.
Tym bowiem, co mogłabym zarzucić cyklowi jako całości**, a co może być tak samo (subiektywnie pojmowaną) wadą, jak i znakiem charakterystycznym pisarstwa Le Guin (więc w pewnym sensie zaletą, bo charakterystyczność, swoistość to skarb pisarza), jest szkicowość, skrótowość i mała „gęstość” formy, którą można określić jako teledysk wobec pełnometrażowego filmu. Powtarzanym zabiegiem jest powiedzenie czytelnikowi: „Oto się stało” i przejście do dalszego ciągu. Akcja ma przebieg uproszczony, niekiedy bohaterowie też zdają się być nakreśleni zbyt mocną, toporną kreską. Wrażenie to mija, jeśli spojrzeć na przygody Czarnoksiężnika z Archipelagu, po pierwsze, przez pryzmat całego cyklu, po drugie - z perspektywy samej Le Guin i jej znaczenia dla fantasy, zwłaszcza tej frapującej, bo zupełnie świeżej, kobiecej odmiany fantastyki, wreszcie - poprzez uważną lekturę czwartej w cyklu opowieści z Ziemiomorza - „Tehanu”.
Kto bowiem - jak ja - sięgnął po przygody Geda i Tenar w wieku dorosłym, nadto po przeczytaniu niejednej książki fantastycznej - może nie zrozumieć fenomenu Le Guin. Motywy, perypetie bohaterów, tło i sposób skonstruowania głównych postaci - ledwo je tylko szkicując, z wyraźnym podziałem na to, co dobre, faworyzowane, i na to co złe, godne potępienia (u Le Guin częściej jednak ukarania z możliwością poprawy) - to wszystko już nie tylko było; u Le Guin ponadto mieści się jeszcze w nurcie, nazwijmy go, post-tolkienowskim. Pisarka nie jest, Boże i święci aniołowie, brońcie przed takim stwierdzeniem (wszak są to całkiem osobne historie), bezwiedną naśladowczynią Mistrza, jednak i ona nadaje swojemu fantasy wysoce klarowny, moralizujący niekiedy, malowany jasnymi, nie zmąconymi barwami charakter. Moda na antybohaterów, aniołów o brudnych twarzach i poplątane życiorysy typów spod ciemnej gwiazdy dała swemu czasu potężnego kopniaka walce dobra ze złem i mądrości smoków. Dlatego też oszczędny, w samej materii „dziania się” nawet ubogi, styl opowieści Le Guin - jeśli nie dostrzec piękna tej klarowności (!) - wyda się komuś zbyt współcześnie urodzonemu zwyczajnie naiwny.
„Tehanu” to czyste, proste piękno odkrywa. Wydobywa.
Bohaterowie dojrzeli. Wielkie przygody wielkich herosów - ustąpiły miejsca trudom zwyczajnego życia. Nie takiego życia oczekiwalibyśmy od wielkiego maga i jego towarzyszki; nie takiego spodziewalibyśmy się po konwencji. Nadal pewne wydarzenia autorka relacjonuje skrótowo i bez specjalnego pogłębiania, poszerzania akcji o opisy czy dygresje - co w „Tehanu” zamienia się w atut, koreluje bowiem z treścią, która nie przedstawia wspaniałych czynów. Jednak warstwa psychologiczna nie tylko nie ubożeje, ale wręcz rośnie. Jak to możliwe?
Dużo, oj dużo w „Tehanu” najzwyczajniejszego smutku. Smutku nie z wielkiej tragedii, ale z prostego faktu biorącego źródło: Smutne jest życie, żmudne, trudne, nie zawsze się układa, nie za specjalnie oszałamia, tak, by każdy szary człowiek godzien był biografii, spisanej przez bardów i poetów. Ba, Ged doczekał się pieśni o sobie, a i tak pieśń tę przyćmiła codzienność. Tenar wypełniła ważkie zadanie, lecz nie ukoiło ono jej tęsknot. Musiała zmagać się z drobiazgami życia kobiety, jednej z wielu na Archipelagu. Wygrała?
I tak, i nie. Bo pewne rzeczy wymagają swego czasu. Wymagania miała młodość Tenar, wymagania ma wiek, jeśli chodzi o czytanie Le Guin. Tu wiek ten jest uniwersalny, a nawet może starszy; o ile pierwsze trzy części były czytelniczą swawolą rozbrykanego ducha, o tyle „Tehanu” można docenić zwłaszcza po czasie. Mnie wypadło czytać czwarty tom „Ziemiomorza” jako pierwszy, w wieku już zdecydowanie nie szkolnym, a potem sięgnęłam po „Tehanu” jeszcze parokrotnie. Właśnie z uwagi na głęboką, wieloznaczną wymowę zawartego w książce smutku. Ale i tego wszystkiego, co nazywa się czasem fantastyką kobiecą, przy czym wcale nie ma tu żadnej pejoratywnej, lekceważącej nuty - feminizujący wydźwięk dodał wnętrzu bohaterów, humanizmowi dzieła, autorskiej przenikliwości - wrażliwości i subtelności ręki kobiety - kochanki, żony, matki. Taka się dzięki temu zrobiła, proszę państwa, obyczajówka z tej fantastyki w „Tehanu”. I świetnie, że tak się stało.
Odmalowała le Guin po prostu człowieka. Czy to maga, czy kaleką dziewczynkę. Rysowała prosto, bez cyzelowania i dopieszczania kreski. Ale rysy postaci są i tak naznaczone czystym życiem, smutkiem i radością, tęsknotą, rozczarowaniem, znużeniem, bolesną mądrością. Trafnie i subtelnie, acz nie bez stawiania ważnych pytań, nakreśliła Le Guin różnice świata płci. Ludziom nadała bohaterstwo, bohaterom, herosom - człowieczeństwo. Z błyskawicznie „lecącej” przed oczyma czytelnika historii, historii nie najtrudniejszej, dziś już nie posiadającej magii świeżości - uczyniła opowieść po prostu wzruszającą. Po prostu - piękną i jasną. Jak gwiazda.
Jak gwiazda Tehanu.
* Włączając "Inny wiatr"
** Nie dot. części "Inny wiatr"
Edytowano: 09.11.2012
Jasna gwiazda nad Archipelagiem
więcej Pokaż mimo toZnana jest wielu czytelnikom, widzom i fanom w ogóle, prawidłowość zjeżdżania po równi pochyłej własnej sławy, kiedy to w materii już znanej odbiorcy, autorowi coś by się jeszcze napisało, coś wyreżyserowało, wypuściło na rynek - ot, bo nie wypada tak nagle kończyć, a sentyment do bohaterów jest - i kiedy to dosztukowywanie materiału do (w...